Naprawiamy monitor LCD, czyli jak nie dać się złapać na Planned Obsolescence

Naprawiamy monitor LCD, czyli jak nie dać się złapać na Planned Obsolescence

Planned obsolescence jest terminem z języka angielskiego, oznaczającym mniej-więcej tyle, co „planowane postarzanie produktu”. Jest to coś w rodzaju doktryny filozoficznej, na której budują swoje biznesplany. Termin ten, po raz pierwszy pojawił się w latach 30 dwudziestego wieku, ale spopularyzowany został w latach pięćdziesiątych, przez inż. Brooksa Stevensa. Jak on sam tłumaczył, miało to być „zaszczepienie w kliencie potrzeby posiadania czegoś trochę mniejszego, trochę nowszego i trochę szybciej niż jest to mu potrzebne”. Potem termin ten zmienił minimalnie swoje znaczenie, mi jednak bardzo odpowiada ta definicja. Już w 1924r. wytwórcy zaczęli stosować owe praktyki.

Ej, chwila, chwila. Czy ta definicja nie brzmi znajomo?

Tak, tak. Producenci sprzętu robią nas w wała już od niemal 90 lat. Nie wszyscy, bo manufaktury nie mogą sobie pozwolić na robienie takiej chały, ale ogromne koncerny mają specjalne działy zajmujące się strategiami planowanych awarii. Planowanych, czyli zaraz po skończeniu gwarancji. Na szczęście dziś przeistoczymy się w bojowników o wolność, prawość i nasze oszczędności i nie damy się kapitalistom!

Monitor się spsuł

Nasz LCD zaczął się dziwnie zachowywać. Potrafi się sam wyłączyć, szuka źródeł sygnału na innych portach niż podłączone, miga lub nie łapie synchronizacji. Z dużą dozą prawdopodobieństwa, można przypuszczać że właśnie kondensatory elektrolityczne w sekcji zasilania odeszły do krainy wiecznych łowów.

Bardzo popularną metodą planowego uszkodzenia sprzętu jest umieszczenie wrażliwych na ciepło kondensatorów elektrolitycznych w pobliżu elementów wydzielających spore ilości energii w ten właśnie sposób. Może wymiana kondensatorów uzdrowi monitor? Jest na to spora szansa. A przynajmniej w 3 monitorach które miałem okazję robić, to właśnie było przyczyną niestabilności pracy.

Rozbieranie monitora

Rzecz jasna opiszę swój przypadek, ale postaram się pisać ogólnikowo, podając wskazówki jak zabrać się za każdy inny monitor.

Odłączamy wszystkie kable od monitora. Kładziemy na biurku, matrycą skierowaną w dół.

image001

Odkręcamy śruby mocujące ekran na podstawie i wszystkie śruby w obudowie.

Następny krok wymaga nieco sprytu, ale i siły. Każda obudowa będzie złączona zatrzaskami, które po częstokroć trzymają bardzo mocno. Za pomocą płaskiego wkrętaka należy stopniowo rozłączać połówki obudowy. Uwaga na często popełniany błąd, obniżający mocno estetykę, czyli prostopadłe włożenie go w szczelinę i kręcenie. Spowoduje to powstanie brzydkich szczerb wyłamanego plastiku! Wkrętak umieszczamy jak najbardziej równolegle do krawędzi z którą aktualnie pracujemy, wkładamy od dołu ekranu i przesuwamy ku górze, tak aby rozdzielenie odbywało się pod małym kątem (kątem ścięcia narzędzia) i z dużą powierzchnią nacisku.

Powinno się wam ukazać coś takiego. Wszystko jest zaekranowane. Blaszane ekrany należy zdjąć. U mnie wystarczyło nacisnąć jego krawędź w prawo i delikatnie podnieść zaczepy.

image002

Kolejnym krokiem jest rozpięcie kabli. KONIECZNIE zanotuj sobie a najlepiej zrób zdjęcie, w jaki sposób kable są wpięte. Jeśli jesteś pewien że owo zdjęcie zrobiłeś albo notatki są poprawne, możesz zabrać się do delikatnego rozpięcia wtyków.

image003

image004

image005

image006

U mnie, po poprzednim kroku, można było już zdjąć puszkę z elektroniką z matrycy.

image007

Matrycę odkładamy w inne miejsce, chwilowo nie będzie potrzebna. Lokalizujemy płytkę z sekcją zasilania – najprościej zobaczyć na której jest wlutowane gniazdo zasilające. Odkręcamy i odwracamy tak aby było widać elementy.

image008

Szukamy usterki

Oglądamy wszystkie kondensatory elektrolityczne – mają postać walca z zaznaczoną biegunowością. Prawdopodobnie, niektóre z nich będą uszkodzone – da się to poznać po wybrzuszonym szczycie; „czymś” wylanym na szczycie lub na płytce lub rozdętej powierzchni bocznej (tworzy się baryłka zamiast walca). Czarne coś na powierzchni pcb obok kondensatora może być rozlanym elektrolitem ale może być również jakimś rodzajem kleju do usztywniania kondensatora. Jeśli po przejechaniu wkrętakiem/nożem poczujemy coś w rodzaju gumy – to klej. Jeśli będzie się kruszyć – to wylany elektrolit. Lekko poruszając każdy kondensator palcem sprawdzamy czy są dobrze wlutowane. Każdy obluzowany wymaga wymiany. U mnie wyglądało to tak:

image009

Ciężko to na zdjęciu uchwycić, ale wieczka kondensatorów były wypukłe, pokryte czymś w rodzaju zaschniętej bryłki proszku. Było tego sporo więcej na obu, ale niechcący obtrąciłem przed zrobieniem zdjęcia.

Czymś co mnie w ogóle nie zaskoczyło, a na co pragnę zwrócić wam uwagę – jest umieszczenie radiatora. Zupełnie, całkiem przez przypadek, znajduje się on i elementy mocno grzejące się, w pobliżu uszkodzonych kondensatorów…

Notujemy położenie biegunów kondensatorów. Uszkodzone elementy należy wylutować. Można się posłużyć ssakiem, tasiemką, strzykawką lub posłużyć się każdym innym magiczny, sposobem, byle tylko wyjąć wadliwe podzespoły. W ich miejsce należy wlutować nowe, o takich samych parametrach (może być na wyższe napięcie), przeznaczone do pracy do 105 stopni Celsjusza. W moim przypadku padły 2 elektrolity, koszt nowych: 3zł.

edit. Filip w komentarzu proponuje aby zastosować kondensatory przeznaczone do pracy w temp. do 105 stopni. Zatem dodaję tą wskazówkę i tutaj.

image011

image012

Przedmuchujemy płytkę, aby nie pozostało na niej żadnych drobinek mogących spowodować zwarcie.

Składamy w kolejności odwrotnej do rozkładania.

Podłączamy zasilanie i sprawdzamy czy się włącza. Jeśli nic nie łupnęło, możemy podpiąć sygnał z karty graficznej. U mnie naprawa skończyła się powodzeniem, monitor działa.

image013

image014

W ten właśnie sposób pokonaliśmy system, przedłużając życie monitora, kosztem kilku pln, zamiast wkładać parędziesiąt razy więcej do kieszeni koncernów.

Oczywiście jest sporo awarii w których ten sposób nie zadziała. Ale koszt wypróbowania metody jest niewielki, czasowo zajmuje to ok. 1h, uważam że warto spróbować.

Dla zainteresowanych zagadnieniem Planned Obsolescence polecam zajrzeć do artykułów na wikipedii:

i do artykułów w google oraz w pismach branżowych (np. Chip).

Zdjęcia moje, nie zgadzam się na umieszczanie artykułu i zdjęć nigdzie jeśli nie będzie podany autor (ja) i link do tej strony.

Ocena: 4.76/5 (głosów: 169)

Podobne posty

175 komentarzy do “Naprawiamy monitor LCD, czyli jak nie dać się złapać na Planned Obsolescence

  • Ciekawy Artykuł , drukarki np. maja specjalnie chipy ktore zliczaja ilosc wydrukowanych stron i po przekroczeniu pewnej liczby robia sie “martwe”.
    Mozna znalezc czesto na rosyjskich portalach programy do czyszczenia owych chipow.

    daje 5 : )

    Odpowiedz
    • Nieprawda. To, o czym piszesz, to zliczanie ilości atramentu zużytego na “wewnętrzne potrzeby” i odprowadzanego do pochłaniacza. Jeśli chcesz, żeby pewnego pięknego dnia drukarka zsikała Ci się na biurko – proszę bardzo, resetuj licznik nie wymieniając wkładki pochłaniacza…

      Odpowiedz
    • Może podaj oznaczenie tego chipa, to sobie go wylutuje. Jakim cudem moja 8 letnia drukarka HP w firmie działa bez zarzutu, mimo że jest używana dość intensywnie? Teorii chipu w drukarkach, jest kompletną bzdurą, bo producent zarabia na tonerach/atramencie, a nie na drukarkach. Na tonery do wspomnianego HP poszło z 10 tys złoty. który producent zaryzykowałby utratę takiego klienta?

      Odpowiedz
      • Bzdury opowiadasz kolego. Zwróć uwagę na magiczne słowo, którego sam użyłeś we wpisie: “moja 8 letnia drukarka HP w firmie”. Słowem-wytrychem jest “firmie”. Bo generalnie to o czym piszesz jest prawdą ale jedynie w odniesieniu do drukarek przeznaczonych do użytku biurowego a nie do domu. Logicznym jest, że firmowa drukarka ma drukować i to najczęściej dużo więc obciążenie 30.000 kopii na miesiąc nie jest czymś niezwykłym. Adekwatnie do tego zużywa się toner, na którym producent zarabia, bo dla firmy kombinowanie z jednym tonerem wartym 200-300 zł jest po prostu bez sensu. W przypadku mojego japońca oryginalny toner, którego jeszcze nie udało mi się nawet w połowie zużyć a zamiennik to różnica jakichś 80 zł więc nie ma na czym oszczędzać.Poza tym drukarki przeznaczone do biur są trwalsze a jak pewnie zauważyłeś i droższe i z pewnością dlatego nie stoją na pólkach w marketach z jogurtem i pietruszką!!!
        Druga strona medalu to drukarki do użytku domowego. Po pierwsze są łatwo dostępne. Oczywiście znajdą się osoby które w domu drukują więcej ale wspomniany przerób 30.000 kopii to chyba na pięciu takich drukarkach łącznie i to w okresie 6 lat – dlatego producentowi trudniej jest zarabiać na samym tuszu, chyba, że zastosuje “specjalne rozwiązania” skrojone pod użytkowników indywidualnych. Koszt takiego urządzenia jest często porównywalny do ceny samego kartridza/toneru, sam wkład kartridza/tonera nie dość, że jest relatywnie drogi to na dodatek producenci prześcigają się w zmniejszaniu jego ilości w kasecie oraz czipowaniu tonerów a także uzależniają gwarancję na swoje szybkopsujące się produkty od stosowania oryginalnych materiałów. To po to oczywiście żeby przeciętnemu użytkownikowi żyło się lepiej ;)
        A teraz moje osobiste doświadczenia:
        Mam dwie drukarki w domu: domową HP plujkę, z którą nie mam już ani siły ani ochoty walczyć, generalnie wychodzi bardzo drogo w użytkowaniu, jest zawodna, chimeryczna i męcząca w obsłudze oraz biurowego laserowego japońca z wyprzedaży – i to jest prawdziwa drukarka nie do zajechania.
        Po fakcie nabycia tej drugiej, chociaż nie jest to najnowsza drukarka, okazało się, że na stronie producenta z szybkością światła pojawiają się sterowniki do wszelkich możliwych systemów – z tego prostego faktu, że użytkownika profesjonalnego nie interesują bajki a taka drukarka po prostu MA DZIAŁAĆ. Znowu dla odmiany na sterowniki do domowej i podobno popularnej HP trzeba dłuuugo czekać a dużej części po prostu nie ma do dzisiaj. Pomijam takie kwiatki, że gdy przez przypadek odpaliłam hapeka na rzekomo pustych kartridzach, poszły jak rakieta bo drukarka po prostu zapomniała, że z tym konkretnym ma już nie współpracować!!! Z tego powodu nie kupię już więcej żadnego sprzętu HP, od drukarki przez laptopa, ta firma jest dla mnie skreślona. Podejrzewam, że nie ona jedna tak kantuje klientów ale z moich obserwacji wynika, że im bardziej coś jest “firmowe” tym bardziej zawodny i delikatny jest sprzęt dla użytkownika nieprofesjonalnego.
        Tak więc drogi kolego dendrytus sam sobie po części odpowiedziałeś równocześnie sam sobie przecząc odnośnie teorii chipu w drukarkach :)
        Przepraszam za długi wpis i pozdrawiam.

        Odpowiedz
    • tak, wszystko jest coraz lepsze, grzejnik 11 żeberek można już wziąć do ręki, bo nie ma tyle metalu i części. W PRLach wszystko mało być wieczne i było, bo nie chodziło o sprzedaż, tylko kupowanie. Ale był też ciekawy element. Magnetofon radziecki szpulowy, którego nie mam okazji mieć miał dosłownie wiele kilogramów stali, gorszej jakości, miękkiej. Polski Radmor za to miał kątowniki austriackie, a pralki jugosłowiańskie do Polski włoskie zawory. W jednym z aparatów firmowych jest celowo plastikowa zębatka.

      Odpowiedz
  • Super artykuł! :) Mnie również wnerwia to postarzanie produktów… rozpadające się lodówki, kuchenki gazowe jeszcze nawet w trakcie gwarancji… Ja ostatnio miałem problem z monitorem ale że mam znajomego w serwisie to nie musiałem się męczyć z rozbieraniem obudowy ale próbowałem i jest to bardzo trudne aby nie obstrzępić ramki monitora i nawet w serwisie mi trochę obstrzępili :) Akurat usterka była inna bo padła przetwornica którą mi wymienili więc za całą naprawę dałem 100zł. Ale o tych kondensatorach słyszałem i warto próbować samemu odratować aby zaoszczędzić i oszukać system :) Polecam dokument https://youtu.be/QPPW8KM7eEU

    Z drukarkami atramentowymi to jest chyba najbardziej rozpowszechniony proceder i dobrze nam znany z doświadczenia.

    Wiecie że żarówka z czasów Edisona wciąż świeci? Już od ponad 100 lat :)
    http://www.centennialbulb.org/cam.htm

    Odpowiedz
    • Niestety w takich czasach żyjemy że wszystko się produkuje jedynie na czas trwania gwarancji. Zaczynając od RTV, przez samochody, agd, ubrania, drogi, na komórkach kończąc. Przyznać się, kto z was wzdycha do iphona czy nowego galaxy? A baterie w nich cofają się w rozwoju…

      Odpowiedz
      • Niektóre produkty nawet do końca gwarancji nie dożywają. Takie np. buty często są jednosezonowe (i w ten sposób w Daichmanie jedną parę co sezon wymieniam na nową;)

        I dla kontrastu dodam – gdzieś w piwnicy mam swoje stare buty (kupione jakieś 14 lat temu), w których autentycznie chodziłem jakieś 6 lat. I nie było to zwykłe użytkowanie, bo nosiłem je w czasach, kiedy aktywnie działałem w ZHP, więc biegałem w nich po lasach, łaziłem po górach, brałem udział w różnych rajdach harcerskich (na których nieraz się łaziło po podmokłych terenach). I nadal bym w tych butach chodził, gdyby mchem nie porosły ;)

        Odpowiedz
        • Nie wiem, jak w Deichmannie, ale Selgros rozwiązał to tak, że owszem, wymienili mi wadliwą wagę, ale stwierdzili, że wymiana towaru nie powoduje wydłużenia gwarancji. A więc nie da się wymieniać co rok sprzętu na nowy.
          Nie chciało mi się kłócić, zresztą, nowa waga działa bez zarzutu (z dokładnością do doklejonej kropelką nóżki :^) ).

          Odpowiedz
          • Z tego co kojarzę, to w D jest tak, że jeżeli nie minęło pół roku od zakupu, na miejscu wymieniają Ci buty na nowe (bez zabawy w odsyłanie do rzeczoznawcy). Jak ostatnio wymieniałem, to takich samych już nie było, więc dopłaciłem i wziąłem droższe, na które dostałem nowy paragon, więc siłą rzeczy i gwarancję na te buty mam liczoną od nowa :)

            Odpowiedz
        • Zgodnie z Ustawą z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego, Art 10, ust 1:

          “Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie
          w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru
          kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru (…)”

          Czyli okres 2 lat na “reklamację” liczymy na nowo od dnia wymiany towaru na nowy.
          Dzięki temu można raz zapłacić, a mieć dożywotnio co pół roku nowe buty (jeżeli aż tak się psują) :)

          Odpowiedz
        • A dlaczego wszystkie urządzenia miałyby działać w okresie gwarancji? Dlatego jest gwarancja, bo urządzenie może się popsuć. Normalnie nazywa się to PRZYPADEK albo PECH.

          Odpowiedz
      • No niestety dlatego teraz dobrze sobie przedłużać gwarancje do 5 lat przy zakupie sprzętu RTV bo nie wiem czy na AGD też przedłużają ale w każdym razie u mnie w domu kuchenka i lodówka po roku zaczęły się sypać a jakość materiałów z których są zrobione jest straszna.
        Ja iphona i galaxy bym nie kupił bo to szajs który się psuje zaraz po pierwszym upadku a w galaxy z tego co słyszałem sam szybka sama pęka a właśnie miałem go kupować ale wybrałem HTC One S bo jest solidniej wykonany (minusem niestety jest jakość zdjęć z aparatu ale do artykułów się nadaje :) ).

        Łukaszu co do butów to kupiłem adasie za 400zł. (zimowe) które już 3 sezony wytrzymały i ostatnią dłuuugą zimę a jeszcze się trzymają i może do 4 wytrzymają :D A te dajchszajsowe buty to one chyba specjalnie dla nich są gorzej robione (z gorszych materiałów) :D

        Ogólnie coraz więcej producentów chce nas dy…. oszukiwać :D Ale jesteśmy tutaj aby nie dać im tej satysfakcji :) Jesteśmy polakami i kombinowanie jest w naszej naturze, także kombinujmy ale w dobrej wierze! Majsterkowicze łączcie się i naprawiajcie świat! :) Dobra poniosło mnie z tym komentarzem :D

        Odpowiedz
        • Co do galaxy to się nie zgodzę (sgs I9000) i mogę potwierdzić, wżywam już ponad 3 lata, bateria wciąż trzyma tak samo jak nowemu. upadł w okolicach 4 razy zazwyczaj asfalt i betonowe płyty chodnika, upadków na powierzchnie średnio miękkie nie liczę :). Nie używałem żadnej folii ochronnej i na ekranie nie mam ani kropeczki ani ryski. Wszystko co plastikowe oczywiście już porysowane i lekko poobijane :P.

          Ale puenta jest taka, że jak na smartfona (niby delikatnego) jest to telefon extra wytrzymały :)

          Odpowiedz
        • Nie przesadzajmy, “opiekuje” sie 40 galaxy 2 i iphone’ami, w ciągu roku jeden zostal rozbity, jeden byl zepsuty od początku. Fakt, że wszystkie mają jakieś etui amortyzujace upadki, ale żaden nie jest traktowany zbyt troskliwie :) dla porównania awaryjnosc “solidow” poprzedniej generacji to ok 25% w podobnym czasie i ilosci.

          Odpowiedz
        • krzxsiek
          Problem w tym, że to “przedłużenie gwarancji” w marketach to często nie gwarancja producenta, ale umowa ubezpieczenia w jakiejś ubezpieczalni, która kosztuje 10%-20% wartości zakupionego sprzętu i trzeba się dokładnie wczytać w jej OWU (ogólne warunki umowy), bo zdarzają się w niej zapisy, że po okresie 2 lat (czyli kiedy minie gwarancja producenta) sprzęt będzie można naprawić np. tylko jeden raz a w przypadku braku możliwości naprawy odzyska się tylko część pieniędzy (ubezpieczenie na wartość rzeczywistą, w każdym roku po gwarancji wartość towaru spada o 10-20% ceny zakupu).
          Niejednokrotnie po przeanalizowaniu takiej umowy ubezpieczenia okazuje się, że kalkulując koszt ewentualnej naprawy i cenę rynkową kupionej rzeczy za kilka lat nie warto kupować tego ubezpieczenia.
          Jeśli jednak to przedłużenie gwarancji o kolejne lata, to gwarancja samego producenta na niezmiennych warunkach – takich samych jak przez pierwsze dwa lata, to wg mnie można się pokusić o wykupienie.

