Projekt zajął III miejsce w konkursie w dziale Druk 3D Motoparalotnia RC

Motoparalotnia RC

Dawno, dawno temu kupiłem na Hobbyking’u latawiec do paralotni. Odleżał on w szafie ok. 2 lat w oczekiwaniu lepszych czasów. I oto nastały! W zeszłym miesiącu zostałem bowiem szczęśliwym posiadaczem drukarki 3D. I teraz, przechodząc do rzeczy.

Co było mi potrzebne:

  • około 250g filamentu

  • 2 płaskowniki aluminiowe 20x2x1000mm

  • pręt gwintowany M5

  • klej do gwintów (locktite itp.)

  • śrubki M3 i M4
  • nakrętki M5
  • 2 duże karabińczyki

  • 2 małe karabińczyki

  • 2 serwa modelarskie, rozmiar standardowy

  • silnik + mocowanie Sunsky A2212-980KV z Aliexpresu

  • nadajnik i odbiornik Turnigy 9X

  • akumulator Li-Po 3S 5000mAh

  • regulator 30A

  • śmigło 1047

  • opcjonalnie spoiwo do twardego lutowania oraz nity

Ostatnie kilka części modelarskich miałem akurat pod ręką, można zastąpić je innymi o podobnych parametrach.

Uruchamiamy drukarkę i drukujemy wszystkie załączone pliki. Infill 20%, grubość ścianek 0.8 mm, wysokość warstwy 0.4mm. Przelotkę drukujemy podwójnie.

Wyginamy płaskownik w okrąg o obwodzie 93 cm, co powoduje powstanie zakładki o długości 7 cm zakładki. Około 2 cm od krawędzi zakładki wiercimy otwory wiertłem 3mm, łączymy śrubami.

Na pierścieniu rysujemy 6 kresek odległych o 15,5 cm (mierzone po obwodzie). Wiercimy otwory na lewo i na prawo od oznaczonych miejsc, opierając płaskownik, tak aby pierścień nie uległ zbytniemu odkształceniu.

 Bardzo istotna jest kolejność wykonywania tego działania, gdybyśmy najpierw wywiercili otwory, a potem wygięli płaskownik, zmniejszona powierzchnia przekroju może doprowadzić do nierównomiernego gięcia, osłabienia struktury lub nawet jego złamania. Następnie odcinamy 6 przedłużek , wiercimy w nich otwór, zaokrąglamy rogi przy użyciu pilnika. Wymiary podane na rysunku poniżej.

Przykładamy przedłużki do pierścienia, przy użyciu wiertła zaznaczamy miejsca na otwory, a następnie je wiercimy.

Wydaje mi się, że nitowanie jest techniką rzadką używaną przez majsterkowiczów. Oczywiście ten proces można łatwo zastąpić skręceniem na śruby, lecz chciałem sprawdzić osobiście jak to wygląda. Nie zawsze efekt jest najistotniejszy, liczą się także doświadczenia zdobyte przy okazji. Nitowanie jest łatwe, a w dodatku wytrzymałe, główną jego wadą jest trudność usunięcia omyłkowego połączenia. Dobieramy odpowiedni nit (istotna jest nie tylko średnica, ale także grubość łączonych materiałów), wkładamy nit w otwory w obydwu elementach, które łączymy.

Zakładamy nitownicę, ściskamy jej ramiona i gotowe. Powtarzamy z pozostałymi.

Tniemy pręt M5 na 6 kawałków, każdy o długości 15 cm. Łączymy drukowany hub oraz aluminiowy pierścień pamiętając o podkładkach. Regulujemy pozycje nakrętek w taki sposób, aby pierścień przybrał kształt jak najbardziej zbliżony do okręgu. Następnie przycinamy, tak aby po zewnętrznej, pręt był na płasko z nakrętką. Montujemy przelotki na linki hamulcowe. Przykładamy przelotkę, zaznaczamy punkt wiertłem, wiercimy i przykręcamy śrubą M4.

Co prawda nie jest to niezbędne, ale dla pewności warto jest wszystkie połączenia śrubowe skleić klejem do gwintów. Silniczki modelarskie często są niewyważone i ich drgania mogą doprowadzić do odkręcenia nakrętki. Nanosimy kroplę kleju na gwint i dokręcamy nakrętkę. Trzeba uważać, aby nie nanieść zbyt dużej ilości. Może to powodować trudności w ewentualnym odkręcaniu. Podobnie przy używaniu cyjanoakrylu zamiast threadlockera. Połączenie będzie silne, lecz nierozłączalne.

Następnie odcinamy dwa kawałki płaskownika po 15 cm. Wiercimy w nich otwory oraz przy użyciu pilnika wykonujemy półkoliste wcięcia, w miejscach, w których będą śruby mocujące silnik.

Montujemy płaskowniki między hubem a głównym kadłubem przy użyciu śrub M4. 

Następnie zakładamy klapkę. Wystarczy wkręcić dwie śruby M3, które posłużą za zawiasy, po zamknięciu można zabezpieczyć ją śrubą M4 z przodu.

