Witam
Chciałem się pochwalić nożem, który od początku został stworzony moimi rękoma. Ostatnio stawiam kuźnię i pobieram lekcje od kowali by nabyć umiejętności obróbki stali. Moją pierwszą lekcją było wykucie noża. Dużo się nauczyłem a w szczególności tego, że muszę mieć więcej pokory do tego zawodu. Miotanie 500 gramowym młotkiem z precyzją chirurga wymaga niesamowitych umiejętności. Pokazowe ostrze mój nauczyciel zrobił w sześciu grzaniach oraz w kwadrans. Ja grzałem ostrze ze trzydzieści razy i prawie godzinę mi zajęło skończenie tego kawałka stali.
Aby nie było zbyt prosto ale efekt był ciekawszy, postanowiłem połączyć różne rodzaje drewna. Jako podstawę wykorzystałem czarny dąb, który mnie kosztował 15 zł za mały kawałek.
Jako, że jestem poznaniakiem, to grzecznie podzieliłem klocek za piętnaście złotych, bo może jeszcze jakiś nóż trzeba będzie oprawić.
W podstawie czarny dąb, a jako równowagę wykorzystałem dobrze wysuszoną brzozę.
Całość ładnie pokroiłem uwzględniając fanaberie i korzystając z kleju polimerowego w pomarańczowej plastikowej butelce skleiłem całość.
Całość po dobie nabrała właściwego kształtu.
Następnie nawierciłem otwór, który pasował do najmniejszej średnicy a resztę średnicy otworu uzyskałem poprzez pokręcanie ostrza w drewnie. Wykute w kwadracie ostrze ładnie “rozwierciło” mi otwór.
Potem już pozostała mi mozolna praca ze wstępną obróbką drewna a następnie przy pomocy tarczy z papieru ściernego już bardziej precyzyjny kształt.
Do osadzenia samego ostrza zastosowałem klej epoksydowy dwuskładnikowy bardzo znanej firmy, która ma opakowania swoich produktów żółto-czarne. By jak najmniej było witać przezroczysty klej postanowiłem miejsce wejścia ostrza w drewno zaklinować kawałkami drewna, które później spiłowałem na równo z rękojeścią.
Potem nadałem właściwy kształt ostrzu oraz rękojeści przy pomocy wiertarki z tarczą z przylepianym papierem ściernym.
Ostatecznie właściwej faktury nóż zyskał po zaolejowaniu.
A tak ostrze prezentuje się w świetle słonecznym.
A tak ostrze prezentuje się w dłoni.
Dużo jeszcze mi brakuje umiejętności, ale i tak jestem dumny. Nie jest to stricte poradnik jak zrobić krok po kroku takie ostrze, ale myślę, że znajdziecie tutaj wystarczającą ilość informacji, by zostać zainspirowanym do wykonania takiego noża.
Nóż dobrze naostrzyłem i dobrze służy jako część wyposażenia, bo jestem odtwórcą wczesnośredniowiecznym.
Pozdrawiam
A ten kawałek jasnego drewna to na pewno brzoza?
tak. słusznie zatopiłeś, bo to miejsce narośli, gdzie drewno jest gęściejsze i twardsze
Właśnie ta brzoza jak sosna wyszła. Ja bym kleił klejem epoksydowym. Nie wiem czy taka przekładka jest wierna historycznie… Ogólnie nie podoba mi się ani przekładka, ani wykończenie rękojeści ani wykończenie klingi. A sądzę że z tej odkówki w miarę fajnego się zrobić dało.
obiecuję, że kolejny będzie lepszy ;)
to mój pierwszy, więc może zdradzisz jakieś ciekawe techniki
jeśli chodzi o klej to wiele osób polecało polimerowy bo tworzy lepsze spoiny niż epoksydowy
Wbijaj na forum nożowe, jest dział knifemakingu. Zobaczysz początki innych, pouczysz się na cudzych błędach, źródła materiałów znajdziesz… tam najlepsze miejsce żeby się “chwalić” pierwszym nożem. knives.pl
spoko, dziękuję :)
PS: polimerowy ma twardsze spoiwo jeśli chodzi o drewno
dobry pomysł
dzięki
Ostrze hartowane? Czy rysa na pierwszym kawałku drewna od ostrza to pęknięcie?
