Na początek mam dla Was małą zagadkę:
Co to jest – spokojnie mieści się w dłoni, jest szare, lekkie, szybko regeneruje siły i może się kręcić do upadłego?
Nie, nie, nie. Nie chodziło mi o chomika dżungarskiego ;) Odpowiedzią w zagadce, a zarazem głównym bohaterem dzisiejszego testu jest wkrętarka Kress 108 AS-2 1.3, którą miałem okazję testować przez kilka ostatnich dni.
Pierwsze wrażenia
Jak na niemiecką markę przystało, Kress zadbało nie tylko o jakość samej wkrętarki, ale i wszystkich akcesoriów, które są do niej dołączone. Łącznie z walizką, która została wykonana z grubego plastiku, oraz została wyposażona w schowek na wiertła, bity i inne drobiazgi.
Oczywiście nikt nie kupuje sprzętu dla fajnej walizki, dlatego skupmy się na tym, co znajduje się w środku :)
W walizce znajdziemy wkrętarkę, latarkę, ładowarkę sieciową oraz nasadkę kątową, która umożliwi wiercenie i wkręcanie w trudno dostępnych zakamarkach.
Sama wkrętarka jest dosyć zgrabna i dobrze leży w dłoni. Część obudowy została pokryta gumą (wszystkie czarne części, oprócz akumulatora i sprzęgła), dzięki czemu wkrętarkę trzyma się nie tylko wygodnie, ale i pewnie. Gumowe okładziny mają jeszcze jedną, ważną rolę – niwelują drgania docierające do naszej dłoni.
Zaraz nad spustem (który też jest pokryty gumą) została umieszczona dioda oświetlająca miejsce pracy. W zasięgu kciuka znalazł się także przełącznik zmiany kierunku kręcenia.
Sam spust posiada elektroniczną regulację obrotów, czyli im głębiej zostanie wciśnięty, tym szybciej wkrętarka będzie pracowała.
Szczęki uchwytu wiertarskiego zostały wyprofilowane w taki sposób, żeby ewentualne zanieczyszczenia nie przeszkadzały w poprawnym mocowaniu wierteł.
W górnej części obudowy został umieszczony przełącznik biegów.
Po szybkim rzucie okiem na tabliczkę znamionową wiemy, że na pierwszym biegu możemy rozkręcić wkrętarkę do 450 ob/min, a na drugim do 1350 obr/nim.
Ile ona waży?
Kobiet o wagę się nie pyta, ale wkrętarka raczej nie strzeli fochem, dlatego bez wahania położyłem ją na wadze:
Wkrętarka razem z uchwytem wiertarskim i akumulatorem waży 1,09kg. Całkiem przyzwoicie (szczególnie w porównaniu do mojej wkrętarki z Lidla, która waży 1,58kg;).
Sama wkrętarka (bez akumulatora) waży 0,92kg.
Czy ona może coś z siebie ściągnąć?
Ciągnąc za czerwony pierścień możemy jednym ruchem ręki zdemontować cały uchwyt wiertarski, dzięki czemu wkrętarka staje się bardziej kompaktowa, a także umożliwia dużo szybsze mocowanie bitów bezpośrednio we wrzecionie:
Fajne jest również to, że nie trzeba wyciągać bita z wrzeciona, żeby założyć uchwyt wiertarski (standardowy bit bez problemu mieści się w środku).
W miejsce uchwytu wiertarskiego możemy zamontować nasadkę kątową, którą można ustawić w ośmiu różnych pozycjach:
Oczywiście na samą nasadkę można założyć także uchwyt wiertarski:
Nasadka kątowa pozwala się wcisnąć w szczeliny o szerokości 6,3cm (plus długość samego bita):
Natomiast z uchwytem wiertarskim założonym na nasadkę kątową możemy wiercić w szczelinach o szerokości 11,6 cm (plus długość wiertła):
Co jej daje energię?
Wkrętarka zasilana jest napięciem 10,8V. W zestawie otrzymujemy dwa litowo-jonowe akumulatory o pojemności 1,3Ah każdy.
Sam akumulator waży 178g, a czas jego ładowania wynosi niecałe 40 minut (średnia z pięciu ładowań).
