Będąc jakiś czas temu na konferencji ShopCamp, w oko wpadło mi stanowisko, na którym sklep Militaria.pl prezentował swoje produkty. Moją szczególną uwagę przyciągnęły multitoole firmy Leatherman, bowiem już od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zakupu podobnego sprzętu. Po krótkiej zabawie kilkoma toolami szybko przykleiła się do mnie myśl “muszę go mieć!” :D
I mam! I nie chwalę się tym bez powodu :D W czasie konferencji miałem przyjemność poznać dwóch pracowników sklepu Militaria.pl – Marka i Macieja (serdecznie pozdrawiam!), którzy bardzo zachwalali te multitoole jako bardzo wytrzymałe i praktycznie niezniszczalne przy normalnym użytkowaniu. I nie będę ukrywał, że tym stwierdzeniem trochę wjechali mi na ambicję, dlatego postanowiłem na własną rękę sprawdzić, jak to jest naprawdę z tą wytrzymałością i niezniszczalnością :D
Testy multitoola Leatherman SuperTool 300 zapowiadałem Wam na Facebooku i Google+ już kilka tygodni temu. Poprosiłem Was wtedy o podrzucenie jakichś fajnych pomysłów na nietypowe testy, które bym mógł wykonać w Majsterkowym warsztacie. Pomysły były zbierane także na fanpage sklepu Militaria.pl, który udostępnił nam tego multitoola do testów.
Leatherman SuperTool 300
Zanim przejdziemy do psucia testowania multitoola, chciałem Wam opowiedzieć o nim kilka słów. SuperTool 300 jest najnowszą wersją udanego modelu SuperTool firmy Leatherman. Najmocniejszymi elementami toola są wymienne ostrza przecinaka do drutu znajdującego się w kombinerkach, które zostały wykonane z wysokowęglowej stali nierdzewnej 154CM, oraz oba główne ostrza nożowe (gładkie i ząbkowane) wykonane ze stali 420HC.
W sumie w toolu znajdziemy 19 narzędzi:
- Płaskie kombinerki
- Standardowe kombinerki
- Standardowy przecinak do drutu (wymienny ze stali 154CM)
- Przecinak do drutu twardego (wymienny ze stali 154CM)
- Przecinak do drutu wielożyłowego
- Obciskacz do instalacji elektrycznych
- Ostrze nożowe gładkie ze stali 420HC
- Ostrze nożowe ząbkowane ze stali 420HC
- Pilnik do metalu i drewna
- Piła
- Śrubokręt płaski 5/16”
- Śrubokręt płaski 7/32”
- Śrubokręt płaski 1/8”
- Śrubokręt Philips (krzyżak)
- Szpikulec / szydło
- Otwieracz do kapsli i puszek
- Miarka
- Kółko do przewleczenia linki
- Przyrząd do zdejmowania izolacji
Idea testów
Długo szukałem w sieci jakichś filmików z bardziej ekstremalnymi testami tego toola. Owszem – filmy z testami są, ale w zdecydowanej większości ich autorzy ograniczali się jedynie do cięcia kartek papieru oraz piłowania cienkich gałęzi. Nie udało mi się natomiast znaleźć ani jednego filmu, który dałby pogląd na to, ile tak naprawdę jest w stanie wytrzymać taki tool.
Nie ma co ukrywać, że profesjonalne multitoole tanie nie są, więc wolałbym przed zakupem wiedzieć czy wytrzyma np. upuszczenie z pierwszego piętra, czy przypadkowe przejechanie po nim samochodem. I właśnie taką serię “życiowych” testów postanowiłem dla Was przygotować :)
Testy do przeprowadzenia
Po przejrzeniu wszystkich Waszych propozycji wpisałem sobie na listę 18 testów do przeprowadzenia:
- Odkręcanie zapieczonych śrub
- Wykręcanie śrub z łbem krzyżakowym
- Piłowanie drewna
- Wbijanie i wyciąganie gwoździ
- Robienie otworów w blasze
- Cięcie stalowej linki, szprych, drutów i gwoździ
- Test prądowy – przecinanie przewodu pod napięciem :D
- Odporność na szlifowanie
- Cięcie twardego drutu rozgrzanym / zmarzniętym toolem
- Upadek z wysokości
- Test wytrzymałości – przejechanie toola autem
Spośród wszystkich podrzuconych pomysłów z oczywistych powodów musiałem odrzucić te, które były niemożliwe do wykonania (jak np. zrzucanie toola z drapacza chmur;).