Na osadzenie w drewnie jest kilka sposobów, jeśli masz palenisko to możesz rozgrzać trzpień (tang) i we wstępnie rozwiercony otwór go wcisnąć, wypali sobie miejsce. Wtedy możesz dodatkowo kleić za pomocą klejów kostnych, chyba one najbardziej do epoki pasują.
W pierwszym kawałku drewna (gardzie, jelcu) zamiast jednego otworu, robię ze trzy w linii małym wiertłem i rozpiłowuję iglakami. Następne już można zrobić mniej dokładnie.
Klejenie na żywicę epoksydową czy poliestrową jest ok, nie ma się czym przejmować. Do kleju warto domieszać wypełniacza z pyłu ze szlifowania drewna. Spoina będzie niemal niewidoczna. Rękojeść zaciągnij kilka razy olejem lnianym oczyszczonym, ze sklepu dla plastyków. Ewentualnie możesz utopić go na parę dni w pokoście lnianym i potem zostawić do spolimeryzowania oleju w jakimś ciepłym miejscu (gdzieś nad grzejnikiem; uwaga, może kapać nadmiar pokostu!)
ostrze hartowane oczywiście. co do tej rysy to jest to naturalny ubytek, który pojawił się w trakcie szlifowania. w środek delikatnie wstrzyknąłem kleju polimerowego by ubytek się nie rozszerzał
co do wypalania otworów to całkiem ciekawy pomysł, przy kolejnym nożu nie omieszkam spróbować. tak samo chcę sprawdzić osadzanie na klej kostny oraz jak to było historycznie na żywicę oraz piasek kwarcowy. dopiero się uczę a sprawia mi to niesamowitą przyjemność, więc tak szybko nie odpuszczę
z tym pyłem to też niezły pomysł. ja robiłem małe kliny, ale było to całkiem upierdliwe takie maleństwa między drewnem a ostrzem wbijać
no i jeśli chodzi o olej, to właśnie od tygodnia ostrze sobie w lnianym notabene oleju leży. nie oczyszczanym a jadalnym, bo my poznaniacy wcinamy go jako dodatek do gziku albo cebulki :)
pochwal się jakimiś swoimi nożami. kujesz też ostrza? możesz coś więcej napisać?
http://imgur.com/RIzJMn2.jpg
http://i.imgur.com/EPidyuY.jpg
http://i.imgur.com/raMjskh.jpg
Lindblomsy to tylko oprawy. Linbloms stainless ma jelec z nierdzewki, potem skóra, drewno merbau i pin z nierdzewki. Lindbloms Hi Carbon to drewno merbau, kora brzozowa, merbau i pin z mosiądzu. To jest mój prywatny towarzysz podróży i ognisk. Oba olejowane i woskowane.
Trzeci to już całkowicie szlifowany przeze mnie nóż ze stali NC6. Jelec to kanapka mosiądz – nowe srebro – mosiądz, dalej jest skóra, massaranduba, orzech włoski, massaranduba i mosiądz na dupce. Hartowany w IMP w warszawie. Trzeci ma też na ostrzu sygnaturkę, jaką podpisuję swoje noże. Więcej zdjęć nie mam bo noże się rozeszły po ludziach. Nie kuję, nie mam dobrego miejsca. Chociaż chciałbym.
wszystkie fajne ale ten trzeci najbardziej mi się podoba
co to za ostrze?
Jak pisałem wcześniej – robione ręcznie. Tylko nie metodą kucia i szlifowania a szlifowania z płaskownika. Stal NC6.
W przedostatnim odcinku serii wykuwania, cyt. “ChronoBlade” pokazany był właśnie wspomniany sposób z wykuwaniem. Niels Provos jest hobbystą, a robi fenomenalne miecze, polecam cały kanał (filmów nie ma aż tak dużo, można je dość szybko obejrzeć). Całość po angielsku, ale mówi prostym językiem, więc myślę że każdy przy odrobinie samozaparcia zrozumie o czym mówi.
https://www.youtube.com/watch?v=GpGIbleMmKA
Jak na pierwszy raz to nieźle wyszło. A próbowałeś przed osadzeniem ostrza odwrócić drewnianą rękojeść tym ścięciem jasnego drewna w kierunku góry ostrza (odwrotnie niż jest). Też z chęcią bym pobrał lekcje u kowala. Gratulacje!
no obracałem ostrzem wokół by poszerzyć otwór przed samym osadzaniem. i dziękuję :)
Ciekawy pomysł. Ręczna robota i to się ceni.
Ciekawe połączenie dwóch kawałków drewna
cieszę się, że się podoba