Projekt zajął II miejsce w konkursie w dziale Szybkie projekty Głowica do panoram

Głowica do panoram

Najpierw chciałem napisać tekst o budowie gimbala ręcznego. Zbudowałem takiego gimbala, ale tekst nie powstał, bo mało było tam mojego dzieła. Wszystkie części kupiłem u Chińczyków i poskładałem. Potem chciałem napisać o budowie slajdera do filmowania, ale sprzęt nie był mi za bardzo potrzebny i projekt nie doszedł do skutku. Teraz postanowiłem zbudować głowicę do panoram. Panoramy robię nie od dziś, ale były to tylko plenerowe zdjęcia. Jednak w ostatnim czasie zdarzyło mi się robić coś takiego wewnątrz budynków. W ciasnych pomieszczeniach nie da się tego zrobić dobrze bez odpowiedniej głowicy. Fotografowie pewnie wiedzą co to paralaksa, a ci co nie wiedzą, niech spróbują skleić kilka zdjęć zrobionych w pokoju ze zwykłego statywu. Zobaczycie, że program do sklejania nie radzi sobie najlepiej i pojawiają się błędy w łączeniu zdjęć.

Tak wygląda panorama bliskich obiektów bez głowicy panoramicznej:

Tak to samo z głowicą:

O ile w plenerze panorama ze zwykłego statywu może się udać, to w pokoju już średnio.

Części:
aluminiowy płaskownik 20mm x 6mm
aluminiowy płaskownik 50mm x 2mm
kawałek plastiku
kształtka 90 stopni
szybkozłaczka do statywu lub coś z czego ją można wyciąć
kilka śrub m5
kilka mniejszych śrub m3
jedna śruba 1/4′
dwie nakrętki motylkowe (znalazłem u mnie w jednym pudle taką fajną nakrętkę – pokrętło)

Narzędzia:
piłka do cięcia metalu
gwintownik m5
gwintownik m3
wiertarka
wiertła 2,5mm, 3mm, 4,5mm, 5mm, 10mm

Założenia są takie, żeby robić panoramy bez paralaksy. Do tego potrzeba aparat zamocować w takim miejscu, żeby obracał się według stałego punktu NPP. Każdy obiektyw ma ten punkt w innym miejscu. Jak go wyznaczyć opiszę trochę dalej. Zakładam, że nie będę miał stale tego samego aparatu, więc konstrukcję pomyślałem tak, żeby była jakaś regulacja. I ramię poziome ma się móc przesuwać. Podstawka też ma się móc przesuwać.

Najpierw szybkozłaczka do statywu. Ja miałem już wyciętą z kawałka żelastwa. Potrzebna mi była do mocowania magnesu. Teraz mi nie jest potrzebna, więc ją wykorzystam. Przewierciłem wiertłem 5mm i od spodu powiększyłem otwór wiertłem 10mm żeby schował się łeb śruby.  

Po skończeniu całej konstrukcji uciąłem śrubę, żeby nie była za długa i łeb pod szybkozłaczką zalałem hotglutem. Można użyć gotowej złaczki, jeśli są w sprzedaży. Można wyciąć samemu z drewna czy jakiegoś plastiku. Ważne, żeby dobrze siedziała w głowicy statywu i nie miała luzów.

Teraz trochę informacji, bo dla każdego aparatu wymiary mogą być inne. Dlatego warto dobrze pomierzyć swój aparat i robić według swoich wymiarów, a nie moich.
U mnie od podstawy aparatu do środka obiektywu jest jakieś 35mm. Będę musiał dołożyć podstawkę, bo szeroki obiektyw wystaje trochę poza aparat i żeby był równolegle, musi być trochę odsunięty od ramienia. Jeśli Twój nie wystaje, to możesz darować sobie podstawkę. Najpierw zrobię pionowe ramię. Aparat z innym obiektywem, którego też zamierzam używać przy panoramach, ma 160mm. Zrobię trochę więcej, żeby został luz nad szybkozłączką na motylka, i trochę zapasu na skręcenie obu płaskowników. Ruchome ramię musi być trochę krótsze od pionowego, bo ma się zmieścić podczas fotografowania zenitu. Pomiędzy pionowym a ruchomym ramieniem dałem podkładkę dystansową, bo aparat będzie przykręcany śrubą 1,4′ i łeb śruby musi się zmieścić między nimi. Od podstawki do osi obrotu głowicy (zazwyczaj do mocowania w szybkozłaczce, chyba że mocowanie nie jest na środku szybkozłaczki) mam mieć 35mm. Dlatego poziome ramię robię na końcu, bo te wszystkie podstawki i podkładki trochę oddalają spód aparatu od pionowego ramienia. Jak już mam ruchome i pionowe ramię skręcone do kupy i aparat na podstawce, to mogę wyznaczyć oś obrotu głowicy i do poziomego ramienia dodać trochę zapasu do regulacji dla innych aparatów.

