Pilarka Bernardo TK 250 F – duża zabawka dla dużych chłopców

Pilarka Bernardo TK 250 F – duża zabawka dla dużych chłopców

Czołem majsterkowicze!

Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale w moim przypadku doskonale sprawdza się stare porzekadło mówiące o tym, że “apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Jeszcze rok temu, gdy mój warsztat ograniczał się do jednego pokoju, w zupełności wystarczała mi mała pilarka stołowa Proxxona, na której ciąłem większość materiałów. Cały mój warsztat był bardzo ciasny, więc i nie znosiłem do niego żadnych dużych materiałów, z którymi ta pilareczka by sobie nie poradziła.

Sytuacja mocno się zmieniła, gdy otworzyliśmy w Zielonej Górze fablab Fabryka Pasji. Teraz zamiast 15m² mam do dyspozycji około 250m² (z możliwością rozszerzenia do 416m²!). Duże przestrzenie dały nam nowe, duże możliwości. Do pełni szczęścia brakowało nam jedynie dużych maszyn, które poradziłyby sobie z obróbką materiałów większych gabarytowo ;)

I w tym momencie spadł nam z nieba Hafen – bezpośredni przedstawiciel marki Bernardo w Polsce, który zgodził się postawić u nas kilka większych sprzętów, takich jak strugarko-grubościówka, wydajny odciąg wiórów, tokarka do metalu, czy chociażby pilarka stołowa, której test chciałbym Wam dzisiaj przedstawić.

Pierwsze wrażenia

Pilarka Bernardo TK 250 F przyjechała do nas w czterech paczkach… na szczęście ;) Cała pilarka waży niemal 100 kg, a do naszej Fabryki za bardzo nie da się wjechać paleciakiem, więc wniesienie jej w całości byłoby nie lada wyzwaniem.

Co miesiąc do wygrania nagrody o wartości ponad 1600 zł!

Paczki z maszynami od Hafen

Niestety tak różowo nie było ze strugarko-grubościówką, którą widać w tle. Nie dość, że waży aż 150 kg, to jeszcze przyjechała na jednej palecie ;) Na szczęście jest ona dużo poręczniejsza przy podnoszeniu, więc jakoś daliśmy radę przenieść ją przez próg. Ale o tym rozpiszę się może bardziej przy okazji testu tej maszyny, a teraz wróćmy do bohatera dzisiejszego testu…

Skręcenie całej piły zajęło nam kilka godzin.

Bernardo TK 250 F

Kolejnych kilkadziesiąt minut zajęło nam poziomowanie płaszczyzn roboczych i ustawianie wszystkich prowadnic. Ustawianie całej maszyny jest czynnością wymagającą cierpliwości i staranności. Niestety, ale nawet najdroższe i najlepsze maszyny nie przetną prosto zwykłej deski, jeżeli nie będą dobrze poustawiane, dlatego warto się do tego mocno przyłożyć i nie robić niczego na szybko. Raz ustawiona maszyna będzie dzielnie służyła przez długie lata.

Parametry techniczne

Poniżej przedstawiam najważniejsze parametry techniczne zaczerpnięte ze strony dystrybutora:

Wymiary stołu 800 x 520 mm
Sanie 410 x 710 mm
Długość obrzynania 1230 mm
Max. średnica brzeszczotu piły 254 x 30 mm
Max. wysokość cięcia 90° / 45° 82/54 mm
Długość 225 mm
Szerokość cięcia przy ograniczniku równoległym 620 mm
Wysokość stołu 900 mm
Poszerzenie stołu 800 x 320 mm
Stół wspierający 600 x 410 mm
Liczba obrotów piły głównej 4000 obr./min
Króciec ssący 100 mm
Moc silnika S1 100% 1,5 kW (2,0 KM)
Moc silnika S6 40% 2,1 kW (2,85 KM)
Napięcie 230 V lub 400 V
Wymiary maszyny 2020 x 2230 x 1200 mm
Waga ok. 97 kg

