Od dłuższego czasu szukałem czegoś co służyło by mi za stolik warsztatowy. Niestety nigdzie nie mogłem znaleźć czegoś w rozsądnej cenie o dobrej jakości oraz żeby sprostało moim wymaganiom. I tak po kilku wizytach w kolejnym markecie budowlanym stwierdziłem że poskładam sam taki stół z dostępnych w sklepie materiałów.
Do budowy stołu kupiłem:
- Blat 50 x 80 x 2,8 cm (~50zł)
- 2x Kantówka 200 x 5 x 5 cm “na nogi” (2x ~18 zł)
- 2x Kantówka 210 x 6 x 4 cm “poprzeczki” (2x ~11 zł)
- 16x Śruba do drewna 12 x 120 mm + podkładki (~13 zł)
- 4x wkręty 8 x 80 mm (~ 0,50 zł)
- Impregnat do drewna kolor “Dąb” (~20 zł)
koszty = ~ 141,5 zł
Projekt stołu naszkicowałem sobie na kartce, następnie zabrałem się za wymiary które były uzalężnione od niedużego ale wystarczającego dla mnie blatu. Co do wysokości to stwierdziłem że stół musi być wysoki żebym nie musiał się garbić przy miom wzroście. Dlatego przyjełem że 95 cm będzie w sam raz (zawsze łatwiej uciąć niż doklejać). Następnie zrobiłem wymiary dla poprzeczek nóg i tak wyszło mi coś takiego.
a,b,c,d – 95 cm
e,f,g,h – 34 cm
i,j,k – 60 cm
Po docięciu kantówek (przy zakupie w sklepie docieli mi bez problemu) na odpowiednią długość zabrałem sie za skrecanie. Jako że śruby które miały trzymać nogi z poprzeczkami były dosyć spore i wkręcanie ich odrazu w drewno skończyło by się jego rozszczepieniem trzeba było przygotować otwory pod wkręty. Do wywiercenia użyłem wiertła o 2 rozmiary mniejszego od wkręta.
Wiercenie zaczełem od segmentów e,f,g,h,i,j,k gdzie na każdym końcu belki w samym środu osi wywierciłem otwór o głębokośco około 6 cm. Jako że wiercenie wykonywałem od reki “na oko ” musiałem pilnować żeby wiertło wchodziło idealnie pionowo w oś belki.
Kolejne otwory tym razem już na wylot w poprzek belki wykonałem w nogach stolika czyli segmentach a,b,c,d. Wymierzyłem od gór nogi stołu połowe z 6 cm grubości belki która będzie przykręcona do nogi a nastepnie sródek z 5 cm nogi. Trzeba pamiętać o trzymaniu idealnego konta 90 stopni żeby z drugiej strony nogi wiertło wyszło w tym samym miejscu. Można też pierwsze wiercenie zrobic jakimś małym wiertłem a dopiero potem dużym poprawiać korygując uciekającą oś. Dobrze też poćwiczyć wiercenie “na oko” na jakiś resztkach drewna.
Po wywierceniu w nogach otworów na górne wzmocnienie z belek e i g można zabrać się za skręcanie segmentów.
Kolejnym krokiem bedzie stworzenie otwórów pod szczeble i i j. Odmierzamy więc taka samą odległość od wierzchołka nóg (w moim przypadku było to około 20 cm, a może i troche więcej) i z zachowaniem tych samych zasad co wczesniej wiercimy otwory.
Łączymy wszystko śrubami i zabieramy się za robienie otworów pod belki f i h a nastepnie łączymy szczeble śrubami.
Powoli stolik zaczyna nabierać kształtu, brakuje jednak jeszcze jednej tylnej belki w celu wzmocnienia całości. Odmierzamy zatem na nodze a i d od ziemi około 35cm (tutaj też kwestia gustu i wyobraźni ile cm) i wiercimy otwory pod szczebel k.
Skręcamy nasz ostatni sczebel i dokręcamy wszystkie nasze śruby jeśli nie skręcaliśmy ich do końca. Następnym krokiem będzie położenie równo blatu na całości i dokręcenie go od góry (wkrętami 8 x 80 mm) do nóg stolika. Trzeba dokładnie popatrzeć z każdej strony zanim wkręcimy wiertła żeby nie trafić w śrube mocującą. Mnie nie sprawiło to żadnego problemu. Dobrze też mniejszym wiertłem zrobić sobie najpierw otwór z blatu do nogi w celu uniknięci krzywego wkręcania i rozszczypania drewna.
