Projekt zajął II miejsce w konkursie w dziale Drewno Drewniany helikopter narzędziami bez prądu.

Drewniany helikopter narzędziami bez prądu.

Mam na imię Piotr. Niedawno stałem się tatą dwóch wspaniałych synów. Poczułem w sobie nieodpartą pokusę, żeby coś dla nich stworzyć. Zabawkę! Problemem było to, że nigdy nie majsterkowałem i nie miałem żadnych narzędzi. Wpadłem na pomysł, że najprościej będzie wykonać zabawkę z drewna. Drewno lubiłem odkąd pamiętam :)

Drugi problem to brak narzędzi. Pomyślałem, że najtaniej będzie wykonać zabawkę narzędziami ręcznymi, bez elektronarzędzi. Poza tym, wykonanie czegoś z drewna metodami tradycyjnymi, jak drzewiej, ma swój klimat. Praca narzędziami bez prądu wkręciła mi się totalnie i teraz wszystkie swoje drewniane projekty wykonuję „unplugged” :) Tyle tytułem wstępu.

Postanowiłem się podzielić procesem realizacji drewnianej zabawki – helikoptera. Starałem się dobrze udokumentować wszystkie etapy pracy, ale chyba nie wszystko znalazło się na zdjęciach. W każdym razie jeśli czegoś brakuje, to dopowiem co i jak.

Naszkicowałem sobie i wyciąłem szablon. Taki na oko. Na wzór helikoptera, który utkwił mi w pamięci spostrzeżony dawno w Internetach. Do szablonu wybrałem odpowiednich rozmiarów deskę i przyciąłem „mniej więcej”. Drewno to nieobrzynana tarcica brzozowa o grubości ok. 3 cm.

Deseczkę przestrugałem z obu stron ręcznym strugiem płaszczyznowym nr. 5.

Gdy powierzchnia była już gładka odrysowałem szablon i zabrałem się za wiercenie otworów. Otwory były 3. Jednego nie widać, ale już wyjaśniam. Jeden otwór to powiedzmy „kabina pilota”. Wywiercony ręczną korbą i świdrem o średnicy 2,5 cm. Drugi otwór w ogonie, posłuży do zamocowania śmigła ogonowego. Wywiercony świdrem 8 mm. Trzeci otwór, ten niewidoczny na zdjęciu, wywiercony z brzegu deski, na środku tego wzniesienia na dachu helikoptera. Ten posłuży do zamocowania łopat wirnika. Również wywiercony świdrem 8 mm mniej więcej na głębokość 2 cm.

Całość wyciąłem ręczną piłą włosową podążając mniej więcej po linii.

Jako, że to zabawka dla dziecka, należało zadbać o krawędzie i wszystko wygładzić. Ostre krawędzie ściąłem dłutem i na koniec wyszlifowałem jeszcze całość papierami ściernymi. Zacząłem od papieru gradacji 80 potem 150 i na koniec 220.

I choć tak helikopter wyglądałby OK, to jednak postanowiłem pogrubić kadłub dokładając po obu jego stronach dodatkowe elementy kabiny. Do poszerzenia helikoptera posłużyła bukowa listewka o grubości około 1,5 cm (stara boazeria). Najpierw wyrównałem powierzchnię strugiem płaszczyznowym. Szkic kabiny podobnie jak całego kadłuba wykonałem na oko i wyciąłem z kartki papieru. Później od wyciętego szablonu odrysowałem na bukowej listewce tak jak przedstawia fotografia poniżej. Od razu wywierciłem po dwa otwory w każdym elemencie. Jeden o średnicy 2,5 cm, który będzie pasował do otworu kabiny pilota, a drugi mniejszy, 16 mm, powiedzmy, że ozdobny, dla pasażera :) Wszystkie dziury wiercone świdrami ręczną korbą.

Elementy kabiny podobnie jak cały kadłub wyciąłem ręczną piłą włosową podążając po narysowanej linii. Wycięte części wyszlifowałem pilnikami zaokrąglając wszystkie krawędzie. Całość przeszlifowałem papierami ściernymi o gradacjach takich jak wcześniej.