Zdjęcia zrobione przed testami
Poniżej umieściłem galerię zdjęć wykonanych przed rozpoczęciem testów:
A teraz…
Testy czas zacząć!
Wszystkie testy będą prezentowane wg jednego schematu – najpierw filmik przedstawiający test, a następnie opis i zdjęcia ewentualnych zniszczeń :)
TEST: Odkręcanie zapieczonych śrub
Wkrętaki dzielnie przeszły pierwszą próbę i w zasadzie oprócz lekkiego zabrudzenia korozją, nie odniosły żadnych ran.
TEST: Wykręcanie śrub z łbem krzyżakowym
Wkrętak krzyżakowy, podobnie jak jego płascy koleszkowie, bez problemu poradził sobie z wykręceniem dosyć grubego wkręta, z wkręceniem którego ledwo poradziła sobie wkrętarka (ciężkie zdanie mi z tego wyszło;). I co najważniejsze – nawet się przy tym nie skrzywił :D
TEST: Piłowanie drewna
Powyższy test chyba nie wymaga komentarza – cięcie poszło szybko i gładko, a piła nawet nie zdążyła się nagrzać.
TEST: Wbijanie i wyciąganie gwoździ
Kolejny test zakończony pełnym sukcesem. I chociaż z wyciągnięciem tego dużego gwoździa było trochę zabawy, multitool bardzo dzielnie zniósł tą walkę.
TEST: Robienie otworów w blasze
Jak widać na powyższym filmie, dziurawienie nawet dosyć grubej blachy nie było większym problemem. Niestety przy powiększaniu ostatniego otworu szydło odrobinę się wykruszyło:
Na obronę toola mogę powiedzieć tylko to, że ta blacha była naprawdę gruba (kiedyś obudowy kompów były dużo solidniejsze od tych dzisiejszych:)
TEST: Cięcie stalowej linki, szprych, drutów i gwoździ
Cięcie wszystkich materiałów poszło tak gładko, że na toolu nie została nawet najmniejsza ryska :) I prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że z tym cięciem tak łatwo pójdzie (w pogotowiu miałem nawet imadło, żeby w razie czego wsadzić w nie toola i z jego pomocą go ściskać;)
TEST: Test prądowy – przecinanie przewodu pod napięciem
Nie wykonuj poniższego testu w domu! Przecinanie przewodów pod napięciem może stanowić poważne zagrożenie zarówno dla Twojego zdrowia, jak i życia!
No cóż – tutaj chyba nikt nie miał złudzeń co do wyniku tego testu. Żadne narzędzie tego typu nie miałoby najmniejszych szans w starciu z przewodem pod napięciem. Honor toola uratowały grube szczęki, które mimo lekkiego nadtopienia nie zostały całkiem zniszczone i dalej spełniają swoje zadanie.
TEST: Odporność na szlifowanie
Tutaj też od samego początku przeczuwałem wynik tego starcia. Nawet stal 420HC musiała ulec rozpędzonej tarczy tnącej. Na szczęście przy normalnym użytkowaniu toole raczej nie mają styczności z multiszlifierkami :D
TEST: Cięcie twardego drutu rozgrzanym / zmarzniętym toolem
Test zaliczony na piątkę. Zarówno zamrożony, jak i świeżo upieczony tool bez najmniejszych problemów poradził sobie z cięciem twardej szprychy rowerowej.
