T-34 – raport ze składania czołgu (artykuł sponsorowany)

T-34 – raport ze składania czołgu (artykuł sponsorowany)

Hej, cześć, czołem!

Kilka tygodni temu opublikowałem post poświęcony modelowi czołgu T-34, który został wypuszczony w formie tygodnika przez wydawnictwo Eaglemoss. Przez ten czas próbowaliście mi wmówić, że takie składanie modeli jest drogie i bez sensu, a sam model jest mało dokładny i w ogóle fe. Czytałem wszystkie komentarze ze spokojem, ale starałem się nie wchodzić w jakieś dłuższe dyskusje. Powód miałem bardzo prosty – w temacie modelarstwa stawiam dopiero swoje pierwsze kroki, więc nie miałem za bardzo nic mądrego do powiedzenia ;)

Czekałem więc spokojnie na kolejne numery z prenumeraty, żeby móc sobie wyrobić jakieś własne zdanie…

Model T-34 - rozpakowywanie

Kilka dni temu dostałem paczkę z trzecim numerem. Nie mam może jeszcze przed nosem całego czołgu (na to poczekam jeszcze dwa lata;), ale trzymając w łapach dwie garści elementów mogę już co nieco powiedzieć o poziomie odwzorowania szczegółów i ogólnej jakości wykonania.

Model T-34 - rozpakowywanie

A na jakość narzekać nie mogę. Co prawda nie mam porównania z innymi modelami, ale ten model T-34 jest na serio fajnie wykonany. W trzech numerach, które do tej pory dostałem, było zaledwie kilka plastikowych elementów (jakieś malutkie pierdółki). Cała reszta, to ładne i dobrze spasowane metalowe odlewy.

Model T-34 - skręcanie lufy

Model T-34 - składanie lufy

Model T-34 - składanie lufy

Model T-34 - lufa

Model T-34 - śrubki

Model T-34 - skręcanie

A tutaj możecie zobaczyć jedną z nielicznych plastikowych części, którą do tej pory dostałem ;)

Model T-34 - klejenie

Model T-34 - klejenie

I chociaż jestem typem człowieka, który po instrukcję sięga dopiero w ostateczności, tak tutaj nie obyło się bez kilkukrotnego zerknięcia do instrukcji :D

Model T-34

Największym stresem było dla mnie przyklejanie kalkomanii. Nigdy czegoś takiego w łapach nie miałem, więc bałem się, że coś krzywo nakleję i już tak zostanie…

Model T-34 - wycinanie kalkomanii

Model T-34 - moczenie kalkomanii

Model T-34 - nanoszenie kalkomanii

Na szczęście tak źle nie było. Póki kalkomania była mokra, można było ją spokojnie przesuwać :)

Model T-34 - nanoszenie orła

Model T-34 - nanoszenie kalkomanii

Model T-34 - nanoszenie kalkomanii

Model T-34 - nanoszenie kalkomanii

Model T-34 - nanoszenie kalkomanii

Model T-34 - gotowe elementy

A tak wygląda to, co udało mi się złożyć z elementów dołączonych do trzech pierwszych numerów. Jak widzicie, to wcale nie jest tak, że w numerze dostajemy jakąś blaszkę, a w kolejnym numerze śrubkę, którą będzie można ją przykręcić. Do ukończenia czołgu jeszcze daleka droga, ale całość bardzo szybko “rośnie” w oczach :)

Model T-34 - gotowe elementy

W komentarzach pod poprzednim postem pisaliście, że często tego typu kolekcje są przerywane w połowie, a ludzie zostają na lodzie z częściowo złożonymi modelami. Nie chcę robić za wyrocznię, ale w tym przypadku chyba nie ma się czego obawiać. Seria Model T-34 została już wcześniej wypuszczona w Rosji i odniosła tam spory sukces.

I wiecie co? Chyba się cieszę, że model ten przychodzi do mnie w częściach, a nie cały od razu w jednym wielkim kartonie. Pewnie i tak by mi się nie chciało usiąść i składać wszystkiego od razu. Z resztą – ostatni tydzień tak szybko uciekł mi przez palce, że drugiego numeru nawet nie rozpakowałem. Dopiero teraz przysiadłem i złożyłem sobie od razu elementy z drugiego i trzeciego numeru ;)

Pamiętajcie też, że oprócz samego modelu. otrzymujemy także w każdym numerze solidną dawkę historii czołgu T-34!

