Drewniany labirynt z kulką

Drewniany labirynt z kulką

Średnio raz na kilka miesięcy w moim warsztacie powstaje nowa zabawka. Dzisiaj przyszła pora na następną – drewniany labirynt z kulką. I wyjątkowo nie będzie to zabawka przeznaczona na prezent dla któregoś ze szkrabów w mojej rodzinie. Tym razem robię zabawkę dla siebie :D

Co nam będzie potrzebne

Do zrobienia labiryntu wykorzystałem dwie sklejki o wymiarach 20x20cm, dwie małe kantówki (8mm i 12mm) oraz garść drewnianych patyczków do mieszania kawy :)s

Materiały potrzebne do zrobienia labiryntu

Jak zrobić drewniany labirynt?

Cały labirynt będzie się składał z dwóch części (górnej i dolnej). Na początku zajmiemy się częścią dolnej, do której musimy przygotować z grubszej kantówki (12mm) ścianki. Ścianki musimy przygotować w taki sposób, żeby z jednej strony zostawić szparę o szerokości minimum 12mm. Przez tą szparkę będzie wylatywać kulka, która spadnie z górnej części labiryntu po wpadnięciu w dziurę – pułapkę.

Zaznaczanie miejsca cięcia

Po zaznaczeniu wszystkich długości możemy się zabrać za cięcie. Do cięcia można użyć zwykłej piłki do metali (piły do drewna mają za duże zęby i ciężko by było nimi ciąć tak cienkie kantówki). Ja poszedłem na łatwiznę i pociąłem wszystko swoim Dremelem 4000 (ponownie ślę podziękowania dla marki Dremel za udostępnienie sprzętu:)

Cięcie

Przycięta kantówka

Po wycięciu przecieramy wszystkie odcinki kantówki papierem ściernym i zabieramy się za klejenie:

Klejenie ścianek

Sklejone elementy łapiemy ściskami i odstawiamy na godzinkę do przeschnięcia:

Klejenie ścianek

Gotowa dolna część labiryntu powinna wyglądać tak:

Gotowy dół labiryntu

Analogicznie postępujemy z drugim piętrem. Z tą tylko różnicą, że ścianki możemy zrobić z cieńszej kantówki (ja użyłem 8mm). W górnej części nie zostawiamy też żadnych szparek:

Dół i góra labiryntu

Teraz trzeba uruchomić wyobraźnię i zaprojektować cały labirynt. Najlepiej jest sobie wszystko rozrysować na papierze, a później tylko wklejać w odpowiednich miejscach ścianki labiryntu.

Same ścianki wycinamy z patyczków do kawy (mogą to też być patyczki do lodów:) i przyklejamy klejem do drewna:

Klejenie ścianek labiryntu

Mój labirynt po godzinie zabawy z cięciem i klejeniem wygląda tak:

Gotowa góra labiryntu

Krzyżykami pozaznaczałem sobie od razu miejsca, w których będę zaraz wiercił otwory – pułapki:

Gotowa góra labiryntu

W kilku miejscach przykleiłem też wycięte z bloku technicznego “progi spowalniające”, które mają dodatkowo utrudniać proste przeturlanie kulki:

Progi zwalniające

Większość ścianek w labiryncie są przyklejone przynajmniej w dwóch płaszczyznach – od spodu do sklejki, oraz z boku do którejś z pozostałych ścianek. Wolnostojące ścianki mogłyby się szybko wyłamać, dlatego wzmacniałem je doklejając prostopadle drugi kawałek patyczka:

Wolnostojąca przeszkoda

Wiercenie otworów (pułapek)

Gdy wszystkie ścianki są już na swoim miejscu, możemy się zabrać za wiercenie otworów. Zapytacie pewnie, dlaczego nie zrobiłem tego przed przyklejeniem ścianek :) Powód miałem bardzo prosty – chciałem najpierw sprawdzić, jak będzie się prowadziło kulkę przez cały labirynt. Gdybym najpierw nawiercił otwory wg zaplanowanego szkicu, w praktyce mogłoby się okazać, że w niektórych miejscach labirynt jest zbyt ciężki do przejścia :)

Wiercenie otworów

Do wiercenia użyłem wiertła o średnicy 9mm, które paskudnie poszarpało sklejkę na krawędziach:

Poszarpany otwór

Ostatecznie i tak potrzebowałem nieco większego otworu (moja kulka ma 10mm średnicy), więc uzbroiłem Dremelka w wałek z papierem ściernym i przeszlifowałem cały otwór przy okazji go nieco powiększając:

Szlifowanie otworów

Po kolejnych kilkunastu minutach zabawy górna część labiryntu prezentuje się tak:

Góra labiryntu z otworami

Kilka otworów z premedytacją powiększyłem do bardziej owalnych kształtów, żeby trudniej było je ominąć :)

Przy jednym z otworów wiertło zadarło kawałek sklejki. Ratując sytuację zeszlifowałem cały zadzior tworząc łagodny spadek, który jest po prostu kolejnym utrudnieniem do przejścia :D

Otwór z pochylnią :)

