Gadżet – wymysł, przyrząd, urządzenie. Niewielki przedmiot, często niepełniący żadnej funkcji użytkowej.
Dziś przedstawiam wam projekt urządzenia, który zgodnie z definicją nie spełnia żadnej funkcji użytkowej, ot kolejny zbędny „bajerek” do pokoju 13 latki – LAMPKA GADŻET czyli drugie życie żarówki.
Do wykonania lampki potrzebne będą:
2 żarówki z gwintem E 27 (mogą być przepalone), ok. 30cm drutu miedzianego z kabla elektrycznego przekroju 2.5-4mm*, kawałek deski, zasilacz prądu stałego, rezystor 0,25W (dobrać indywidualnie do napięcia zasilania), dioda RGB (wolna zmiana kolorów), kawałek wykładziny filcowej,
Kilka informacji na temat zastosowanej diody:
Dioda LED zawierająca w jednej obudowie trzy struktury (RGB) oraz wbudowany układ sterujący. Po podłączeniu napięcia zasilania dioda zmienia płynnie kolory czerwony, zielony i niebieski oraz ich barwy pośrednie.
Napięcie przewodzenia : 3V prąd : 40mA Ilość wyprowadzeń : 2
Częstotliwość zmiany kolorów: około 0,6Hz
Obudowa diody : przezroczysta (clear)
kąt świecenia: około 25-30°
W pierwszej kolejności zająłem się żarówkami – z pierwszej odzyskałem bańkę ( użyłem dobrej żarówki, zachowałem żarnik – taka wygląda bardziej realnie), a z drugiej gwint.
UWAGA:
Podczas wykonywania tych czynności należy zastosować szczególne środki ostrożności – koniecznie trzeba zastosować rękawice i okulary ochronne.
Następnie należy pozbawić drut miedziany izolacji i nawinąć nim na odzyskanym gwincie 3-4 zwoje, odciąć nadmiar drutu, powstał rodzaj sprężyny, na jednym końcu pozostałego drutu wygiąć małe „oczko”, tym sposobem powstała jakby „powietrzna oprawka do wkręcenia żarówki”
Diodę RGB należy zlutować z rezystorem w/g schematu zamieszczonego poniżej, rezystor obliczyłem z wzoru,
DLA TYCH KTÓRZY TEGO NIE WIEDZĄ:
od U (napięcie zasilania) odjąć Ud (napięcie diody), a otrzymany wynik podzielić przez Id (prąd diody) iloraz będzie wartością rezystora (wyrażoną w Ohmach) jaki trzeba zastosować .
napięcie znamionowe mojego zasilacza to 12V (w rzeczywistości 13V)
a zatem w moim w moim przypadku: 13V – 3V : 0,04A = 250 Ω
Następnie diodę z rezystorem wlutować w środek gwintu żarówki według schematu, dopasować głębokość wlutowania tak aby dioda swobodnie mieściła się wewnątrz bańki – Katodę (-) diody przylutować do gwintu.
Jeżeli wszystko pasuje, zanim skleiłem bańkę z gwintem sprawdziłem jeszcze poprawność połączeń elektrycznych podłączając na chwilę zasilacz – ok.
Kolejnym krokiem jest sklejenie klejem montażowym żarówki w całość, i odstawienie do całkowitego wyschnięcia.
Teraz wypadało by wykonać jakąś podstawę która wszystko scali w całość, z deski sosnowej o grubości 20mm wyciąłem deseczkę odpowiadającą wymiarem wielkości żarówki.
Z jednej strony wywierciłem trzy otwory na wylot dopasowane do średnicy drutu, i odległościach odpowiadających rozstawowi prętów „sprężyny”
Od spodu deseczki trzeba te otwory rozwiercić do połowy większym wiertłem – tak aby powstał jeden owalny otwór. W tym otworze zostaną wykonane połączenia elektryczne. Trochę się wyłupało drewno, ale nie będzie to miało wpływu na efekt końcowy.
Z węższego boku należało by jeszcze wywiercić jeden otwór na wprowadzenie przewodu zasilacza.
Teraz już mamy przygotowane wszystkie elementy, więc można złożyć je w całość. Od góry należy przełożyć wykonaną wcześniej miedzianą sprężynę oraz styk +, przez otwór w bocznej ściance należy przełożyć przewód zasilacza – przylutować przewody do „oprawki”
Gdy wszystko zostało połączone poprawnie, owalny otwór zalałem klejem na gorąco – czynność ta zabezpieczyła luty i dodatkowo usztywniła całą konstrukcję, po ostygnięciu kleju nadmiar odciąłem nożykiem.
Na koniec od spodu przykleiłem odpowiednio docięty kawałek filcowej wykładziny – głównie względy estetyczne.
