Dziś pokażę jak wykonać prostą pochewkę na nóż. Jest to już mój kolejny artykuł w którym zajmuję się tym materiałem, także jeśli jakaś kwestia jest niejasna zapraszam do przejrzenia poprzednich wpisów.
https://majsterkowo.pl/skorzana-podstawka-smartfon/
https://majsterkowo.pl/renowacja-siodla-rowerowego-obijanie-skora-naturalna/
Aby zbytnio nie przeciągać, zaczynamy.
Lista przyborów:
- skóra jucht
- ostry nóż
- modelery do wygniatania rowków
- radełko lub cyrkiel z dwoma igłami do znaczenia otworów
- narzędzie do wycinania skórek z damskiej kosmetyczki
- igły i nici
- pasta impregnująca z wosku
Pierwszą rzeczą jaką należy wykonać to zabezpieczyć nóż, owijają go szczelnie folią spożywczą.
Następnie odrysowuję nóż na kartce, z dwóch stron, przekręcając go tak, aby nie oderwać go od kartki. Rysuję linię wokół obrysu, która będzie mniej-więcej oznaczała wielkość płata skóry potrzebnego na pochewkę. Ale wycinam z jeszcze większym naddatkiem.
Szablon przykładam do skóry, odrysowuję i wycinam ostrym nożem. Skóra jest dość gruba (2,5-3,5mm), więc tnę na dwa-trzy razy. Wycinam również pasek skóry który będzie szlufką na pasek.
Skórę namaczam w miejscu gięcia. Dzięki temu łatwiej się poddaje modelowaniu a po wyschnięciu będzie trzymała swój kształt. Skórę zaginam na nożu, ściskam spinaczami i odkładam do podeschnięcia. Można dodatkowo namoczyć okolicę gardy noża (miejsce gdzie ostrze przechodzi w rękojeść) i wymodelować ładne kształt rękojeści w pochewce. Ja z tego zrezygnowałem, moim celem było zrobienie maksymalnie prostej pochewki.
Gdy pochewka schnie, można zająć się uszkiem do paska. Zasada jak wyżej, namaczam miejsce zgięcia i składam na pół.
Dobieram długość uszka tak, aby bez problemu zmieścił się w nim pasek o szerokości 50mm. Rysuję ołówkiem zakończenie (można posłużyć się jako szablonem np. krzywikami) i miejsce na szew.
Nadmiar przycinam. Jeden z końców paska, ten który będzie stykał się z pochewką (wewnętrzny) cieniuję, czyli ścinam jego zakończenie na kształt klina.
Końcówki smaruję klejem typu butapren (zgodnie z instrukcją na opakowaniu) i ściskam do sklejenia. Ściskać należy przez podkładki rozkładające nacisk na większą powierzchnię.
Do pochewki należy dorobić jeszcze przekładkę, ochraniającą szew przed rozcięciem przez nóż podczas wkładania i wyjmowania. Przekładkę wycinam z szablonu i pasuję (docinam miejsca gdzie jest za dużo, dokładam gdzie za mało) już na pochewce. Dopasowany szablon odrysowuję na skórze i wycinam. Następnie już na pochewce zaznaczam jak przekładka będzie leżeć. Obszar od krawędzi do zaznaczenia będzie pokryty klejem.
Gdy skóra osiągnęła już stan “suchy pod palcem” można przystąpić do klejenia. Stosując się od instrukcji z opakowania nakładam klej na oba elementy. Po odczekaniu parunastu minut nakładam drugą warstwę i po kolejnych kilku minutach, ściskam elementy ze sobą.
Gdy pochewka się skleja, mogę zająć się uszkiem. Wycinam zakończenie, w miarę dokładnie.
Namaczam lico skóry (gładka strona) i jakimś modelerem wyciskam rowek pod szew. Do robienia rowków w stałej odległości od krawędzi świetnie sprawdza mi się lekko przerobiony grafion, z jednym pazurkiem spiłowanym i zaokrąglonym. Kółeczkiem ustawiam sobie odległość od krawędzi, dłuższy pazurek traktuję jako prowadnicę przykładając do krawędzi elementu. Krótszy pazurek wyciska wtedy ładny rowek. Za pomocą radełka lub cyrkla z dwoma igłami zaznaczam rozstaw otworów na szew. Radełko robi znaczniki dość gęsto, zbyt gęsto na moje nici i tak grubą skórę, więc do wykonania otworów wykorzystuję tylko co drugi punkt. Zaznaczone otwory przebijam szydłem, trzy skrajne na wylot, resztę niekoniecznie.