I po skręceniu przyszedł czas na malowanie. jako że stolik będzie w piwnicy trzeba go czymś zabezpieczyć. Do malowania wybrałem impregnat w kolorze “Dąb”. Stolika przed malowaniem za wyjątkiem górnej czesci blatu nie szlifowałem . Drewno które służyło za budowe było wstepnie już dosyć gładkie więć odpuściłem sobie.
Przed malowaniem zrobiłem sobie jeszcze na krawedzi stolika podziałke w cm. Nigdy nic nie wiadomo a zawsze pod ręką jakaś miarka będzie ;)
Efekt po malowaniu wygląda następująco…
Została jeszcze kwestia poziomu stolika. Jako że podłoże w piwnicy nie należy do równych musialem wymysleć coś co wypoziomowało by stół. Można by pojść na łatwizne i poprostu podłożyć coś pod noge która się nie trzyma gruntu ale sprzątając skrzynke z narzędziami wpadły mi rece nóżki z pralki które kiedyś wykręciłem przed zezłomowaniem automatu (i niech ktoś mi powie że nie warto zbierać takich rzeczy). Na początku chciałem je wkrecic do wywierconego otworu w nodze ale szukając podkładek znalazłem gotowe podkłądki z gwintem które kiedys wymontowałem ze starych mebli. Wszystko fajnie się złożyło bo i gwint pasował do nóżek. Miałem więc za darmo dosyć solidne nóżki z regulacją.
Na koniec została już ostatnia czynność czyli zamontowanie imadła. Nie będe sie za wiele rozpisywał z montażem bo tu nie trzeba za dużo tłumaczyć ;) …śrubami do blatu
Dołożyłem jeszcze na dolne sczeble półkę a na nią skrzynkę narzędziową co wyszło na dobre bo dodatkowe obciążenie stolika bardziej go usztywniło.
Pozdrawiam i czekam na opinie oraz sugestie.
daje 5:D
Fajnie ode mnie 5. Już miałem pytać ile dałeś za stopki, ale doczytałem że z demontażu.
tak z innej beczki, wyświetlają wam się ilość komentarzy w nowych projektach? Bo od czterech tematów wyświetla mi się zero, mimo że są komentarze.
Stopki są z pralki natomiast podkładki z gwintem z jakiś starych mebl.
U mnie też nie widać ilość komentarzy.
Z wyświetlaniem ilości komentarzy powinno już być ok :)
Faktycznie u mnie już wszystko gra. Dzięki
Solidny stoli, fajny pomysł z miarką. Z tłu mogłeś skrzyżować belki, trochę więcej roboty ale sztywność byłaby dużo większa.
Nie pomyślałem nawet nad tym żeby z tyłu krzyżować belki. Chciałem zrobić prostą konstrukcje jak najtańszym kosztem. Co do sztywności to wszystko trzyma bardzo mocno i nic się nie kołysze. Grube nogi i poprzeczki robią swoje. Jedynie według mnie stolik chyba jest za lekki i bałem się że może sie przesuwać ale po postawieniu skrzynki z narzędziami na dolną półke nie mam do czego się przyczepić teraz. Zwiększenie ciężaru dobrze zrobiło. Można by też dla pewności kątownikami do ściany lub podłogi przymocować ale wtedy stolik nie był by mobilny.
Pozdr.
Czym zrobiłeś podziałkę?
Bardzo fajny. Skorzystam z Twojego pomysłu ;)
Daje 5.
Jak dla mnie to nogi 95cm + blat to za duża wysokość do robienia czegokolwiek na stojąco i zupełnie nieergonomiczna, bo wtedy musisz trzymać ręce lekko uniesione. Chyba, masz dwa metry wzrostu albo będziesz siedział na stołku barowym.
Dlatego podkreśliłem w tekście że to wysokość pod mój wzrost i stolik robię taki żeby się nie garbić :)
Na chwilę obecną mam zrobiony jeszcze większy blat roboczy o podobnej wysokości i nie zamienił bym go na żaden inny sklepowy.
Wszystko jest kwestią indywidualnych potrzeb.
…a stolik mam 3 rok i przez ten czas nawet mi przez głowę nie przyszło że mógł by być niższy.
Pozdrawiam