Renowacja starych mebli może wydawać się trudna i skomplikowana, a już na pewno kosztowna. Nic bardziej mylnego. Udowodnię za chwilę, że można domowym sposobem uratować niejeden mebel nie wydając przy tym majątku na profesjonalne usługi renowatorów. Owszem, taka renowacja może się wydać ‘nieprofesjonalna’, ale zapewniam, że jej wynik będzie na prawdę satysfakcjonujący, a stary mebel znów nabierze blasku.
Stare meble można obecnie kupić naprawdę tanio. Wydaje mi się to dziwne, bo z mojego doświadczenia wynika, ze większość tych mebli nie dość, że jest zrobiona z litego drewna, niejednokrotnie drogiego, szlachetnego, to jeszcze w wielu przypadkach posiada ręcznie robione zdobienia w postaci ornamentów i dekorów. Nie rozumiem, jak taki mebel, nawet zniszczony, może być tańszy niż popularne mebelki z płyty paździerzowej lub co najwyżej z sosny produkowane masowo.
Nie ma co jednak narzekać, bo dzięki temu można bardzo łatwo stać się posiadaczem ciekawego antyku. Wybór na portalach w internecie jest naprawdę duży.
Ja swoje łóżko zdobyłem za 400 zł. Nie dużo, jak na to bogate zdobienia i charakter mebla. Niestety łóżko było nieco zniszczone. Wszędzie były rysy i zadrapania, ktoś też na pewno próbował je odrestaurować przede mną, bo było pokryte kilkoma różnymi lakierami, a farba w niektórych miejscach widać, że była zdrapywana. Wszystko to jednak jest łatwe w naprawie.
Najgorsze było zaś to, że łóżko składało się z kilku odmian drewna – bukowe zdobienia, orzechowe(bądź wiśniowe?) płyciny i mnóstwo sosny oklejonej dębowym fornirem. To właśnie fornir mnie trochę przerażał, gdyż nie miałem takiego samego u siebie w warsztacie na ewentualną wymianę, a na froncie łóżka był obszar, gdzie fornir był totalnie zniszczony.
Pierwszym etapem renowacji było rozebranie łóżka na części i umycie każdej z nich wodą z płynem. Można wtedy ocenić ogólny stan mebla i wyłapać wszystkie niedoskonałości, dziury po robakach itd.
Następnie wziąłem się za szlifowanie boczków – najłatwiejsza praca, bo w całości można ją wykonać przy pomocy szlifierek. Użyłem szlifierki z pasem z papieru ściernego, gdyż te elementy polakierował ktoś grubym lakierem poliuretanowym. Normalnie odradzałbym używanie tego narzędzia przy meblu z fornirem, w obawie, że się go uszkodzi. Sprawdziłem jednak, że warstwa forniru na boczkach jest gruba i z twardego drewna, więc w sumie bez obaw przeszlifowałem oba boczki. Najpierw papierem 80, aż do 300.
Podczas szlifowania szlifierką inną niż oscylacyjna ważne jest, by szlifować wzdłuż włókien drewna, a nie w poprzek. Inaczej pełno będzie brzydkich zadrapań.
Kolejne elementy nie były już tak łatwe do wyczyszczenia. Pełno w nich było wąskich płaszczyzn, dekorów i rzeźbień. Nie obyło się więc bez pracy ręcznej. Ułatwiłem sobie jednak zadanie, gdyż ktoś kiedyś podarował mi tanią i dość słabą szlifierkę oscylacyjną, która, choć nie nadaje się do dużych powierzchni, ma specjalną przystawkę, dzięki której dość szybko wyczyściłem całe łóżko.
Najgorszym elementem okazała się ta część łóżka ze zniszczonym fornirem. Wspominałem już, że nie miałem forniru na wymianę, więc postanowiłem usunąć go w całości, odsłonić sosnę, przeszlifować ją, by usnąć z niej klej, następnie pomalować do koloru dębu i w ten sposób oszukać patrzących na mebel, żę to też fornir. Możecie zobaczyć na filmiku, że wyszło to całkiem ładnie.
Po wyczyszczeniu wszystkich elementów i usunięciu z nich kurzu (wilgotną ściereczką) nadszedł czas na pozbycie się starych lokatorów z łóżka. W każdą możliwą dziurę wlałem więc za pomocą strzykawki truciznę na robaki.