Teraz możemy już skleić ze sobą obie części labiryntu:

Sklejanie obu części labiryntu

Żeby ściski nie uszkodziły ścianek, które są wykonane z dosyć miękkiego drewna, położyłem na samą górę jeszcze jeden kawałek sklejki:

Sklejanie obu części labiryntu

I gotowe! Tzn. prawie gotowe, ale już się fajnie prezentuje :D

Sklejony labirynt

 

Lakierowanie labiryntu

Zanim zaczniemy radośnie psikać lakierem, dobrze by było przeszlifować raz jeszcze boki, spód oraz górne krawędzie ścianek labiryntu jakimś drobniutkim papierem (ja użyłem papieru 240):

Szlifowanie labiryntu

Na koniec dokładnie oczyszczamy cały labirynt z pyłu za pomocą sprężonego powietrza, lub ewentualnie jakiejś miotełki i możemy się brać za lakierowanie.

Do lakierowania dobrze jest położyć labirynt na jakichś dystansach, żeby na brzegach nie przylegał do podłoża. Ja go ułożyłem na czterech nakrętkach od śrub ;)

Lakierowanie labiryntu

Po nałożeniu pierwszej warstwy możemy raz jeszcze delikatnie przetrzeć całość papierem ściernym i nałożyć druga warstwę. Po wyschnięciu obracamy labirynt i tak samo lakierujemy cały spód.

I finito – labirynt mamy skończony!

Labirynt z drewna

A co z kulką?

Początkowo chciałem wyciągnąć metalową kulkę z jakiegoś starego łożyska. Niestety nie znalazłem w domu żadnego łożyska z kulkami w odpowiednim rozmiarze, dlatego znalazłem innego dawcę – pinezkę z łbem w kształcie kulki :) Po wyciągnięciu samej szpilki (da się ją wyrwać szczypcami) otrzymujemy całkiem zgrabną kulkę. Ewentualne nierówności można usunąć nożykiem do tapet lub drobnym papierem ściernym.

Pinezka z kulką

Gotowe! Czas na zabawę :D

Po skończonej pracy przyszedł czas na zabawę :D

Więcek próbujący przejść labirynt ;)

Sama zabawka nie jest może zbyt skomplikowana i ambitna, ale na pewno sprawi wiele radości w czasie najbliższego grilla ze znajomymi (szczególnie, gdy wypijemy wcześniej kilka piw soków:)

A tutaj możecie zobaczyć moje zmagania z przechodzeniem labiryntu:

Jak widzicie, przejście całego labiryntu wcale nie jest takie proste. Chociaż jest to wykonalne. Na serio! Po prostu przed kamerą się trochę stresowałem ;)

Ocena: 4.77/5 (głosów: 56)

Podobne posty

29 komentarzy do “Drewniany labirynt z kulką

  • Czy w dobie dzieci-smartfonów ktoś jeszcze bawi się analogowymi zabawkami dzieci-kwiatów? ;)
    Fajnie wykonane.
    Są sposoby na wiercenie estetycznych, dużych otworów w drewnie. Jednym z nich jest obklejenie taśmą papierową z obu stron (mniej włókien się wyrwie). Kolejnym jest wiercenie kombinowane. Np. wiercisz małym wiertłem 4mm na wylot, następnie wiertłem płytkowym robisz z obu stron wgłębienia, prowadząc po otworze. Następnie albo kończysz już płytkowym (przy cienkim kawałku drewna) albo zmieniasz na zwykłe kręte, do metalu, wymaganej średnicy i dowiercasz.
    Do jeszcze większych średnic można wykorzystać wiertła sękownicze.
    Pytanie: bardzo Ci się grzeje ta kątowa nasadka do dremela?

    Odpowiedz
    • Ja się bawię, i to mi do szczęścia wystarczy ;)

      Otwory chciałem wiercić płytkowym, ale nie znalazłem tak małych płytek (mam jakiś stary, zdekompletowany zestaw made by ZSRR;). Ale co tam – z tego się nie strzela :D
      Ale o patencie z taśmą bym nie pomyślał. Drewniany klocek czasami przykładam od tyłu (szczególnie przy wierceniu w ścianach, żeby nie wywaliło za dużo tynku), ale żeby taśma… – dzięki za cynk!

      Wg mojego tandetnego termometru na podczerwień samo miejsce zgięcia miało po trzech minutach 70°C. Nie wiem, na ile prawidłowy jest ten wynik ;) W każdym razie pod palcami czuć było, że kolanko się nagrzało, ale jeszcze nie parzyło.

      Odpowiedz
    • Dziś jest doba smartfonów, komputerów i tabletów, które to pochłaniają czas i energię. A ile kiedyś było zabawek. Pamiętam miałem kolejkę Piko, którą się montowało, składało tory, można było tworzyć stacje i całe otoczenie trasy kolejowej. To prawda, dziś w to już niewielu się chce bawić. Pozostaja pasjonaci, którzy takie coś budują i w to się bawią.