Jeżeli interesują Was jakieś nietypowe dane, których nie ma w tej tabeli, piszcie śmiało w komentarzach. W miarę możliwości postaram się je uzupełnić :)

Stół

Stół został wykonany z żeliwnego odlewu, dzięki czemu jest bardzo trwały, a swoją masą dobrze dociąża całą maszynę. W stole, po obu stronach tarczy, zostały umieszczone rowki teowe:

Bernardo TK 250 F - rowki T

W rowkach można mocować dodatkowe akcesoria, jak np. kątomierz z ogranicznikiem:

Bernardo TK 250 F - kątomierz z dociskiem

Bernardo TK 250 F - podziałka kątomierza

Z przodu i z tyłu stołu zostały umieszczone szyny, po których porusza się prowadnica równoległa:

Bernardo TK 250 F - blokada prowadnicy

Szyna znajdująca się z przodu została dodatkowo uzbrojona w podziałkę pozwalającą szybko ustawiać pożądaną szerokość cięcia:

Bernardo TK 250 F - podziałka prowadnicy

Bernardo TK 250 F - podziałka na prowadnicy poprzecznej

Po ustawieniu prowadnicy można jednym ruchem ręki zablokować jej położenie – wystarczy pociągnąć w dół rączkę, która się na niej znajduje:

Bernardo TK 250 F - blokada prowadnicy

Co ważne – prowadnica jest blokowana na obu końcach, więc nie ma ryzyka, że w czasie pracy drugi koniec zacznie nam uciekać.

Aby wymienić tarczę, czy dokonać jakichś innych czynności serwisowych w maszynie (np. odkręcenie kła, na którym mocuje się kaptur) wystarczy odkręcić osiem śrub i ściągnąć aluminiową płytę chroniącą dostępu do środka maszyny:

Bernardo TK 250 F - odkręcana płyta

I jeżeli miałbym się czegoś w tej pilarce czepić, to na pewno tych wspomnianych wcześniej ośmiu śrub. Fabrycznie były one tak mocno dokręcone, że dwie z nich zniszczyliśmy już przy pierwszej próbie odkręcenia ;) Z ich łbów nie zostało praktycznie nic. Na szczęście w końcu udało się je wykręcić za pomocą specjalnego wykrętaka, ale dla świętego spokoju wybrałem się do sklepu metalowego i za kilka złotych kupiłem garść śrub dziesiątej klasy twardości :D

Po ściągnięciu pokrywy uzyskujemy dostęp do mocowania tarczy oraz kła:

Bernardo TK 250 F - dostęp do tarczy

Bernardo TK 250 F - mocowanie kła

Cały mechanizm mocowania kła został uzbrojony w trzy śrubki imbusowe (widać je na powyższym zdjęciu), za pomocą których można skorygować nachylenie, oraz współosiowość kła względem tarczy.

Osoby mające duże dłonie mogą mieć mały problem z operowaniem narzędziami w takich zakamarkach, ale wtedy z ratunkiem przychodzi klapka serwisowa znajdująca się obok panelu zasilania, przez którą można włożyć drugą rękę:

Bernardo TK 250 F - klapka serwisowa

Bernardo TK 250 F - dostęp serwisowy

Prowadnice

Standardowo dostajemy w zestawie dwie prowadnice – równoległą, o której wspominałem już wcześniej, oraz montowaną na wózku prowadnicę kątową:

Bernardo TK 250 F - prowadnica kątowa

Prowadnicę tą można ustawiać pod dowolnym kątem w zakresie od 0° do 45° (w praktyce prowadnicę można ustawić poza skalą pod dużo większym kątem):

Bernardo TK 250 F - prowadnica na wózku ustawiona pod kątem

Bernardo TK 250 F - prowadnica na wózku ustawiona pod kątem

Podobnie jak na prowadnicy równoległej, tutaj także została naniesiona podziałka, dzięki której można szybko i precyzyjnie ustawić ogranicznik szerokości cięcia:

