Tym razem pragnę zaprezentować drugą wersje pudełka wykonanego na pilarce taśmowej. W tej części skupimy się na wykończeniu wewnętrznych powierzchni flokiem.
Wycinanie i klejenie
Aby niepotrzebnie nie przedłużać nie będę dokładnie opisywał wszystkich kroków budowy, chętnych zapraszam do zapoznania się z nimi w pierwszym artykule z serii. Najciekawszym punktem tego projektu jest jego nietypowe wykończenie i to na nim i na różnicach w stosunku do wersji pierwszej postaram się skupić.
Dla tych którzy nie mają ochoty na lekturę poprzedniego projektu mała ściąga z 10 kroków tworzenia pudełka.
Krok 1: wycięcie zewnętrznego obrysu pudełka
Krok 2: odcięcie tylnej części pudełka
Krok 3: wycięcie szufladek
Krok 4: odcięcie przodu i tyłu od szufladek
Krok 5: wycięcie wnętrza szufladek
Krok 6: sklejenie cięć z kroku nr 3
Krok 7: szlifowanie wewnętrznych płaszczyzn
Krok 8: klejenie
Krok 9: szlifowanie zewnętrznych płaszczyzn
Krok 10: wykończenie
W odróżnieniu do pierwszego pudełka zamiast monolitycznego bloku drewna postanowiłem wykorzystać “rdzeń” ze sklejki z przyklejonymi z obu stron drewnem z jabłoni.
Zacząłem od pozyskania drewna prosto z drzewa, które następnie wysuszyłem w piekarniku tak jak w moim artykule o zegarku.
Tak wyglądała “kanapka przed klejeniem
A tak po
Kształt dobrałem tak, aby granica między bielą a twardzielą wypadała w połowie okrągłych końców. Z tyłu pudełka nie udało mi się zachować tej prawidłowości, między innymi dlatego na tył postanowiłem spróbować użyć innego gatunku drewna.
Twardziel jabłoni jest bardzo przyjemna w szlifowaniu, używając tylko papieru ściernego można uzyskać dość wysoki połysk
Po dokładnym oszlifowaniu wszystkiego zewnętrzne powierzchnie szufladki i pudełka zabezpieczyłem lakierem wodnym na bazie akrylu.
Gałkę do szufladki postanowiłem wykonać z kawałka jabłoni, wyciąłem mały kawałek ok 12x12x40mm
i zamontowałem w wiertarce na wcisk.
Następnie wytoczyłem “z ręki” używając papieru ściernego i pilnika.
Gałkę zamontowałem w płytkim otworze montażowym wywierconym na środku przedniej ściany szufladki
Gwóźdź programu czyli flokowanie
W tym projekcie, aby uniknąć dokładnego szlifowania wewnętrznych powierzchni, zdecydowałem się spróbować wykończyć je metodą flokowania. Flokowanie polega na “przyklejeniu” do powierzchni bardzo drobnych tekstylnych niteczek tzw. floku. W warunkach produkcyjnych używa się specjalnego kleju, flokowaną powierzchnie uziemia się a sam flok elektryzuje wysokim napięciem i nanosi przy użyciu specjalnego pistoletu. Dzięki naelektryzowaniu włókna ustawiają się prostopadle do powierzchni i dzięki sile elektrostatycznej są do niej przyciągane. W wersji okrojonej zamiast kleju użyłem farby w spreju (powierzchnia pokrywana i flok powinny mieć zbliżony kolor -polepsza to efekt), zamiast pistoletu i sił elektrostatycznych wykorzystałem sitko i siłę grawitacji. A teraz po kolei.
Jedyną łatwo dostępną formą floku w ilościach dla majsterkowiczów jaką udało mi się znaleźć, był flok do paznokci. Sprzedawany w małych opakowaniach. Mi zeszły ok 4 takie pudełeczka, co przekłada się na koszt ok 6zł.
Jako spoiwo wykorzystałem zwykły spray pod kolor floku. Warto obficie spryskać powierzchnie i działać szybko, aby na powierzchni nie zdążył się utworzyć film zaschniętej farby, co skutecznie utrudni klejenie.
Przed całą procedurą dokładnie okleiłem powierzchnie, których nie chciałem pokryć.
I następnie przy użyciu sitka kuchennego na świeżą grubą warstwę farby naniosłem flok.
Mimo wielu uproszczeń efekt jaki udało mi się uzyskać jest bardzo dobry wizualnie. Powierzchnia jest jednolita, przyjemna w dotyku i nie sprawia wrażenia, jakby miała się zniszczyć przy normalnym użytkowaniu.
Efekt końcowy
I na koniec kilka fotek całości: