Słuchawki do wykrywacza metali

Słuchawki do wykrywacza metali

Witajcie. W tym projekcie przedstawiam  budowę słuchawek z nauszników ochronnych które zastosowałem do mojego wykrywacza metali. Na wstępie musimy zaopatrzyć się w następujące przedmioty.

Nauszniki ochronne – około 19 zł w sklepie budowlanym , przelotki gumowe 3 szt – zakup w sklepie motoryzacyjnym, stare już nam niepotrzebne słuchawki – wykorzystamy z nich głośniczki, taśma izolacyjna, potencjometr obrotowy 2 sztuki, wtyczka jack stereo 6.3 , przewód spiralny oraz przewód  stereo.

1
Taki typ nauszników będzie najlepszy.
2
Wyciągamy z nich gąbkę.
3
Miejsca zaznaczone kropkami to otwory które musimy wywiercić. Czarne kropki – 6 mm. Białe kropki 10 mm.
4
Przelotki gumowe kupimy w sklepie motoryzacyjnym.
5
Przelotkę wkładamy w otwór 6 mm
6
Pamiętajmy o tym aby przewód w przelotce się nie przesuwał.
7
Głośniczki wykorzystamy np. ze starych niepotrzebnych słuchawek.
8
Potencjometr

schemat słuchawek edit

9
Gałkę potencjometru ustawiamy na “godzinie szóstej”
10
Do gąbki głośniczki przyszywamy nicią w trzech miejscach.
10a
Zostało nam ostatnie miejsce do wywiercenia. W tym czerwonym punkcie wiercimy pod przewód spiralny 6 mm.
11
Można w tym miejscu zastosować przelotkę ale to zależy czy przewód spiralny ma takie zakończenie.
12
Jack stereo 6.3.
13
Natomiast jeśli słuchawek będziemy chcieli używać w odtwarzaczu mp3 to musimy zastosować jack stereo 3.5  wystarczy tylko adapter do zmiany na 6.3
14
Przewód elektryczny miedzy nausznikami musimy zamocować taśmą elektryczna. Można zastosować bardziej estetyczne wykonanie ale mi nic nie przychodziło do głowy. Koszulka termokurczliwa była by idealna ale nie znalazłem takiej na rynku.
15
Owinięcie taśmą starałem się wykonać estetycznie jak tylko potrafię.
16
Pamiętajmy o tym aby przewody elektryczne zabezpieczyć od wewnątrz paskami zaciskowymi aby ich przypadkowo nie wyrwać z nauszników.
17
Oczywiście można zastosować jeden potencjometr.
18
Efekt końcowy podłączony do wykrywacza metali.
19
W tym miejscu podłączamy słuchawki.
20
Słuchawki zdecydowanie ułatwiają bardziej dyskretne poszukiwanie naszych artefaktów.
21
Wydaje mi się że słuchawki kolorystycznie pasują do wykrywacza.
22
Pierwsze testy wypadły pomyślnie.
23
Słuchawki dobrze przylegają do uszu i izolują od otoczenia co korzystnie wpływa na lepszym skupieniu podczas poszukiwania naszych skarbów :).

Słuchawki również można zastosować do mobilnych urządzeń muzycznych jak np odtwarzacze mp3 czy smartfony. Po naszych przeróbkach pierwotne przeznaczenie nauszników się nie zmienia i można jeszcze słuchać muzyki.  Na pewno osoba je mająca na głowie będzie wyróżniała się z tłumu ponieważ nauszniki w kolorze żółtym są dość  rozpoznawalne.

 

Ocena: 4.7/5 (głosów: 83)

Podobne posty

21 komentarzy do “Słuchawki do wykrywacza metali

  • Dwa potencjometry to bardzo dobry pomysł. Ew zamiast dwóch do głośności jeden głośność drugi balans, np w sytuacji kiedy idziemy we dwóch z wykrywaczami ściszamy jedną stronę i słyszymy i wykrywacz i kolegę obok.

    Odpowiedz
  • Ja tak jak większość także uważam, że o wiele lepiej byłoby dać jeden dwukanałowy potencjometr. Dwa niezależne to bardzo zły pomysł. Gdyby nie to, dałbym pięć. :D

    Odpowiedz
  • Widzę sezon jesienny się zbliża :)
    Ja łażę bez słuchawek, ale jeśli bym zmienił zdanie to szukałbym właśnie takich.

    P.S.
    Swój też już przygotowałem na jesienne spacery :)

    Odpowiedz
  • jak się sprawdza 150 w poszukiwaniach? bo mam wątpliwości czy dla zabawy taka maszyna wystarczy czy też jak wszędzie zalecają kupić 250. możesz coś polecić?