Bernardo TK 250 F - ogranicznik

Po przerzuceniu ogranicznika na drugą stronę mamy dodatkowo do dyspozycji szkło  powiększające (niestety nie udało mi się uchwycić na zdjęciu tego, jak ładnie powiększa podziałkę):

Bernardo TK 250 F - ogranicznik

Prowadnica kątowa ma 129,5 cm długości:

Bernardo TK 250 F - prowadnica na wózku

Po poluzowaniu jednej śruby (widać jej kawałek na powyższym zdjęciu) można ją wydłużyć do 236,5 cm:

Bernardo TK 250 F - przedłużenie prowadnicy na wózku

Bernardo TK 250 F - przedłużenie prowadnicy na wózku

Wózek

Wózek zastosowany w tej pilarce porusza się na rolkach po prowadnicy o średnicy 40 mm:

bernardo-tk-250-f-027

Przy prawej rolce znajduje się blokada, po zwolnieniu której cały wózek może być zablokowany na początku, lub na końcu prowadnicy:

Bernardo TK 250 F - blokada wózka

Z drugiej strony wózek podparty jest na masywnym ramieniu, które przykręcone jest bezpośrednio do obudowy pilarki:

Bernardo TK 250 F - ramię wózka

Na wózku, podobnie jak na głównym stole, także został umieszczony rowek teowy, w którym można zamocować np. docisk pomagający utrzymać materiał w odpowiednim miejscu:

Bernardo TK 250 F - docisk

Ustawianie tarczy

Całe “centrum dowodzenia tarczą” zostało umieszczone na przedniej ścianie maszyny:

Bernardo TK 250 F - ustawianie ostrza

Największe z widocznych na powyższym zdjęciu pokręteł służy do ustawiania wysokości tarczy:

Bernardo TK 250 F - wysuwanie tarczy

Drugie pokrętło służy do pochylania tarczy w zakresie od 0° do 45°:

Bernardo TK 250 F - pochylanie tarczy

Ostatnia wajcha służy do przesuwania ostrza:

Bernardo TK 250 F - przesuwanie tarczy

Zasilanie

Cały blok zasilający został umieszczony na lewej ścianie pilarki:

Bernardo TK 250 F - wyłącznik

Oprócz włącznika i wyłącznika znajdziemy na nim także wyłącznik bezpieczeństwa (zwany potocznie grzybkiem). Cały sterownik został wyposażony w układ zabezpieczający przed samoistnym uruchomieniem maszyny po zaniku napięcia. Tzn. jeżeli w czasie pracy wyłączą nam prąd, a my zapomnimy wyłączyć maszynę, to po przywróceniu zasilania nie będzie ryzyka, że pilarka sama ruszy i zrobi komuś krzywdę.

Model TK 250 F występuje w dwóch wersjach – zasilanej z sieci jednofazowej (230V), lub z sieci trójfazowej (z siły).  Oba modele kosztują dokładnie tyle samo, więc wybór zasilania uwarunkowany jest tylko i wyłącznie tym, czym dysponujemy w warsztacie. W naszym makerspace już teraz stoi kilka większych i bardziej prądożernych maszyn, a w przyszłości będzie ich pewnie jeszcze więcej, dlatego zdecydowaliśmy się na wersję zasilaną siłą, żeby zbytnio nie obciążać tylko jednej fazy w naszej instalacji elektrycznej.

Odciąganie wiórów

Odciąg wiórów można podpiąć z prawej strony maszyny wężem o średnicy 100 mm:

Bernardo TK 250 F - przyłącze odciągu wiórów

Wióry są odciągane spod tarczy, oraz za pośrednictwem kaptura znad tarczy:

Bernardo TK 250 F - odciąg znad ostrza

Dwustrefowe odciąganie wiórów w połączeniu z wydajnym odciągiem pozwala zapomnieć o bałaganie po każdym użyciu piły :)

Testy praktyczne – pomiar prędkości

Wg producenta pilarka ta utrzymuje obroty na poziomie 4000 obr/min. Z silnikiem o mocy 1,5 kW na pokładzie utrzymanie stałych obrotów nawet w czasie cięcia twardego drewna nie powinno być większym problemem, ale nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził tego w praktyce ;)

Jak widzicie, niezależnie od tego, czy pod ostrze szło miękkie, czy twarde drewno, piła ładnie utrzymywała te ~4000 obrotów.

