Mam syna, a ponieważ “młody” jest na etapie piratów i rycerzy to w ten weekend postanowiłem wziąć się do roboty i zrobić mu jakąś zabawkę.
Pracę rozpocząłem od selekcji kantówki – akurat miałem jedną o wymiarach 1000x30x10 (mm) :) i wymierzeniu na żywym modelu ostatecznej długości miecza (wyszło 545 mm):
Na zdjęciu widać zaznaczoną linię cięcia. Odcięty mniejszy kawałek jeszcze się przyda…
Po przecięciu kantówki, pierwszą czynnością było przygotowanie sztychu. Ponieważ jest to zabawka to wierzchołek sztychu nie może być ostro zakończony. Przygotowałem sobie szablon na papierze w kratkę. Wyciąłem go. Odrysowałem na drewnie i wyciąłem piłką ręczną. Następnie wygładziłem papierem ściernym:
Następnie przygotowałem jelec. Podobnie jak poprzednio, narysowałem szablon, a właściwie pół szablonu. Kartkę z pół-szablonem złożyłem na pół i wyciąłem nożyczkami. Następnie szablon przeniosłem na cienką listwę wykończeniową. Tą z kolei wyciąłem piłą ręczną (do metalu bo miała najcieńszy brzeszczot – ale wyszło w miarę znośnie).
W tym miejscu przyda się odcięty mniejszy kawałek kantówki. Odcinamy z niego jeszcze dwa mniejsze kawałki drewna i kleimy z dłuższą listewką. Następnie przyklejamy “od spodu” i “od góry” wycięte w cienkiej listewce wykończeniowej kształty:
Po sklejeniu przyszła pora na mozolne i powolne nadawanie ostatecznego kształtu jelca. Podcinanie, zdzieranie i szlifowanie (także papierem ściernym):
By w końcu miecz nabrał mniej więcej takich kształtów:
Na koniec podszlifowałem rękojeść oraz przede wszystkim głownię. Najpierw w ruch poszedł hebelek a potem (znowu) papier ścierny:
Efekt końcowy:
Mam nadzieję, że go chociaż pomalujesz ;)
Nie, miecz będzie ozdabiany za pomocą wypalarki… i potem lakierowany…
Jeszcze wypadałoby zrobić wykończenie rękojeści – może skórzany pasek i gąbka?
Polecam owinąć rzemieniem.
Mam kawałek czarnej dermy ale będę owijał dopiero po lakierowaniu ( a przed lakierowaniem zdobienie pirografem)
Jakaś głowica by się przydała, żeby miecz przy zamachu nie wyleciał z ręki. Należało by również zwęzić i wyprofilować trzon, żeby lepiej leżał w ręce, dzięki czemu uchwyt będzie pewniejszy. Poza tym projekt super, w przyszłości na pewno skorzystam z pomysłu :)
Głowica będzie ale ten etap zostawiłem na “po wykończeniu” bo będzie jeszcze jakoś zdobiony, na ostatnich zdjęciach może tego nie widać uchwyt zwęża się nieco ku końcowi :)
No zajefajny Excalibur.
Pingback: Kilka słów o wypalaniu » Majsterkowo.pl
Miecz wyszedł bardzo fajnie, natomiast jako zabawkę dla syna poleciłbym coś bardziej w stylu tzw. boffera, czyli bezpiecznego miecza. Potrzebna jest tylko jakaś karimata, rurka z włókna szklanego, ewentualnie PVC i klej/dwustronna taśma klejąca. Bierzemy trzy warstwy karimaty wycięte w kształt ostrza, w jednej z nich robimy dziurę na naszą rurkę. Kleimy wszystko razem, i miecz gotowy. Używając czegoś takiego można bawić się nie martwiąc się, że dziecko zrobi sobie krzywdę.
No coś w tym jest… ale za czasów mojej młodości używało się właśnie takich “surowych” wyrobów i jakoś żyję :) Poza tym młody krzywdy sobie nie zrobi z dwóch powodów: