Czyli czysty projekty typu DIY, za jedyne 1.60 zł, a co najważniejsze, każdy może go zrobić – nie wymaga specjalistycznych narzędzi ani wiedzy
Oprawkę realizowałem jesienią zeszłego roku (2013) z myślą o trwającej zimie, dlatego projekt jest w 100% zimowy :)
Dlaczego? Jak ktoś (ja) pracuje w godzinach 6 – 20, przy biurku, to zimą zachodzi potrzeba doświetlenia miejsca pracy…
A jako, że biurko mam aż ok. 4,5 m od głównego (w pokoju) włącznika światła, chciałem móc zarządzać oświetleniem z pozycji biurka właśnie
Nawet jeśli ktoś nie potrzebuje efektownej oprawki, to w coś jednak trzeba tę żarówkę wkręcić i jakoś przymocować.
Czegoś takiego właśnie potrzebowałem, stąd pomysł na niskobudżetową, ale całkiem efektowną oprawkę wykonaną głównie z blachy po obudowie od starego komputera stacjonarnego.
Co potrzebne?
- obudowa od PC (lub kawałek blachy)
- oprawka na żarówkę E27 (np. ceramiczna za 1.60 zł)
- kilka wkrętów, śrubek i nakrętek
- kawałek przewodu (opcjonalnie)
- kawałek drewna/listewki
Narzędzia
- ołówek (albo coś do rysownia),
- szlifierka kątowa z kamieniem do cięcia metalu (opcjonalnie brzeszczot),
- wiertarka, śrubokręt, …
Do roboty!
Rysunek
Bierzemy obudowę, albo kawałek blachy…
Najpierw na blasze rysujemy, to co chcemy wyciąć, czyli siatkę naszej oprawki.
Wymiary mojej oprawki to 7 x 7 cm – ‘skrzydła’ i 4 x 7 cm – ‘podstawa’
Wycinanie
Czas wycinać. Szlifierką kątową poszło to całkiem sprawnie, szybko i równo… Zalecam, by już na tym etapie pilnikiem potraktować krawędzie, aby się nie zaciąć… Jednocześnie można już zginać blachę – będzie się łatwiej szlifować
Uważaj na ostre krawędzie!
Gięcie
Najpierw lekkie zgięcie wzdłuż, a potem poszczególne ścianki pod kątem 90 stopni. Powinno (mnie wyszło) wyjść coś takiego:
Do zginania możesz użyć gumowego młotka
Wyszło w końcu coś takiego, co może już przypominać oprawkę :)
Wzmocnienie
Wymyśliłem, że konstrukcję będzie wzmacniać mała ramka drewniana, którą umieszczę wewnątrz, a potem przykręcę do niej blachę i oprawkę. Może to być kawałek gotowej listewki, który trzeba dociąć, tak by pasowała do wewnątrz oprawki (a właściwie na razie, tego co wygięliśmy z blachy). U mnie była to pełna improwizacja…
Klocki dopasowywałem szlifując papierem ściernym. A ramkę z nich powstałą łączyłem małymi wkrętami. Najpierw nawiercając w klockach otwory oczywiście…
W między czasie, można narysować na blaszanej konstrukcji miejsca, gdzie będziemy wiercić i przykręcać do ramki. Ja zrobiłem po jednym wkręcie na ściankę. Przed rozpoczęciem wiercenia, narysowany punkt zalecam sobie naznaczyć jakimś starym gwoździem (albo bardziej profesjonalnym sprzętem) i młotkiem – by zrobić lekkie wgłębienie – by wiertło się tam dokładnie ustawiło.
Mocowanie oprawki ceramicznej
Moja ceramiczna oprawka miała praktyczny kawałek blaszki, za który można ją było z łatwością przymocować.
Uchwyt oprawki
Problemem okazał się uchwyt całej oprawy… Oczywiście będzie on zależny od potrzeb… ja potrzebowałem przymocować oprawkę do rury od centralnego ogrzewania. Próbowałem z gotowymi obejmami z części po starym rowerze…
Ale ostatecznie zrobiłem dedykowany uchwyt z reszty blachy od obudowy po PC. Wziąłem ten fragment przy krawędzi, gdzie blacha była zaginana, dzięki czemu miała podwójną grubość :)
Dociąłem i wygiąłem odpowiednio do swoich potrzeb ten kawałek blachy… czyli w miarę na okrągło, tam gdzie uchwyt miał obejmować rurę i trójkątnie, gdzie miałem go przykręcić do oprawki. Ponawiercałem też otwory, by całość skręcić
Jedną dość długą śrubką połączyłem ceramiczną oprawkę, drewnianą ramkę, blaszaną oprawę i jeszcze uchwyt…
Maskowanie tyłu
Od tyłu został kawał dziury… i co prawda nie miała to być designerska oprawka do supernowoczesnego domu… ale dla estetyki postanowiłem ją zatkać. Przy okazji światło nie będzie wychodziło tyłem, a tylko do przodu :)
Znalazłem idealny odpad, który można tutaj wykorzystać… idealny, jakby na zamówienie robiony… Był to kawałek, dość twardej, gąbki, która była w paczce z karniszami, użyta to jego stabilizacji. Lekko dociąłem tylko krawędzie, by pasowała do mojej oprawki.
Podłączanie przewodu zasilającego
Do oprawki ceramicznej można przymocować już przewód…
W praktyce, aby uniknąć kilkukrotnego rozbierania i składania całości, lepiej najpierw: przewlec przewód przez gąbkę, potem podłączyć go do oprawki, a na końcu przykręcać oprawkę…
By polepszyć mocowanie uchwytu do rury zastosowałem między nimi kawałek (kawałeczek) kartonu. Po dokręceniu śrubki, jest całkiem stabilnie :)
Efekt końcowy
No i tak w efekcie to wygląda:
Nie koniecznie pięknie, ale w pełni praktycznie i za jedyne 1,6 zł – a to było dla mnie najważniejsze
Jak to się włącza?