      Odpowiedz
  • Zabawka super, gratuluje pomysłu na stworzenie i wykonania :)
    Może warto z zewnątrz przykleić przeźroczystą plexi z otworem w miejscu startu? :) Nie będzie można oszukiwać ;)

    Odpowiedz
    • Pomyślałem o tym, ale trochę za późno :) Na górnym piętrze musiałbym zrobić ścianki z tej grubszej kantówki, żeby były wyższe od samej kulki.

      Ale oszukiwać pewnie i tak nie będzie. Chodzi o dobrą zabawę (szczególnie po kilku piwach ze znajomymi;)

      Odpowiedz
  • Bardzo fajna gra na koordynacje oko-ręka.
    Z dzieciństwa pamiętam takie ale zawieszone na dwóch pokrętłach (dwie osie swobody) do cwiczenia koordynacji. To byla zawsze trudna gra.
    Chyba tez taką zrobię dla dzieciaków..

    Pozdrawiam
    — Andrzej

    Odpowiedz
  • Lukasz w wersji dwa dodaj arduino(mikroproc) ktory bedzie mierzyl czas od startu do mety z automatycznym zerowaniem gdy wpadnie na dol i mega zabawka na imprezy przy soczku :)

    Odpowiedz
    • Dobry pomysł! Gdzieś chyba nawet mam pustą puszkę po farbie…

      Teraz pomyślałem też o popularnych niegdyś szklanych kulkach :) Mam gdzieś w piwnicy cały woreczek takich kulek. Tylko one są chyba trochę większe…

      Odpowiedz
  • Jako kulkę możesz obalić jedną whiskey z dozownikiem, w którym jest ukryta właśnie taka kulczeka :) Najlepiej rozwalić dozownik na samym początku, ponieważ jest on połączony z gwintem. Więc rozwalony dozownik = rozwalony gwint = brak możliwości zakręcenia butelki. W związku z czym trzeba ją po prostu całą wypić.

    Odpowiedz
  • Świetna gra zręcznościowa. Jakiś czas temu widziałem dokładnie na tej samej zasadzie polegającą aplikację na Androida, ale wiadomo… To nie to samo. Trzeba się jednak nieco napracować przy takiej grze, ale fun z użytkowania z pewnością znacznie większy niż aplikacja, co zresztą widać po filmiku, który nakręciłeś. Dałoby jakoś zrobić dziurki bez wiertarki? Niestety nie mam swojej, a w sumie nie potrzebuję na co dzień. Jakoś “chałupniczo” można to zrobić?

    Odpowiedz
  • Zazdroszczę tak wprawnej ręki. Zabawa przy wyrobie takiej zabawki jest dla “szczegulantów”. Nigdy takim nie byłem więc podziwiam. Ile czasu zajmuje przygotowanie takiej zabawki? Dzieciaki pewnie tym się nie zainteresują ale na pewno super zabawa dla dorosłych. Niestety młode pokolenie już na stałe i bezpośrednio połączone jest z internetem. Na pewno takie osoby jak ty mogą sporo zarobić na renowacji mebli bo to robota dla dokładnych ludzi.

    Odpowiedz
  • Panie Łukaszu dobra robota :)
    Pokazałem Pana projekt mojemu tacie stolarzowi i powiedział ” Bardzo dobre wykonanie” Mój tata nie mówi tego zdania tak często ale był zachwycony.
    Pozdrawiam.
    Michał.

    Odpowiedz
  • Świetny projekt, równie dobrze wykonany ! Łukasz jak zawsze na poziomie ;)
    Czy wiesz, że taki labirynt drewniany jest teraz dostępny na androida? Wydaje mi się, że w tych nowoczesnych, zmodernizowanych czasach dzieci szybciej nauczą się operować kuleczką w swoich smartphone’ach ;) Dla zainteresowanych aplikacja nosi nazwę Teeter Pro i potrafi zaleźć za skórę nie jednemu cierpliwemu graczowi :) Zastanawiam się, czy bez narzędzi do ucisków poszczególnych elementów drewnianych wykonałbym równie dobrze taką zabawkę.

    Odpowiedz
    • Taką samą grę miałem w smartfonie HTC TyTN II z WindowsPhpne 6.1 (czasy jeszcze przed pierwszym Androidem:)

      Bez ścisków dałoby się ją zrobić bez problemu – wystarczy przycisnąć czymś cięższym i tyle :)

      Odpowiedz
  • Rewelacyjny pomysł na oryginalny prezent. Dodatkowo ilość kombinacji labiryntu ograniczona jest jedynie przez wyobraźnię autora. Z pewnością taki labirynt będzie dobrą odskocznią od wszech obecnych wirtualnych gier, którymi dzisiejsze dzieci i młodzież są przesiąknięte. Wynalazek ten przypomina mi takie mini gierki, w których celem było “zagonienie” wszystkich małych metalowych piłeczek do dołka. Tutaj jednak zasada jest odwrotna ;) Labirynt trzeba przejść :)

    Odpowiedz
  • Fantastyczny pomysł :) Piękne wykonanie:) Jesteś bardzo pozytywnym człowiekiem, takie zabawki są świetne!! :)

    Gratulacje za pomysł, wykonanie i zaangażowanie :)

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?