Narzędziem do wycinania skórek ścinam krawędzie. Papierem 150 i 240 szlifuję boki uszka. Za pomocą trzech szpilek, przełożonych przez skrajne otwory szlufki, zaznaczam miejsce w którym zostanie ona przyklejona. Lico w miejscach klejenia nacinam i skrobię nożykiem, aby klej lepiej złapał. Ściskam za pomocą jakiejś przekładki i zostawiam do podeschnięcia. Gdy klej zwiąże przebijam szydłem wszystkie otwory i uszko maluję bejcą w kolorze palisander.
Uszko należy przyszyć przed sklejeniem całkowitym pochewki, bo potem nie będzie dostępu dla igieł. Sposób szycia omówię za chwilę.
Gdy szlufka będzie już przyszyta, można skleić pochewkę do końca. Zasady te same co wcześniej. Lico ponacinać i poskrobać aby było bardziej szorstkie, klej nakładać wg. instrukcji producenta. Ścisnąć przez podkładki (podkładki należy podłożyć z obu stron!).
Po klejeniu należy przeszlifować krawędź papierami ściernymi i sfazować krawędź. Następnie przetrzeć pochewkę izopropylem aby odtłuścić powierzchnię. Potem robię rowek pod szew (oraz ozdobną obwódkę na górze pochewki), radełkiem zaznaczam otwory pod szew i przebijam je szydłem. To jest bardzo męcząca praca, trzy warstwy grubej skóry stawiają spory opór. Można wspomóc się multiszlifierką i otwory wywiercić małym wiertłem (1-1,5mm), ale szew na otworach wierconych trzyma słabiej. Ważne aby przebijać od strony zewnętrznej! Całość maluję dwa razy bejcą spirytusową.
Czas na szycie. W tym celu wykorzystuję fabrycznie woskowaną, plecioną, poliestrową nić Slam. Można wykorzystać dowolne nici, ale polecam takie ze sztucznych materiałów i przed szyciem przeciągnąć ją po świeczce, zapobiega to skręcaniu i plątaniu się nici. Technika szycia którą stosuję nazywa się “na dwie igły”. Na każdy koniec nici zakładam igłę kaletniczą/do haftowania (bez czubka). Zaczynam od otworka najwyżej i przeciągam przezeń nić, tak aby wystające końce były równej długości. I systematycznie przekładam igły najpierw tą z lewej, potem tą z prawej, przez kolejne otwory. Po każdym pełnym “kroku” igły znajdują się po przeciwnych stronach pochewki. Nić krzyżuje się wewnątrz każdego otworu.
Ważne jest też aby dobrać odpowiednią długość nici, aby nie sztukować szwu na środku lub nie pruć całości i zaczynać pracy od nowa. Długość nici dobieram mniej więcej tak:
długość nici = [długość rowka 2 + ilość otworów grubość * 2] + 0,5m
Tutaj widać kolejne etapy szycia, na pierwszym zdjęciu poniżej akurat w połowie kroku, gdy obie nici wychodzą na jedną stronę. Teraz nić z lewej przewlekam przez ten sam otwór, przez który wychodzi nić po prawej stronie.
Ważne jest zakończenie szwu. Gdy dotrę do ostatniego otworu, wracam dwa otwory do tyłu. Nie jest to łatwe, przebicie igły będzie szło dużo trudniej, bo w otworach są już po dwie nici a dokładam kolejne dwie. Bez kombinerek się nie obejdzie. Od spodniej strony pochewki przycinam nić przy samej skórze. Szydło rozgrzewam nad świeczką i przytykam to luźnych końców nici. Nić się nadtopi, sklei i zaklinuje w otworze.
