Bezpieczny palnik alkoholowy

Bezpieczny palnik alkoholowy

INFORMACJA: Poniższy post nie wydostał się z Poczekalni :(

Witam! Chciałbym zaprezentować nietypowy element wyposażenia warsztatu.

 

Ponieważ chciałbym wrzucić parę projektów mieszczących się w definicji pirotechniki zacznę od podstawy czyli chemicznego zapalnika który ułatwi odpalenie mieszanki z bezpiecznej odległości. Zapalniki używające ciekłego gazu (zapalniczka czy zapalarka do kuchenki gazowej) mogą być bardziej niebezpieczne niż sam ładunek – ich zbiorniczek podczas prób może zostać zmiękczony na tyle że skroplony gaz ucieknie powodując wybuch, ten zaś wyrzuci fragmenty wszystkiego co było w okolicy w tym samego materiału pirotechnicznego a ten najpewniej narobi szkód (oczywiście jeżeli nie zachować bezpiecznej odległości to może ucierpieć również zdrowie).

Żeby uniknąć ryzyka można używać długiego lontu, płonącego ciała stałego (choćby patyczka) albo palnika na ciecz. O ile ten pierwszy wyjdzie zwyczajnie drogo, ten drugi jest zbyt mocno nieobliczalny (przypadkowy kontakt z trawą czy trochę wiatru i zgaszony) to ten trzeci całkiem dobrze się nadaje. O ile zapalniczka benzynowa ma problem z działaniem inaczej niż w pionie o tyle palniki alkoholowe mogą mieć prawo bytu

 

Wiadomo że konwencjonalne palniki na alkohol nie są specjalnie bezpieczne bo po upadku działają jak koktajl Mołotowa a dodatkowo mogą pracować w ograniczonym zakresie pozycji, łatwo je zdmuchnąć i tylko nieliczne umożliwiają kontrolowanie wielkości płomienia gdy jest on już zapalony.

Wpadłem na pomysł jak wcześniej wspomniane wady wyeliminować z tym że pojemność będzie dużo mniejsza.

 

 Krótki opis.

 

Ten palnik całe paliwo przechowuje wchłonięte we wkład od mazaka więc od jego rozmiaru uzależniony jest czas pracy, oczywistym wyjściem jest więc użycie dużego wkładu z zakreślacza.

Na palnik oraz zaślepkę użyłem folii aluminiowej a do jej zabezpieczenia drutu ze skrętki.

Wielkość płomienia reguluje się przesuwając palnik, im niżej tym płomień większy ale duża temperatura końca wkładu może doprowadzić do jego nadtopienia.

 

Zaczynamy!

 

Należy przygotować mazak, folię aluminiową, fragment drutu oraz narzędzie którym można otworzyć mazak nie naruszając wkładu.

palnik1

 

Mój mazak przeciąłem na końcu i jest to zdecydowanie najbardziej uniwersalny sposób z tym że należy uważać na wkład.

palnik2

 

Po wyjęciu wkład należy umyć, robi się to pod bieżącą wodą celując w końce rurki aż do uzyskania zadowalającego rezultatu.

Pozostawiony tusz nie tylko zajmuje miejsce które mógłby wypełnić alkohol ale także może przy spalaniu wydzielać trujące substancje.

palnik3

 

Po umyciu trzeba pozbyć się wody z wnętrza – większość z niej da się wytłoczyć z pomocą ust a reszta musi odparować.

Ja pomogłem sobie kuchenką mikrofalową ale szczerze tego nie polecam (i nie biorę odpowiedzialności za jej użycie), najlepiej zostawić w ciepłym miejscu albo liczyć się z tym że alkohol będzie rozcieńczony (to polecam na początek zrobić bo całość wtedy wykonuje się kilka minut).

 

Gdy mamy już gotowy wkład przygotowujemy dwa paski folii aluminiowej po 5cm o szerokości rolki.

palnik4

 

Pierwszy z pasków trzeba trochę pognieść po czym zgiąć na pół (2,5cm) i owinąć go wokół jednego z końców wkładu – gdy tylko efekt będzie zadowalający wystarczy lekko zacisnąć go drutem blisko podstawy (tak żeby dawał się potem przesuwać ale drut nie spadł z folii)

palnik6palnik5

 

Drugi pasek trzeba owinąć tak szczelnie jak tylko się da (na drugim końcu wkładu) i pewnie zacisnąć drutem (tego już nie będzie się przesuwało)

palnik7

 

Teraz można zająć się przymocowaniem do kijka albo podstawą, taka ukształtowana z zaślepki też może się sprawdzać :)

palnik8

 

Można zabrać się za dostarczenie paliwa. Można użyć w zasadzie każdego rodzaju alkoholu (tylko takich z dodatkami jak kwas salicylowy bym unikał bo zaśmiecą wkład).

 

Przed zapaleniem koniecznie upewnij się że alkohol został wchłonięty a palnik oraz okolica są suche!

Po zapaleniu przesuwa się palnik dobierając zadowalającą wielkość płomienia.

Nie gaśnie nawet palnikiem do dołu ale wtedy temperatura jest stosunkowo niska i ciężko będzie cokolwiek odpalać.

palnik9G palnik10

 

Nawet po pozornym wypaleniu alkoholu palnik ze względów bezpieczeństwa trzeba przechowywać szczelnie zamknięty, najlepszy byłby słoik ale z braku laku…

IMG_20141114_132433

 

 

palnik11

INFORMACJA: Poniższy post nie wydostał się z Poczekalni :(

Ocena: 0/5 (głosów: 0)

Podobne posty

2 komentarzy do “Bezpieczny palnik alkoholowy

  • Pozdrawiam kolegę pirotechnika :) Przydatny bajer, nie rozumiem czemu oceny takie średnie. Jak dla mnie piona, ale rozumiem, że nie każdy widzi zastosowanie dla takiego obiektu. Świetne urozmaicenie do zabaw noworocznych i praktyczny zapalnik. Pal sześć pirotechnikę, ale nawet z grillem może pomóc :) a rurki termokurczliwe przy braku suszarki… Dzięki za pomysł, wykorzystam :)

    P.S. Czepiając się estetyki dorzuciłbym taśmę izolacyjną lub wspomniane rurki do “wygładzenia” konstrukcji, ale to tylko kwestia estetyki.
    Jak ze szczelnością od “dołu”? wystarczy folia, czy jakiś korek gumowy jest potrzebny?

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?