Test zaliczony!

Przykłady użycia

Cytując jednego stolarza, który regularnie korzysta z naszej Fabryki – “ta piła bez zająknięcia łyka wszystko jak pelikan” ;)

Z resztą – stolarz ten miał dużo lepszą okazję niż ja, żeby przekonać się o tym na własnej skórze. Pewnego dnia wparował do Fabryki z kilkunastoma bukowymi deskami. Nie mieliśmy wtedy jeszcze specjalnej tarczy do cięcia drewna, więc od dymu widoczność w stolarni była gorsza, niż w czasie słynnej londyńskiej mgły, ale sama piła dzielnie wszystko pocięła i nawet się przy tym nie “spociła”.

Podsumowując

Pilarka Bernardo przyjechała do nas dwa miesiące temu i od tamtej pory jest jedną z mocniej eksploatowanych maszyn w Fabryce (zaraz obok strugarko-grubościówki). Nie licząc tych nieszczęsnych dwóch śrubek, o których wspominałem wcześniej, maszyna pracuje bez zarzutu i nie sprawia żadnych problemów. Jedynie rolki wózka zaczęły z czasem stawiać coraz większy opór, ale szybkie nasmarowanie rozwiązało problem.

Najniższa cena za piłę Bernardo TK 250 F wynosi 5249,01 zł:

Dodatkowo Hafen oferuje darmową wysyłkę, więc jest to już całkowity koszt zakupu maszyny. Na wysyłkę zawsze warto zwrócić uwagę, bo przy takich ciężkich maszynach może być już dosyć droga. W dwóch sklepach, które mają w ofercie tą pilarkę, wysyłka kosztowała aż 120 zł. Mało tego! Każdy nowy klient dostaje od Hafenu 1% rabatu na pierwsze zamówienie (czyli kolejne ~52 zł zostają w kieszeni!) :)

Czy jest to drogo? Zdecydowanie nie! Jest to tylko nieco ponad dwa razy więcej, niż np. dobry odkurzacz warsztatowy. Jak na takiej klasy sprzęt, jest to cena bardzo atrakcyjna. Prawdę mówiąc ciężko jest znaleźć podobny sprzęt (nawet gorszej klasy) w tak niskiej cenie. Nawet Chińskie produkty sprzedawane na Allegro potrafią kosztować więcej…

Jeżeli szukacie dużej piły o jeszcze większych możliwościach, to pilarka Bernardo z pewnością jest pozycją wartą rozważenia. A jeżeli macie jakiekolwiek wątpliwości, możecie wpaść do naszego zielonogórskiego FabLabu, żeby samemu pobawić się tą pilarką i wyrobić sobie o niej własne zdanie :)

Pozdrawiam!
Łukasz

Hafen

Dziękujemy firmie Hafen za udostępnienie sprzętu, który mogliśmy przetestować!

 

Ocena: 0/5 (głosów: 0)

25 komentarzy do “Pilarka Bernardo TK 250 F – duża zabawka dla dużych chłopców

  • Cześć Łukaszu. Kawał dobrego testu ci wyszedł. I fajnie, że zabrałeś się za poważniejsze maszyny! Pod koniec roku czeka mnie zakup krajzegi podobnego kalibru, więc twój materiał mi się bardzo przyda :)
    Pozdro!
    k.k.

    Odpowiedz
    • Cieszę się bardzo, że test się przyda. Z ciekawości zapytam – skąd jesteś? Jeżeli nie masz daleko do Zielonej Góry, to możesz wpaść do nas do Fabryki i się pobawić tą pilarką.