Szew pobijam młotkiem aby spłaszczyć i ujednolicić kształt nici oraz zmniejszyć średnicę otworów (nić jest dodatkowo ściśnięta i zaklinowana).
Pochewka jest gotowa, należy jeszcze ją zabezpieczyć przed wodą. Można zastosować tłuszcze do skór, woski czy specyfiki do impregnacji skór licowych. Wybrałem pastę woskową, którą stosuję również do zabezpieczania drewna. Pastę robi się z wosku pszczelego (ważne aby był to naturalny wosk pszczeli!) poprzez rozpuszczenie go w terpentynie. Wosk do kupienia jest u pszczelarzy, terpentyna w sklepach z chemią typu farby i rozpuszczalniki. Do słoika należy nalać trochę terpentyny i rozpuścić w niej tyle wosku, aby powstała konsystencja przypominała gęstością pastę do zębów czy dżem. Wosk będzie rozpuszczał się dość wolno, czasem nawet kilkanaście-kilkadziesiąt godzin. Ale po zakręceniu słoika pasta zawsze będzie gotowa do użycia.
Suszarką nagrzewam pochewkę aby pory skóry się trochę rozszerzyły. Palcami nakładam pastę i wcieram ją szmatką. Odstawiam do czasu aż terpentyna odparuje. Proces powtarzam 2-3 razy.
Pochewka po woskowaniu trochę ściemnieje i będzie minimalnie sztywniejsza.
Tak prezentuje się już gotowy wyrób, wraz z lokatorem.
Zestaw powyżej jest prezentem, poniżej zdjęcie rodzinne z moim osobistym nożem w innej pochewce.
A na koniec mały bonus; tak prezentowały się oba noże ze zdjęć powyżej, zanim trafiły do mnie na warsztat :) Oba zostały oprawione w drewno Merbau, mój prywatny (ze stali węglowej – hi carbon) ma przekładki z kory brzozowej oraz mosiężny pin, prezentowy ma gardkę z nierdzewki, przekładkę ze skóry i pin również z nierdzewki. Swojego używam już od dawna, prezentowy długo czekał na swoją kolej.
Fajnie Ci to wyszło. A czy dałbyś radę zrobić tutorial jak dorobić sobie taka rączkę do noża… mam taki jak jeden z powyższych i chętnie przerobię bo ten plastik jest niestety niewygodny.
Może w przyszłości. W sumie to mam i noże do zrobienia i drewno, które chciałbym wypróbować. Ale nie wiem jak z czasem będzie, bo mimo że robota dość prosta i przyjemna, to czasochłonna.
co do rączki to polecam np: https://www.youtube.com/watch?v=yDUl282WsSY#t=195
i ogólnie wszystkie materiały publikowane przez trollsky
WOW! Super robię noże ale ciężko mi się zebrać na taką pochewkę. Wygląda naprawde fajnie.
Trochę brzydkie jak na Cube-a:) Nie napisałeś chyba czym robisz rowek pod szef, a ja ze swojej strony proponuje olać rowek(bo to specjalne narzędzia i wcale nie łatwe zadanie) i tylko mocno wytrasować cyrklem. Kształtu bardzo mało w tej pochewce. Osobiście jestem zwolennikiem pochwy i szlufki z jednego kawałka. Czarny kolor nie każdemu będzie odpowiadał, ale MOCNE nasączenie czarną bejcą dragona, poprawianie pastami do butów i wykończenie woskiem na gorąco(topionym nie rozpuszczonym w rozpuszczalniku) daje niesamowite efekty. A krawędź warto wykończyć. Jak ktoś jakiś minimalny zestaw narzędzi i trochę fantazji to nawet kółeczko do “opalania” krawędzi można sobie na wiertarce wytoczyć.
http://www.rjleather.com/Images/largeimages/lleathertools/lslickerwheel-1.JPG
Mogę wrzucić na forum jako suplement do tego wpisu rara 10mb ze zdjęciami (i jakiś kaleczący język opis) ze zdjęciami z produkcji jednej z moich pochewek. Nie udanej co prawda… Ale bez negatywnego wpływu na walor edukacyjny.
Jeśli masz co wrzucać to wrzucaj, wiedzy nigdy mało.