          Odpowiedz
      • Dlaczego mój SE P910 z 2005 roku działa, działa równie ż nokia 1997 i samsung z 2008? dlaczego ipody moich dzieci mające po kilka lat nadal działają? Dlaczego 4-letnia plazma Pamnasonica nadal działa mimo tego, że była z 2 letnią gwarancją a używana jest dzień w dzień po kilka godzin? Dlaczego młoto-wiertarki, których używam od 5-6 lat nadal działają, po za uszkodzonymi kablami i porysowanymi obudowami? Dlaczego pralka w firmie działa od ponad 10 lat, a nie był to topowy model. Mam szczęście czy wy jesteście idiotami?

        Odpowiedz
        • Masz trochę szczęścia to fakt. Pralkę kupiona koło 1998r oddałem w rodzinie i nadal chodzi – nową Elektrolux z bajerami za 2,5tys naprawiałem przez 4 lata dwa razy (samemu bo serwis stwierdził pad płyty za 800zł).
          Moja plazma Samsunga działa od 6 lat i żałowałem że nie stać mnie było na Panasonic bo miałem sentyment do tej firmy z czasów magnetowidów które u mamy chodzą do tej pory. Ale przeszło mi jak koledze padł Panas po 3 latach i gość powiedział że naprawa nieopłacalna a większość tego modelu padła po 2,5 roku. Zmywarkę kupiłem używaną, teraz ma ok 10 lat i chodzi (tak jak Bosh 12 lat u kolegi). Nowe padają jak muchy, u znajomych kupiony rok temu Whirpool nie rozpuszcza kostek od nowości – wrzucają je do środka luzem bo nie chce im się wybudowywać sprzętu do serwisu.

          Odpowiedz
    • > Wiecie że żarówka z czasów Edisona wciąż świeci? Już od ponad 100 lat :)
      Nic dziwnego. Na trwałość żarówki (oprócz konstrukcji – materiału żarnika, rodzaju gazu wypełniającego bańkę etc) wpływają przede wszystkim dwa czynniki.
      Po pierwsze ilość zmian temperatury wywołanych wyłączeniem i włączeniem prądu (kwestia naprężeń termicznych wewnątrz żarnika). Akurat żarówka z Livermore nie jest obecnie wyłączana wcale, posiada zresztą swoje własne źródło zasilania.
      Po drugie, temperatura (a więc jasność) świecenia. Każda żarówka zasilona zbyt wysokim napięciem przekracza temperaturę topnienia żarnika i odchodzi do krainy wiecznych łowów. Czy gdzie tam odchodzą żarówki. :^) I znów, żarówka z Kaliforni ma moc 4W, co przy tak długim żarniku raczej nie daje zbyt dużej temperatury. Co zresztą widać.
      BTW, nie udało mi się znaleźć informacji, czy Centennial Bulb zasilana jest prądem stałym (jak to promował Edison), czy prądem zmiennym – to również może mieć znaczenie.

      Odpowiedz
      • W elektrowni wodnej w Konradowie są jeszcze niemieckie żarówki z prawie tego samego czasu co ta “Edisońska” ;) . To lampki na pulpicie kontrolnym jeśli dobrze pamiętam. Nadal świecą.

        Odpowiedz
      • Ma znaczenie czy jest to prąd stały czy zmienny. Zmienny skraca “życie”. Ta słynna żarówka zasilana jest prądem stałym i pali się cały czas. Dodatkowo jest to żarówka bodajże 60W, ale pali się jako 4W. Pytanie na które nikt od spiskowych teorii nie potrafi odpowiedzieć, to gdzie są pozostałe żarówki, przecież nie mogły się potłuc.

        Odpowiedz
      • Wykonując lampę LED i przy tym stosując najlepsze tworzywa i układ śwetlny. W ten sposó możesz obniżyć pobór prądu o 60%, a jej żywotność wydłużyć o kilkanaście lat. Albo starożytne świetlówki zasilane 0,8 V lub 10V mogą wyśwetlać przez 200 lat. Np: śwetlówka z paru tysięcy lat mogłaby świecić do dnia dzisiejszego, jakby klosz jej został wykonany z odpowiedniego kryształu, a grrubość klosza min. 3 cm….Pozdrawiam Józef (Obecni producenci niszczą świat nawet o tym nie wiedząc, czyli pieniądz, za Walutę zabijają, a co robią obrońcy Planety?

        Odpowiedz
    • dokument na youtube juz zablokowali.. takie rzeczy blokują od razu .. wiele dokumentow ktore pokazują ze koncerny nas oszukuja..i sposob w jaki to robią sa odrazu blokowane, zaskarżane itp .. przykład z przed paru dni. niezależna tv i sprawa z hela magnezem ktory byl reklamowany non stop w tv koles (lekarz ) udowodnil ze jest na maxa szkodliwy dla organizmu.. od razu prawnicy probowali zastraszyć tv
      polecam – (to własnie za to kocham niezalezną tv) https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Pd_wntaiWuE

      Odpowiedz
    • Z tymi kondensatorami to dorzucę ciekawostkę ;) Sęk w tym, żeby były to kondensatory niskoimpedancyjne (Low ESR), czyli takie do pracy w warunkach impulsowych (zasilacz w monitorze jest zasilaczem impulsowym), a te są robione najczęściej właśnie jako kondensatory “105 stopni” :)

      85° czy 105°C to klasa temperaturowa kondensatora i oczywiście im wyższa, tym kondensator jest bardziej odporny na ekstremalne warunki (temperaturowe).

      Odpowiedz
      • Najlepszym oznaczeniem “jakości kondensatora” dla laika w dziedzinie elektroniki będzie kolor – kondensatory Low ESR najczęściej mają zielone “koszulki” ze złotymi (rzadziej srebrnymi) napisami :)

        Z tanich osobiście polecam Jamicona serię WL – dostępne w sklepach elektronicznych jako “kondensatory do płyt głównych”. Czy nie przypadkiem Autor również ich użył? :)

        Odpowiedz
  • ciekawy artykuł. mam tylko pytanko dotyczące:
    Można się posłużyć ssakiem, tasiemką, strzykawką lub posłużyć się każdym innym “magiczny, sposobem, byle tylko wyjąć wadliwe podzespoły.”
    Mógł byś rozwinąć te magiczne sposoby, nieraz mam problemy z wylutowaniem gęsto osadzonych elementów i jestem ciekawy twoich patentów.

    Odpowiedz
    • Różnie. Ze sposobów które używałem, ssak jest dla mnie najlepszy. Ale kiedyś podgrzewałem wstępnie pistoletem na ciepłe powietrze; można użyć typowo elektronicznej lutownicy hot air. Gdzieś widziałem też lutownicę z dwoma grotami o regulowanym rozstawie. Zdarzyło mi się też rozlutowywać dwoma zwykłymi lutownicami na raz, z tym że potrzebna była druga osoba do wyciągnięcia elementu.

      Odpowiedz
  • Od siebie dodam, że w CRT (zarówno monitorach jak i telewizorach) napuchnięte bądź wylane/wyschnięte kondensatory to druga po zimnych lutach najczęstsza usterka. Czasami z wierzchu nie widać awarii kondensatora – elektrolit ucieka dołem. Wtedy czasami kondensatory napuchnięte są od dołu, bądź wycieka z nich od spodu po nóżce elektrolit – wtedy pod kondensatorem może być brązowa plama.

    Odpowiedz
  • Witajcie! kilka słów do poruszonego problemu. Sprzedaję elektronikę od końca lat 90-tych. Ludzie sami wymuszają na producentach takie rozwiązania, bo z roku na rok chcę tańszy sprzęt z większymi możliwościami. Drukarki-sam to przerobiłem na własnej skórze, po wydrukowaniu jednej strony, druga do połowy i koniec, jakieś błędy i hasło: “go to service”. Teraz zieloni w Niemczech zabierają się za ten temat. A jeszcze dwa zdania :) w Polsce naprawdę mamy gorsze produkty niż na zachodzie ( mieszkałem ponad dwa lata za granicą, szczególnie ubrania ) i ostatnie co z elektro śmieciami, które zalewa świat. Czy naprawdę tak się opłaca ten proceder z postarzaniem sprzętu??

    Odpowiedz
    • “Teraz zieloni w Niemczech zabierają się za ten temat.” – Ci ignoranci już raz się zajęli i wprowadzili ekologiczną “cynę” bez ołowiu do elektroniki, co powoduje uwalenie elektroniki i konieczność tzw. rebalingu, przy którym można już użyć “cyny” z ołowiem. “Cyny” ekologicznej nie wolno używać w sprzęcie medycznym i wojskowym. ” Zieloni są też odpowiedzialni za zakaz sprzedaży zwykłych żarówek. Przejście na energooszczędne pociąga za sobą często wymianę ściemniaczy na nowego typu. PS. Ciekawe skąd założenie, że koszt wytworzenia trwalszego urządzenia będzie porównywalny z kosztami obecnymi.

      Odpowiedz
      • @dendrytus
        Z żarówkami to był w ogóle taki przekręt, że kilku największych producentów po cichu uzgodniło między sobą że żarówka ma świecić przez określony czas a potem się spalić. W internecie można znaleźć informacje na ten temat.
        Co do żarówek energooszczędnych to z nimi jest taki problem, że one wcale nie są ekologiczne – większość z nich zawiera w sobie opary rtęci i jak taka pęknie, to jest bardziej szkodliwa przy wdychaniu niż zakazane termometry rtęciowe, ale o tym się już nie mówi.
        Prawda jest taka, że gdyby chodziło o ekologię, to już dawno z oświetlenia ulicznego zniknęłyby lampy sodowe, które są drogie, kosztowne w utrzymaniu i zużywają duże ilości energii. Ciekawe dlaczego wszelkie pomysły wymiany lamp sodowych na LEDowe kończą się fiaskiem? Zmowa władz i elektrowni żeby rachunki za prąc były większe?
        Najgorsze jest to, że żarówki LEDowe chyba też mają mechanizm autodestrukcji po określonym czasie.
        Około rok temu kupiłem 3 takie żarówki znanego producenta na “o” i co z tego że miały niby 3 lata gwarancji, jak wszystkie 3 popsuły się w ciągu pół roku niemalże w tym samym czasie? Na szczęście sklep oddał pieniądze – kupiłem jakieś niemarkowe LEDy za połowę ceny tych markowych na “o” i świecą do dziś.

        Odpowiedz
  • Też stwierdziłem że do polandii lecą gorsze rzeczy. Chociażby chemia gospodarcza. Ubrania również są gorszego sortu. Oczywiście jeśli mówimy o masówce; manufakturki i mali wytwórcy trzymają bardzo dobry poziom.
    Co do opłacalności – oczywiście że musi się to opłacać, skoro tak się dzieje.

    Weźmy pod lupę żarówki. Żarówki wolframowe, rzekomo nieekologiczne jak były zbudowane? Kawałek metalu i trochę przetopionego piasku – marzenie recyklingu, bo odzyskujesz 100% surowca. Metal do pieca, szkło do pieca i po dołożeniu nowego drucika wolframowego mamy nowe światło. Koszt produkcji znikomy. Argument o energochłonności, przynajmniej w naszym klimacie chybiony niczym strzały na bramkę w wykonaniu polskich piłkarzy. Przecież przez przynajmniej pół roku energia cieplna z żarówki dogrzewa pomieszczenie a więc mniej energii pobieramy z sieci ciepłowniczej. A co z nowymi? W środku elektronika. W bańce/spiralce trujące opary rtęci. Obudowa z plastiku. Może i mniej energii pobiera. Ale ile więcej trzeba jej zużyć na produkcję?

    A telefony? Jaki niby inny jest cel stosowania niewymiennych baterii i klejenie obudowy jak nie uniemożliwienie reanimacji = zmuszenie do kupna nowego egzemplarza…”trochę mniejszego, trochę nowszego, i trochę szybciej niż jest to potrzebne…”

    Odpowiedz
  • Dla większości serwisantów to dzień powszedni. Warto zaznaczyć – w opisie również – że podczas takiej operacji warto wymienić wszystkie elektrolity jakie da się zidentyfikować co pozwoli na zamknięcie tematu i oddalenie wizji “wywalenia” się reszty kondensatorów co również może być przyczyną innych usterek, których już tak ławo usunąć się nie da. Warto również wspomnieć, że kupować należy kondensatory dobrej jak nie wysokiej jakości (Panasonic, Nichicon it.), gdyż przy elementach budżetowych problem powróci szybciej niż nam się wydaje. Należy przyjąć zasadę tak, jak po zakupie używanego samochodu wymienia się wszystkie płyny oraz rozrząd tak w remontowanej/naprawianej elektronice wymieniamy wszystkie elektrolity bez względu na ich stan :)

    Odpowiedz
  • Nigdy bym nie przypuszczał, że zepsuty monitor to tak niewiele roboty. Zawsze sobie wyobrażałem, że popsuło się wszystko to co najbardziej skomplikowane, czyli jakieś układy scalone, które aby naprawić trzeba wcześniej zaprogramować. A jak się okazuje wystarczy chcieć :D
    A o planowanym starzeniu też napisałem swoje zdanie, całkiem odrębne od tego zawartego w tym poście. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do artykułu Historia planowanej nieprzydatności.

    Odpowiedz
  • Rewelacja artykuł!

    Opiszę historię związaną z konkretnym modelem monitora – dokładnie tym, który widzicie na zdjęciach :)
    Moja siostra kupiła ten monitor, jak stary, poczciwy CRT wyciągnął kopyta.

    Chodził zgrabnie, ładnie, aż do momentu, gdy nad przyciskiem włączania pojawiła się czarna plamka. Plamka rosła, aż urosła do średnicy 6 cm. Zegarek w prawym dolnym rogu – zapomnij, że coś takiego istnieje. Serwis stwierdził, że to norma w tym modelu i nie ma co naprawiać – “kup Pan nowy”. W końcu cały zestaw zamieniła na wygodnego notebooka, a monitor trafił na strych…

    Przyszedł czas, że i mój komputer się wymienił na maszynę z 2 portami VGA ]:> Kupiłem dwa monitory. Ale nie mogąc patrzeć, jak moja dziewczyna się męczy z grafiką na laptopie – oddałem jeden.
    Mimo wszystko do video trzeba by mieć drugi, choć do podglądu :) Więc odgrzebałem ten siostrzany i pracowałem na dwóch. Po czasie było potrzeba większej rozdzielczości i lepszych kolorów, więc postanowiliśmy się zamienić – dziewczynie oddałem siostrzany.

    Moja ukochana pracuje na nim od pół roku i wiecie co? Plamka prawie znikła! Został tylko jakiś drobny paseczek. A tak – znowu elegancja!

    Nie wiem o co chodzi, dlaczego tak się stało, ale temat jest ciekawy. Na potrzeby wyjaśnienia racjonalnego uznaliśmy, że moja dziewczyna uzdrawia monitory ;)

    Miłego!

    Odpowiedz
    • Hej, to jest problem z lutowaniem bezolowiowym pomiedzy elektronika panela a samym wyswietlaczem LCD (tj. tabow) – caly motyw polega na tym, ze lutowanie bezolowiowe jest bardziej zawodne – zwieksza sie ryzyko wystapienia zimnych lutow i tak tez jest w Twoim przypadku.

      Odpowiedz
    • Warto zbierać wszelkiego rodzaju “plastiki” w formacie kart kredytowych, czyli stare karty bankomatowe, karty kodowe, pozostałości po dużych kartach SIM itp. W przypadku otwierania obudów z zatrzaskami są praktycznie nieodzowne i nic nie kosztują ;)

      Odpowiedz
  • cube, jesteś moim nowym guru. Dokładnie miesiąc po utracie gwarancji padł mi mój 24” Samsung – po paru minutach pracy ekran gaśnie. Jutro zabieram się za sprawdzenie czy faktycznie to kondensatory – jak coś, to wiszę Ci conajmniej piwo.

    Jeszcze raz bardzo dziękuję Tobie za rewelacyjny artykuł, a Łukaszowi za założenie rewelacyjnego bloga/serwisu.

    Odpowiedz
  • Można też zamiast elektrolitowych zamontować trochę droższe ale o wiele trwalsze kondensatory polimerowe. Takie są np. w lepszych płytach głównych czy zasilaczach. BTW – gł. przyczyny awarii płyt i zasilaczy i w sumie pewnie z 90% sprzętu to spuchnięte tanie kondensatory elektrolitowe.

    Odpowiedz
  • Bardzo dobry artykuł, choć temat można by rozszerzyć na praktycznie dowolne urządzenie elektroniczne, które “hobbysta” może za małe pieniądze przywrócić do życia. Ja już to przechodziłem z:
    – pralką, która nie chciała wirować,
    – tunerem satelitarnym, który przestał “łapać” sygnał
    – routerem
    – zasilaczami
    – płytami głównymi
    – piecem c.o.
    i pewnie jeszcze zapomniałem o czymś. Łącznie na naprawę tych urządzeń poszło pewnie z 15zł… no a przecież mogłem kupić nowe ;-)
    Tak jak ktoś pisał wcześniej, wymieniając jeden, najlepiej nie żałować i od razu wymienić wszystkie. Nie zawsze widać po kondensatorze, że jego czas już się skończył. (po tych z pralki i z pieca c.o. nie było widać śladu wylania, a jednak wymiana pomogła od ręki). I zdjęcia zdjęcia i raz jeszcze zdjęcia kabelków przed rozłączeniem!

    Odpowiedz
  • dziękuje za artykuł bardzo się przyda też mam 931ew 19 cali więc jak będe miał taki problem to będe wiedział co jest nie tak i niewątpliwie uda mi się to zrobić :D

    Odpowiedz
  • Niedawno był u mnie post o tym i filmik z YT o postarzaniu produktów: http://kobieta-majsterkujaca.blogspot.com/2013/04/spisek-zarowkowy-czyli-historia.html
    Bardzo ciekawy dokument na temat planowanego postarzania, tam oszukali postarzanie na przykładzie drukarki, która miała wbudowany chip programujący jej czas przydatności, wystarczyło wgrać jakiś nowy software i drukowała dalej. Jakiś Rosjanin na to wpadł. Chętnie bym takie artykuły częściej czytała i sztuczki jak ta z monitorem. To jest godne pochwały i trzeba szerzyć tę ideę :) Więcek, do roboty! :D Chociaż nie życzę Ci, żeby sprzęt się psuł :P
    W komentarzu u siebie na blogu pod tym postem dostałam też ciekawy artykuł o tej praktyce po rosyjsku, ale faktycznie z tłumaczem google daje radę zrozumieć. Też Ci polecam! :) A ja uciekam oglądać kolejny dokument, tym razem o żarówkowych ściemniaczach, czyli o wycofaniu tradycyjnych żarówek. Jakbyś był ciekawy to tu link: http://video.anyfiles.pl/%C5%BBar%C3%B3wkowi+%C5%9Bciemniacze++Bulb+Fiction/Kontrowersje+i+wypadki/video/44520
    Patrząc na oba linki zastanawiam się, czy komentarz nie pojawi się u Ciebie w spamie ;)

    Odpowiedz
  • Ciekawy artykuł, ale brakuje mi podania pewnych informacji we wstępie. Konkretnie – jaki rodzaj usterki może być powodowany przez te spalone kondensatory, czy chodzi tylko kompletnie uwalone monitory, czy też np. jest szansa na że uszkodzone kondensatory mogą powodować takie bardziej dziwaczne uszkodzenia jak w moim, który wyświetla czarne elementy obrazu jako ciemno-czerwone paski ?
    Co do planowanego postarzania produktu to wydaje mi się, że sprzęt komputerowy raczej z reguły nie jest tym objęty, bo samo starzenie się technologii prowadzi do tego, że trzeba co kilka lat robić upgrade zarówno sprzętu jak i systemu, podobnie jest z monitorami, niedawno wielka wymiana z CRT, teraz z TFT na IPS, później pewnie jakiś AMOLED albo laser. Być może psują się po prostu od taniej produkcji w chinach i stosowaniu najtańszych elementów danego rodzaju.