      Odpowiedz
  • Kiedy można was odwiedzić i obejrzeć tą piłę? Mam ją na oku od dłuższego czasu, ale opinie o tej marce są w internecie bardzo podzielone, dlatego chętnie bym na niej popracował przed zakupem.

    Odpowiedz
  • mam kilka pytanek gdybyś miał kupować tą pilarkę dla siebie to kupił byś ją czy wybrał byś coś innego?
    i pisałeś o ciężkim przesuwaniu stołu czy smarowanie by pomogł?
    i jeszcze jedno będzie test grubościówki bo planuje taką kupić i niewiem czy warto.

    Odpowiedz
  • A jak zrobiłeś ten czujnik obrotów? Na zasadzie bramki optycznej przecinanej przez zęby piły czy jakoś inaczej?
    Jakie użyłeś shieldy do Arduino?

    Odpowiedz
    • Była to zwykła bramka optyczna z diodą laserową i fototranzystorem. Wiązkę światła przepuszczałem przez te cztery otworki na tarczy.
      A ten shield, który miałem wpięty, to w zasadzie zwykła płytka prototypowa + wyświetlacz :)

      Odpowiedz
  • Bardzo fajna recenzja:)
    Testowany egzemplarz, to słabszy odpowiednik Promy PKS250P, który jest lżejszy o prawie 85kg i ma słabszy silnik o 1000W.
    Pilarka do zadań amatorskich jest jak najbardziej OK. Sam używałem 2 sztuk w seryjnej produkcji małych elementów drewnianych.
    Pilarka ma potencjał poza kilkoma mankamentami: podpora wózka stołu (ten pionowy wspornik z rurki) jest za mało stabilny przy połączeniu ze stołem, m.in przez ten element ruch wzdłużny jest utrudniony a po pewnym czasie robi się mało precyzyjny.
    Utrudnienia z posuwem powstają także przez rozwiązania techniczne łożysk na prowadnicy z rury. Można je poluzować, tracąc na precyzji, z kolei dobra precyzja pasowania + kurz z ciętych elementów, powoduje,że rura okleja się brudem w miejscu styku z łożyskami i utrudnia ruch.
    Równoległość prowadnic do tarczy piły ustala się dwoma kołkami ustalającymi pomiędzy żeliwnym blatem a stalowym (blaszanym) postumentem maszyny. Sam stół jest przykręcony 4 sztukami śrub M8, które niestety trzeba odkręcić i zdjąć blat, np. po to, by naciągnąć pasek wielorowkowy.
    Ogólnie jest to super maszynka dla amatora, hobbysty, a nawet do małego zakładu stolarskiego.
    Osobiście przeszkadza mi jeszcze umiejscowienie włącznika, o który zaczepiam kolanem gdy używam stołu do cięcia poprzecznego.

    Odpowiedz
    • Cześć,
      jestem w posiadaniu tej pilarki. Mam tylko pytanie dot. opuszczania tarczy. W mojej pile nie schodzi ona poniżej poziomu blatu roboczego – tarcze ma 250mm. Czy jest to normalne? Max w dół da się zejść do ok 2cm ostrza ponad blatem – jak chcę dalej obniżać, to agregat się o coś blokuje. Trochę nie podoba mi się takie rozwiązanie, bo piły czasem potrzebuję użyć do podcięcia płytkich rowków. Póki co zrobiłem sobie nakładkę na blat z grubej sklejki, ale to półśrodek. Mogę też założyć mniejszą tarczę, ale w instrukcji stoi, żeby tego nie robić. Proszę posiadaczy o informację, czy u nich też tak to działa, czy może u mnie po prostu coś jest źle złożone. Nie chcę niepotrzebnie rozkręcać maszyny, bo mam ją wyregulowaną. Pozdrawiam

      Odpowiedz
  • cześć,
    w momencie cięcia klejonki sosnowej miałeś problem na samym końcu, musiałeś użyć sporo siły żeby przepchnąć materiał przez piłę przez co straciłeś równowagę. Czym to było spowodowane? Sprawa druga, Brachu ? Trzymaj palce z daleka od piły bo długo palcami i piłą się nie nacieszysz. Ogólnie pozytywnie. Nawet bardzo, zwłaszcza poczucie humoru. Hej