TEST: Upadek z wysokości
Po upadku z wysokości prawie 3m multitool dalej był w jednym kawałku, aczkolwiek dorobił się kilku rysek w miejscu, w którym odbił się od betonu:
Mimo odniesionych ran test można chyba zaliczyć do udanych. Nikt się chyba nie spodziewał, że obudowa wyjdzie z takiego upadku bez szwanku? Najważniejsze, że nie ucierpiały same narzędzia!
TEST: Test wytrzymałości – przejechanie toola autem
Kolejny udany test. Poza dodatkowymi rysami na obudowie, kilkukrotne przejechanie nie zaszkodziło zbytnio toolowi. Nadal chodzi płynnie i wszystkie narzędzia otwierają się bez najmniejszego problemu.
Podsumowując…
W czasie testów udało nam się SuperToola 300 zepsuć. I bardzo dobrze, bo takie było założenie :D Nie znaczy to jednak, że tool nie zaliczył tego testu, bo zaliczył go celująco – przynajmniej tą część, do której został przygotowany przez Leathermana. I tutaj nie mam żadnych wątpliwości, że przy normalnym użytkowaniu taki sprzęt przetrwa długie lata (nie bez powodu Leatherman daje na niego 25 lat gwarancji).
Natomiast w tych niestandardowych testach (szlifowanie noża, cięcie przewodu pod napięciem, …) żadne narzędzie by nie miał najmniejszych szans. Każdy z tych testów przeprowadziłem dla formalności, żeby pokazać Wam, że z pewnymi siłami nie da się wygrać…
Cena
Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, piszcie śmiało!
Pozdrawiam!
Łukasz – a powiedz tak zupełnie szczerze – taki multitool jest warty tych pieniędzy? Mam przykre doświadczenia z podobnym sprzętem (kupionym w Lidlu).
Jest, jest i jak najbardziej jest. Uszkodzisz, stępisz, wymieniasz na nowy:)
Wg mnie jak najbardziej. Nie ma co porównywać tych tooli do zabawek z marketów spożywczych, bo to zupełnie inna półka jakościowa :) I przy normalnym użytkowaniu raczej nie da się go zniszczyć (z resztą – jak już wspomniałem, w razie czego masz 25-letnią gwarancję) :)
Ostatnio skusiłem się na tego multitoola z lidla. Po rozpakowaniu okazało się, że ma wadę produkcyjną – oba zestawy narzędzi (zarówno po lewej jak i prawej stronie) są takie same :) Jedyne co dobre to to, że nie robili problemu w sklepie i zwrócili mi gotówkę.
Mam sprzęt tego typu już kilka lat. Jest to lekko starszy model ale niewiele się różni. Jestem niesamowicie zadowolony i uważam, że jest wart każdego grosza. Robiłem nim chyba wszystko do czego był przeznaczony, a i kilka rzeczy do których nie był (poszerzanie otworu w ścianie). Polecam serdecznie, dodam, że jestem mechanikiem przy śmigłowcach i cały czas z niego korzystam.
Ten z Lidla ma bardzo dobry stosunek jakość/cena. Głównie za sprawą ceny, bo widać, że to raczej tandeta i trzeba używać z głową (jak każdego narzędzia…), ale zdecydowanie się przydaje, szczególnie, gdy nie ma dostępnych normalnych narzędzi. No i mój działa już kilka lat. Faktem jest, że używam tylko szczypiec, obcinaka do drutów, noża i wkrętaków: płaskiego i krzyżaka. No i jeszcze kluczy imbusowych (b. przydatne!).
