Cześć!
Chciałbym Wam zaprezentować wieszak na ubrania. Materiał z którego go wykonam to orzech włoski.
Na początek rozciąłem tarcicę na długość 60 cm. Do tego celu użyłem piły japońskiej (polecam, bardzo dobra).
Następnie złapałem wycięty kawałek w ścisk, i wystrugałem. Robiłem to ręcznym, drewnianym strugiem, spustem, ponieważ nie posiadam struga elektrycznego, bądź wyrówniarki.
Kolejnym krokiem było odcięcie zbędnej części materiału na pilarce stołowej. Wcześniej ostrugałem jedną płaszczyznę po to, aby teraz przyłożyć ją do przykładnicy.
Krawędź która była przy tarczy piły, również ostrugałem.
Następnie szerszą płaszczyznę wystrugałem. Najpierw strugiem równiakiem, a następnie spustem.
Kolejnym krokiem było wyrysowanie zaokrągleń boków. Posłużyłem się wieczkiem od słoika. :D
Po narysowaniu gdzie ciąć, wyciąłem. Następnie oszlifowałem, po to, aby było ładne zaokrąglenie. Niestety nie posiadam wyrzynarki, dlatego tak skomplikowanie to robiłem. Jeśli ją macie, to nią wytnijcie łuk.
Później zaokrągliłem krawędzie frezem, i nawet go trochę głębiej wpuściłem, tak aby oprócz zaokrąglenie zrobiło się wgłębienie.
Potem wyciąłem na pilarce kwadratową deszczułkę o wym. 2cm/2cm.
Następnie przymocowałem ją do blatu i ze wszystkich stron zaokrągliłem przy użyciu takiego samego frezu jak wcześniej.
I porozcinałem na 7 centymetrowe kawałki.
Oszlifowałem je i zabrałem się za trasowanie, gdzie mają zostać umocowane.
Następnie w wyznaczonych miejscach wkręciłem wkręty, lecz je po chwili wykręciłem. Czemu? Po to aby od drugiej strony je wkręcić. Dzięki temu wkręt jest wkręcony równo w środek.
Posmarowałem każdy z nich klejem i przykręciłem na wkręty.
Ostatnią czynnością było wypiłowanie pilnikiem do metalu ząbków, aby ubranie się nie zsuwały.
Całość polakierowałem lakierem do drewna 3V3.
I gotowe! :D
Zachęcam Was do wykonania takiego wieszaku na ubrania, gdyż jest przydatny, a nie tak trudno jest go wykonać. ;)
No i ładnie:D 5:)
Pobawiłbym się taką piłą japońską. Nigdy tego nie miałem w rękach.
Mnie też kusi :)
Może autor coś wspomni…
Piły japońskie są cudowne. :) Takie precyzyjne (w szczególności Dozuki) że głowa mała. Mam też Katabę, lecz jej mało używam. Odkąd je mam, to tylko ich używam. :D
Jeśli chcecie mogę o nich napisać jakąś recenzję do Majsterkowa. ;)
Jedyne co bym zmienił to kołki dałbym pod lekkim kontem :)
“kątem” ;)