1. Uchwyt na miniszlifierkę
Autorski pomysł na uchwyt miniszlifierki. Pomyślałem sobie, że skoro mam już giętki wałek, zestaw końcówek i pedał do regulacji obrotów zaproponowany na blogu to czego mi brakuje to wieszak. Uznałem, że nie potrzebuję gotowego rozwiązania. Całość składa się z dwóch fragmentów listwy przypodłogowej z aluminium o tej samej długości. Do kompletu dołożyłem haczyk wygięty z metalowego wieszaka oraz zawias. Poszczególne elementy prezentują się następująco:
Na co zwrócić uwagę? Na pewno na to, żeby po docieńciu profili do żądanej długości zeszlifować ostre krawędzie pilnikiem:
Dzięki temu ani nasze dłonie, ani kabel nie powinny ucierpieć. Kolejną rzeczą jest haczyk do wieszania uchwytu miniszlifierki. Z uciętego kawałka wieszaka metalowego wyginałem kolejne pętelki na dwie śrubki do mocowania oraz ostatni “zawijas” do powieszenia. Żeby osłonić kabel oraz nie powodować rysowania się urządzenia na końcówkę nałożyłem koszulkę termokurczliwą co widać na zdjęciach. Lubię niebieski ;)
Czego jeszcze brakuje? Otworów w odpowiednich miejscach. Jeden otwór już mamy, można do niego przykręcić zawias przez środkowy otwór i obrysować pozostałe. Dobrze jest też po przewierceniu dokonać pogłębienia większą średnicą wiertła, żeby śrubka się schowała. To co ja zrobiłem, to po skręceniu całości uciąłem kawałki śruby, które wystawały ponad nakrętkę, żeby nie przeszkadzały przy otwieraniu. Całość po złożeniu wygląda następująco (na tym zdjęciu nie ma jeszcze otworów):
A po zamontowaniu na płycie wygląda następująco:
Dołożyłem również magnes (który od razu był z otworem) do przyczepienia kluczyków do zakładania końcówek do giętkiego wałka.
2. Wieszak na wałek giętki.
No tak, miniszlifierka wisi, ale teraz wałek się wala po blacie. Pomysł zrodził się szybko. Ze starej puszki oderwałem otwieracz (ten “kluczyk” do podważania). Wyciąłem odpowiedni fragment metodą prób i błędów, całość wygiąłem. To oczko w otwieraczu idealnie nadaje się jako oczko do wkręcenia śruby. Podobnie jak w haczyku nałożyłem rurkę termokurczliwą. Sprawdza się świetnie. Jest na tyle sztywny, że pomimo odrobinę mniejszej przerwy niż by tego wymagała średnica wałka całość sprężynuje pod naciskiem.
3. “Kalkulator rezystancji”
Pomysł nie mój, ale chciałem się nim podzielić.
Nie mogę jeszcze powiedzieć czy jest to wygodne, ale wygląda na to, że tak. Prosta sprawa – wydrukować całość na A4, zalaminować, wyciąć, przewiercić równo i wkręcić śrubkę. W tej chwili nie mogę znaleźć pliku pdf, jeśli tylko znajdę to dodam.
EDIT: Znalazłem link, teraz każdy może sobie pobrać :)
4. Noga pod blat. Jak być może niektórzy wiedzą taka noga, która wytrzyma więcej niż miłe spojrzenie potrafi trochę kosztować. Okazało się, że lepszym pomysłem jest wykorzystanie rury kanalizacyjnej, którą akurat dysponowałem. Dokupiłem jedynie zaślepkę. W zaślepce wywierciłem trzy otwory, przez które przykręciłem wkręty do blatu. Następnie złożyłem całość i docisnąłem. Polecam płyn do mycia naczyń na poślizg do uszczelki ;) Powiem jedno. Jest bardzo stabilne i odporne na nacisk.
Ogólnie rzecz biorąc czasem warto zbierać “śmieci”, bo nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą. Oczywiście o ile te rzeczy nie leżą na widoku żony :P bo wtedy stają się śmieciami ;)
Znalazłem link! :D
http://mrsullysblog.files.wordpress.com/2012/10/resistcolourwheel1.pdf
super ja wlasnie szukam takich rozwiazan chce wiecej
Fajny ten pomysł z kalkulatorem :)
To koło z wartościami dla kolorów na rezystorach GENIALNE! :D Że też wcześniej sam na to nie wpadłem :P
Pomysły wam się kończą :)
…po skręceniu całości uciąłem kawałki śruby, które wystawały ponad nakrętkę
Czy tylko mi w tym zdaniu coś nie pasuje ?
Kalkulator wymiata
Po wielu fajnych artykułach na Majsterkowo, poziom zaczyna spadać. Zdjęcia słabe, piszesz o mocowaniu wałka, a zdjęcia nie ma. Na plus kalkulator rezystancji, ale jednak sam tego nie wymyśliłeś, nawet pisze kto jest autorem (ostatnie zdjęcie).
jest napisane kto jest autorem na kalkulatorze masz maila :)
Wydaje mi się, że lichy zawias wykorzystałeś do tego trzymadełka do szlifierki. Nie wiem jak wygląda na prawdę, ale na zdjęciu jakby był zdeformowany i odgięty. Proponowałbym coś większego wykorzystać, bo bądź co bądź, szlifierka trochę waży….