Do roboty. Ucinam dwa kawałki po 200mm na pionowe ramię. Na jednym końcu będzie kątownik. W tym celu przymierzam go i zaznaczam gdzie wiercić. Uważam, żeby oba kawałki były równolegle. Wiercę otwory 4,5mm i gwintuję pod śrubę m5. Przykręcam kątownik. Na drugim końcu będzie płytka aluminiowa spinająca oba płaskowniki. Ucinam kawałek z płaskownika 2mm. Przykładam do ramienia wiercę otwory 2,5mm naraz przez gruby i cienki płaskownik. W płytce powiększam otwory do 3mm a w płaskownikach ramienia gwintuję gwintownikiem pod śrubę m3. Skręcam do kupy. Ucinam wystające śruby po drugiej stronie. 

Podobnie robię z ruchomym ramieniem. Odmierzam ile maksymalnie wejdzie od kątownika do końca pionowego ramienia i takie dwa kawałki ucinam. U mnie też było 200mmm, bo pionowe płaskowniki nie są w samym rogu kątownika. Na obu końcach będą cienkie płytki aluminiowe. Ucinam je na wymiar przykładam do grubszych płaskowników jedna płytka po jednej, a druga po drugiej stronie. Wiercę po cztery otwory. Uważam, żeby grubsze kawałki były równolegle w odległości od siebie na grubość śruby 1/4′. W cienkich płaskownikach powiększam otwory, a w grubszych gwintuję jak poprzednio. Skręcam i obcinam wystające śruby.

Wiercę otwory w płytkach aluminiowych, gdzie oba ramiona będą skręcone. Skręcam oba ramiona śrubą z motylkiem (tu w gotowej głowicy użyłem tej fajnej nakrętki – pokrętła). Ucinam kawałek grubego plastiku na podstawkę pod aparat. Wiercę w nim otwór na śrubę 1/4′. Wkłądam w szparę między płaskownikami i zakręcam nakrętkę na śrubę 1/4′ po drugiej stronie. Sprawdzam jaką dać podkładkę między ramiona, żeby łeb śruby spod aparatu o nic nie zawadzał. Łeb śruby 1/4′ zalałem hotglutem w zakrętce od butelki. Zrobiła się dość wygodna śruba. Zakrętkę trochę przyciąłem, żeby nie była taka gruba.

Wkładam plastikową podkładkę pomiędzy ramiona i skręcam na gotowo. Zakładam aparat na ruchome ramię i na oko wyznaczam punkt, gdzie patrzy środek obiektywu (nie musi być dokładnie, bo przecież będzie regulacja). Dodaję po ok 20mm na regulację i trochę na płytkę aluminiową do spięcia całości. Ucinam dwa takie kawałki. Układam je równolegle w odległości od siebie na śrubę, którą przykręcę do szybkozłączki (u mnie 5mm). Wiercę i gwintuję po stronie kątownika jak pionowe ramię. Na drugim końcu wiercę i gwintuję pod małe śruby i skręcam. Cienki płaskownik dałem na całości, żeby wyrównać poziom kątownika.

Przykręcam motylkiem do szybkozłączki, zapinam na statyw, wyznaczam punk NPP i idę robić panoramy.

Wyznaczanie NPP. Ustawiam statyw z zrobioną głowicą i aparatem w oknie. Kieruję aparat na nadir (pionowo w dół). Reguluję przesunięcie w prawo albo w lewo, tak żeby aparat patrzył na oś obrotu głowicy. Jak to ustawię, to pochylam aparat, żeby patrzył do przodu. Ustawiam przed obiektyw (nie za blisko, ok 1m) stojąco długopis i wybieram gdzieś w oddali latarnię czy znak drogowy. Statyw z aparatem ustawiam, tak żeby na ekranie aparatu długopis i latarnia były w jednej linii. Teraz przekręcam głowicę w lewo lub w prawo i patrzę czy długopis i latarnia są w jednej linii. Jeśli nie są, to przesuwam aparat do przodu lub do tyłu aż przy każdym ułożeniu długopis i latarnia będą w jednej linii.

Aktualizacja 2017.12.03

Poprawiłem trochę estetykę zaokrąglając wszystkie rogi. Niektóre śruby trochę się luzowały, więc posmarowałem gwint przed wkręceniem lakierem do paznokci. Akurat nie miałem pod ręką odpowiedniego kleju, a lakier też się sprawdza. Zamieniłem też zakrętki od butelek na trochę większe, dla wygodniejszego dokręcania. Do podstawki pod aparat wkręciłem śrubę od spodu (przez szparę w ramieniu) zostawiając łeb na wierzchu, aby łeb blokował się pomiędzy płaskownikami i zapobiegał przekręcaniu podstawki, a zarazem aparatu. Podstawkę od strony aparatu pokryłem matą korkową, żeby sam aparat nie ślizgał się na plastiku. Śrubę 1/4′ przymocowałem na stałe do podstawki. W tym celu zeszlifowałem trochę gwintu poniżej poziomu podstawki, otwór w podstawce trochę przyfrezowałem, i w miejscu bez gwintu zacisnąłem podkładkę metalową. Dopiero potem przykleiłem matę korkową.

Ocena: 4.8/5 (głosów: 5)

Podobne posty

3 komentarzy do “Głowica do panoram

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?