No i … wkręcamy żarówkę , podłączamy zasilacz do prądu i podziwiamy… jak się kurzy na biurku.
jak to działa…
W sumie, to nawet fajna pierdoła :)
Ja mam w pokoju kilka półek, więc w podstawie zrobiłbym raczej miejsce na koszyk z bateriami, np. AAA, dzięki czemu nie dyndałby mi kabel od zasilacza. Przy tak niskim napięciu i prądzie, to aż się prosi o baterie/akumulatorki.
w pierwotnej wersji miało być zasilanie bateryjne, ale jak zajrzałem do pudła z zasilaczami wtyczkowymi to musiałem z jakiegoś skorzystać:-) nic nie stoi na przeszkodzie aby zasilać to z baterii, można nawet dorobić wtedy gniazdo przez które będą ładowane akumulatorki – najważniejsza jest inwencja twórcza…
Fajne, dobre wykonanie ale drewienko bym pomalował jakąś lakierobejcą czy czymś w tym rodzaju i mam zarzuty co do oprawki. Chodzi o to że mimo to że 12V, to jednak ja bym dziecku nie dał tak zostawionej oprawki bo dzieci lubią pchać palce gdzie nie trzeba i na wszelki wypadek zaizolował :) ale daje 5 bo pomysł fajny i wykorzystanie tak na prawdę tego co chyba każdy ma w domu a jak nie to koszta bardzo niskie :)
zacznę od tego że napięcie 12V to napięcie bezpieczne, ale jeżeli jest ono za wysokie to nożna zasilać niższym np:5V (trzeba wtedy dobrać rezystor) lub jak zaproponował Wojciech_G92 zasilać z baterii,
9V baterię to ja sobie jak będąc mały do języka przykładałem i żyje :D. Nawet 24V nadal Ci nic nie zrobi. Dopiero od około 50-60V AC czuć jak prąd zaczyna łaskotać (własne testy praktyczne :D).
Popularne swego czasu elektryczne kolejki PIKO miały zasilanie doprowadzone po gołych szynach. W moim egzemplarzu był zasilacz z potencjometrem, dawał -18V..0..+18V (bardzo długo wykorzystywałem ten zasilacz do układów elektronicznych). Dzieci (w tym i ja) się tym bawiły, czasami oparły dłonią o tory…
Na swoim biurku mam lampkę halogenową z IKEI, zasilacz jest w podstawie, a napięcie (12V) doprowadzone jest do halogenka po gołych wysięgnikach teleskopowych.
12V to napięcie bezwzględnie bezpieczne. Nie tylko praktycznie, ale nawet formalnie może być prowadzone gołymi przewodami na wierzchu, także z dostępem dzieci…
Pomysł jakiś jest, ale jak dla mnie efekt trochę kiepski. I jak dla mnie efekt był by lepszy gdyby ta żarówka była np. zmatowiona lub mleczna. Tak by lepiej rozpraszała światło a nie tylko miała w środku diodę.
wykonałem matową żarówkę i muszę przyznać że jestem mile zaskoczony uzyskanym efektem, co prawda nie rozprasza bardziej światła ale jest ono pełniejsze “pełniejsze” podobają mi się obie wersje.
dobry pomysł! będę go rozwijal wg. własnych potrzeb
Gdzie można kupić takie diody szukałem w AVT i mieli z kilkoma nóżkami . Pomysł ogólnie ciekawy i muszę to zrobić .
swoja kupiłem na portalu aukcyjnym – 2szt/1,60zł ale widziałem też je w sklepie stacjonarnym.
Zobacz w ElectroPark. Link: http://electropark.pl/led-5mm/1602-dioda-led-5mm-rgb-30-szybka-automatyczna-5901001602001.html
Fajne, widziałem coś podobnego tyle, że w butelkach po alkoholach. Zasada działania podobna, a dla lepszego efektu butelkę zasypuje się kruszonym szkłem (imitującym lód). Ta opcja jest również ciekawa. W wolnej chwili trzeba będzie się pobawić.
Kiedyś jak byłem piękny i młody :) zrobiłem podobny projekt ale do żarówki wsadziłem wnętrze zegarka elektronicznego który był zasilany baterią słoneczną z kalkulatora.
Super! :) Tylko faktycznie, jak koledzy wspominali wcześniej, bateria zamiast kabla. Gratuluję pomysłu i pozdrawiam.
Bardzo fajny pomysł. Niby proste, a mega-pomysłowe! zrobię z uczniami na zajęciach ;-)
Pingback: jared
Pomysł ogólny mi się podoba.
“Oprawka” na żarówkę z grubego drutu jest fantastyczna.
Jedynie ta deseczka mi nie pasuje… Trochę psuje efekt IMHO.
Pingback: Jack
Pingback: shane
Pingback: andy
Pingback: Brandon
Pingback: Mario
Zrobiłem ów projekt i wszystko da się zrobić z jednej żarówki wystarczy chwila cierpliwości :P
oczywiście – wszystko zależy od producenta żarówki, czasem spotyka się takie w których bańka sama odpada od gwintu, a czasem trzeba użyć dwóch :-)
Trochę niebezpieczne jest przekazanie napięcia na żarówkę poprzez 2 druty są one całkowicie odsłonięte, a tak to spk ..