Producent zadbał o zabezpieczenie akumulatorów przed nadmiernym rozładowaniem – napięcie jest odcinane, gdy spadnie po poziomu około 7,5V. Dodając do tego fakt, że litowo-jonowe akumulatory nie mają efektu pamięci, ani nie występuje w nich efekt leniwej baterii, możemy być spokojni tego, że będą nam dobrze służyć przez długi czas.
Pięknie się kręci w blasku reflektorów
Jednak nie zawsze dostęp do tych reflektorów jest, dlatego producent dorzucił do zestawu latarkę LED, która pozwoli doświetlić ciemne kąty, w których przyjdzie nam pracować.
Wkrętarka i latarka są zasilane takimi samymi akumulatorami, więc gdy jeden nieoczekiwanie się rozładuje, można szybko zamienić je miejscami i dokończyć pracę.
Latarka z akumulatorem waży 306g.
Parametry techniczne
Parametry techniczne podawane przez producenta:
Bateria | 10,8 Volt / 1,3 Ah Li-Ion |
Obroty na obu biegach | 0 – 450 / oraz 0 – 1350 / min |
Szerokość po przekątnej | 26 mm |
Uchwyt | 0,8 – 8 mm |
Max fi wiercenia w drewnie | 20 mm |
Max fi wiercenia w stali | 10 mm |
Max fI wkręcania w drewno | 6 mm |
Max. moment obr. | 28 / 13 Nm |
Czas ładowania | 30 min. |
Waga bez uchwytu | 0,8 kg |
Wymiary bez uchwytu | 168 x 52 x 188 mm |
Wymiary z uchwytem | 207 x 52 x 188 mm |
I to by było na tyle, jeżeli chodzi o część teoretyczną. Przejdźmy do tego, co majsterkowicze lubią najbardziej, czyli części praktycznej!
Test wydajności akumulatora
W pierwszym teście postanowiłem sprawdzić, ile będę w stanie wycisnąć z wkrętarki na jednym akumulatorze. Na potrzeby tego testu zmajstrowałem na szybko taką aparaturę doświadczalną:
We wkrętarce zamocowałem “śmigło” wykonane z kawałka blaszki, na którą założyłem dwa kawałki koszulki termokurczliwej (białej i czerwonej). W czasie pracy czujnik szczelinowy, który znajduje się nieco niżej, będzie wyłapywał każdy obrót śmigła i zapisywał dane w komputerze za pośrednictwem Arduino:
Brzmi skomplikowanie, ale w praktyce całość sprowadziła się do włączenia wkrętarki (spust ścisnąłem za pomocą opaski zaciskowej) i wygenerowania ładnych wykresów :)
Sam pomiar przebiegał tak:
A tak się przedstawia wykres wygenerowany na podstawie zebranych danych:
[adsense]Jak widać, wkrętarka na pełnych obrotach (na pierwszym biegu) pracowała przez 25 minut, rozgrzewając się przy tym do 55°C. Co ciekawe, wraz z upływem kolejnych minut malała także prędkość obrotowa. Co prawda w praktyce jest to raczej nieodczuwalne, ale wykres bezlitośnie odzwierciedla fakty :)
Test wytrzymałości spustu
W kolejnym teście sprawdziłem wytrzymałość spustu wkrętarki. W życiu udało mi się zepsuć spusty już w dwóch wkrętarkach, dlatego byłem ciekaw, jak Kress poradzi sobie w tym teście.
W roli mechanicznego palca wykorzystałem siłownik od samochodowego zamka centralnego, który co sekundę wciskał wpust i przytrzymywał go przez pół sekundy (czyli cały cykl trwał 1,5 sec.):
Cały proces eksperymentu nadzorowało Arduino, które sterowało pracą siłownika i zliczało wszystkie wciśnięcia spustu:
Przebieg tego testu możecie zobaczyć na poniższym filmie:
Wiertarko-wkrętarka Kress pomyślnie przeszła próbę 10 000 wciśnięć spustu. Jako ciekawostkę dodam, że na jednym akumulatorze wkrętarka wykonywała średnio 755 cykli.
