Te francuskie scyzoryki… po prostu coś w sobie mają. Są bardzo proste w budowie (razem 4 lub 5 części), niewyszukane w kształtach – a jednak w każdym elemencie charakterystyczne i bardzo praktyczne. Obecna sprzedaż roczna sięga 15 milinów sztuk. Wśród tych milionów… jeden trafił do mnie. Ale chciałem, żeby jednak trochę się wyróżniał:)
Mój pomysł polegał na wycięciu środkowej części rączki i wstawieniu w powstałą szczelinę wkładki sklejonej z kilku warstw forniru.
Wycinanie
Zacząłem od wyznaczenia sobie kształtu wcięcia. Żeby było trudniej, wkładka miała iść na około rękojeści nożyka:
Teraz nastąpił dość żmudny proces wycinania. Użyłem do tego… od pilnika aż po mini-szlifierkę. Najbardziej praktyczne okazało się jednak płaskie dłuto (polecam narex z serii profi – drogie, ale warto).
Wkładka
Wkładka powstała ze sklejonych fornirów z buku i czarnego dębu. W ostatniej chwili dodałem warstwę podouk (po prostu uwielbiam jego czerwień).
Przed sklejeniem forniry trzeba przeszlifować, żeby lepiej przylegały. Kleiłem wikolem do drewna egzotycznego. Starajcie się dokładnie pokryć klejem całą powierzchnię forniru – ale bez ‘zalewania’ go. Zetknięte warstwy trzeba koniecznie mocno ścisnąć między np. kawałkami płyty meblowej.
Dopasowanie
Teraz nastąpiła długa i wymagająca wiele cierpliwości faza dopasowania wkładki do szpary w nożu. Chodziło o to, żeby wkładka wchodziła jak najciaśniej.
Teraz wystarczyło wkleić wkładkę.
Szlifowanie
Pół dnia szlifowania i udało się dopasować wkładkę oraz pozbyć się oryginalnego lakieru. Zwłaszcza to ostatnie wymaga cierpliwości, bo lakier wdarł się dość głęboko. Używałem pilników i papieru ściernego o coraz mniejszej gradacji.
Impregnacja
Do impregnacji użyłem jedynie oleju lnianego.
Efekt
Problemy
Cóż – nie wszystko poszło tak, jakbym sobie wyobrażał. W niektórych miejscach między rączką a wkładką powstały szpary. Wypełniłem je szpachlą – chociaż jej ślady trochę widać. Dopasowywanie było prawdziwą męką – trzeba wiele cierpliwości, żeby zrobić to dobrze. Mnie… trochę jej zabrakło.
Tak czy inaczej – nie wyszło tak źle:) A następnym razem będzie lepiej.
Tekst oryginalnie ukazał się na moim blogu Keraknives.
Źródła
- http://www.swiatnozy.pl/artykuly/recenzje/opinel-9/
- http://www.swiatnozy.pl/opisy-firm/opinel/
- http://laguiole.pl/opinel/
Szczerze, nie widzę sensu tej przeróbki chyba tylko dla zabicia czasu.
Przeróbka super nawet jak dla zabicia czasu. Pozwolicie, że rozejrzę się po blogu.:-)