Scyzoryk do masła

Scyzoryk do masła

Można smarować chleb drewnianymi “szpatułkami”? Można.
A można smarować bułkę zwykłym nożem? Można.
A ja od dzisiaj smarował będę własnoręcznie wykonanym scyzorykiem. Można? Też można.
Przy okazji spełniłem jedno z postanowień – od jakiegoś czasu miałem w głowie chęć wykonania drewnianego noża. Nie jest to co prawda model, który wciąż siedzi gdzieś tam w wyobraźni jednak do majsterkowego treningu nadaje się świetnie.
 
Wszystko zaczęło się (jak zwykle zresztą) od przeglądania grafiki w internecie. Po wpisaniu w przeglądarkę (np. google) hasła “nathan’s kife kit” i wyszukaniu po grafice szybko okaże się co wpadło mi w oko. Pobrałem jedno ze zdjęć a następnie wydrukowałem w formacie A4. Niestety jakość wydruku pozostawiała wiele do życzenia, więc kontury poprawiłem ołówkiem:
001

“Środkowe” części po wycięciu nakleiłem (klej szkolny w sztyfcie) na jasne kawałki jakiegoś egzotycznego drewna:
002

Okładziny rękojeści zostały wykonane w podobny sposób jednak materiałem była klejonka zrobiona z dwóch rodzajów ciemnego drewna egzotycznego.
003
Wszystkie elementy wyciąłem ręcznie przy pomocy piły włośnicowej. Widok od strony naklejek:
004
 
Widok “od spodu”:
005
 
Nawierciłem otwory zgodnie z nadrukiem na szablonie (przydaje się w takim momencie wiwrtarka ze statywem, wiercenie z ręki musi być precyzyjne bo inaczej tak jak w moim przypadku niezbędne będą przymiarki i poprawki):
006
 
Zauważyłem, że w oryginale nie ma żadnego mechanizmu który “odbijałby”/odpychałby elementy w trakcie rozkładania lub po rozłożeniu/złożeniu noża, co w efekcie skutkowałoby ręcznym dociskaniem elementów aby noż się sam zablokował np. po rozłożeniu. W związku z tym powstało małe drobne usprawnienie, o którym można poczytać na moim blogu.  Zacząłem wszystko składać w całość.
Jako przelotek użyłem rurki stabilizacyjnej od żony strorczyków… niestety materiał z którego jest wykonana to włókno szklane – więc przez jakiś czas jeszcze będą mnie palce boleć… dlatego warto zastosować coś innego – ja nie miałem…
008
 
Docięte przelotki:
009
 
Po wszystkim rozpoczęło się długie i żmudne szlifowanie… najpierw ręcznie aby wyrównać powierzchnie. Potem, do zaokrąglenia krawędzi użyłem multiszlifierki z wałkami ściernymi. W pierwszej kolejności zająłem się rękojeścią:
010
 
Potem przyszła pora na ostrze. Ale zanim nastąpiło szlifowanie musiałem zaznaczyć sobie ołówkiem miejsca gdzie ostrze miało być “ostre”:
011
 
Znowu w ruch poszła multiszlifierka z wałkami ściernymi:
012
 
Na koniec całość została ponownie szlifowana ręcznie, tym razem już drobnym papierem ściernym. Rękojeść została zaimpregonowana olejem do blatów kuchennych, natomiast ostrze z racji tego, że scyzoryk ma służyć do smarowania masła – zostało zaimpregnowane olejem jadalnym. Na końcu zaślepiłem jeszcze przelotki małymi śrubkami i nożyk gotowy:
013
014
015
 
Scyzoryk posiada oczywiście funkcję składania:
016
017
 
A tu już pierwsza kromeczka posmarowana masłem:
018

Ocena: 4.82/5 (głosów: 11)

Podobne posty

24 komentarzy do “Scyzoryk do masła

  • Fajny pomysł :) jedynie te łby wkrętów schowałbym głębiej w drewnie, ale to już takie czepianie się szczegółów ;)

    Pytanko techniczne – artykuł pisałeś od razu w tym nowym edytorze w majsterkowie, czy przygotowałeś go w jakimś innym edytorze i tylko wkleiłeś do tego majsterkowego edytora?

