Witajcie w tym artykule postaram się pokazać w jaki sposób można wykorzystać gromadzone przez lata, szufladowe rupiecie, „przydasie”, czy jakie tam macie swoje nazwy na te rzeczy. Zapewne nie jest to projekt, który powala z nóg, ale dla zabicia nudy, i być może zrobienia przyjemności, jakiemuś dzieciakowi, będzie dla kogoś inspiracją, do wykonania czegoś, nie koniecznie, tego samego, bo możliwości na wykorzystanie „przydasi” jest tak wiele, jak wielu ludzi na świecie. Zapraszam do dalszej lektury i konstruktywnej krytyki projektu :)
Żeby powstało coś takiego jak na foto powyżej, musimy zgromadzić na blacie naszego warsztatu ( patrz foto poniżej) kilka niezbędnych elementów, do których w pierwszym szeregu należy, silniczek z dwoma kołami, nieduży kawałek rury PCV o średnicy 100mm ( 10 cm), plastikowy kątownik, kilka zakrętek od butelek PET ( 4 szt żółte po mleku, 4 szt niebieskie po wodzie mineralnej), laska kleju do pistoletu, dwa higieniczne patyczki, kawałek miedzianego drutu, kawałek mocno spienionej ciemnej pianki ( coś podobnego do poliuretanu), szpilkę z gwintowanego pręta o średnicy 10 mm ( 1 cm), a do niej dziewięć odpowiednich nakrętek, baterię CR2032 i odpowiedni dla niej koszyczek ( taki jak do BIOsu na płycie w PC ), diodę LED 3 mm ( pomarańczowa migająca), małe dwa suwakowe włączniki ( takie jak w ogrodowych solarnych lampkach), rezystor 220R, trzy męskie goldpiny ( właściwie dwa, ale po odłamaniu z listwy mogą się kruszyć, więc lepiej dać zapas), bateria 3,7 V ( np. taka zasilająca drona jest idealna), dwa elementy z listwy zaciskowej do przewodów elektrycznych ( ja użyłem takich 25 mm). Poza tym przyda się kawałek cienkiego kabelka do połączeń lutowanych, kilka małych śrubek, i to chyba tyle.
Na początek wycinamy z kawałka rury PCV,pas o szerokości 25mm, który przecinamy na pół, co daje nam dwa elementy – jeden to podwozie, a drugi kabina pojazdu. W elemencie podwozia wiercimy dwa otwory, które wzmocnią nam połączenie klejowe z obudową silnika ( coś w rodzaju nita :P )
Natomiast element kabiny mocujemy do silniczka, wykorzystując jego fabryczny element z dziurką, po prostu wiercimy w odpowiednim miejscu otwór i zapinamy całość zawleczką, wykonaną z patyczka higienicznego i miedzianego drutu. Tutaj też polecam wykonanie kolejnego otworu i uzbrojenie go we włącznik zasilania silniczka.
Koła przedniej osi pojazdu wykonujemy z zakrętek po mleku i wodzie gazowanej, sklejając je ze sobą, i wiercimy małe otwory na ośki. Natomiast oś przednią składamy z dwóch zacisków listwy do połączeń przewodów elektrycznych, a dokładniej elementów wydłubanych z ich plastikowej obudowy. Ogólnie całość przykręcamy do elementu podwozia, puszczamy ośkę z patyczka higienicznego, nanizanego na miedziany drut, skręcamy śrubki, dajemy do każdego z kół dystans z małych nakrętek, zakładamy koła, a końce drutu, odpowiednio zaginamy ( patrz foto poniżej )
Do elementu imitującego kabinę pojazdu przyklejamy nakrętkę po mleku, w której wcześniej instalujemy koszyczek z baterią zasilającą „kogucik” sygnalizujący pracę pojazdu jakby nie było ciężkiego ( jak w realu :P) Ogólnie mamy teraz taki daszek z migającą diodą LED, zapalaną włącznikiem. Wszystko zobrazuje foto poniżej, a jak zlutować to wszystko chyba, każdy mądry wie, więc na ten temat nie będę się rozpisywał.
Instalacja baterii, akumulatorka to też nic trudnego, z pinów lutujemy wtyczkę, baterię przytwierdzamy kawałkiem drucika do korpusu silniczka, wykorzystując istniejące w nim otwory. Ustawiamy odpowiednią polaryzację przewodów, tak aby pojazd jechał do przodu i wszystko.
Teraz z czarnej pianki wycinamy odpowiedniej wielkości element ( tak aby mieścił się pomiędzy kołami osi przedniej). Po wykonaniu w nim otworu 10mm, przyklejamy do elementu podwozia. Następnie z plastikowego kątownika wycinamy ( tak aby zasłonił koła osi przedniej, na ich szerokości rozstawienia) element imitujący zderzak, w którym też wiercimy otwór 10mm, tak aby pasował do otworu wykonanego wcześniej w czarnej piance.
Teraz zabieramy się za złożenie szpilki zespalającej pewne kolejne elementy, o których napiszę dalej. Jednocześnie szpilka dociąża pojazd, co daje mu bardziej stabilną i spokojniejszą jazdę. Do tego potrzeba dwóch niebieskich i jednej żółtej nakrętki od butelek. I dziewięciu metalowych nakrętek na gwintowany pręt o średnicy 10mm ( całkowita długość szpilki to 120mm) Po złożeniu w całość powinno to wyglądać jak na foto ( patrz poniżej)
Żeby spychacz wyglądał jak spychacz, musimy wykonać element zgarniający. Można to zrobić z jednego kawałka rury PCV ( i to byłoby wygodniejsze) jednak ja nie miałem tak szerokiego materiału, więc wykombinowałem go z dwóch, łącząc oba elementy w całość przy pomocy łatek ( patrz foto). Dodałem do całości zaczep z kawałka kątownika, w którym trzeba wykonać otwór 10mm pod szpilkę zespalającą, a w celu większego dociążenia w górnej części przykleiłem dwie metalowe nakrętki.
Na zakończenie postaram się wstawić jeszcze dwa krótkie filmy pokazujące zabawkę w akcji, no i mam nadzieję bezproblemowo opublikować ten post, jako że czynię to tutaj pierwszy raz, proszę o wyrozumiałość i cierpliwość, gdyby coś poszło z foto i filmami nie tak. Pozdrawiam En_der :)
Fajniy projekt pokazuje jak zrobić coś fajnego praktycznie z niczego :-D
No super, mój młody już taki chce. Piąteczka leci.
Choć nie cierpię przedmiotów w których do scalenia części w całość wykorzystano “gluta” , to muszę przyznać że projekt jest bardzo pomysłowo zrobiony. Do jego wykonania potrzeba tak niewiele niewiele a wywołuje uśmiech na twarzy dziecka.
Warto by zastosować jakąś przekładnie aby model poruszał się trochę wolniej, leci 5*
Wielkie dzięki wszystkim za głosy i pozytywne komentarze :)
super projekt dla mlodego konstruktora. !
Dodać do pojazdu prosty pilot na kablu i mamy zdalne sterowanie.
Jeszcze tylko blututa dodać i jakąś apkę na androida i będzie komplet :)
super zabawka;)
http://www.bezweryfikacji.pl
Jaką pojemność ma ta bateria i ile na niej ten spychacz pojeździ?
Jest to bateria, która oryginalnie zasilała zabawkę kopter Syma, a jej pojemność to 300 mAh. Wystarcza naprawdę na długi czas zabawy.