    Odpowiedz
    • W akapicie “Monitor się spsuł” wypisałem jakie usterki powodowały uwalone kondensatory (z jakimi ja miałem do czynienia). Próbować zawsze warto, bo koszt jest niewielki.

      Odpowiedz
    • Naprawiając kiedyś sekcję zasilania jednego z monitorów, biorąc w pośpiechu kondensatory omyłkowo wziąłem odrobinę za małą pojemność. Wlutowałem, odpaliłem… na ekranie sieczka, przesunięcia kolorów, złe odświeżanie i coś podobnego do opisanego powyżej, czyli bliżej niezidentyfikowane paski.
      Wniosek – wyłóż te 5 zł, poświęć 30 minut i przylutuj – pomoże to jesteś do przodu, nie pomoże – trudno się mówi, ale jesteś w plecy tylko 5 zł.

      Odpowiedz
  • “ogromne koncerny mają specjalne działy zajmujące się strategiami planowanych awarii.”

    To jest taki bullshit, że się w pale nie mieści…

    Przecież to normalne, że po jakimś czasie kondensator ma prawo walnąć (ma jakiś % awaryjności, nic nie jest wieczne). Do tego w monitorach z reguły (w każdym razie tych, które rozbierałem) już są właśnie kondensatory do 105oC, więc powinny sobie radzić w tym środowisku, które z resztą jakoś ekstremalnie się nie grzeje (ile tam jest, 50-60 stopni raptem?).

    Mało jest paneli LCD, które radośnie są sprawne po latach? Mój obecny działa już piąty rok, poprzedni ciągle trzymam jako dodatkowy/awaryjny, z działu IT w firmie, w której pracowałem, wynosiłem sprawne zamortyzowane panele, które były “nie do zdarcia” i w pełni sprawne, ale po prostu zastępowane były świeżym sprzętem więc przeznaczone były do utylizacji.

    Owszem, wszystko jest liczone na okres gwarancji/trochę dłużej (zależy od strategii, np. samochody mogą być na gwarancję + kilka lat, po to żeby drugi właściciel samochodu ciągle serwisujący w ASO miał nadal sprawny samochód), ale to nie jest na złość. Po prostu wyższa niezawodność kosztuje, więc wszystko (opierając się na statystyce i kontroli jakości) musi osiągać określony jej poziom, zapewniający optymalne zyski (po uwzględnieniu napraw gwarancyjnych itd.). Po upływie tego czasu niezawodność spada, ale sprzęt ciągle może działać długie lata.

    Wszyscy chcieliby nie wiadomo jak niezawodnego sprzętu w momencie, kiedy im się zepsuje. Ale jakoś nikt nie chciałby dziś gapić się w sprawny, 14″ CRT z niskim odświeżaniem walący po oczach promieniowaniem. Skończe pleść farmazony, bo mnie mdli…

    Ten dokument co krąży od kilku lat to taki load of bull, że nawet nie mam siły o nim myśleć.

    Odpowiedz
    • Sami to nakręcamy, producent robi tak jak kupujący wybiera na półce sklepowej, tylko taniej taniej taniej chcemy, po co producent ma robić lepiej, np. TV materiałowo sprawny na 10 lat – cena 50 % więcej – ale tego modelu nie kupimy bo wiemy że… “za trzy lata tv będą nam kawę robić z youtuba” etc, i wtedy będę chciał tv zmienić. Wiemy jak usługi dodane zmieniły się w TV od 4 lat..
      Ilu jest % klientów którzy wolą klasykę i dobrze wykonaną?

      Analogicznie jest z wędliną, dlaczego większość kupuje w hiper+ marketach? Przecież 0.5 wartości ceny jest dla marketu – co byśmy zrobili będąc producentem? ;) Kupuj bezpośrednio u wędliniarza – za tę samą kasę dostaniesz lepszy towar, niestety większość leci do marketu, bo tak szybciej, wygodniej no i taniej. A w domu marudzimy że dzieci to alergie mają, bo zjeść tego się nie da itp.
      Temat znam, obsługiwałem tę branżę od strony technicznej, dylematów się nasłuchałem, jedni się zamknęli bo “siana” produkować nie chcieli, inni przeciwnie- więcej kaszy sypią i Exxxx.
      Dzięki za cierpliwość, ale musiałem.

      Odpowiedz
      • mylisz sie -ostatnio marketowe rzeczy imale firemki potrafia lepszy sprzet robic niz tzw firmowy .Bo musza bo nikt nie kupi nastepny raz .Sam pracuje w fabryce niemieckiego superkoncernu-potrafia obciac do 1 cm-kupujacy sie nie skapnie jest git sam sobie odpowiedz co to jest?bo cenna od tego nie spada he he

        Odpowiedz
    • może masz racje a może nie masz ;]
      u mnie w domu był tv 14” Philips kupiony w 1995 roku i działa jak nowy, jedynie piloty trzeba kupować ale to groszowe sprawy, w tej chwili dałem go na działke do oglądania sporadycznego skoro nie chce się zepsuć.

      Odpowiedz
  • Problem z kondensatorami nie dotyka tylko monitorów czy płyt głównych pc. Spotkałem się ostatnio z typowym przykładem postarzania w jednym z laptopów. Co prawda nie był to nowy laptop ale zastosowano w nim specjalny kondensator w którym zintegrowane jest kilka kondensatorów o różnych wartościach. Służy od do wygładzania napięcia zasilania procesora. W tym laptopie problem objawiał się tym iż zawieszał się przy podpięciu zasilacza, na samej baterii działał bez problemu. Jako że z bratem mieliśmy problem z wymianą tego kondensatora to po zdrapaniu odrobiny lakieru przylutowaliśmy dwa tantalowe i wszystko śmiga ok:) Takie kondensatory były też w ps3 co pewnie było jednym z powodów awarii. Spotkaliśmy się też z monitorem bez zasilania podświetlenia. Wystarczyła wymiana jednego kondensatora i bezpiecznika.

    Odpowiedz
  • ten sam problem miałem z tym samym modelem monitoru po 2 latach (akurat jak się gwarancja skończył) monitor sam się włączał i wyłączał dałem go do naprawy i jak się okazało były przepalone kondensatory i jakaś kostka już nie pamiętam jaka koszt jakieś był mniej niż 150zł

    Odpowiedz
  • witam ja mam taki problem że kiedyś podłaczyłem do monitora zasilacz odwrotnie biegunami i monitor wclae nie daje oznak życia próboje załapac a puzniej tylko miga dioda zasilania rozkreciłem cały i wszystkie scalaki kondensatory i rezystory wygladaja na sprawne tak samo diody prostownicze

    Odpowiedz
  • Czy dobrze widzę, ten Samsung to 223BW?
    Jeśli tak to mam taki sam, jak na razie działa, ale jak padnie to będę wiedział gdzie szukać instrukcji naprawy :)
    Fajny artykuł!

    Odpowiedz
  • Co do położenia kondensatorów elektrolitycznych blisko (tak wnioskuje, z zdjęcia) tranzystorów przetwornicy zasilającej, to jest to KONIECZNE z powodu WYŻYŁOWANYCH NORM EMC. Chodzi konkretnie o pętlę prądową i indukcyjności pasożytnicze jakie powstają przy zbyt długich i źle poprowadzonych ścieżkach. Jak ktoś wcześniej napisał mądrze, kondensatory są na 105 C więc jeśli pracują w środowisku 50 C a nawet 80 C to MUSZĄ działać. To że się szybciej zestarzają to PRAWDA i tego nie podważam. Tylko niech mi teraz jakiś cwaniak tak zaprojektuje PCB, żeby pętla prądowa była możliwie mała (mniejsze przepięcia, “dzwonienia”, co daje dłuższe życie tranzystorem bo mniejsze straty mocy) i jednocześnie elektrolity możliwie daleko od tranzystorów (żeby miały “chłodno” – co to znaczy ?? 10 C?? -10 C?? -80 C??). Na co dzień projektuje PCB pod przetwornice nawet po 20 kW więc wiem co mówię (zdarzają się też flybacki 10 W :-D ). Pozdro

    P.S
    Dla dociekliwych nigdzie nie napisałem, że planowane postarzanie produktu to bzdura :), choć w firmie w której pracuje (polska firma kupiona przez duży amerykański koncern) tego nie robimy :-P

    Odpowiedz
  • Widziałem też takie uwagi w komentarzach na wykopie. Zapewne macie rację, nie znam szczegółów projektowania przetwonic. Mam tylko jedno ale. To chyba nie są tranzystory… Symbolu literowego co prawda nie spisałem, ale wg symbolu graficznego na obudowie to chyba są dwie podwójne diody o wspólnej katodzie, zamknięte w obudowach TO-220. Trochę widać to na zdjęciu z kondensatorami po wymianie.

    Odpowiedz
  • Diody też muszą być blisko, chodzi o drogę jaką muszą pokonać elektrony (popatrz na schemat co bierze udział w przewodzeniu). Im krótsza tym mniejsza emisja itd. Także niestety, ale trzeba tak projektować.
    Wszystkie elementy które biorą udział w przewodzeniu tego głównego prądu przetwornicy muszą być maksymalnie blisko i czasami (przy częstotliwości nawet 100 kHz) 1 mm potrafi zrobić kolosalną różnicę w przepięciach itd. Ważniejszy jest prawidłowy layout, ale co zrobić jeśli cena kompletnego zasilacza musi być max 100 zł (400 W, stabilizowany z wszystkimi zabezpieczeniami), a sama płytka czterowarstwowa (tutaj można już sporo zdziałać w poziomie emisji samym prowadzenie, odległości mają mniejsze znaczenie) kosztuje ponad 60 zł. Robi się na jedno max dwuwarstwowej i wtedy odległości zaczynają być krytyczne (w sumie to zawszą są, ale bez przesady :D). Klient wymaga tanio to dostaje, a poza tym firma ma zysk że produkt nie będzie wieczny. Sam się czasami wkurzam, bo sprzęt pada (mój lapek, puściła kulka BGA pod grafiką i tyle było z sprzętu za 4 tys.), ale to tak naprawdę klienci sami są sobie winni. Niektóre firmy sprytnie to wykorzystują, inne niestety tak muszą.