Test wkręcania wkrętów
Ten test byłby nic nie warty, gdybym nie spróbował przetestować podstawowej funkcji wkrętarki, czyli… wkręcania ;) Celowo użyłem tutaj słowa “spróbował”, bo test nie przebiegł do końca po mojej myśli…
Do tego testu podchodziłem 5 razy (tyle miałem wkrętów) i zawsze kończyło się to w ten sam sposób ;)
Z resztą – zobaczcie sami:
Jak widać na powyższym filmie, wkrętarka ma zabezpieczenie przeciążeniowe, które zabezpiecza silnik i elektronikę przed spaleniem w wyniku zbyt dużego obciążenia. Jest to duży atut tej wkrętarki, więc trochę się dziwię, że producent się tym nie chwali.
Test latarki
Do przetestowania została jeszcze latarka. Tutaj znowu wykorzystałem Arduino, które zbierało dane z czujnika światła umieszczonego razem z latarką w ciemnym pudełku.
Latarka wyłączyła się niemalże równiutko po 10 godzinach świecenia (zabrakło jednej minuty).
BONUS: Ile potrzeba wkrętarek, żeby naładować smartfona?
Wczoraj rozmawiałem z kolegą o wkrętarkach. Siłą rzeczy poobgadywaliśmy także tego Kressa ;) Mi osobiście sprzęt się spodobał, więc opowiadałem koledze o wszystkich jego zaletach. Kolega przyjmował wszystko na chłodno, po czym rzucił “Pff. Smartfona nią nie naładujesz!”.
…przepraszam…, że niby ja czegoś nie zrobię? JA?
Długo się nie zastanawiając postanowiłem udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych i zwykłą wkrętarką da się podładować smartfona, czy tableta :D
Da się? Da się!
Ile taki zestaw kosztuje?
Podsumowując
Kress jest solidną i cenioną niemiecką marką, więc nawet, gdybym nie przeprowadził tych wszystkich powyższych testów, mógłbym w ciemno tą wkrętarkę polecić. Tym bardziej po przeprowadzonych testach i kilku dniach zabawy mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to sprzęt, który warto mieć w swoim warsztacie. I aż serce mi się kraja na samą myśl, że zaraz będę musiał ją spakować i odesłać.
Testowany Kress AS-2 1.3 jest małą, lekką i zgrabną wkrętarką o dużej mocy (maksymalny moment obrotowy 28Nm), która spokojnie zaspokoi potrzeby przeciętnego majsterkowicza :)
Na koniec chciałbym podziękować sponsorowi naszego konkursu – firmie Lange Łukaszuk, za udostępnienie wkrętarki do testów.
czadowy test! Jeden z ciekawszych, jakie widziałem. Ale śruby powinieneś mieć troszkę lepszej klasy. Albo słabszą wkrętarkę ;P
Innych wkrętów w Castoramie nie mieli ;)
Super test! W 98% testów wkrętarek ludzie wkrecaja dwa wkręty i na tym test się kończy. Takich testów, jak ten, zdecydowanie jest za mało.
Mam nadzieję, że podobnych testów będzie więcej! Można ci podrzucac propozycje sprzętów do przetestowania?
Cieszę się, że test się spodobał. Do testów mogę spróbować załatwić wszystko, co znajduje się w ofercie Lange Łukaszuk: http://www.langelukaszuk.pl/Oferta
Jak masz jakieś życzenia, to pisz śmiało :)
Jaki jest sens mierzenia wydajności baterii nieobciążoną wkrętarką, która pobiera nawet 10x mniejszy prąd niż w przypadku np. wkręcania wkrętów? Sprawa druga – nieobciążona pracowała ciągle przez 25 minut, ale w teście włącznika już tylko 6 minut (pewnie ze względu na hamulec elektroniczny), czyli dosyć słabo. Pewnie da radę wkręcić 25-25 wkrętów 5×30 w deskę na jednej baterii.
Skąd ci wyszło 6 minut? Bo mi wychodzi ~18 minut,a to już jest całkiem przyzwoity czas. Bierz pod uwagę, że jest to mała wkrętarka z aku 10V, a nie sprzęt dla zawodowców z aku 18V. Nikt nie kupuje takiej małej wkrętaki, żeby wkręcać całe wiadra wkrętów.