TBH jeszcze tylko piła i pilnik czasami się przydają. A otwieracz do butelek i puszek w takim urządzeniu to już IMHO parodia. Pierwsze zastępuje cokolwiek (dosłownie, butelkę można bez problemu otworzyć kartką A4), z puszką powinien sobie bez problemu poradzić nóż.
hmmm…. też kiedyś się długo gowiłem nad zakupem tego multitoola do auta. I…. zdecydowałem się na badziewie z Biedry za 18 czy 19 zł. I…. jest extra. Jedynie trzeba było naostrzyć porządnie nóż. Służy już od roku, nie raz nie dwa pomógł w aucie i biurze. Zdaję sobie sprawę, że przy testowanym narzędziu to badziewie straszne, ale… spełnia swoją rolę. Kombinerki trzymają to co mają trzymać, noże tną, wkrętaki i śrubokręty robią swoje. Co więcej potrzeba??
ten jest warty ceny amerykański serwis jest przez 25 lat… szok.
dowiedz się więcej tu: https://www.militaria.pl/serwisleatherman.xml
Sam mam multitool Letherman Wave i bardzo podoba mi się jego gwarancja. Stępienie ostrza na gumowym zbrojonym wężu, poskutkowało wymianą na nowy egzemplarz:) Cenią, się, ale wiem za co płacę.
Z serwisem Leathermana nie miałem jeszcze do czynienia, ale już nie raz natknąłem się w sieci na opinie, że ten serwis powinien być wzorem do naśladowania dla wszystkich innych serwisów :)
Tak jak pisałem, przecinanie gumowego węża do chłodnicy poskutkowało zniszczeniem ostrza mojego Wave. Jedna wizyta w Gdańsku i otrzymuję nowiutkuego toola. Letherman nie naprawia, wymienia, na nowe, jak większość serwisów dzisiaj.
Z tym, że większość serwisów by Ci powiedziało, że sam zniszczyłeś, to to jest Twój problem ;)
Większość serwisów powiedziałaby Ci, że sprzęt został zalany cieczą. ;)
o tym na całym świecie jest mnóstwo informacji i artykułów. można poczytac, że naprawdę ten serwis tak działa, to podstawa działania tej firmy
Mam takiego, moze starszy model, ale prawie te same funkcje, nie poddawalem go az takim drastycznym testom, ale juz zaliczyl powazne uszkodzenia – lekko wygiety pilnik w trakcie skladania (nie ulozyl sie jak trzeba w rekojesci) spowodowal pekniecie blokady jednej strony multinarzedzia – nie za bardzo mi to przeszkadzalo, wkretak krzyzakowy ciezko sie uzywa, ale dziala. Jednak po pewnym czasie wkretak prosty najpierw sie wyszczerbil, podszlifowalem go, ale przy nastepnym silnym uzyciu po prostu pekl, i nie istnieje juz w zestawie, ale wala sie gdzies po statku w zezach. Do wady przymiaru mozna zaliczyc to, ze nie wiadomo czy poprawny pomiar jest przy zlozonym czy przy rozlozonym narzedziu. Ostrze do ciecia w szczypcach zostalo troche nadwerezone i trudno sie rozwiera szczypce.
Generalnie bardzo sie przydaje, opowiadano mi w Izraelu, ze ma dozywotnia gwarancje (bez oplat naprawia go serwis), nie wiem czy to funkcjonuje w Polsce.
Z tego co wiem, to w Polsce masz 25 lat gwarancji. I serwis raczej nie robi problemu nawet wtedy, gdy zniszczenia są z Twojej winy, więc myślę, że bez najmniejszego problemu Ci go wymienią :)
Extra test! Mi by było szkoda tego multitoola :)
Mi też by serce pękało, gdybym miał tak mordować swojego toola :D Na szczęście egzemplarz do testów zapewnili chłopacy z militaria.pl :)
Zapraszam na mazury, nie jest problem znalezienie wybuchowych pamiątek z ostatniej wojny. Próba ostateczna, pirotechniczna:)
To teraz najważniejszy test multitoola Leathermana – wyślij go do producenta próbując grać nieświadomego użytkownika i przekonajmy się jak wygląda ich podejście do tego typu przypadkowych i nieświadomych uszkodzeń. Tylko pamiętaj – tool używany był przez emeryta co to nim tylko raz w tygodniu do kościoła jeździł… czy jak to tam wciskają dilerzy używanych aut.