    Odpowiedz
  • W wypadku tego akurat monitora, śmiało można by przewidzieć kondensatory po drugiej stronie płytki (bo płytka “wisi” na haczykach z blachy). Wtedy są tak samo blisko, a jednak osłonięte od radiatorów 1,5mm ekranem włókna szklanego. Albo dodatkowy, cieniutki pasek blachy, działający jak reflektor, między kondami a diodami. Wsio jedno, możliwości trochę jest a podejrzewam że cena ich zastosowania przy ilości dziesiątek tysięcy sztuk produkowanych, nadal była by pomijalnie niewielka względem ceny całego monitora. 2zł więcej?

    Odpowiedz
    • To dwa złote pomnożone przez miliony egzemplarzy okazałoby się całkiem pokaźnym kosztem dla producenta. Przy takiej ilości, pewnie nawet ta blaszka byłaby już dość droga :)

      Odpowiedz
  • Czy to jest Samsung 931ew? Jakiej pojemności to są kondensatorki?

    O ile dobrze widzę z innych zdjęć (Samsunga 22” jednego z komentujących), to są 330μF (C304 i 305) i 820μF (C110 i 111), tak? I oba typy na 25V, z tego co widzę… Podejrzewam, że zasilacz jest taki sam jak w 931ew, tylko że inny ;) ale kondensatorki pewnie te same?

    Mam w szafie 931ew, powędrował tam w momencie, kiedy już całkiem przestał się włączać (najpierw włączał się kilka sekund, potem po minucie, potem po kilku…) – wiem, że to kondensatory, tylko sam nie chciałem się za to zabierać, ale widzę, że to nawet dla mnie jest do wykonania, tylko chciałbym z góry wiedzieć jakie kondensatory muszę kupić.

    Odpowiedz
    • Odpowiem sam sobie, bo właśnie (szybko, nie?) zabrałem się do rozebrania monitora, a komuś się może przyda. Te dwa, które puchną w Samsungu 931ew to 1000μF, 10V, 105°C. Wygląda mi na to, że głównie te dwa puchną, więc można kupić w ciemno i zaryzykować, że to te. Najwyżej jak się po rozgrzebaniu monitora okaże, że to nie te, to się straci trochę czasu na zakup właściwych i mniej niż złotówkę na dwa niepotrzebne kondensatory.

      Odpowiedz
  • Będąc przy matrycach/monitorach można też wspomnieć o matrycach laptopów. Inwertery i świetlówki także padają jak muchy. O ile wymiana inwertera to bajka – zazwyczaj rozkręcenie laptopa, wypięcie kilku wtyczek i wpięcie nowego, o tyle przy świetlówkach trzeba uważać żeby nie rozwalić matrycy – delikatnie rozkładać i uważać żeby świetlówka nie pękła. Gra jest warta świeczki, bo nowe skrzydło matrycy (lub nawet używane), to 150 do 500zł, a świetlówkę kupowałem za ok. 20zł.

    Odpowiedz
  • W podobny sposób naprawiłem płytę główna Asusa pod procesor AMDXP2000+, 2x wymiana kondensatorów i wszytko ok, śmiga już od 10 lat.

    Odpowiedz
  • Jesteś wielki, właśnie przywróciłem do życia mój monitor według twojego opisu a musisz wiedzieć że na elektronice się nie znam. Jestem tylko zaawansowanym majsterkowiczem… tak to nazwijmy. Miałem problem z zakupem takich samych kondensatorów ale zaprzyjaźniony sprzedawca ze sklepu z podzespołami dobrał mi zamienniki o lepszych parametrach niż orginały i… DZIAŁA! Czemu się tak jaram? Bo dla majsterkowicza nie ma lepszej nagrody niż satysfakcja z wykonanej własnoręcznie, zakończonej sukcesem, pracy. Jeszcze raz dzięki za tutorial. Dobra robota.

    Odpowiedz
  • Ze swoich doświadczeń dodam, iż w monitorze View Sonic kondensator był przytwierdzony klejem do grzejącego się rezystora. Tak samo jest w zasilaczach komputerowych.

    Odpowiedz
  • Hej,
    Świetnie, że tylu ludzi chce naprawiać samemu.
    Ja mam aktualnie problem z pralką, która odpala mniej więcej
    raz na pięć startów. W większości przypadków zakręci kilka
    razy i spuszcza wodę. Ktoś ma jakiś pomysł co z tym można
    zrobić?
    Przy okazji – jestem z Zielonej:)

    Odpowiedz
  • posiadam ten sam monitor, Samsung SyncMaster 931BW i u mnie wystąpiła dokładnie ta sama wada. Niestety było to 4 lata temu, kiedy nie zajmowałem się majsterkowaniem, więc monitor poszedł do “specjalistów”. Koszt wymiany kondensatorów i inwertera – 80 zł, więc zaoszczędzić można kilka dyszek korzystając z tego poradnika :)

    Odpowiedz
  • Czy ktoś wie może jak naprawić wypalony pionowy pasek na monitorze? czy to problem matrycy czy taśmy łączącej jej z płytą główną? Na początku monitor reagował na dotyk … teraz usterka jest już na stałe …

    Odpowiedz
  • Ciekawym przykładem w.w. praktyk może być laptop vaio który po ok. 1.5 roku drastycznie zwolnił w porównaniu z stanem wyjściowym. Reinstalacja systemu w niczym nie pomogła. Winna okazała się pasta termoprzewodzaca na procesorze stwardniała na kamień (Procesor i7 który dynamicznie zmienia częstotliwość pracy – przy przegrzaniu cały czas pracuje na najniższej). Po wymianie na świeża pastę, laptop chodzi jak marzenie!

    Odpowiedz
  • Witam, także chciałem przywrócić mój monitor do życia wogóle się nię włączał, więc wymieniłem 5 kondensatorów 25v,470uF i teraz włącza ale tylko na 10 sek? co mogłem zrobić nie tak czy może dałem kondki ze zbyt wysokim napięciem jestem laikiem, 1 raz za to się wziąłem a nowe kondy mają 50V 470uF, będę wdzięczny za pomoc.

    Odpowiedz
  • Zastanawiam się czy nie za duże te kondensatory które dałem bo są naprawdę blisko siebie mogę zdjęcie jutro zrobić może koledzy doradzą bo nie poddam się z tym ;)

    Odpowiedz
  • Cube – to bardzo fajny i pomocny artukuł !!!

    Dzięki wymianie napuchniętych kondensatorów również udało mi się przywrócić do poprawnego funkcjonowania monitor LCD Fujitsu-Siemens, płytę główną i zasilacz w komputerze oraz zasilacz routera Dlinka, a pewnie jeszcze nie raz ten sposób naprawy będzie mógł pomóc :-)

    Natomiast niedawno natrafiłem na bardzo ciekawy wpis w angielskiej Wikipedii “Capacitor plague”:
    http://en.wikipedia.org/wiki/Capacitor_plague

    Według niego przyczyną tych masowych problemów z kondensatorami w urządzeniach elektronicznych może być wadliwość kondensatorów produkowanych w latach 1999-2007 głównie w tajwańskich fabrykach.
    Dokładniej podobno wadliwy jest skład chemiczny elektrolitu zastosowanego w tych kondensatorach, który po pewnym (o wiele przedwczesnym) czasie skutkuje zachodzeniem jakiegoś rodzaju korozji i w efekcie prowadzi do uszkodzenia kondensatora.
    Co ciekawe, stało się tak przypuszczalnie z powodu szpiegostwa przemysłowego – chroniony skład chemiczny opracowanych przez japońskich inżynierów, umożliwiający tańszą produkcję kondensatorów, został wykradziony, ale nie do końca dokładnie – i właśnie w efekcie tego te masowo stosowane kondensatory produkowane w farbykach tajwańskich, po pewnym czasie okazały się wadliwe.

    cały problem w tym, że właśnie większość czołowych producentów, z chęcią zastosowała te kondensatory w swoich produktach, na masową skalę, ze względu na ich niską cenę.
    Może to właśnie (przynajmniej w jakimś stopniu) tłumaczyłoby te masowe problemy z kondensatorami?

    Artykuł porusza jeszcze bardzo ważną kwestię Planned Obsolescence – czegoś co ci czołowi producenci będą się wypierać, ale my konsumenci niestety ciągle otrzymujemy wiele dowodów, aby wierzyć, że jest to prawda, chociażby patrząc jak przez lata wyraźnie pogarsza się jakość wielu różnorakich produktów :-/

    Jednak w przypadku kondensatorów uważam, że ich nie należy zaliczać do sprawy Planned Obsolescence.
    Gdyż na całe szczęście problemy z kondensatorami są tak łatwe do naprawy po minimalnych kosztach (same kondensatory są powszechnie dostępne, kosztują bardzo mało i są elementami, które na szczęście można bardzo łatwo wymienić, nawet nie będąc mistrzem lutownicy :-))
    A to jest zdecydowane przeciwieństwo takich (parszywych :-/) rozwiązań stosowanych przez producentów, w których dana usterka produktu wiąże się np. z wymianą jakiegoś całego, trudnodostępnego modułu, co w konsekwencji oznacza często cenę naprawy nieopłacalną, zmuszającą do zakupu kolejnego nowego produktu.

    Także moim zdaniem akurat problemów kondensatorów raczej nie powinno się łączyć z Planned Obsolescence, lub mówiąc inaczej, oby wszystkie usterki naszych urządzeń udawało się naprawiać poprzez wymianę napuchniętych kondensatorów :-))) – to byłoby jeszcze znośne :-)))

    Odpowiedz
  • Cytując autora:

    “Zdjęcia moje, nie zgadzam się na umieszczanie artykułu i zdjęć nigdzie jeśli nie będzie podany autor (ja) i link do tej strony.”

