Na prośbę Teściowej, wziąłem się do roboty i zacząłem jej budować stolik na działkę. Stolik miał mieć blat o wymiarach ok 100 cm x 50 cm. Deski na blat znajdowały się na działeczce teściowej. Nie miałem jednak materiału aby zbudować nogi pod blat. Musiałem udać się więc do marketu budowlanego po materiały:
- kantówka strugana 40x40x1000(mm) – 5 szt.,
- kantówka strugana 19x40x1000(mm) – 1 szt.,
- kantówka strugana 19x50x1000(mm) – 2 szt. (nie używane na tym etapie budowy stolika),
- element meblowy SDS 20x90x500(mm) – 2 szt.,
- wkręty do drewna 3×35(mm) – garść,
- wkręty do drewna 4×70 – 10 szt,
- fazownik.
Pierwszym krokiem było przycięcie kantówek 40x40x1000 na odpowiednią długość. W moim przypadku, po konsultacji, wysokość stolika miała się wahać w granicach 67-70 cm. Przyciąłem więc kantówki na 67 cm… jeśli będzie za dużo po skończonej pracy to zawsze łatwiej jest dociąć więcej niż “dosztukować”. Na zdjęciu 3 kantówki w oryginalnym rozmiarze i jedna już przycięta:
Kantówkę o wymiarach 19x40x1000(mm) przeciąłem na pół, a właściwie wyciąłem z niej dwa krótsze kawałki po 500(mm) bo była nieco dłuższa niż te 1000(mm):
Z piątej (ostatniej) kantówki 40x40x1000(mm) odciąłem dwa kawałki po 420(mm):
Otwory pod kołki w dociętej na długość 420(mm) kantówce:
Na górze ta sama kantówka z przymierzonymi kołkami, pod nią dwie kantówki o długości 67 cm, też już z nawierconymi otworami na kołki:
Odległość na jakiej zostały nawiercone otwory najlepiej dobrać sobie doświadczalnie… u mnie jest to pomiędzy 45 a 41 cm od jednego z końców kantówki. Generalnie to do wyznaczenia punktów pod wiercenia robię szablony z kartki w kratkę. Tu użyłem o wymiarach 40×40(mm). Z drugiej strony nawierciłem otwór pod wkręt 4×70(mm):
Następnie otwory pogłębiłem zakupionym fazownikiem:
Po sklejeniu klejem do drewna i skręceniu wkrętem otrzymałem:
Następnie przygotowałem otwory w kantówkach 19x40x500(mm):
Przykręcam od góry wkrętami 4×70(mm):
Potem dociąłem i przymierzyłem element meblowy SDS do powstałej konstrukcji, a zdjęcie wrzuciłem na FanPage (jeśli chcecie być na bieżąco to zachęcam do polubienia). Chciałem się już pochwalić i nikt na szczęście nie zauważył mojego tricku, że elementy nie zostały jeszcze trwale połączone:
A połączyłem je w dniu następnym w ten sposób:
I nogi są już gotowe do transportu na działkę:
Teraz trzeba połączyć je z blatem. Przedtem oczywiście można powstałe elementy oszlifować. Ja jednak zrobię to już na działce.
Na działce
Aby dokończyć stolik, niezbędne było udanie się na działkę do Teściowej, bo tam znajdował się materiał, z którego miałem wykonać blat. Były to 4 deski o szerokości ok. 10 cm i długości 150 cm. – deski które zostały po budowie działkowej drewnianej (c)hacjendy. Z takich desek układana była podłoga w domku:
W związku z tym ,że ja zaplanowałem blat o wymiarach 100 cm x 50 cm, musiałem je przyciąć na odpowiednią długość (100 cm):
Przymiarki… Ponieważ, deski były 4 a ja do szerokości 50 cm potrzebuję 5 to jedna (środkowa) będzie kombinowana z odciętych części:
Trzeci “odpad” posłuży jako mocowanie “kombinowanej deski” do pozostałych (na zdjęciu jeszcze w oryginale – 50 cm, potem odciąłem z niego jego około 6 cm):
Najpierw ponawiercałem sobie w nim odpowiednią liczbę otworów (wcześniej to sobie rozrysowałem):
Następnie zfazowałem otwory:
I przykręciłem do desek tworząc blat (równiutko na środku):
Następnie, w podobny sposób, przykręciłem wykonane w części pierwszej nogi pod blat. Nogi przykręciłem od górnej strony blatu:
I już stolik zaczyna przypominać siebie:
Jednak jest jeszcze bardzo niestabilny. Musiałem sobie dorobić “metodą prób i błędów” wsporniki, dzięki którym stolik będzie stabilny. Mi wyszło to tak:
I gotowy stolik:
Ale to jeszcze nie wszystko. Co prawda stolik już jest, ale wypada go jeszcze nieco wykończyć. W pierwszej kolejności zaokrągliłem zgrubnie kanty desek w blacie:
Pewnie zauważyliście, że deski z których robiłem blat były pokryte jakąś “glazurą”, lakier czy coś. Sam nie wiem co to jest, a że mam przykre doświadczenia z lakierem wystawionym na działanie czynników atmosferycznych – postanowiłem się go pozbyć. Wyciągnąłem mój sprzęt “za kilka dych”:
I przystąpiłem do szlifowania:
Trochę to trwało, ale z efektu byłem bardziej niż zadowolony:
Na koniec, podszlifowałem ręcznie nogi i zaokrągliłem wszystkie “ostre” krawędzie:
Przyszła pora na impregnację drewna. jeśli chcecie wiedzieć czego użyłem – zapraszam do mnie: Drewniany stolik na działkę / na taras / do ogrodu – część druga. W kwestiach technicznych, jeżeli chodzi o “malowanie”, pewne wskazówki uzyskałem od zaufanych specjalistów, którzy pokazali mi jak zacząć operować pędzlem:
Po impregnacji stolik schnie w cieniu gruszy:
By w końcu trafić na docelowe miejsce:
No dobra na dzisiaj wystarczy. Trzeba wziąć się za coś pożytecznego. Pozdrawiam
Jeśli to stolik dla teściowej, to pamiętaj o mocnym przypiłowaniu jednej z nóżek stołu :)
Teoretycznie tak można zrobić, ale ja też często będę siedział przy tym meblu i nie chciałbym rozlać browarka :)
Zmieńcie nazwę strony na drewniaki . pl Kiedyś było tutaj fajnie, teraz nie mam czego tutaj szukać.
Dobrze. Skoro tak każesz, to tak też uczynimy.
Kamek, nie jojcz, tylko weź się do roboty i wrzuć coś swojego. Trzeba ciągle poszerzać horyzonty… nie można całe życie obliczać rezystora do diody LED.
super szczegółowy opis, fachowa robota :)
A dziękuje bardzo :)
Bardzo fajny materiał. Blat mogłeś skręcić od spodu aby nie było widać śrub, ale i tak bardzo ładnie to wyszło
W tej konstrukcji niestety nie mogłem już skręcić od spodu (listwa łącząca nogi nie pozwala), chyba żeby bawić się w puszczanie wkrętów pod skosem. Cieszę się, że się podoba :)
wiem jak to bywa :) Praca idzie do przodu, a dopiero później się okazuje, że można było zrobić coś inaczej :)
W jakim markecie kupiłeś drewno?