Witam. Debiutując w Majsterkowie chciałbym się Wam pochwalić i jednocześnie zaprezentować mój niedawno przeprowadzony recykling.
Wszystko zaczęło się w momencie gdy mojej żonie wyczerpał się “indiański” zapas barw ochronnych i podarowała mi opakowanie (walizeczkę), która z zewnątrz wyglądała całkiem przyzwoicie:
Jednak wnętrze trochę się zużyło:
Postanowiłem zmienić przeznaczenie tego cuda oraz wykorzystać kilka innych “śmieci”, które ocaliłem przed utylizacją (kawałki eko-skóry oraz gąbka ze zniszczonego przewijaka).
Postanowiłem w ramach recyklingu zrobić sobie walizeczkę na drobiazgi takie jak baterie, akumulatorki, pendrive’y (zawsze gdzieś to mi się przewracało w szufladach i chciałem w końcu nad tym jakoś zapanować i mieć w jednym miejscu).
Ale do rzeczy.
Najpierw pozbyłem się się tzw. “bebechów” tj, usunąłem zniszczone wnętrze:
Przy pomocy multiszlifierki z drucianą szczotką pozbyłem się starego kleju:
Ze starych kawałków eko-skóry przygotowałem sobie dwa paski:
A następnie skleiłem je w taki sposób:
(W tym miejscu pragnę wyjaśnić, że butapren pełni na zdjęciu raczej rolę ozdobną, gdyż podczas próby sklejenia tych dwóch kawałków moja cierpliwość została poddana próbie, której nie podołała – w konsekwencji paski zostały sklejone szybko schnącym glutem).
Powstały element przykleiłem do walizeczki:
Teraz przyszła pora na wypełnienie środka. Do tego celu użyłem gąbki, ze starego, zużytego przewijaka. Z kartki papieru zrobiłem sobie matrycę i dociąłem gąbkę na wymiar:
Przymierzyłem wycięte kawałki gąbki:
Właściwie mogłoby tak zostać, jednak postanowiłem poprawić nieco estetykę. W szafie znalazłem starą powycieraną kurtkę z porwaną poszewką. Właśnie ta poszewka posłużyła za dawcę (na zdjęciu kawałek podszewki):
Przyciąłem podszewkę na kawałki nieco większe od gąbek i poprzyklejałem ją punktowo do gąbek:
Powstałe poduszki wkleiłem do walizeczki:
Wnętrze skończone, jednak niestety troszeczkę pobrudziłem jedną “poduszkę” klejem – ale i tak wygląda lepiej niż pierwotnie.
Przyszła pora na ozdobienie walizeczki z zewnątrz. W piwnicy znalazłem coś takiego:(Właściwie to nie wiem jak to się nazywa, bo pamięta jeszcze czasy PRL-u. To niby taka okleina z PCV jednak bez kleju, coś jak fornir tylko z plastiku. Czymś takim chyba oklejano kiedyś sprzęt RTV).
Boki walizeczki okleiłem dwustronną taśmą klejącą:
I przykleiłem to coś z PCV (po przyklejeniu dociąłem na wymiar):
Koniec.
Tak to wygląda po załadowaniu wnętrza:
Ze względu na użytą gąbkę która wypełnia przestrzeń wewnętrzną nie muszę stosować i dorabiać uchwytów. Nic się nie przesuwa. Mogę walizeczkę zamknąć, delikatnie potrząść (symulacja eksploatacji), otworzyć i wszystko jest na swoim miejscu.
Również korzystam z takich walizek na pierdółki, bo bez nich bym nie ogarnął całego swojego majdanu. Bardzo praktyczny pomysł. Pięć.
Bądź pochwalony dobry człowieku za słowa uznania :)
Fajny projekt, ale szkoda, że nie zrobiłeś na przykład takich wgłebień w gąbce (jak od broni :D) żeby idealnie pasowało włożenie tam np aparatu itp. Albo takich pasków z gumki, żeby trzymały wszystko (tak jak wcześniej pędzel).