    To dziwne, bo dokładnie TE same zdjęcia i TEN sam opis znalazłem na:

    http://www.instructables.com/id/Repairing-LCD-monitor-how-NOT-to-become-planned-o/#step1

    umieszczony:

    “Jun 20, 2013”
    Czyli w czerwcu.

    Tak więc myślę, że chyba “autor” powinien zapytać prawdziwego Autora o pozwolenie i nie powinien zgłaszać roszczeń do udostępniania w/w artukułu.

    Dziękuję.

    Odpowiedz
  • Witam, szczęśliwym zbiegiem okoliczności posiadam identyczny monitor jak ten w opisanym tu poradniku. Mój problem polega na tym że strasznie długo monitor się włącza. Na początku było to ok 2-5 minut, dioda migała w nieregularny sposób a obraz migał, włączał się i gasł aż za którymś razem załapywał, dodam że jak monitor gasł to po dokładnym przyjrzeniu się było widać otwarte białe okienka i inne jasne rzeczy które były przed chwilą wyświetlane. Teraz ten cały proces się strasznie wydłuża, czasem muszę czekać nawet godzinę by odpalił, po tym może pracować nawet 5 godzin i wszystko działa. Jak wyłączę komputer i włączę po np. 10 minutach to się normalnie włącza ale już po 30 minutach znów muszę czekać godzinę. Moje pytanie: czy wymiana kondensatorów pomoże czy to raczej coś innego.

    Odpowiedz
    • u mnie podobne zjawisko występowało w trakcie pracy monitora – nagle ekran robil się ciemny, potem po chwili znowu jasny, itp. Jak się przyjrzałem, to sie okazało, że nawet na ciemnym było widać poruszający się kursor, czy inne elementy wyróżniające się z tła.
      Otóż padło podświetlenie ekranu. W tych monitorach (w każdym razie w moim Samsungu, niewykluczone, że to taki sam) jeszcze nie zastosowano podświetlenia ledowego.
      Na szczęście u mnie był na gwarancji.

      Odpowiedz
  • Myślę, że często takie, czy podobne wypadki mogą być wynikiem chęci zaoszczędzenia na podzespołach, materiałach, czasie projektowania i ilości testów. Takie usterki wcale nie muszą być zamierzone.

    Odpowiedz
    • Ja też myślę ale nie tylko. Poza tym że myślę, to jeszcze z tych przemyśleń wyciągam wnioski.
      Oszczędności, testy??? Owszem, w monitorach za 300PLN albo tych dołączanych gratis to możliwe…ale w takich za 1000 i więcej…
      Poza tym co jak co, ale podstawową wiedzę z dziedziny fizyki projektanci i konstruktorzy telewizorów, monitorów itp. powinni chyba posiadać.
      Inny przykład z którym zetknąłem sie wielokrotnie to układ zasilania silnika samochodowego…pewien drobny element wykonany z plastiku co kilka lat ulegał awarii (koszt elementu to 20 zł), wymiana banalnie prosta…po drobnym liftingu producent postanowił na stałe zespolić ten element z innym (koszt 400zł).
      Wiesz co mówią o naiwnych?

      Odpowiedz
  • Witam wszystkich
    Popieram Autora. Jak się ma trochę zacięcia, można spróbować naprawić.
    Ja zawsze sobie mówię: “Przecież to jest zrobione przez ludzi dla ludzi”.

    W ramach swoich skromnych napraw mam już na koncie: kilka monitorów (głównie zimne luty/kondensatory).

    Jednak moje dwa największe hity to:

    1. drukarka HP w której wymieniłem wypalony tranzystor SMD na wielki 2035 w obudowie TO3, który mimo dodatkowego radiatora był i tak gorący, ale drukarka działała jeszcze dobrych parę lat;
    2. Wielki telewizor Samsung 52 calowy, w którym wymieniłem dwa kondziołki za niecałe 2zł… – chodzi do dziś.
    Odpowiedz
  • Ha ! właśnie wczoraj za pomocą tego świetnego poradnika, naprawiłem swój monitor LG W2252TQ-PF :) Pierwszy raz to robiłem i wyszło mi całkiem nieźle, no i działa !! :).
    Obudowa trochę kapryśna miała bardzo mocne zaczepy, ale w końcu udało się ściągnąć i załatwić problem niedziałającego monitora.

    Odpowiedz
  • Witam. Jestem kompletny laikiem w tym temacie ale chciałbym przywrócić do życia swój monitor dzięki temu artykułowi. Posiadam ekran marki Belinea. O efektach poinformuję za kilka dni, a tymczasem pozdrawiam.

    Odpowiedz
  • Witam,
    Dziekuje autorowi artykułu za dobrze opracowany temat. Na podstawie klarownej instrukcji udało mi się własnie rozebrać i złożyć monitor Samsung.

    Kondensatory są w porządku. Samo rozłożenie i złożenie monitora rozwiązało problem.

    Problem był następujacy – monitor był odłączony przez kilka tygodni, po ponownym uruchomieniu zmieniły się kolory, tzn. wszystko stało się bardziej czerwone, a przy czarnym ekranie widoczne były poziomie pasy przebiegające przez ekran (jak przy wgrywaniu gier z kasety na ATARI czy COMODEORE) – również przy wyłączonym komputerze.

    Sprawdziłem wtyczki i kabel, użyłem innego kabla, podpiąłem monitor do innego komputera… problem cały czas się utrzymywał.

    Rozkręciłem monitor tak jak w instrukcji, sprawdziłem kondensatory – kszatałt normalny, nic nie wylało, dobrze przymocowane. Złożyłem monitor. Po uruchomieniu kolory wróciły do normy, czerwone pasy zniknęły.

    Nie wiem co było przyczyną problemu, być może kable wenątrz monitora były obluzowane (chociaż tego nie zauważłem) i samo rozpięcie i ponowne spięcię rozwiązało problem.

    Jeszcze raz podziękowania dla Autora, bez tego artykułu chyba nie odważyłbym się rozkręcać monitora.

    Pozdrawiam,
    Michał

    Odpowiedz
  • w podobny sposob uratowałem swoj monitor za koszt 7 kondzi Jamicon, pytanie czy mozna kondzie jakoś owinąć folią aluminiową by poprawić lub ochronić je przed gorącem z mosfetów?

    Odpowiedz
  • “Zdjęcia moje, nie zgadzam się na umieszczanie artykułu i zdjęć nigdzie jeśli nie będzie podany autor (ja) i link do tej strony.”
    Coś taki pazerny?

    Odpowiedz
  • Kawał dobrej roboty bracie!

    Spisałeś się na medal – jako mentor, ale też jako niestrudzony opozycjonista walczący z pazernym systemem. U mnie w domu jakoś nie chcą walczyć, a przynajmniej nie tak zaciekle jak ja – chyba za dobrze im się powodzi. Nie jestem głupi człowiek, czasem tylko nie zatrybiam i trzeba mi objaśniać, jak chłopu na miedzy. Tutaj WSZYSTKO jest jak chłopu na miedzy. Nie każdy tak potrafi, nie każdemu się chce, a pozostali myślą, że to na czym się znają wystarczy “objaśnić” innym w jednym zdaniu i już cała reszta będzie oświecona. Aby zrozumieć, że inni mogą nie rozumieć, to trzeba mieć EQ na poziomie co najmniej przyzwoitym.
    Niedawno wskrzeszałem odkurzacz produkcji krajowej. Usterka była w “kołowrotku” od zwijania przewodu, a kołowrotek ów skonstruowany w taki sposób, by nie dało się go kulturalnie rozparcelować, więc wieszałem psy na potęgę, rozparcelowałem niekulturalnie i zrozumiałem, że dalsza próba dobierania się do najdrobniejszego elementu jest obarczona znacznym ryzykiem niepowodzenia. Odkurzacz został zmodyfikowany i odchudzony o ciężar kołowrotka. Dawniej tego nie było i też się odkurzacze dobrze sprzedawały.

    PS gdyby się komuś zasilacz od laptopa (czy czego tam) mejd in czajna popsuł, to proszę się nie zniechęcać tym, że Chińczycy zamiast skręcić obudowę śrubkami zalepili ją klejem… to się ściska w imadle i obstukuje przez drewniany kołek – powinno puścić.

    Odpowiedz
  • kilka lat temu pracując w salonie komputerowym rozpoznawalnej marki, również miałem kontakt z niemalże wysypem tej usterki, jeden z klientów dostarczył monitor i jak usłyszał, że trzeba będzie go lutować to odpuścił i wybrał drogę przez napełnianie kieszeni koncertom, a ja zyskałem całkiem fajny monitor za kwotę wówczas zawrotnych chyba 7 złotych :)

    Odpowiedz
  • Nie wiem czy ktoś już to pisał czy nie, ale przy wymianie kondensatorów dobrą praktyką jest wymiana wszystkich, koszt nie wielki, bo jest ich kilka ale mamy spokój :)

    Odpowiedz
  • Super porada! Dzięki niej szybko zlokalizowałem usterkę – dokładnie ten sam typ monitora, te same kondensatory uszkodzone i tak samo “wybulone” tylko trochę inny układ płytki zasilacza (t.zn. zupełnie daleko od radiatora) cena naprawy – 1zł + koszt dojazdu do sklepu. Pozdrawiam Autora :-) Jeszcze raz Dzięki.

    Odpowiedz
  • Ekran mojego monitora Fujitsu Siemens pozostawał czarny mimo, że komputer się włączał. Dzisiaj kolega naprawił go. Po “rozebraniu” go okazało się, że spuchnięte są kondensatory zasilacza impulsowego. Kupiłem 2 nowe kondensatory 1000 microF 25 V w cenie 2,50 zł za jeden. Znajomy wymienił je (lutowanie). Ekran monitora włącza się teraz superrrrr, pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Mój monitor padł już po półtora roku od zakupu (przestał się włączać). Na całe szczęście dało się go naprawić na gwarancji, ale takie planowane starzenie jest bez sensu. Jak Ci padnie monitor danej marki, to następnym razem zastanowisz się nad zakupem innego (który pewnie też padnie ;)

    Odpowiedz
  • DZIĘKI STARY ! – Dzięki twojej poradzie naprawiłem mój leciwy ale praktyczny monitor 14” Philips 150 S4. Wymieniłem dwa elektrolity 820mf/10V bo były nadęte. Z braku takowych wstawiłem 1000mf /16V. Monitor ze trzy lata temu zaczął świrować, obraz zmieniał się na różowy z pionowymi pasami co jeden pixel. Początkowo pomagało pukanie weń. Potem zdechł i nie włączał się. Po wielomiesięcznym leżakowaniu ponownie właczyłem i zadziałał na kilka kolejnych miesięcy. potem padła i już nie wstał. Znowu leżał kilka miesięcy, próbowałem go rozbierać sprawdzać połączenia itp. ale niczego na oko nie wydumałem. Teraz trafiłem na twój artykuł i Bingo. Zrobione, chodzi. Na pochybel korporacjom !

    Odpowiedz
  • Jakie wartości miały kondensatory wymienione w opisywanej naprawie? Mam taki sam monitor i chciałbym najpierw kupić a później rozbierać monitor (na razie mruga ale tylko przez ok. minutę, później sie uspokaja) ale trzeba się przygotować na wymianę.

    Odpowiedz
  • w moim LG sprawa była podobna, monitor “zaskakiwał” po kilkukrotnym wyłączeniu i włączeniu… wymiana jednego kondensatora (koszt 60groszy) i monitor odżył, pracuje stabilnie…
    a juz szukałem nowego monitora, na szczęście szybciej znalazłem tą stronkę :)

    Odpowiedz
  • Wielkie dzięki Cube przedłużyłeś życie mojego szajcunga pierwszy raz wymieniałem kondensatory i dzięki poradnikowi monitor nie wylądował na śmietniku.Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Kolejny monitor uratowany. Koszt naprawy 0,30 zł – wymiana jednego kondensatora. Radość wielka. Przy okazji poczułem się jak zawodowy elektronik. Tylko oparzenie lutownicą sprowadza na ziemię.

    Odpowiedz
  • Witam . Mam problem z monitorem Acer 19″ . Padły świetlówki od podświetlenia matrycy, wymieniłem je na diody led, usunołem transformator inwertera i pod sterowanie inwertera podpiołem zasilanie tych ledów . Tylko na jednym pinie przy tranzystorach sterujących było 12V więc tam je podpiołem ale po włączeniu ledy chwile świeciły a potem zaczeły mrugać tak jak zwykła zurzyta jażeniówka która nie może zaskoczyć . Co może być tego przyczyną ? Czy właśnie uszkodzone te kondensatory ? Dwa z nich wyglądają podobnie jak na zdjęciu powyżej.

    Odpowiedz
  • Trudno, poradziłem sobie z moim problemem w inny sposób , wstawiłem na płytkę zasilającą: transformator, mostek i kondensator . To rozwiązało mój problem z miganiem ale teraz ledy świecą się na stałe czyli gasną po wyjęciu wtyczki z gniazdka. Mimo tego jestem zadowolony.

    Odpowiedz
    • elektrolity w poblizu radiatora a co to jest to drogie jest a po za tym jak podłaczyłem to miałem biały ekran na monitorze i co mam zrobic w tedy

      Odpowiedz
  • Dzień dobry

    Mam taki podbny ekran lutowalem polozylem na monitor na ten metalowa czesc i sptrzeliło to co mam teraz zrobic monitor do smiecj iczy da sie to jakos naprawic a wczesniej wyswietlal bilay ekran i swiecily sie monitor na bialo a teraz wogule sie nie swiecji co mama teraz zrobic

    Odpowiedz
  • Dzięki za artykuł, porządny materiał na podstawie którego mój Ldżik ma nowe życie :)) Padł w 100 proc. Zero reakcji, do wymiany 3 sztuki przy radiatorze. THX

    Odpowiedz
  • no to rozzumiem ze jak te 3 wymienie to bedzie działo a jak troche na sciezki np sie nalutowało tej cyny to i tak bedxie działalo nie bedzie z tym problemu ale kondenstaory sa całe nie widac zeby cos w nich było to co strzeliły te 3 kondenstaory czy jak .

    Jak wyienie to bedzie to działo nie bedzie w tedy problemu czy jak .

    Odpowiedz
  • bardzo pomocny wpis. wlasnie jestem w trakcie wymiany 4 kondensatorow i zobaczymy efekt jutro jak kupie czesci ;) Co do postarzania produktow to jedyny sposob na utrzymanie gospodarki…. Podany kiedys był przyklad jakiegoś półwyspu gdzie 75% ludzi pracowalo (tym samym utrzymujac sie) w fabryce rajstop. Gdy zaczeto produkowac duuuzo trwalsze rajstopy z mieszanka nylonu i kobiety przestaly czesto kupowac rajstopy fabryka zaczela podupadac az do calkowitego zamkniecia…. historia moze nie slowo w slowo jak opisalem ale sentencja jedna… jestesmy w stanie produkowac dlugowieczne sprzety i urzadzenia jednak wtedy gospodarka mogla by ciezko to zniesc gdybysmy kupowali jedno auto co 25lat i nic w nim nie wymeiniali z reszta koncern toyota np czy tez mercedes przez taka sytuacje mocno to odczuly i popadly w ciezka sytuacje wyouszczajac niezawodnego mercedesa chyba 124 a toyota corolle e9 ktore robily z powodzeniem po 500000km i dopiero cos w nich sie psulo… jesli gdzies popelnilem blad to przepraszam prosze mnie poprawic. pozdrawiam.

    Odpowiedz
  • Bardzo dobry artykuł, dzięki Autorowi zreperowałem swój monitor LG M227wdp. Potrzebne są 3 kondensatory 1000uF 25V i 2 1000uF 16V. Koszt ok. 9PLN i monitor jak nowy. Pozdrawiam. :)

    Odpowiedz
  • Wielkie dzięki.
    Dzięki tobie naprawiłem monitor. Stary (blisko 10 lat) ale ze świetną matrycą. do grafiki. Szkoda by go było.
    Koszt 2,30 PLN z czego 2 PLN to parkometr pod sklepem elektronicznym, 0,30 PLN kondensator 470 uF.
    Jeszcze raz dziękuję za świetną robotę.

    Odpowiedz
  • Do otwierania obudów z zatrzaskami lepiej użyć karty kredytowej (lojalnościowej, płatniczej lub innej plastikowej, nie papierowej lakierowanej)., niż śrubokręta, przy odrobinie wprawy nie zostają żadne ślady przy otwarciu.

    Odpowiedz
  • a elektrolity w starych zasilaczach (powyżej 3 lat), z reguły wymieniam wszystkie. Są to elementy które pracując prądowo w warunkach podwyższonej temperatury, najszybciej tracą parametry. Przykład. Kondensator elektrolit 220uF/350V (filtr sieciowy prostownika w monitorze LCD 19″) rok produkcji zasilacza 02.2011 (kondensator 2010). Wylutowany 05.2015. Zmierzona pojemność : 170uF. Upływności już nie mierzyłem. Według praktyki własnej, 1 rok eksploatacji to ok 7-10% utraty pojemności dla zakresu 3-5 lat i 10-50% dla zakresu 5-10 lat. Zwracam uwagę na te 3 LATA, to zazwyczaj MAX okresu gwarancji/rękojmi na sprzęt. Oczywiście w większości to chińszczyzna bo np. zasilacz projektora Texas Instr z 2001r który naprawiałem – kondensatory miały 10% utraty pojemności.
    I ciekawostka. Rozebrałem nie działającą 8 letnią lokówkę mojej żony. Firma z górnej półki AGD. W środku ……. mikrokontroler z przetwornikiem AC który “niby” wyświetla temp na malutkim LCD. W programie wewnętrznym kontrolera, nie wiadomo po co pętla licznika (takty z zegara) 2^24. I kondensator podtrzymujący 1F/3V. I oczywiście MOŻLIWOŚĆ resetowania licznika. Po resecie, lokówka dalej działa……..

    Odpowiedz
  • Trzeba wiedzieć co się kupuje.
    Mam iiyame 11 letnią, japończyk, działa do dziś. Natomiast koreańskich wynalazków na S i na L nie polecam, ponieważ oni stosują m.in. te podłe sztuczki z kondensatorami przy radiatorach.
    BTW. HP 5550 z 2002 roku do dziś śmiga, tylko rzadko tankuję, bo atramenty drogie :) A czemu? Przecież można znowu kupić tanią plujkę i za 3 lata nie będzie można patrzeć na jej wydruki z powodu zapchanych dysz. Przy HP i droższych tuszach, dysze są umieszczone w kartridżach (dlatego tyle kosztują), więc przy wymianie kartridża, wymieniamy dysze.
    Warto się czasem trochę podowiadywać przed zakupem, a nie wierzyć sprzedawcy w sklepie, który poleca produkty, które ma najlepiej premiowane :)

    Odpowiedz
  • Ha – dobrze ze wpadłem na stronę, mialem problem z LCD starego typu (zasilacz wewnątrz monitora), 3 lata temu oddałem do naprawy.
    Skasowali 200 zł .

    Znowu zaczął ostatnio szwankować – tzn zanim się pojawił obraz to różne cuda wyświetlał, aż w końcu nawet po nagrzaniu się przestał cokolwiek wyświetlać. Objawy kondensatora jak się nagrzewa to piszczy, aż w końcu zaskoczy.

    Znalazłem twój post – i rozebrałem monitor – okazało się że naprawa 3 lata temu to było wlutowanie 3 kondensatory.
    Zamówiłem na allegro za 10zł i wymieniłem 5 sztuk (w tym jeden który był wymieniony przez fachowca bo nowy i to LOW ESR sie wybrzuszył).

    Monitor dziala.

    Niestety na drugiej płytce (sygnałowej) też było z 5 wybrzuszonych kondensatorów (mniejszych) ale lut za nic nie chciał puścić. Więc skoro działa to chyba poczekam aż wysiądzie.
    Czy wg ciebie jak by wymienić te sygnałowe to będzie coś lepiej działało ? Mam minimalne cienie na statycznym obrazie – tzn np okienko i ramka wyswietla się dodatkowa trochę z boku. Oczywiście cienie były też przed naprawą.

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?