Dziur po robakach nie szpachlowałem. Wolę, jak są widoczne i widać, że mebel ma jakąś historię.
Przedostatnim etapem renowacji było malowanie łóżka. Zdecydowałem się na bejce na oleju. Ma ona tę przewage nad wodną bejcą, że łatwo ją kontrolować, korygować ewentualne plamy i nakładać pędzlem. Polecam początkującym majsterkowiczom.
Po pomalowaniu przetarłem mebel mebel delikatnie stalową wełną i położyłem dwie warstwy lakieru akrylowego (również przecierając wełną pomiędzy warstwami). Lakier ten swietnie nadaje się do mebli. Raz, że dobrze rozprowadza się go pędzlem (nie pozostawia smug), a dwa, że ma atest bezpieczeństwa i dość szybko wysycha.
I cóż, to tyle. Jak widać naprawdę nie dużo trzeba, by przywrócić zniszczony mebel do blasku. Poza tym renowacja daje nam nie tylko tani, ładny mebel, ale i wielką satysfakcję. Miło jest patrzeć/używać dzieło swojej pracy.
Zachęcam więc wszystkich do własnoręcznych renowacji. Naprawdę warto.
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć pełen proces renowacji krok po kroku, sposób użycia narzędzi i jak wyglądało łózko przed i po moich zabiegach, to zapraszam do obejrzenia poniższego fimliku
Bardzo ładnie wyszło.
Co zaś się tyczy tego, że takie meble są tańsze od nowych, masowo robionych, to już ci tłumaczę. Otóż w większości ludzie idą za modą, to co aktualnie modne, to chcą mieć. Nie podoba im się to, co stare, ale tu akurat tracą. Takie meble są na wieki, robione z czystego, twardego drewna, nie to, co nowe meble. Fajnie, że uratowałeś kolejny mebel. Tak trzymaj
Chyba masz racje, bo z ciekawosci przejrzałem katalog ikei i zwykle paździerzowe meble są droższe od tych uzywanych z allegro. Nie chodzi więc o cenę. No to chyba faktycznie o modę.
Takie lubię…
Spojrzyjmy na Brytyjczków, którzy z renowacji, odnawiania starych i zabytkowych przedmiotów sztuki użytkowej, budownictwa, w ogóle dóbr kultury materialnej, uczynili intratne źródło
dochodu. Łączy się to z zamiłowanim do
tradycji, poza tym wielką zapobiegliwością i
solidnością, gdyż tam dobra kultury materialnej tworzone są z myślą o tym, że będą f-cjonować przez wiele lat. Poza tym istnieje myślenie, że można je odnawiać, przekształcać, dać im nowe życie.
W Polsce tygo typu myślenie prawie nie istnieje, jesyeśmy na innym etapie rozwoju, stąd niska cena starych mebli i zachwyt meblami z Ikei;)
Łóżko piękne, chciałabym zapytać, czy ułożenie desek pod materacem bez żadnych przerw, nie zmniejsza spężynowania materaca, czy przy tej szerokości łóżka(1-osobowe), nie ma to po prostu znaczenia.
Fajnie że uratowałeś ten mebel, dzięki Tobie ikea nie sprzeda nowego paździerzowego łóżka.
Z renowacji to niezmiennie jestem dumny ze starego stolika po dziadkach, który przywróciłem do bardzo ładnego stanu. Dobra lakierobecja czyni cuda o ile się używa porządnego pędzla. Ja miałem pierwsze podejście słabe, bo wziąłem pierwszy lepszy pędzel i zaczął gubić włosie jak opętane (pod wpływem bejcy zapewne). Potem wziąłem dedykowany pierścieniowy i było już ok.
Bardzo dobra robota, choć z tym że każdy by se z tym poradził nie koniecznie bym się zgodził.
Super pomysł na uratowanie zniszczonego mebla. Muszę mojego męża zagonić do roboty, hehe :D
Kiedyś znalazłem na strychu regał, który dosłownie rozpadł się przy dotyku. Wszystkie śruby, które go trzymały w kupie zardzewiały na pył. Aczkolwiek mebel był na tyle ładny i poza tym w dobrym stanie, że wziąłem jakieś wkręty, bity i wkrętarkę i złożyłem koleżkę. Potem jakieś bejcowanie i służy do dziś :)