Pozdrawiam :)
Z wgłębieniami walizka nada się tylko do przechowywania wcześniej zdefiniowanych przedmiotów, a tak jest uniwersalna i w każdej chwili można coś zmienić/dołożyć ;)
@Sarkazm, właściwie po części odpowiedziałeś za mnie, dzięki:). Magda: miałem kilka koncepcji jak wykończyć środek, ale zauważyłem, że gąbka jest na tyle elastyczna, że nie będzie stawiać oporu podczas zamykania walizeczki, druga sprawa – po zamknięciu obie gąbki się dotykają więc nic w środku się nie przemieszcza w trakcie normalnego spokojnego przenoszenia (tylko gdy mocniej szarpnę), wobec tego żadne uchwyty na rzeczy nie są potrzebne. Nawet ten adapter na kartę mikro SD widoczny na zdjęciu pozostał na swoim miejscu.
Potrzeba spowodowała że sam popełniłem taką walizkę do transportu helikoptera RC. Co prawda użyłem cuttera do tkanin przy wycinaniu otworów w piance, jednakże da się to zrobić domowym sposobem – nożem. Wystarczy by pianka była z cienkich np. 1 cm warstw. Trzeba wyrysować układ elementów i w każdej z warstw wyciąć to co potrzeba (pamiętając o głębokości poszczególnych elementów).
Link do mojej walizki:
http://zwierzak.cba.pl/?page_id=1119
Z tego co widzę, to twoja walizka ma możliwość zamykania na klucz. Funkcja przydatna w niektórych sytuacjach. Pewnie nie, wtedy, gdy się tylko przechowuje własne narzędzia w piwnicy, ale gdy się ma jakieś skarby :) to można ją zakluczyć.
Bardzo ciekawy pomysł na wykorzystanie takiej walizeczki. Estetycznie ją odnowiłeś i teraz wygląda świetnie. Piąteczka ode mnie.
Witaj ;)
Pierwszy moj komentarz na blogu. Fajny pomysl, podoba mi sie! “To cos” co wyglada jak fornir to nazywa sie laminat. Mozna to spokojnie kupic (sam laminat) w kazdej wiekszej hurtowni plyt meblowych.
Stad sie wziela nazwa plyta laminowana.
Pozdr!
A widzisz… Dzięki, za info. Nie wiedziałem, że takie cudo (plastikowe) można kupić i że to też jest laminat (wydawało mi się, że laminat meblowy to taka papierowa okleina na płycie wiórowej, bo tylko z takimi miałem styczność).
Bardzo fajny projekt, chociaż wizualnie ten laminat nie specjalnie mi się widzi. Jak dal mnie walizeczka powinna wyglądać z każdej strony tak samo. Ale to tylko moje fanaberie.
Z obu stron walizeczka wygląda tak samo :)
Muszę przyznać, że pomysł jest niezwykle oryginalny oraz pro-ekologiczny. Początkowo zastanawiałem się jak to wszystko zostanie na miejscu, ponieważ nie wyciąłeś miejsca na te elementy. Jeśli jednak wszystko zostaje na miejscu to dobrze się składa, ponieważ brak wycięć sprawia, że w walizeczce znajdą miejsce przedmioty o przeróżnych gabarytach. Co jednak z tą wąską kartą? Również pozostaje na miejscu?
Tak, ta mała wąska karta pozostaje na miejscu – ale przy normalnym użytkowaniu. Gwałtowne silne wstrząsanie walizką niestety powoduje, że sie przemieszcza – no ale to ekstremalne warunki pracy.
A nie lepsza była by gąbka stosowana do wygłuszania, coś a la wytłaczanka do jajek?
Pewnie taka gąbka byłaby lepsza, ale akurat miałem inną pod ręką:)
Projekt super mam akurat podobną walizkę po marketowej wiertarce daje 5/5