“Panie taki jeden dziadek go brał raz w roku na grzyby” Ewentualnie 1 maja na ryby z kolegą:)
To za ile go teraz odsprzedasz? :P
Bardzo fajny test ale niestety mój LEATHERMAN SURGE black oprócz czynności wymienionych w tym teście przeszedł jeszcze więcej to niestety ale kolejna potrzeba wyciągnięcia gwoździa (4. Wbijanie i wyciąganie gwoździ) się nie powiodła bo tool się złamał tzn. jedna strona kombinerek… Tak więc teraz przejdzie test firma a dokładnie jak to jest z tą ich solidną gwarancją 25 letnią…
Mam nadzieję, że dasz znać, jak się potoczyły sprawy w serwisie? Trzymamy kciuki! :)
….niestety po kilku miesiącach oczekiwania na 99% przesyłka moja nie doszła do serwisu LEATHERMANa, najprawdopodobniej została skradziona gdzieś na przepakowani… Nie miłe doświadczenie i już myślałem, że przedję do firmy SOG i tego producenta ale jednak postanowiłem zaopatrzyć się w następujące modele LEATHERMANa: SURGE black (ponownie – do ciężkich prac w domu i na wypady), NEW WAVE (jako E.D.C.) oraz MUT black (do pracy – służby mundurowe)
Muszę przyznać że robi wrażenie. Jakimś wielkim majsterkowiczem nie jestem, i zawsze omijałem takie “zestawy”, idąc myślą – “że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”, okazuje się jednak, że trafiając na solidnego producenta, można mieć jedno wielofunkcyjne narzędzie które przetrwa długie lata. Może pora by zaopatrzyć się w takiego toola, do samochodu, bo nigdy nie mam narzędzi kiedy coś się zepsuje, i potrzeba szybkiej naprawy – a to, wiele nie zajmuje, i wydaje się być idealnym gadżetem. Co do obrażeń – spodziewałem się większych ciągle schodząc w dół strony, także jestem naprawdę miło zaskoczony. 25 lat gwarancji – także robi wrażenie.
Taki tool jest fajny, o ile ma się go zawsze przy sobie (czy też w aucie). W domu raczej nie zastąpi skrzynki z narzędziami, ale przy doraźnym i niespodziewanym majsterkowaniu sprawdza się super (ja swojego, trochę droższego, mam cały czas przy sobie:)
tutaj jest fajne FAQ dotyczace reklamacji Letherman’a
http://www.militaria.pl/serwisleatherman.xml
no dokładnie :)
jest chyba jeszcze jakiś oficjalny partner w Polsce, ale nie znam
Wow. Robi wrażenie. :D
Super test. Dzięki!
Oczywiście serwis LM działa rewelacyjnie. Potwierdzenie:
http://forum.knives.pl/index.php/topic,94133.0.html
Niby jest 25 lat, ale Tim Leatherman w pewnym video zapewniał, że najważniejsze jest zadowolenie użytkownika i bez problemu serwisują także starsze modele (najstarszy PST miał premierę w 1983r) ;)
Test bardzo fajny, w dużej mierze rozsądny. Podoba mi się życiowość testów, nie są lekkie ale też nie przesadnie sztuczne. Jedynie szlifowanie ostrza zmieniłbym na zetknięcie szczęk z szlifierką (o ile w normalnym, rozsądnym użytkowaniu nóż nie ma większych szans spotkać szlifierki to już szczypce trzymające szlifowany przedmiot i owszem. Jasne, że ich przybierze, pytanie jak bardzo). Poza tym nóż może być i z 154CM albo i lepiej a i tak szlifierka go weźmie.
Gratuluje testu i pozdrawiam.
