INFORMACJA: Poniższy post nie wydostał się z Poczekalni :(
Za górami, za lasami, za morzami i rzekami, za … eee .. po prostu w Krakowie ;)
Ale do rzeczy.
Moim idolem z dzieciństwa na pewno jest Adam Słodowy, a jego książka “Zrób To Sam”, przez lata była moją ulubioną pozycją pod ręką. Choć niewiele z niej udało mi się samemu zrobić to jednak była ważnym wyznacznikiem i dość mocno ukierunkowała moje poczynania z majsterkowaniem, a przede wszystkim w majsterkowaniu kreatywnym. I tu pojawia się druga osoba, albo bardziej postać fikcyjna, a mianowicie MacGyver który miał niemały wpływ na moją pomysłowość i postrzeganie rzeczy które akurat ma się pod ręką. I tak właśnie jakiś czas temu w po przeczytaniu treści konkursu na Majsterkowo dotyczącego podstawki pod tablet spojrzałem wokoło siebie i … zrodził się pomysł. Bo oto kilka dni wcześniej wraz z kolegami z pracy byliśmy w chińskiej knajpie i jak to bywa do potraw dostaliśmy pałeczki oraz zwykłe sztućce. Po posiłku pałeczki w formie nieużytej zostały przeze mnie przygarnięte. I tak sobie leżały u mnie w domu już jakiś czas, aż do momentu kiedy moje zbłąkane myśli o konkursie, nie poprowadziły mojego wzroku na tą chińską myśl techniczną. Tak powstał pomysł aby użyć pałeczek i skonstruować coś na kształt ostrosłupa trójkątnego albo bardziej malarskiej sztalugi :) W głowie miałem tylko ogólny plan. Zresztą od pomysłu do jego wykonania minęło wiele, wiele dni …
Do pełni szczęścia potrzebowałem jeszcze czegoś do połączenia pałeczek, wykorzystałem do tego włóczkę, która jeszcze za czasów Adama Słodowego nawinąłem sobie na szpulkę po plastrze :) Dobrałem sobie jeszcze dwie małe nakrętki na śruby.
Jak widać nasza podstawka będzie “higieniczna”, ale już nie jedno razowa jak pałeczki :)
Po wypakowaniu pałeczek i oddzieleniu ich od siebie (każda para jest jedną całością na początku), zabrałem się za pierwsze wiązanie pałeczek. Wykonałem wiązania pod kątem prostym dla dwóch par pałeczek. A jak wiązałem? No tak aby się trzymało :)
Następnie na końce jednej z związanych par nakręciłem nakrętki. Na ten moment miałem plan, że nakrętki posłużą do przytrzymywania tabletu, jednak w trakcie pracy moja wizja uległą zmianie …
Do jednej z par dowiązałem trzecią pałeczkę, a całość złożyłem razem we wstępny szkielet, na razie posiłkując się pomocniczymi pojedynczymi wiązaniami (które potem pousuwałem). Całość przymierzyłem do tabletu mojego synka. Potrzeba było nieco “zginać pałeczki”, na szczęście są na tyle elastyczne, że nie było problemu, niemniej lepiej być delikatnym :)
Nakrętki na końcówkach przydały do odmierzenia odległości wiązań. Po związaniu szkieletu wyglądał on tak:
Oczywiście nadmiarowe nici nad pętelkami ucinałem. Najlepiej i najbezpieczniej nożyczkami które są niezastąpionym narzędziem w trakcie majstrowania całej podstawki.
Jedną z pałeczek skróciłem za pomocą niedawno kupionego multitoola z biedronki i również za pomocą niego nieco zeszlifowałem końcówkę.
W tym momencie również usunąłem nakrętki. A przygotowaną ostatnią krótszą pałeczkę przymocowałem jako podstawę podtrzymującą tablet od ześlizgnięcia się, ale w odległości takiej aby tablet się za nią delikatnie chował.
Właściwie podstawka została ukończona.
Jeszcze w międzyczasie na pałeczce prowadzącej z góry do dołu do tyłu wylądowała jedna z zdjętych nakrętek.
A oto tak “leży tablet” na podstawce.
No i jeszcze widok z tyłu tabletu.
A teraz widok na moim “stanowisku pracy” :) Niemniej i tak z podstawki będzie korzystał mój kochany synek :) tylko co na to córcia bo ona nie ma swojego tabletu :)
Jeszcze fotki podstawki w świetle dziennym.
I to by było na tyle w kwestii podstawki na tablet z “pałeczek bambusowych”, choć owszem mam już pomysły na usprawnienie podstawki … :)
Dziękuję za uwagę!
INFORMACJA: Poniższy post nie wydostał się z Poczekalni :(
bez jaj
Post tak samo fajny jak ten z igłą. Tak, ten który leży w koszu .:/
Z mojej strony pięć za oryginalność. Ile to już można oglądać tych drewnianych kloców…