    Odpowiedz
    • Jako posiadacz 250, mogę powiedzieć, że na polu/łące potrafi znaleźć przedmioty wielkości łepka od gwoździa (tu przydaje się PINPOINT, ale to i tak strata czasu z często, albo mój pech).. Jeśli wiesz czego chcesz szukać, ustawienia dyskryminacji sporo przyspieszają w 250. Jeśli jednak nie przepuścisz żadnego ‘skarbu’ to i 150 się nada, cewka jest ta sama więc czułość chyba na podobnym poziomie, i podstawowe MODE (dyskryminacja) chyba też takie same (nie miałem okazji 150 sprawdzić może autor się wypowie :)).

      Sam się sporo zastanawiałem, ale wiem że apetyt rośnie w miarę jedzenia i jeśli masz różnicę w cenie na poziomie do 150pln to weź Ace 250. Przy odsprzedaży ewentualnej, ta różnica i tak do Ciebie wróci :)

      http://allegro.pl/wykrywacz-metali-garrett-ace-250-gwarancja-oslony-i4645812429.html

      Odpowiedz
        • Przechodziłem to w ubiegłym roku i tak mi się wydaje mądrzej. Tym bardziej, że trafiłem na aukcję z dobrą ceną i gwarancją :)

          Tak jak pisałem, nie miałem okazji sprawdzić ACE150 i porównać obu sprzętów więc poczekałbym jeszcze na opinię autora.

          Jak masz jeszcze jakieś pytania dot. sprzętu to z chęcią postaram się odpowiedzieć.

          Odpowiedz
            • Ciekawego.. hmm.. Wartościowego to na pewno mi się nie zdarzyło jeszcze :P Ogólnie wbrew pozorom, więcej czasu spędzam na studiowaniu map i dokumentów niż łażeniu, ale i to ma swoje plusy – w szkole uczyli mnie o piramidach, odkrywaniu ameryki itd. Ale bardzo słabo o ‘lokalnej ojczyźnie’ – która jest o wiele ciekawsza!

              Mieszkam na skraju Warmii i Mazur, Terra Lubavia – dawniej była to granica Polan i Pruskich Pogan, to u nas zaczął swoją misję biskup Chrystian (odpowiednik Św. Wojciecha z tym, że Wojciech ‘wszedł z butami’ do świętego gaju i zginął, a Chrystian nawrócił sporą część ziem pogańskich w sposób pokojowy – za co powinien być bardziej od Wojtka rozpoznawalny). Niedaleko przebiegał szlak bursztynowy i znajdowano rzymskie monety z pierwszych wieków naszej ery (okolice rzeki Drwęcy). W latach ~1800 w okolicznych lasach stacjonowały, a później nimi uciekały wojska Napoleońskie (guzik z ich muduru to moje chyba najcenniejsze (w PLN) znalezisko). W XX wieku krzyżowały się tu granice zaborców i Polski. To tak bardzo po łebkach czego się dowiedziałem na temat okolic i powiem Ci, że świadomość tej historii ma dla mnie większą wartość od wszelkich znalezisk :)

              Z tego co wykopałem – francuskie opakowanie po proszku do zębów na polu u wujka – udało mi się częściowo odczytać napis i po tym doszedłem, że taki proszek produkowano, w krótkim okresie i używali go ‘przeciwnicy’ Niemców ( a teren był teoretycznie pod ich zaborem w tyhm xczasie i w sprzedaży ich produkty ). Wspomniany wcześniej guzik żołnierza, ołowiana figurka francuskiego żołnierza na koniu. Łyżka z niemieckiego hotelu w Poznaniu. Wiadomo – jakieś niemieckie monetki, odznaka dla ‘Pracownika dnia’ itp.

              Tak jak jednak pisałem – największą wartość ma dla mnie wiedza, którą po drodze zdobywam :) Odwiedziłem niezliczoną ilość ruin młynów, których położenie zapiera wiosną dech w piersiach. Dowiedziałem się o istnieniu kilku wiosek, które w nieznanych okolicznościach zostały opuszczone i z biegiem lat wymazane z map np. Straszewy / Straszewo , Stare Miasto koło Dąbrówna.

              Relaks, wyciszenie, trochę ruchu i świeżego powietrza, piękne widoki, których od lat nikt nie widział – to daje mi już satysfakcję, a ze znalezisk to przeważnie wracam ze złomem bo takie trasy układam :P

              Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?