Barowe krany piwne (i nie tylko) we własnym domu

Barowe krany piwne (i nie tylko) we własnym domu

Są takie projekty o których zawsze się marzy, ale nie robi, bo w sumie niby fajne ale po co to komu. Takim projektem wydawał się pomysł umieszczenia piwnych kraników (takich jak w barze) w domu, we własnej kuchni. Wydawał się, bo takie krany wcale nie ograniczają się do serwowania piwa i używania tylko podczas imprez. W instalacji można serwować wspomniane już piwo (najlepiej domowe), wino, cydr, wodę (gazowaną, bądź nie, jak kto woli), soki, a nawet, co przetestowałem podczas jednej z imprez wódkę i whiskey do drinków :)

Zacznijmy od tego, co jest potrzebne do instalacji. Wbrew pozorom, wcale nie ma tego tak dużo, bo:

  • KEG, czyli pojemnik na napoje. Najlepiej taki re-używalny i łatwy w czyszczeniu no i tani. Ja wybrałem zatem popularny KEG od Pepsi, zwany też Corneliusem. Ma on jeszcze taką zaletę, że można w nim prowadzić ostatnią fazę fermentacji piwa, czy cydru.
  • Butla z dwutlenkiem węgla – ja wybrałem 5kg, czyli niestandardową. Starczy na naście KEGów spokojnie. Jeśli ktoś ma miejsce, niech bierze butlę 8kg, którą można bardzo łatwo wymienić/napełnić, w każdym punkcie napełniania butli.
  • Reduktor do butli – w butli jest ok 50 atmosfer. Za dużo. Trzeba zredukować do jakichś 0,5-1 bara
  • przewody piwne – najlepiej 3/8 cala, nie gumowe, a plastikowe
  • złączki do przewodów – jeśli wybierzecie przewody plastikowe, to polecam złączki John Guest – praktycznie plug’n’play. Nic nie trzeba zaciskać, ‘samo’ się trzyma
  • krany piwne – koniecznie z bocznym zaworkiem (kompensatorem ?) i raczej nie najtańsze chińskie
  • deska do zamocowania kranów na ścianie, bądź kolumna, jeśli montaż ma być np na wyspie

Deska

Pierwsze, co trzeba zrobić, to przygotować sobie deskę. Ja swoją zamówiłem w internetowym sklepie, który wycina szyldy do domów i sklepów. Ładna, jesionowa, bez wykończenia. W sumie, mogłem pomyśleć i zamówić z otworami, ale tego nie zrobiłem. Otwory wyciąłem wiertłem 21 mm ale musiałem potem poszerzyć je do ok 23 mm, bo takie właśnie mocowania miały kraniki. Po wywierceniu otworów deskę zaolejowałem olejem z atestem do używania z żywnością. Można deskę polakierować, ale ja wolę olej. Przyjemniejszy w dotyku, bardziej naturalny.

Montaż kranika

Kranik podpiąłem do przewodu już po zamontowaniu w desce. Pasował ‘na styk’, czyli idealnie ale jednak trzeba go było wkręcić z lekkim oporem. To dobrze, nie będzie miał luzów. Z drugiej strony kranika nakręciłem złączkę i podpiąłem przewód. Na koniec jeszcze tylko mała, czerwona blokada, by przewód nie wypadł.

Dziury w ścianie, czyli jak to wszystko zawiesić

Deskę z kranikami montowałem na litej ścianie zrobionej z gazo betonu. Najpierw nawierciłem kilka otworów w miejscach, gdzie będą kraniki, a potem wykułem dziury starym, tępym dłutkiem. W te otwory wsuwają się kraniki.

Zależało mi na tym, by deska nie miała widocznych wkrętów, zatem zamontowałem ją od drugiej strony. Przewierciłem się przez ścianę i użyłem wkrętów od więźby dachowej tak, by trzymały mocno deskę, ale jej nie przewierciły  – efekt – deska wygląda rewelacyjnie. Całość tych prac, a także kolejnych możecie zobaczyć na poniższym filmiku.

I jeszcze jedna mała porada. Zamiast stosować drogie akcesoria do montażu przewodów piwnych na ścianie, można użyć takich plastikowych trzymadełek, które używa się przy montażu kabli elektrycznych pod tynkiem. Pasują idealnie.

Instalacja właściwa

Mając już krany zamontowane przyszedł czas na resztę instalacji, której nie widać, czyli KEG, butla i reduktor.

KEG działa tak, że ma dwa zawory. Do jednego podaje się gaz (co2), który wypycha zawartą w nim ciecz przez drugi zaworek wprost do kranu. Proste. Najpierw należy jednak napełnić KEG’a czymś pysznym. Ja zacząłem od cydru, potem było domowe piwo, woda, potem impreza, wódka, whiskey i.. wróćmy do meritum :) Napełniamy czymkolwiek, byle płynnym :)

Po napełnieniu należy założyć szybkozłączki na zawory (nie wiem, jak się nazywają, ale można je kupić jako: szybkozłączki do KEG’a Cornelius).

Teraz cza na butlę. Do zakręconej podpinamy reduktor. Ostrożnie! Nie wolno zniszczyć zaworu, ani uszczelki. Rozkręcamy reduktor na zero, podpinamy przewód do KEG’a, a jego samego do kraniku i.. powoli.. powoli odkręcamy ciśnienie w instalacji. Ja testowo najpierw działałem na 0,3 bara, bojąc, się, czy wszystko szczelne, a dopiero, po upewnieniu się, że tak, rozkręciłem do 0,7 bara. To był dobry pomysł, bo w jednym z moich kegów źle założyłem wieczko i mi ubywało gazu.

Uwaga: są różne reduktory. Podpinamy je więc zgodnie z ich instrukcją obsługi!

To wszystko ?

Z jednej strony tak, to wszystko :) Proste, prawda ? Proste, a daje naprawdę dużo satysfakcji, szczególnie podczas imprez, aczkolwiek moje dzieci, cieszą się teraz nalewając sobie wody do szklanki.. no dobra, sam lubię to robić.

Po ponad miesiącu użytkowania stwierdzam, że:

  • zamiast kupować reduktora z jednym wyjściem i 3 KEGi mogłem kupić reduktor z 3 wyjściami. Mógłbym mieć w tedy niezależnie w którymś KEGu gazowany napój, a w innych nie.
  • wbrew pozorom piwo/cydr wcale się tak szybko nie psują, jak będą Was straszyć znawcy z różnych forum internetowych. Piwo/Cydr spokojnie stały u mnie przez 3 i 4 tygodnie i były smaczne. Bez dodatkowego chłodzenia, aczkolwiek temperatura u mnie, w pomieszczeniu, gdzie stoją KEGi jest sporo niższa niż w reszcie domu, bo to taka spiżarnia, specjalnie bez ocieplonej podłogi, żeby było w niej chłodniej.
  • kraniki piwne to super sprawa! :)

Ocena: 5/5 (głosów: 4)

Podobne posty

9 komentarzy do “Barowe krany piwne (i nie tylko) we własnym domu

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?