Koparka – zabawka dla dziecka

Koparka – zabawka dla dziecka

Witam,

Pozwolę sobie zaprezentować zabawkę, którą zbudowałem na prośbę mojego 3-letniego syna – samojezdną koparkę w pełni zasilaną akumulatorem i sterowaną za pomocą kilku prostych przełączników.

Niestety pomysł podzielenia się tym projektem zrodził się dopiero po zbudowaniu koparki, a cały proces tworzenia był bardzo czasochłonny i rozbity na wiele dni, dlatego skupię się na opisaniu najważniejszych elementów.

  1. Napęd

Pojazd porusza się dzięki dwóm silnikom z demontażu, ze zniszczonego samochodzika – zabawki dla dzieci. Mniej więcej takie jak ten poniżej.

Na aukcjach internetowych można je kupić po 60zł. W pierwotnym planie silnik miał być jeden, ale nie miał dość siły. Obecnie nawet 2 nie zawsze dają radę. Silniki napędzają osobne osie, do których na sztywno są przymocowane koła. Całość kręci się na łożyskach kulkowych.

2. Ramiona koparki

Ramiona, podobnie, jak i większość ramy zrobiłem z cienkościennych profili – zależało mi na małej wadze całości. Za ruch ramion odpowiadają silniczki od podnoszenia szyb zdemontowane z drzwi samochodu (konkretnie Mercedesa).

Takie silniczki mają kilka zalet. Ruch ślimaka przekłada się tu na obrót zębatki, przez co obroty zębatki są stosunkowo powolne, ale bardzo ciężko jest ją zatrzymać. Co ważne raz zatrzymana zębatka nie ruszy się dopóki nie ruszy się sam silnik. W moim przypadku ruch zębatki przełożyłem na 4mm płaskownik, na którym powycinałem ząbki spójne z tymi na zębatce. Całość oprawiłem w metalową prowadnicę i ograniczyłem ruch śrubami na końcach. Całość jest dość silna, żeby kopać dziury w piasku.

Sama łycha jest zrobiona z pociętej, podgrzanej i powyginanej rury pcv, po bokach zabezpieczonej cienką blachą. Ponieważ to zabawka dla małego dziecka, to sterowanie musiało zostać ograniczone do minimum (2 przełączniki – po jednym na rękę), więc ruch składania się łychy wynika z krzyżowego ustawienia profili drugiego ramienia.

3. Schemat zasilania

Nie jestem elektrykiem, więc proszę mi wybaczyć prostotę schematu.

Prąd z akumulatora jest przekazywany do pedału gazu, który zrobiłem z włącznika z od wkrętarki. Tutaj ilość prądu jest regulowana i przechodzi na 3 proste przełączniki dwubiegunowe: jeden odpowiada za kierunek jazdy i po jednym za kierunek ruchu każdego z dwóch ramion koparki.

4. Pomijam takie rzeczy jak budowa ramy, układ kierowniczy, czy fotel… Zachęcam do podejrzenia filmiku, tam można przyjrzeć się koparce dokładniej: https://www.youtube.com/watch?v=slulhMxpQDA

Koparka póki co działa bez zarzutów. Akumulator wystarcza na dobre 5 godzin zabawy, a zainteresowanie dzieci – nieocenione.

Koparka bez problemów porusza się po podwórku i po mniejszych nierównościach. Podjazdu około 25% już stanowią dla niej problem.

Co do samej siły kopania, to z piaskiem radzi sobie bez problemów. W świeżo usypanej ziemi też spokojnie wkopie dziurę. W ziemi już trochę ubitej będzie już problem. Filmik nie pokazuje raczej potencjału maszyny, bo moi operatorzy jeszcze się uczą. Podczas budowania ramion koparki robiłem test siły ramion i przed zamontowaniem łychy cały mechanizm podniósł 2 krążki po 10kg, więc siła jest.

W razie pytań proszę pisać.

Ocena: 5/5 (głosów: 5)

Podobne posty

12 komentarzy do “Koparka – zabawka dla dziecka

  • Fajny projekt. Muszę przyznać że podoba mi się pomysł. Mam jednak malutkie zastrzeżenie. Obawiam się trochę tych odsłoniętych profili zębatych. O ile operator zajęty koparką nie zrobi sobie krzywdy, o tyle rodzeństwo stojące z boku może wsadzić rąsie nie tam gdzie trzeba i może być z tym problem. Sam pan zaznaczył że radzi sobie z 20 kg masy – co tam rączka dziecka.
    Na dzień dzisiejszy daję 5 gwiazdek za nowatorski pomysł i rozwiązania mechaniki. Zalecam jednak zadbać o BHP dzieci :)

    Odpowiedz
  • Oj musi czuwać, nie dość że cały czas musi mieć na oku swojego “szkodnika” to jeszcze pilnować aby nic się nie stało innym dzieciakom w piaskownicy – bo ciekawskich dzieciaków przy takiej maszynie pewnie jest co nie miara, mieć taką koparkę i nie móc się nią pochwalić… Jedyne co bym jeszcze przy niej zrobił, to malowanie na żółto.

    Odpowiedz
    • Nie można tak podchodzić do dzieci, same muszą się nauczyć, Nie chcesz żeby dziecko wsadziło rękę w piekarnik? Pozwól mu się raz oparzyć i pokaż co w domu parzy. uwierz mi nigdy więcej się nie oparzy. tak samo jest ze wszystkim, boisz się żeby palca nie włożyło? weź dzieci do koparki zabierz ze sobą parówkę i pokaż im co ta listwa może zrobić z palcem. gwarantuje że ręce będą trzymać z daleka. tak powinna wyglądać edukacja dzieci a nie wieczne rozkładanie parasola nad nimi. Potem mają 18lat i nie wiedzą jak żarówkę wymienić.

      Odpowiedz
  • Mam dwójkę dzieci (3 i 6 lat) i już chwilę koparki używam, więc mogę powiedzieć jak to z nimi wygląda.
    W zasadzie ani razu nie musiałem zwracać uwagi żeby dziecko patrzące z boku trzymało się z daleka od ruchomych części koparki. Mimo, że zabawka przyciąga małych kolegów to też żadne nie chciało jeszcze wsadzić palców tam gdzie nie powinno, a raczej czekają na swoją kolej. Nie specjalnie cierpliwie, bo tylko słychać “kiedy ja mogę wsiąść”, ale raczej w bezpiecznej odległości. Żadnych urazów też jeszcze nie stwierdzono.
    Wg mnie koparka nie jest niebezpieczna a przyznam szczerze, że nie zawsze stoję i czuwam przez cały czas zabawy.

    Odpowiedz
    • Również jestem podobnego zdania, ucząc się chodzić dziecko musi się przewrócić (też mam dwójkę lvl 4 i lvl 6).

      Natomiast BHP w tym przypadku bym poprawił, dorosły przez nieuwagę również miażdży nogi, ucina palce itp.
      Sam robiąc różne projekty zwracam na to uwagę, żeby w efekcie końcowym rzeczywiście nie musieć czuwać nad maluchami non stop i robić zupełnie inne rzeczy w czasie kiedy one się bawią.

      Pomysł fajny. Wykonanie można podrasować.
      Ode mnie 5 i traktuje projekt jako “edukacyjny” dla dzieci: zasada działania koparki :-)

      Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?