Wyszło mi z prostej matematyki. Źle Ci wychodzi. Nie chodzi o wiadro wkrętów, ale te przypuszczalne 15 czy 25 śrubek to dla mnie trochę mało… Po za tym cena miażdży, chociaż zestaw jest dobrze wyposażony (pomijam zbędną moim zdaniem latarkę).
755 cykli * 1,5 sekundy = 1132,5 sekund = 18,9 minuty :)
Latarka rzeczywiście jest zbędna (przynajmniej dla mnie), ale jeżeli ktoś jej nie potrzebuje, to może po prostu kupić zestaw bez niej (skoro to jest set L, to pewnie są też biedniejsze zestawy, lub same wkrętarki).
1 cykl to wkrętarka włączona na 0,5 sekundy… Dla mnie korzystniejszy zakup to jednak ta z lidla, mimo, że ma mniej akcesoriów.
No tak, moja gafa. Wybacz.
Ale to i tak jest dużo więcej wkrętów, niż zakładasz.
Na dzień dzisiejszy nie miało to najmniejszego sensu. Ale gdy będę przygotowywał podobne wykresy dla innych wkrętarek, to będzie to już jakiś punkt odniesienia.
Z samego wykresu też można wyciągnąć dwie informacje – temperaturę, do jakiej rozgrzewa się obudowa (sam silnik był pewnie kilka stopni cieplejszy), oraz obroty samego wrzeciona.
Ale jasne – masz też rację z tym, że jakieś obciążenie mogłem dorzucić. Następnym razem dołożę jeszcze jeden, bardziej miarodajny test, który odzwierciedlałby rzeczywistą pracę. Np. 3 sekundy kręcenia pod obciążeniem i pół minuty przerwy. I w ten sposób uzyskalibyśmy liczbę wkrętów, które da się wkręcić.
Masz może jakiś pomysł, z czego zrobić sztuczne obciążenie dla silnika?
10k cykli spustu i potem co rozleciał się? Ta ładowarka do tableta to tylko silnik czy jest tam jakiś stabilizator we wtyczce?
Wszystko jest na filmach ;)
10k cykli i koniec testu. Celem nie było dobicie wkrętarki, a sprawdzenie, czy wytrzyma te 10k.
A tablet był ładowany za pośrednictwem przetwornicy impulsowej, która utrzymywała 5V na wyjściu.
rozbroiłeś mnie Łukaszu tym testem :D świetny materiał, naprawdę!
Bardzo fajny test – w końcu coś innego :)
Mam jedno pytanie do autora – interesuje mnie budowa tego układu “Test wytrzymałości spustu” z siłownikiem. Czy była by możliwość udostępnienia tego schematu i kodu ? może w postaci artykułu ? :) Chciałbym zbudować właśnie coś podobnego.
Nie ma problemu. Opiszę w wolnej chwili :)
No i co Panie Łukaszu kiedy będzie schemat i kod ? Mnie również to bardzo interesuje. Pozdrawiam
Zrób może jakiś test klejów do drewna, metalu itd.:
Witam ,Świetny test
od jakiego samochodu pochodzi ten siłownik
Witam
Uwaga na AKUMULATORY !!!
Zakupiłem w/w wkrętarkę z dwoma aku o mocy 1,3 Ah, we wrześniu 2012 r. Powyższe testy się zgadzają.
Ale jakież było moje zdziwienie, że baterie i to obydwie padły po 3 latach i kliku miesiącach użytkowania a dokładnie w styczniu 2016 r.
Wkrętarka używana była do:
– Wkręcania rocznie około 250 śrub l=60 mm, w kołki rozporowe fi8 mm, plastikowe mocowane w suporex-ie.
– Do tego raz na klika miesięcy wierciła kilkanaście otworów fi4-6 w mm w płycie OSB.
– przez 3 miesiące w roku każdego dnia, wkrętarka wykręcała i wkręcała około 10-20 śrub fi3-4 mm, z obudowy urządzeń (piece co) .
Także w mojej ocenie obciążenie i ilość pracy żadna.
Cena nowych akumulatorów w 2016 r., kosmiczna – brutto 385,00 zł/1 szt.
Uważam, że w wkrętarce tej klasy i za te pieniądze w 2012 r, około 850,00 zł to koszt eksploatacji bardzo słaby.
Pozdrawiam