Kolejnym etapem było wykonanie płóz. Cała konstrukcja płóz składa się z 4 elementów. Dwóch płóz właściwych, które mają styczność z podłożem, i dwóch „mostków”, które łączą płozy z kadłubem helikoptera. Na płozy właściwe przygotowałem dwa elementy o długości 8 cm i przekroju kwadratu o boku 2 cm. Taka mała dębowa kantówka. By wszystko było proste i równe, przestrugałem je małym strugiem, tak zwanym równiakiem, na specjalnej wspornicy (ang. shooting board). Kąty proste sprawdziłem kątownikiem.

Mostki łączące płozy i kadłub wykonałem z tej samej bukowej listewki o grubości 2 cm co dodatkowe, pogrubiające elementy kabiny. Na środku jednej listewki wywierciłem świdrem otwór 2,5 cm, a następie piłą ręczną przeciąłem listewkę na pół, cięciem przechodzącym przez środek otworu, dzieląc listewkę na dwie równe części. Mostki mają 7,5 cm długości oraz 2 cm wysokości.

Górne rogi mostków ściąłem dłutem i wyrównałem pilnikami, żeby pozbyć się nieestetycznego konta prostego i uzyskać o wiele atrakcyjniejsze w tym miejscu zaokrąglenie.

Całość konstrukcji miała zostać sklejona. Żeby mieć pewność, że połączenia będą mocne, i całość nie rozklei się podczas intensywnej zabawy postanowiłem dodatkowo wydłutować połączenia w drewnie. W samych płozach jak i w podstawowej części helikoptera zrobiłem najpierw nacięcia piłą, a następnie materiał pomiędzy tymi nacięciami wybrałem dłutami. Zarówno nacięcia w płozach jak i w kadłubie są tej samej szerokości co mostki, tak by połączenie do siebie pasowało i trzymało się dosyć ciasno. Wszystkie elementy starannie przeszlifowałem papierami ściernymi, żeby nie było ostrych krawędzi i kantów.

Ostatni etap to stworzenie łopat wirnika oraz śmigła ogonowego. Znów posłużyła mi do tego bukowa listewka. Musiałem ją jedynie odpowiednio przyciąć na pożądany wymiar.  Łopaty wirnika składają się z dwóch elementów. Cienkich na 0,5 cm, szerokich na 1,5 cm i długich na 10 cm listewek. Do przycięcia bukowej listewki na taki wymiar posłużyła mi piła ręczna, oraz strug równiak. Końce łopat i krawędzie zaokrągliłem pilnikami. Całość wygładziłem papierami ściernymi.

Kluczowe było połączenie łopat, aby dało się je przymocować do kadłuba a jednocześnie, żeby były umieszczone w tej samej płaszczyźnie. W tym celu wykonałem połączenie na środku listewek i w miejscu łączenia zrobiłem otwór 8 mm.

Śmigło ogonowe powstało z tak samo przygotowanej listewki, o takiej samej grubości i szerokości. Długość to 4,5 cm. W środku otwór 8 mm.

Pozostało jeszcze przymocować śmigło ogonowe i górne do helikoptera w taki sposób, aby mogło się kręcić. Do przymocowania posłużyły mi sosnowe kołeczeki o średnicy 8 mm i 16 mm. Kołeczki 8 mm przyciąłem na taką długość, aby wypełnił otwory w ogonie i na dachu helikoptera i po ich wypełnieniu wystawały jeszcze na 1,5 cm. W kołeczku 16 mm wywierciłem w środku otwór 8mm i uciąłem dwa plasterki 0,5 cm. Plasterki wcisnąłem otworem na kołeczek 8 mm łącząc klejem do drewna. Gdy klej związał spiłowałem nieco te 16 milimetrowe plasterki do mniejszych rozmiarów.

Tak przygotowanymi zatyczkami przytwierdziłem śmigła w odpowiednich miejscach. Otwory w śmigłach uprzednio delikatnie poszerzyłem okrągłym pilnikiem iglakiem, żeby kołeczek w środku miał luz i śmigła swobodnie mogły się obracać.

