Ależ “Szeryf” zrobił mi przyjemność z tym drewnianym konkursem, bo oto dzisiaj zaprezentuję Wam kolejny projekcik – tym razem raczej szybki w wykonaniu.
Efekt końcowy prezentowałem już na Majsterkowym forum – a dzisiaj pokażę jak do niego doszedłem. No więc po kolei:
1. Do wykonania kostki potrzebujemy kawałek drewnianej deski, kołka. Wskazane jest aby w przekroju był kwadrat. Nie jest to konieczne jednak ułatwia i przyspiesza pracę. Ja miałem pozostałości podstawy od starego, zepsutego parasola tarasowego:
2. Przyciąłem ją tak aby otrzymać sześcian:
3. Jak widać poniżej cięcie ręczne nie jest precyzyjne (lub nie mam jeszcze wprawy w ręce lub piła jest do D..rewna) i otrzymany “sześcian” musiałem wyrównać i wyszlifować zdzierakiem i papierem ściernym.
4. Gdy już się uporałem ze szlifowaniem klocka, postanowiłem wygładzić i zaokrąglić brzegi i kąty:
5. Po obróbce kostka przybrała oczekiwany kształt:
Kostkę postanowiłem pomalować bejcą na kolor czarny oraz ozdobić standardowo w kropki w jasnym kolorze.
6*. Do przygotowania kostki do malowania potrzebowałem taśmy dwustronnej, papieru do drukarki oraz dziurkacza. Najpierw nakleiłem trochę taśmy na papier a następnie podziurkowałem ten oklejony kawałek papieru:
7*. Następnie kropkami, które otrzymałem po dziurkowaniu poobklejałem kostkę:
8. Przyszła pora na malowanie kostki, ja do tego celu użyłem bejcy w czarnym kolorze:
9. Niestety efekt po odklejeniu nalepek szału nie robi, widać, że bejca podciekła pod naklejki.
Plus jest taki, że już wiem, że przy malowaniu bejcą nie ma sensu podklejać podkładów – sposób może się sprawdzić podczas malowania farbą olejną lub akrylową. Więc jeśli chcecie malować tak jak ja bejcą polecam opuścić punkt 6 i 7 niniejszego posta i czytać dalej:
10. Jednak nic jeszcze straconego. W ruch poszła multiszlifierka z frezami i kamieniami szlifierskimi. Tym razem efekt spodobał mi się bardziej:
*
Oczywiście nie trzeba ograniczać się do jednego wzoru. Zamiast bejcą klocek można pomalować jakąkolwiek inną farbą. Z samoprzylepnego papieru kolorowego można wyciąć jakieś kształty (np odrysowane od plastikowych kloców)… i zrobić edukacyjną kostkę np. dla dwulatki(a) :)
co to za multiszlifierka ?
Parkside z dyskontu (z Lidla) :)
bo właśnie chcialem jakąś kupić, a w biedronce była przecena i za 60zł, ale nie kupiłem bo mówili że średnie ;d
ta według ciebie jest dobra ? I ile kosztowała ?
Narzędzi z Biedronki bym unikał, ale ta Lidwola marka Parkside ma już dosyć korzystny stosunek jakości do ceny. I, co najważniejsze, w Lidlach nie robią najmniejszych problemów z wymianą sprzętu lub zwrotem kasy w przypadku jakichś usterek :)
Ja nie kupuję “narzędzi” w Biedronce od czasu gdy kiedyś kupiłem sobie zestaw do mycia samochodu. Pierwsze użycie i oprócz auta ja też dostałem prysznic :/
Ja kupiłem kiedyś w Biedronce radio samochodowe. W czasie pierwszej przejażdżki odpadły dwa przyciski ;)
W Biedronce dobra jest tylko Cola!
No, przecież nie można majsterkować o suchym … gardle :) Aha, aby jednak nie mówić, że wszystko jest tam BE, to mam z Pierdonki kombinerki “wielofunkcyjne” i nawet dają radę – kiedyś testowałeś coś podobnego, aczkolwiek te raczej na pewno testu by nie przeszły :)
Ja używam multiszlifierki z Biedry i generalnie jest ok.. Nie licząc tego, że tarcze rozpadają się praktycznie w rękach, pasta polerska była od nowości jak kamień, wiertła biją z wychyleniem ok 3 mm, no i obroty pracują jak chcą. Niby regulowane, ale jak jej się coś nie podoba to przyspiesza, albo zwalnia.. Aaale ogólnie jest fajna :)
W biedronce z wymianą problemów nie robią. Ale co do jakości popieram, te z lidla jakoś mniej się rozpadają;) Chodź ostatnimi czasy Biedronka zaczyna wprowadzać firmowe elektronarzędzia (np teraz myjka Karcher) i jeżeli coś zalega zmniejszają ceny ostro, czasem można coś upolować ciekawego.
Generalnie jestem z niej zadowolony bo nawet solidnie jest wykonana… jednak czasami brakuje jej mocy i do “cięższych” prac jest średnia – aczkolwiek nie wiem jak jest z innymi i nie mam porównania. Kosztowała chyba 89 zł.
http://fanlidla.pl/gazetka/2013.10.31.lidl.techniczny/12772,Zestaw,modelarski,multi,szlifierka coś takiego + http://fanlidla.pl/gazetka/2013.10.31.lidl.techniczny/12773,Zestaw,mininarzedzi
89+25 nawet nieźle, szkoda tylko że było w tamtym roku
O ile ta multiszlifierka co była kiedyś w biedronce dawała radę, to ta nowa akumulatorowa, którą teraz przecenili na 59zł nie nadaje się podobno do niczego. Sam miałem kupić ale odstraszył mnie akumulator. Wg opinii w necie potrafi się spalić po kilku minutach od pierwszego użycia :)
Nawet fajne.
fajne :D
Pingback: Kości (1-4) do gry w kości (z odpadów) » Majsterkowo.pl
Moim zdaniem podciekanie bejcy dało ciekawe efekt. To znaczy niechcący postarzyłeś sobie kostkę i w ten sposób dodałeś jej charakteru. Oczywiście ktoś może mieć inny cel, ale w moim odczuciu wyszło to lepiej niż idealnie. Z naklejkami wyszło dużo gorzej.
A co sądzisz o farbie w sprayu? Czasami spreyujemy tak słoiki oklejone taśmą izolacyjną (Tomi wymyślił śmieszny trójwarstwowy wzór maskujący do skrzynek geocache ukrywanych w terenie). No i jeszcze są lakiery w sprayu, ale nigdy tego nie stosowałam, zawsze wolałam pędzelek. Zwłaszcza bejcowana kostka może się z czasem wycierać, teoretycznie powinno się ją pociągnąć czymś matowym.
Dzięki za uznanie :) Co do farb/lakierów w sprayu to owszem używałem, ale chyba nie mam wprawy, bo zawsze coś mi wychodzi nie tak – dlatego ostatnio tylko pędzel/wałek.