Pod blatem biurka mam mini panel i włącznik do tej żarówki. Drugi przełącznik jest od wiatraka – ale to bardziej letni projekt…
Jak oprawka sprawuje się w praktyce?
Po około 4 miesiącach używania oprawki, mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że w pełni spełnia moje oczekiwania. Światło pada kierunkowo dokładnie na moje biurko, rozpraszając się lekko na resztę pokoju – dając ciekawy efekt. Oprawka nie spadła mi jeszcze na głowę, ani nie zaszkodziła jej wysoka temperatura rury od ogrzewania.
Zapewne regulujesz kąt świecenia także w trakcie gdy żarówka jest podłączona do sieci. Obudowa jest metalowa połączona śrubą z oprawką. Teraz poproszę jeszcze zdjęcie jak podłączyłeś przewód ochronny – bo jeśli go nie ma (przewód dwużyłowy) to ode mnie dostajesz “1” – tak sorry ale “1” za to, że urządzenie jest niebezpieczne i może zagrażać życiu i zdrowiu – i nie powinno być kopiowane.
W prowizorycznej lampie takie zabezpieczenia by się przydało. Natomiast żadne lampy (nocne, biurkowe) sprzedawane w marketach nie posiadają czegoś takiego. A również mają bezpośrednie połączenie oprawki z obudową.
A w oprawce jest żarówka 230V, czy halogenik na 12V?
Ceramiczna oprawka w mojej “szkolnej” lampce z Castoramy też jest przykręcona za pośrednictwem kawałka blachy do metalowej obudowy. Lampka ma przewód 2-żyłowy i jest na żarówki 230V.
Tak na pierwszy rzut oka, to raczej nie ma możliwości, żeby któraś z żył miała przypadkowy kontakt z tą blaszką. No chyba, że się odczepi, ale wtedy równie dobrze może mieć kontakt z obudową.
OK. Nie będę się sprzeczał… być może zbyt pochopnie “wyskoczyłem” i przepraszam za to autora. Jednak zawsze uważam, że z prądem nie ma żartów… co innego produkt ze sklepu (gdzie musi spełniać pewne normy) a co innego produkt DIY – gdzie prezentujemy go i polecamy komuś do samodzielnego zrobienia.
Oczywiście. z prądem trzeba uważać.
żarówka 230V, energooszczędny philips 11W
230.
nie mieszkam w samochodzie.
No popatrz, ja też nie mieszkam w samochodzie a w lampkach mam “żaróweczki” 12V (transformator jest w plastikowej obudowie)
No to był taki żarcik.
Nie reguluję jej w ogóle. Jest pod sufitem, więc nawet jej nie dotykam…
Przewód jest 2-żyłowy, ale z zabezpieczeniem dobry pomysł…
A nie wystarczy fakt, że oprawka jest ceramiczna? Przecież śruba mocująca nie styka się z przewodami elektrycznymi.
Obudowa PC też nie styka się z przewodami elektrycznymi a zabezpieczenie posiada. Może i wystarczy, że oprawka jest ceramiczna – dopóki nie jest zbyt wilgotno w otoczeniu. Ja osobiście zastosowałbym przewód PE.
Obudowa PC jest jednocześnie uziemieniem instalacji płyty głównej z tego co kojarzę. W tym przypadku tak nie jest, stąd też wydaje mi się że podłączenie jest spoko.
Wilgoć to chyba musiałaby być mała powódź :P Inaczej musielibyśmy zabezpieczać wszystkie gniazdka bo odległość między elementami jest podobna. Ale ja tam elektrykiem nie jestem, więc nie twierdzę, że mam rację :)
Dobra jak już napisałem, nie sprzeczam się – prawdopodobnie nie miałem racji :) Mimo wszystko w artykule brak informacji o wysokim napięciu :) Autorze popraw…
Rura od ogrzewania jest uziemieniem.
Projekt fajny, 5/5. ;)
Szczególnie przez tą gumę która jest pomiędzy rurą a lampą.
99% lamp biurkowych jest zasilanych przez dwużyłowy kabel, wiec o PE można zapomnieć. Bardziej martwi mnie gąbka, bo jeśli ktoś wkręci zwykłą żarnikową żarówkę to będzie się grzać i gąbka może nie wytrzymać.
Lampka ma mało estetyczny wygląd, nieco ostre krawędzie, a oprawka właściwie nie spełnia swojego zadania – przecież “żarówka” wystaje z lampy, więc jaka mowa o kierunkowości ?
Gąbka jest całkiem z tyłu i ma kontakt tylko z porcelanową oprawką – nie ma więc mowy o nagrzaniu :) Ma mało estetyczny, ale można powiedzieć, że takie było założenie – miało być tylko praktycznie. Żarówka owszem wystaje, ale tak jak pisałem, daje światło głównie na moje biurko, a reszta delikatnie rozprasza się po pokoju
Oj ze zwykłą żarówką wcale by nie było tak różowo. Żarówka samą metalową obudowę rozgrzałaby do tego stopnia, że byś nie mógł jej dotknąć ;)
może i racja, ale ta energooszczędna nie parzy :) chwile po zgaszeniu można ją spokojnie wykręcać – gołymi rękoma :)
Wizualnie obrzydliwe. Do tego panel sterujący kojarzy mi się z niespełnionymi fanami gadżetów – brakuje tylko mrygających lampek i wyświetlaczy.