Po wykonaniu wszystkich elementów zostało już tylko połączyć je w całość. Do klejenia użyłem kleju do drewna. Gdy klej wysechł zabezpieczyłem drewno. Najpierw wysmarowałem całość olejem lnianym. Gdy wsiąknął w drewno używając małego pędzelka pomalowałem wszystko gotową politurą na szelaku rubinowym. Gdy szelak wysechł wełną stalową 000 nałożyłem pastę z wosku pszczelego i oleju lnianego (3 porcje oleju, 1 porcja wosku roztapiane w kąpieli wodnej). Nadmiar wosku zebrałem papierowym ręcznikiem. I to był koniec projektu. A tak się prezentuje w całości.

Ocena: 5/5 (głosów: 18)

Podobne posty

12 komentarzy do “Drewniany helikopter narzędziami bez prądu.

    • Podpisuję się pod Twymi słowy, bo jestem fanem ekologii – taki Więcek to barbarzyńca, któremu wyobraźni brakuje i pojąć nie może, że drukowanie z PLASTIKU ( zaraz mnie odsądzą od czci i wiary, że filament to nie PLASTIK!!!!! tylko ho.ho ho,,, tworzywo sztuczne) ZABAWEK (vide głupi lis wydrukowany z filamentu fluorescencyjnego (PO CO I KOMU TO POTRZEBNE!!!!!!!!!!) TO ZBRODNIA NA ŚRODOWISKU I DEGRADACJA TEGOŻ ŚRODOWISKA PRZEZ TAKICH NIEUKÓW WIĘCEK…jak Ty

      Odpowiedz
      • Generalnie staram się nie odpowiadać na głupie zaczepki, ale w tym przypadku poczułem misję edukacyjną ;)

        Tak więc, drogi blebleble, wszystko drukuję z filamentu PLA, który jest robiony z… mączki kukurydzianej i jest całkowicie biodegradowalny.

        Pozdrawiam!
        Nieuk Więcek ;)

        Odpowiedz
        • Faktycznie NIEUK!!!!!!!!!! jesteś i na dodatek tchórz- usunąłeś mój wpis, gdzie czarno na białym WYKAZAŁEM Twoją INDOLENCJĘ!!!!! Cieńki Bolo jesteś, a właściciel Portalu powinien Cię w…bać na zbity pysk…

          Odpowiedz
          • Usunąłem, bo Twój komentarz był chamski i obraźliwy. Jeżeli nie potrafisz przedstawiać swoich argumentów w kulturalny sposób, to lepiej nie odzywać się wcale. Nie pomyślałeś ani przez chwilę, że takie komentarze bardziej szkodzą Tobie, niż mnie?

            Pozdrawiam!
            Łukasz – właściciel i założyciel Majsterkowa ;)

            Odpowiedz
  • W ręcznym obrabianiu jest coś wyjątkowego i nie jestem przeciwnikiem wykonywania bez użycia elektro-narzędzi ale… osobiście uważam że dobrze mieć jakiś sprzęt pod ręką który przyspiesza i usprawnia pracę. To tylko moje małe zdanie ;) Mi niestety by było szkoda czasu na taką ręczną przyjemność dlatego tym bardziej doceniam projekt.
    A zabawka bardzo ładna!
    Powiedz mi, ten olej tak zabarwił na ciemno tą brzozę?

    Odpowiedz
  • Super pomysł i realizacja. Myślę że “fabryki” zabawek mogły by poduczyć się jak powinny wyglądać dobre, ekologiczne i z sercem zabawki. Gratuluję pomysłu, pasji i wykonania.

    Odpowiedz
  • Dzięki za dobre słowo. Brzoza oczywiście została potraktowana bejcą wodną w kolorze orzecha, o czym zapomniałem wspomnieć w opisie :) Faktycznie projekt jest czasochłonny. Zwłaszcza ręczne szlifowania pożera masę czasu. Ale ja to lubię. Myślę, że ok 15 godzin poświęciłem na zrobienie helikoptera :)

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?