Cześć drukarze! :)
Poprzednio pokazałem Wam jak zrobić lepszy zamiennik bloku łożyska LM8UU. Tym razem będzie o zmianie standardowej karetki w drukarce na fajniejszą :P
Jeśli jesteś posiadaczem popularnej chińskiej drukarki 3D Anet a8, lub dowolnego innego klona prusy z rozstawem “szyny” 45mm to możesz łatwo wykonać sobie coś takiego:
Jest to cały blok karetki wraz z płytą bazową, obudową, mocowaniem głowicy E3DV6 bowden i regulowanymi nadmuchami chłodzącymi wydruk. Całość jest zamknięta w obudowie, która poprawia chłodzenie modułu kierując powietrze tam gdzie trzeba, nie straszy plątaniną przewodów a do tego wygląda solidnie. Jest przy tym bardzo lekka (chociaż tak nie wygląda), więc nie powoduje problemów z wydrukami w szybszych prędkościach. Jakby tego było mało blok jest kompatybilny ze standardowymi blokami łożysk LM8UU, które zapewne posiadasz :). Ja jednak polecam użyć bloków łożysk, które opisywałem poprzednio.
Jeśli zdecydowałeś się na moją modyfikację przygotuj:
- dwa wiatraczki 40mm
- garść śrubek m3 różnej długości, kilkanaście nakrętek i podkładek do kompletu
- 16 srubek m4 wraz z nakrętkami (do zamocowania bloków łożysk)
- trochę przewodów i zestaw małego lutowniczego
- piwo albo dwa :P
W pierwszej kolejności przydałoby się wydrukować wszystkie elementy zestawu. Pliczki STL należy pobrać stąd:
http://www.thingiverse.com/thing:2097517
Drukujemy wolno i w dobrej jakości, bo elementy mają dużo drobnych detali. Po wydrukowaniu zabieramy się do montażu:
Najpierw na warsztat polecam wziąć obudowę i wentylatorki. Widać od razu, że wiatraczki mają za krótkie przewody, należy więc je wymienić na dłuższe. Rozgrzewamy więc nasz zestaw małego lutowniczego i dobieramy się do wiatraczków:
Ja przelutowałem całe kabelki, ale jeśli nie masz wystarczających zdolności manualnych, nie masz lutownicy, albo wypiłeś już te dwa piwka i ręce ci się trzęsą :) to możesz użyć kostki elektrycznej do przedłużenia przewodów. Pamiętaj gdzie jest plus (czerwony) a gdzie minus (czarny). Użycie kostki ma też dodatkową zaletę. Dzięki niej możesz odłączyć wentylatorki jeśli zajdzie taka potrzeba.
Następnie przekładamy przewody poprzez dziurkę z przodu obudowy:
Od tyłu wkładamy dosyć długie śrubki M3, w wentylatorkach są już miejsca na nakrętki. Kilka zgrabnych ruchów śrubokręta i mamy to:
Teraz odkładamy obudowę na bok i zabieramy się za płytę główną. Wygląda trochę jak ser szwajcarski po uczcie gangu myszy :P. Część wycięć i otworów jest używanych do dostępu do regulacji moich bloków łożysk, ale jeśli nie masz zamiaru ich używać to nic, zostaną niewykorzystane.
Wszędzie są miejsca na śruby :P. Tutaj jedna ważna uwaga: Niektóre miejsca na nakrętki są zasłaniane przez kolejne elementy układanki, więc zawsze sprawdzaj, czy to co właśnie przykręcasz nie zasłania jakiś sześciokątnych otworów. Jeśli tak, to włóż tam najpierw nakrętki. Szkoda na koniec wszystko rozbierać :)
Najpierw mocujemy pasek na dwóch śrubach:
Następnie mocujemy bloki łożysk śrubami m4 (pamiętaj włożyć w zasłaniane gniazda nakrętek!, bo inaczej nie przymocujemy głowicy drukującej. Jeśli użyliśmy mojego projektu bloków łożysk z “kompletu”, to zauważymy, że otwory i wycięcia w głównej płycie służą do regulacji tychże. Jeśli nie, to i tak się cieszymy, bo im więcej dziur tym blok mniej waży :P
Chyba czas na piwo… :)
Po takiej operacji płyta główna powinna być już na miejscu wraz z paskami. Teraz zakładamy mocowanie głowicy E3DV6. W tym celu będą nam potrzebne w miarę długie śruby (nakrętki powinny być już włożone w miejsca na płycie głównej). Ale hola hola!, nie przykręcaj jeszcze!. W tym elemencie są sześciokątne kanały od tyłu. Tam też należy umiejscowić nakrętki M3 (głęboko do samego dna i równo). Ok. No to przykręcamy.
Powinniśmy uzyskać taki obraz sytuacji:
Dumni z siebie bierzemy się dalej do roboty. Przecież drukowanie nie może czekać!
Czas na głowicę drukującą. Wszystkie przewody puszczamy przodem (przed prowadnicami). Wkładamy głowicę na miejsce, dokręcamy dwoma śrubami zakręcając za nakrętki, które wkładaliśmy przed chwilą w sześciokątne gniazda i dokręcamy z czuciem, raz jedną stronę raz drugą. Nie musi być to skręcone “na amen”, ale nic ma nie dygotać (nie to co nasze ręce po browarku :P ) .
W rezultacie otrzymujemy to:
No to 3/4 roboty mamy za sobą. Teraz przypominamy sobie o obudowie z wiatraczkami. Jeśli nie możesz jej znaleźć, to pewnie leży na samym dnie góry gratów i narzędzi, których używaliśmy w trakcie pracy.
Ja jako wisienkę na torcie zastosowałem kawałek przewodu spustowego od pralki jako osłony kabelków i bowdena. Też możesz tak zrobić Nie musisz od razu rozbierać pralki w łazience, bo dostaniesz wałkiem po głowie przy najbliższym praniu, ale możesz kupić kawałek peszla w sklepie budowlanym. Jeśli już masz ten przewód od pralki :) to teraz jest dobry moment, aby przełożyć przez niego wszystkie przewody i wężyk od bowdena.
Jeśli się dobrze przyjrzysz, to zauważysz, ze w głównym bloku jest jeszcze miejsce po bokach na dwie nakrętki. Tak!, to jest ten czas, kiedy musimy je wypełnić :P. Gdy już to zrobimy zakładamy obudowę, przewody puszczamy bokiem obok głowicy drukującej i wypuszczamy górą obok rurki bowdena, którą również mocujemy. Całość zabezpieczamy śrubkami po bokach obudowy. Dobrze uzyć tutaj podkładek. Następnie podłączamy przewody od wentylatorków w odpowiednie miejsca naszej płyty głownej (tej elektronicznej) w to samo miejsce z którego odłączyliśmy oryginalne wiatraczki. Pewnie i tak już wypiłeś oba piwa, więc obraz może nieco”smużyć”, ale nie pomyl czerwonego plusa i czarnego minusa w czasie podłączania ;P.
Na koniec wsuwamy elementy chłodzące wydruk (w szerszych kręgach społecznych zwane z angielskiego “fan ducts”), ustawiamy na odpowiedniej wysokości względem głowicy i…..
TADAM! GOTOWE!
Jako pracę nadprogramową proponuje umieszczenie wewnątrz diody świecącej. Bajer na całego ;P
A tak wygląda efekt końcowy naszej pracy :)
fajne leci 5
dzieki. uzywam caly czas z powodzeniem i jest git :P