    Odpowiedz
  • Fajny, tylko jedynie bym się przyczepił (oprócz tego do czego już się przyczepiono :P) – to do tego impregnowania “ostrza” olejem jadalnym… ponieważ po jakimś czasie zjełczeje, co raczej nie jest pożądane przy pożywieniu. Raczej nadałby się olej lniany – poczytaj na necie o impregnacji desek do krojenia olejem lnianym – dość czasochłonny proces, ale długotrwały ponieważ polimeryzuje. Chociaż przy takim małym i cienkim ostrzu proces ten nie powinien być aż tak długi (może 7-10 dni?).

    Odpowiedz
    • Monk: Spokojnie, tak szybko nie zjełczeje :) Skoro nożyk ma być do masła to i tak od czasu do czasu musi być myty. Poza tym zawsze impregnuję deski do krojenia olejem jadalnym i nigdy nie miałem przykrych doświadczeń. No ale czas pokaże. Jak się popsuje to zrobię nowy :)

      Odpowiedz
      • @Kyrios: może to też nie chodzi o samo to że się “popsuje”, tylko raczej niewidoczne gołym okiem zarazki, grzyby etc. Olej lniany (wcale dużo się go aż tak nie zużywa, a drogi też strasznie nie jest) ładnie polimeryzuje, i zabezpiecza na długi czas deskę, że nic w nią nie wsiąka i nie ma możliwości aby wewnątrz rozwijały się jakieś kolonie bakterii. Nie chcę wyjść na przewrażliwionego :P Ale nie wiadomo co tam ze sklepu się przynosi i lepiej bym wolał nie mieć czegoś takiego w samej desce.

        Co do samego nożyka, to te masło/margaryna też w jakimś stopniu może się dostać do środka, a samo mycie tego z środka nie wyciągnie – pamiętaj chociaż o tym żeby zawsze go suszyć :)

        P.S. Po tym co zaprezentowałeś oczekuję następnego “maślanego” nożyka – tym razem motylkowego :) Mogę na to liczyć? :D

        Odpowiedz
        • Monk: Ok, to następnym razem spróbuję dorwać ten lniany, po prostu robiłem tym co miałem pod ręką :)

          Wiesz, że ten pomysł w “motylkiem” kusi :) Nie mówię, że nie – może z czasem – teraz dłubię “broń palną” do strzelania z gumek recepturek dla dzieciaków (i kilka pomniejszych pomysłów). A skoro “motylek” to i “sprężynowca” też można spróbować :)

          Odpowiedz
    • @elo: Oprócz smarowania masła, nadaje się też znakomicie jako pierwszy nóż/scyzoryk dla dziecka – aby nauczyło się jak się nim bezpiecznie i odpowiedzialnie posługiwać – nie zrobić krzywdy ani sobie, ani komuś w pobliżu :)

      Odpowiedz
  • Sam scyzoryk bardzo fajny, zwłaszcza gdy ma się w domu dorastających chłopaków, taka zachęta do jedzenia.Pieczywo posmarowane takim nożem na pewno smakuje inaczej:) Niestety muszę się zgodzić z “Monkiem ” – dopiero co wróciłem z wczasów, żona użyła do smarowania pieczywa mojego scyzoryka i co nawłaziło we wszystkie możliwe otwory pełno syfu, na szczęście pomógł wrzątek. Myślę że z tym scyzorykiem będzie tak samo, ale skoro to jest drewno egzotyczne to raczej dokładne mycie nie powinno mu zaszkodzić.

    Odpowiedz
  • Naciągnę męża, żeby zrobił taki córce, bo skubana próbuje mi podbierać z kuchni, żeby “zrobić kanapki” miśkom :P A co do sposobu impregnacji, to czytałam, że drewniane rzeczy do kuchni można też spróbować smarować oliwą.

    Odpowiedz
    • @Af: Dziękuję, ale nie skupiajmy się na nic nie wnoszących szczegółach, przecież to, że ja robiłem go pod konkretne zastosowanie nie jest wyznacznikiem i regułą. Owszem, można go używać do innych celów :)

      Odpowiedz
  • Trafiłem tu trochę przypadkiem i spore zaskoczenie – nie sądziłem, że tak fajnie to wyjdzie. Zawsze z drewnianych rzeczy “do smarowania” to kojarzyłem właśnie te szpatułki, o których była mowa w tekście. Scyzoryk z drewna to naprawdę oryginalny pomysł. Jak chodzi o łączenie tych elementów to myślę, że użyteczne byłyby jakieś małe akcesoria montażowe np. z eArmet, chyba stabilniejsze niż przelotki z rurek po storczyku :D Ale jak wszystko się trzyma kupy, to jest OK. Sama koncepcja naprawdę bardzo fajna.

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?