PS. Leatherman jest jak najbardziej wart swojej ceny. Nawet testowany kiedyś przeze mnie Sidekick czyli jeden z tańszych modeli był porządnym narzędziem.
Cześć
Osobiście nie posiadam (jeszcze) Leathermana, ale miałem styczność w pracy, dwie sztuki mieli koledzy, w obydwóch przy rozkręcaniu jakiś mebli wyłamali płaskie śrubokręty.
Zastanawiam się nad sensem stosownia takich twardych (kruchych) stali, bo nie uwierzę, że nie są bardziej kruche od tych stosowanych np. w Victorinox’ach… Póki co jestem użyszkodnikiem kilku noży Victorinox, i wiem, że twarde to one nie są, tępią się dość szybko, ale dość prosto się je ostrzy…
Coś za coś ;) Będę kiedyś musiał przetestować samemu, ale raczej w normalniejszym użytkowaniu, bo jakoś nie stać mnie (w tym psychicznie) na takie destrukcyjne testowanie nietanich sprzętów ;)
Pozdrawiam
PS. fajny test, choć filmików nie chce mi się oglądać, tekst i zdjęcia mi wystarczają, jakoś filmiki (w tym z recenzjami) oglądam w ostateczności, preferuję tekst i zdjecia, mniej czasu zabierają.
Kuba
Aaa. miałęm napisać i zapomniałem, Ja swoimi Victorinoxami też podchodziłęm do śrub płaskich, których w końcu nie dało się odkręcić (nawet mino tego, że scyzotyk był w poprzek, tak, że dźwignia duża), po prostu czyłem, że już scyzoryk zaczyna się wyginać i przestawałem, nic nie pękło, ciekawe jak by Leatherman sobie z nimi poradził, albo by dał radę, albo by się złamał ;) ale by się nie wygiął :P chyba wolę, wyginające się narzędzie, pęknięcia są “bardziej” nieodwracalne ;)
Kuba
W pierwszej wersji miałem odkręcać śruby znajdujące się gdzieś cały czas na zewnątrz. W oko wpadła mi śruba trzymająca blachę w latarni ulicznej. Podszedłem, zacząłem się siłować i nic. Rozłożyłem częściowo toola, żeby mieć dźwignię i dalej nic. W końcu przyłożyłem więcej siły i gruchnęło. W śrubie zerwał się gwint :D
Victorinix lepiej się jednak sprawdzi w roli noża niż narzędzia, dla tego mamy i noże i toole. Ale Victorinox też porządna firma. W końcu robią dla armii.
Na filmikach jest sam moment testu. Dużo gadania tam nie ma :)
Bardzo dobry model. Udało się Wam skorzystać z gwarancji i wymienić na nowy?
Ciekawy test. Pewnie siostrzany model LT New Surge wypadł by podobnie.
Lepiej zamiast tego kupic, porzadne kleszcze , pilke i pare srubokretow. Wyjdzie taniej i bardziej praktycznie.
Mówisz, że bardziej praktyczne jest noszenie ze sobą wszędzie porządnych kleszczy, piłki i kilku wkrętaków? ;)
Takiego toola nie kupuje się do pracy w warsztacie. Jego największą zaletą jest to, że jest mały i poręczny, więc można go mieć zawsze przy sobie. Mój już nie raz uratował mi tyłek, gdy np. urwała mi się rura wydechowa i musiałem uciąć kawałek drutu, żeby ją podczepić. Albo gdy nie mogłem wyciągnąć z zamka ułamanego klucza.
Takich sytuacji miałem wiele i za każdym razem tool ratował skórę. I chociaż dobre narzędzia mam w warsztacie, to toola mam zawsze ze sobą (nawet, gdy tylko wychodzę do sklepu) :)
ale to ma być właśnie taki zestaw łączący te funkcje i inne przyrządy. oczywiście, że każdy normalne śrubokręty posiada.