Witam!
Dzisiaj chciałbym Wam pokazać jak zrobić bardzo efektowny gadżet kuchenny dla FACETA.
Na wstępie trzeba zamówić 2 rzeczy, których zwykle nie mamy w domu:
1. Ścienny otwieracz do butelek;
2. Odpowiedniego rozmiaru magnes neodymowy.
Gdy skompletujemy wszystkie elementy przystępujemy do działania.
Wybieramy odpowiedni materiał i określamy rozmiar naszego otwieracza. Ja wybrałem sztachetę olchową o szerokości 9 cm i grubości 2 cm.
Dociąłem ją na długość 20 cm. Następnie przeszlifowałem całość, kończąc papierem o gramaturze 240.
Kolejnym elementem jest dekoracja. Ten egzemplarz zrobiłem dla fana drużyny Chicago Bears, dlatego na froncie wylądowało logo klubu. Po wydrukowaniu w laserówce logo w odpowiednim rozmiarze i w lustrzanym odbiciu wtarłem NITRO przez szmatkę i docisnąłem wydruk łyżką.
Kolejnym etapem było pierwsze lakierowanie.
Następnie przyszła kolej na wiercenie otworu pod magnes.
Po kilku testach wybór padł na pierścieniowy magnes neodymowy o średnicy 40 mm i grubości 6 mm. Wydaje mi się, że jest to najmniejszy z możliwych magnesów do tego zastosowania.
Niestety moje ręczne wiercenie chyba nie jest tak idealne i magnes rusza się w środku otworu. Dlatego trzeba go tam jakoś unieruchomić. Z pomocą przyszedł pistolet z klejem na gorąco.
Takie rozwiązanie powinno być i trwałe, i skuteczne.
Kolejny krok to upiększanie, to znaczy fazowanie krawędzi. Do tego celu użyłem przystawki do Dremela, dzięki której multiszlifierka staje się małą frezarką.
Ostatnie elementy projektu to ostateczne szlifowanie i wyrównywanie drobnym papierem ściernym i nałożenie jeszcze 2 warstw lakieru.
Na koniec pozostaje tylko dokręcić otwieracz i gotowe!
Niestety dołączone wkręty były za długie do tej deski dlatego wcześniej musiałem je trochę skrócić.
Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko przetestować ten unikalny sprzęt…
Ccccyyyyy… Wakacyjny Chillout uważam za rozpoczęty:)
* Niestety z uwagi na to, że w każdej chwili mogę jechać przywitać na tym świecie nowego potomka, opisywany otwieracz nie został jeszcze przetestowany. Dlatego na filmiku widać pierwszą moją wersję otwieracza.
PROPS ZA CIECHANA!
Grimbergen jest dużo smaczniejszy.
Może i smaczniejszy ale nie jest polski. Też plus za Ciechana.
Właśnie! Już nie pamiętam kiedy ostatnio piłem zagraniczne.
Takie proste ale takie świetne :D
No oczywiście 5. Już pędzę do warsztatu. Jako piwosz muszę to mieć:)
Genialne!!! Nawet nie trzeba się schylać po kapsle, co po ktoryms piwie z kolei moze sprawiac problemy. Gratuluje pomyslu i wykonania!
Żeby tylko jeszcze neodymowy stał się magnes, a nie magnez – to już będzie pełnia szczęścia dla faceta ;)
Jak coś to pisze się magnes neodymowy
Dzięki za zwrócenie uwagi. O tej porze już nawet żona nie wyłapała błędu:)
A 5 kapsli też wyłapie (tyle zwykle piw piję “na raz”)?
Wszystko zależy od wielkości założonego magnesu. Mojego jeszcze nie miałem okazji przetestować w takich warunkach. Jak będę pamiętał to po “pępkowym” wkleję fotkę z testów obciążeniowych:)
Myślę, że moc magnesu jest wystarczająca…:)
5/5 również za… Ciechana :)
Jak zrobiłeś otwieracz?
Sam ścienny otwieracz zamówiłem w internecie.
Czy magnes zamawiałeś z internetu czy może kupiłeś gdzieś u siebie w mieście ? Bo ja póki co mam 10 szt magnesów o wymiarach 10×1 ale to raczej nie zda egzaminu :)
Zanim zamówiłem w internecie zwiedzilem chyba cały Lublin w poszukiwaniu tego typu magnesów i wszędzie mi mówili ze nigdzie ich już nie dostanę w sprzedaży detalicznej. Także polecam internet:)
Genialny pomysł
coś cudownego
Brawa dla pomysłodawcy
Już wiem co dziś będę robił
Bardzo fajne :)
A po co powielać, skoro każda rama drzwi zamykanych na klamkę ma taki bajer;-)
A w którym miejscu zbierają sie kapsle? ;)
No, mój otwieracz czeka na test :)
Niestety klej na gorąco jakoś nie chciał utrzymać magnesu więc posłużyłem się klejem epoksydowym 5 minut :)
Fajne :)
Jak wykończyłeś deskę? A jaką metodą przeniosłeś grafikę, bo wyglada jakby to była jedna duża naklejka?
Kupiłem sztachete w Brico, dociałem i wyszlifowałem papierem 120 na szlifierce oscylacyjnej. Co do grafiki to wyciąłem na ploterze z folii tekst i kufelki, przykleiłem i całą deskę pomalowałem lakierobejcą, tylko że zamiast pędzelka użyłem zmywaka do naczyń :)
Dzięki za inspirację, zrobiłem podobnie i do Żywca też się sprawdza
zdrówko :)
Haha, super! Pomysł naprawdę genialny w swojej prostocie. Czego to my faceci nie wymyślimy, by ułatwić sobie życie ; ) W temacie ułatwiających ’’spożywanie” gadżetów, zapraszam także do siebie na bloga i pozdrawiam.
przeciez to singapurski tiger
Właśnie czegoś takiego szukałem. Dzięki wielkie, spróbuję to dziś ogarnąć :P