Model T-34

Przypominam, że jeżeli ktoś jeszcze chciałby się zapisać na prenumeratę, to może to zrobić tutaj :)

Pozdrawiam!
Łukasz

Ocena: 0/5 (głosów: 0)

Podobne posty

18 komentarzy do “T-34 – raport ze składania czołgu (artykuł sponsorowany)

  • Ale po minie ze zdjęć wnioskuję, że komentarze trochę nadpsuły humor, chyba, że to również efekt przeciekającego przez palce czasu.

    No cóż opinie są jak gacie, każdy ma swoje, część w ogóle nie nosi, czasami wypada je również zmienić, a najważniejsze, że nie ma co się przejmować uwieraniem nieswoich. ;)

    Odpowiedz
  • Małe rady.. nie używaj do klejenia plastikowych elementow super glu i pochodnych. Zostawiaja biały osad, uzyj kleju modelarskiego humbrol.
    To ze kalkomania sie ładnie nałozyła to pół sukcesu… mozliwe ze po wyschnieciu i dotknieciu ja palcem sie pokruszy lub odpadnie w całosci:) Sa specjalne płyny modelarskie do kalkomani.

    Odpowiedz
  • Jako modelarz nieco innego profilu usiadłem czytając jak drogie to wychodzi. Bo 3408,85 za plastikową atrapę, gdy model zdalnie sterowany strzelający kulkami (airsoft) kosztuje 1/4 tego, to słona cena? Myślałem całe życie, że to modelarze RC płacą za hobby krocie. Ale, że modele do postanowienia na dioramie są tak astronomicznie kosztowne, to nie miałem pojęcia.

    Za ~3.5kPLN to można mieć tri-/-quadrocopter, sprzęt FPV (sterowanie a’la pilot, widok z kamery pokładowej) i prosta stację bazową (nadajnik sterowania, odbiornik i monitor wideo, odbiornik telemetrii do laptopa/tabletu).

    Łukasz, może spróbujesz swych sił w innej modelarskiej dyscyplinie, bo czekając na kolejne abs-owe wytłoczki będziesz miał kupę czasu.

    Odpowiedz
    • Jeszcze w kwestii Twojego modelu. Kleje na bazie cyjanoakrylanu etylu nie są odpowiednie. Poszukaj pod hasłem “poly cement”. Modele się maluje. Serio. Zielony ABS/PLA/cokolwiek nie będzie ładnie wyglądać. Kalkomania to raczej już po malowaniu. I nie samą wodą… lecz najpierw SET potem SOL (szukaj pod: ustalacz i zmiękczacz). W każdym razie powodzenia. Modelarstwo to wspaniałe hobby. :-)

      Odpowiedz
    • Ten model nie jest plastikowy ale metalowy.
      Po za tym kogoś interesują modele do postawienia na półce (jak ten). A inni wolą latać copterami. Tyle że są to kompletnie dwie różne rzeczy i raczej ciężko porównywać i mówić że jedno jest lepsze od drugiego.

      A oczywiście za tą kwotę można już mieć naprawdę zaawansowanego coptera czy samochodu RC i wyposażenia do startowania w zawodach.

      Co do samego modelu, to jego głównym minusem jest czas oczekiwania. Ale jeśli ktoś nie ma wiele czasu to takie składanie może mieć sens.

      Odpowiedz
    • Za to szwy i nie dolewki po formach potężne. A wielkość śrub które nie są ukryte… . Modelarstwo to nie jest. Raczej nazwać to można bardzo drogą zabawką.

      Odpowiedz
  • Ja osobiście lubię modele drewniane i metalowe ale jak już je skladam to kupuje w całości a nie w kiosku bo często gdy masz już złożony model w 90% tych 10% nie masz bo wycofują z sprzedaży i wpuszczają na rynek nowe produkty. Ale to dobrze ,że lubisz składać modele uczą cierpliwości i wyrabiają perfekcje :)

    Odpowiedz
  • To prawda to jest oszustwo i złodziejstwo jak można tak perfidnie oszukiwać ludzi
    Można przecież na początku podać ile będzie kosztować całość

    Odpowiedz
    • Kolego masz problemy z prostą arytmetyką – trzeba jedynie czytać i umieć liczyć – ja od razu wiedziałem jaki będzie całkowity koszt modelu i czas jego złożenia. Zawsze 1. zestaw jest w promocyjnej cenie 4,99. Nie rzucaj oszczerstwami bo nie warto. Nikt ci nie każe – przymusu nie ma

      Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?