O rowku napisałem – wygniatam go lekko zmodyfikowanym grafionem. Mam też narzędzie do wycinania rowka, ale w sumie bardziej podobają mi się rowki gniecione. Wycinam już raczej tylko w skórze nie surowej. Natomiast już staram się zawsze, gdzie tylko się da, rowek zrobić. Zagłębiony szew, moim zdaniem, wygląda lepiej.
O krawędzi też pisałem, tylko chyba nie wspomniałem że po papierach, przecieram ją jeszcze solidnie kostką (jakiś kawałek tworzywa lub drewienka). Natomiast, ponownie wracam do swojego gustu, nie poleruję krawędzi na gładko, bo lubię gdy widać że wszystko powstało z materiałów naturalnych.
Jesteś na najfsach?
jeste;)
A wrzucałeś coś tam? Chwal się.
https://majsterkowo.pl/forum/skorzana-pochewka-na-noz-t1953.html
Jestem pewien że już ten nóż widziałem na najfsach, ale nie pamiętam jakim nickiem był podpisany. Internety są jednak małe.
Pozdrawiam nożowo.
Cube: Podoba mi się :)
Gdzie zaopatrujesz się w skórę?
Ostatnio w juchcik.pl a czasem u kaletnika, 50m ode mnie.
Dzięki.
Jeszcze jedno pytanie mam.
Chodzi mi po głowie zmajstrowanie etui na pióra wieczne, bo sklepowe albo mi się nie podobają, albo mają zaporową cenę. Jaką skórę być polecał? Szczególnie chodzi mi o grubość.
Pozdrawiam :)
Chodzi o taki piórnik ze skóry? 1-1,5mm, mocno tłoczona na mokro na kopycie z drewnianego klocka (trzeba dopasować taki, aby był rozmiarami zbliżony do piór. Plecki płaskie bezpośrednio przechodzące w klapkę; przód tłoczony. Zapięcie wg. uznania, może być szlufka (rozwiązanie płaskie) lub knopik (będzie bardziej odstawał, ale jest fajnym elementem ozdobnym przy okazji).
Świetne! 5/5 :) Ja kiedyś plecak z elementami skórzanymi reperowałem nicią dentystyczną, niestety po wielu przełożeniach się strzępiła :) Będę musiał wypróbować tę polecaną przez Ciebie.
Mam pytanie, jak myślisz, czy aby taki http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?p=115455#115455 pokrowiec, to wystarczy zszyć go taką samą metodą? Dwie igły i butapren? Czy tam mogły być jeszcze jakieś “sztuczki” zastosowane? Nigdy takich ładniejszych rzeczy nie robiłem, a w przyszłości chciałbym.
Jeszcze raz pochwalę, że coś ciekawego (dla mnie) na majsterkowie, co ostatnio zdarza się rzadko, bo podstawki pod tfu tablety, ani Arduino mnie nie interesują. ;)
Tego typu szycie wymaga tylko dwóch sztuczek. 1 – równej ilości otworów pod szew w denku i obwódce; 2 – odpowiednio umiejscowionych otworów na obwódce, znaczy się muszą być nie dalej od krawędzi niż tyle, ile równa jest grubość denka. W tym wypadku, ponieważ otworki muszą być blisko krawędzi, raczej zastosował bym wiercenie otworów niż przebijanie.
I zarobienie krawędzi jak podawał Peszel w komentarzach poniżej.
Bardzo dziękuję :) Zapamiętam i mam nadzieję, że wykorzystam, bo lubię skórę, choć grubej nie mam, ale z cieńszej chętnie szyję różne pokrowce na maszynie. Nici 20, 40. na starym łuczniku dobrze dają radę (40 lepiej). Oczywiście nici śliskie – z nieciętego poliestru. (Typu Gabor, czy Tytan, ale mogą być też innych producentów niż Adriana, czy Amanda, byle tego typu). Reasumując, na maszynie wolę szyć pokrowce ze skóry, niż z tkanin, bo mniej się rozjeżdżają, i ładniej to mi wychodzi :)
Świetne. Gratuluję jakości!
Wspaniała robota.