Następnym krokiem jest przygotowanie ramion, do których zostaną przymocowane karabińczyki. Je również wykonałem z płaskownika. Wymiary podane na rysunku poniżej. 4 otwory (4mm) po lewej oraz otwory na kadłubie, służą do przemieszczania punktu zawieszenia, który powinien znajdować się ponad środkiem ciężkości całego kosza gotowego do lotu (akumulator, elektronika itp.  na pokładzie). Linia po środku profilu jest miejscem gięcia. Wkładamy płaskownik w imadło i przy użyciu kombinerek lub klucza szwedzkiego wyginamy. Kąt gięcia powinien wynosić około 30°. Bardziej istotna od bezwzględnej wartości kąta jest to, aby po obydwu stronach były one takie same. Otwór po prawej służy do zamocowania karabińczyka.

W moim wypadku został on przylutowany na twardo, przy użyciu spoiwa AlumWeld oraz palnika. Nie jest to niezbędne, można zamocować je na śrubach, lecz podobnie jak w przypadku nitów, chciałem spróbować czegoś nowego.

Wkładamy płaskownik wraz z karabińczykiem w imadło, kombinerkami przytrzymujemy karabińczyk (potrzebna może być druga osoba do pomocy lub wymyślenie innego sposobu tymczasowego mocowania). Zapalamy palnik i czekamy, aż się rozgrzeje (płomień się ustabilizuje). Rozgrzewamy obydwa elementy, co jakiś czas przykładając spoiwo, aby sprawdzić czy osiągnęły już żądaną temperaturę. Odsuwamy palnik (w żadnym przypadku nie należy go odkładać, może doprowadzić to do pożaru!) i nakładamy spoiwo, które powinno się rozpłynąć po lutowanych elementach. Pozwalamy im ostygnąć, zmywamy spoiwo wodą z mydłem i ewentualnie wygładzamy spoinę papierem ściernym. Lutować należy na zewnątrz lub w dobrze wentylowanych pomieszczeniach! 

Mocujemy ramiona na śrubach M3.

Podobnie wyglądają ramiona pociągające za linki hamulcowe. Odcinamy płaskownik długości 120 mm, na końcu wiercimy otwór 6mm na małe karabińczyki, zaokrąglamy rogi, na drugim końcu robimy otwory na mocowanie do serwa, w każdym wypadku będą one wyglądały inaczej. Również te ramiona wyginamy o 30°, pozwala to na wygodniejsze chwycenie kadłuba podczas rzutu. Linia gięcia powinna przebiegać jak najbliżej serwa. 

Mocujemy serwa przy użyciu śrub i nakrętek M4.

Wkładamy do środka akumulator, odbiornik oraz regulator. Serwa podłączamy do kanałów 1 i 2, a ESC do 3. Pozycje akumulatora możemy wyregulować wkładając do obudowy kawałki pianki. Używam do tego pociętej szarej pianki służącej do ocieplania rur wodociągowych.

Wnętrze jest dosyć pakowne, wynika to z planów na przyszłość. Chcę przygotować od zera system autonomicznego sterowania, ale to dopiero, gdy dotrą fanty z Chin.

W nadajniku uruchamiamy funkcję Eleveon, która przetwarza osobne aileron oraz elevator (zna ktoś może polskie tłumaczenia?) na sygnały wysyłane do serw.

Testujemy, po wychyleniu steru w prawo, w dół powinno wychylić się prawe ramie, a w górę lewe. Przy wychyleniu w górę, obydwa ramiona powinny wychlać się w górę. Analogicznie dla lewa i dołu.

Kalibrujemy regulator, szczegóły zależą od konkretnego modelu i powinny być opisane na instrukcji dołączonej do regulatora lub można znaleźć je w internecie.

Spinamy końcówki linek latawca zgodnie z https://www.youtube.com/watch?v=9H-NTp7LMSc (jeżeli linkowanie czyjegoś filmu w poradniku łamie regulamin to mogę to zmienić). Nadaje to czaszy kształt zapewniający siłę nośną. Wieszamy kosz na wysokości 1,5-2 metrów i przypinamy do niego czaszę, tak aby zwisała w dół, sprawdzamy czy żadne linki nie są poplątane i czy czasza przyjęła pożądany kształt. Jeżeli jest bardzo pognieciona, można rozprostować ją przy użyciu gorącego powietrza z suszarki.

Teraz należy dobrać odpowiednią długość linek hamulcowych. Przekładamy je przez przelotki i zapinamy na ramionach serw. Wychylamy ster w górę i zawiązujemy linki tak, aby były na granicy między luzem a napięciem

Montujemy silnik i śmigło oraz sprawdzamy czy dmucha w dobrą stronę. 

Dodatkowo można dodać siatkę ze sznurka, która zmniejszy prawdopodobieństwo wessania linek (jedno z wcześniejszych zdjęć).

Niestety nie mam żadnych zdjęć z lotów, nie miałem wolnej ręki, ani innej osoby do pomocy.

Dziękuję za uwagę, liczę na waszą kreatywną krytykę i życzę tyle samo lądowań co startów.

Pliki załączone do artykułu:

Ocena: 4.57/5 (głosów: 7)

Podobne posty

7 komentarzy do “Motoparalotnia RC

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?