    Odpowiedz
    • Mówisz o momencie w 2:21? Był to mój błąd wynikający z braku doświadczenia ;) Prowadnicę ustawiłem sobie idealnie równolegle do tarczy, co (jak się ostatnio dowiedziałem) jest błędem, bo powinna być lekko po skosie. Przez to, że była ustawiona na równo z ciętego materiału zaczął się tworzyć klin, który zaczął stawiać coraz większy opór.

      A na paluchy uważam :) Na pile nie tnę na tyle często, żeby wpaść w rutynę, więc nawet jak pcham palce gdzieś w pobliże tarczy, to zawsze z wielką uwagą :)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
      • Jak na moje oko było to spowodowane nieprawidłowym prowadzeniem materiału. Do tego cięcia powinno się użyć jakiegoś popychacza (do kawałka docinanego), a nie cisnąć po przekątnej ile wlezie. Na logikę przy równoległym ustawieniu tarczy względem podłużnicy też nie powinno być problemów z klinowaniem gdyż materiał cięty jest już cieńszy o grubość tarczy. Tak czy siak pilarka wygląda naprawdę ciekawie
        Pozdrawiam

        Odpowiedz
  • cześć, tak o ten moment chodzi. Sądziłem, że prowadnica powinna być równolegle. Co prawda nie używam formatowej tylko zwykłą stołową makitę, ale culaga jest zawsze równolegle. Klin jest o 1,5 mm węższy od tarczy i oporu nic nie stawia. Co do palców, to naprawdę lepiej, żeby w rutynę weszło używanie popychaka w węższych elementach i wyłączanie piły jak musisz coś z okolicy tarczy wziąć.
    A nawiasem masz fajne hobby, mechatronika i stolarstwo… ;)
    Super.
    Miłej i bezpiecznej pracy.

    Odpowiedz
    • Witam,
      jestem posiadaczem Bernardo ADM 300. Po j e d n y m dniu użytkowania wysłana z powrotem do Hafen na serwis. Po odesłaniu do mnie i kolejnych d w ó c h dniach użytkowania maszyna ponownie jest wysyłana do serwisu. Jednak z końcową opinią co do producenta Bernardo i firmy Hafen chciałbym się jeszcze wstrzymać i zobaczyć jak firma Hafen ustosunkuje się do tych usterek.

      Odpowiedz
      • a co dokladnie zawiodło? jest n aetapie kupna pilarki i zastanawiam sie wlasnie nad taka jak ty masz, mozesz powiedziec co dokladnie sie zepsulo?

        Odpowiedz
  • Proma PKS 250P bije na głowę tego Bernardo .Silnik w Promie ma 2500 W , wózek na łożyskach, culaga ma mocowanie u góry i przy rączce, Przy silniku 2500 W maszyna jest bardziej cicha i nie telepie na boki jakby miała się rozsypać.
    Cena prawie taka sama jak Bernardo ale po negocjacjach duużo taniej I gwarancja na 3 lata !!!!
    Po kalibracji bajka !!!!

    Odpowiedz
  • Powiedzcie mi bardzo proszę, czemu nie zauważyliście ani jednej wady tego….. czegoś. Ok. Jest prawie warte tych pieniędzy. W końcu cena to dwie sensowne zagłębiarki. Ale maszyna bez przeróbek w porywach może służyć jako odważnik.

    Żeby nie być gołosłownym:
    – insert jest milimetr pod blatem
    – tarcza nie chowa się na zero
    – blat ruchomy na innej wysokości
    – odciąg trocin nie istnieje
    – agregat, albo jego atrapa wisi na drucikach, bo inaczej nie da sie nazwać tych prętów
    – dodatkowy posów piły, to chyba chiński wymysł szatana do cięcia opału
    – wymiana paska – masakra

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?