Jako, że mm sporo krótkich kantówek, to skręciłem nieco wyróżniającą się donicę.
Wymiary wewnętrzne to 32×32 cm, wykorzystałem 35 kantówek o przekroju 7×6 i wkręty do drewna 3,5×50.
Tradycyjnie zacząłem od szlifowania, a później skręcanie pod kątem prostym.
Niestety bity, które dostałem gratis nie wytrzymały nawet 30 wkrętów… czas na coś porządnego.
Ostatnie kantówki przykręciłem na leżąco, a na dole dałem 3 sztuki w równych odległościach.
Całość pomalowana impregnatem kolor mahoń. ;) teść ma jeszcze rzucić lakier.
Jak donica zostanie wykorzystana, dodam zdjęcie. ;)
Sorry, ale to tylko poskręcane kilka kantówek. Od donicy oczekiwał bym czegoś więcej. Średnio wg mnie
Przecież napisał, że to dla teściowej :P
Ozdobą powinny być rośliny, a nie sama donica. Ale musiałeś się przyczepić za twoje najazdy ;)
Jak donica jest plastikowa, to też mówisz, że to tylko marny odlew i oczekujesz czegoś więcej?
A to nie jest tak, że projekt powinien nazywać się “Osłona na donicę”? Bo donica kojarzy mi się z takim ustrojstwem, do którego mogę wsypać ziemię i posadzić badyla, bez wsadzania w to doniczki
Drugą taką dałem mojej mamie. Jako, że nie miała doniczki, żeby włożyć w środek, to wyłożyła ten wytwór folią, zasypała ziemią i jest to donica ;) ale masz rację.
Moransiu, nie odgrywam się za twoje uwagi na temat moich najazdów. Masz na ten temat swoje zdanie i ja je szanuję. Ja też miałem prawo napisać swoje zdanie. Tak uważam i tyle. Szkoda, że tak to odebrałeś.
tekst jest tak sformuowany jak bys chcial pokazac zdjecie wykozystanej tesciowej
Kilka dni zrobiłem coś podobnego. Na tzw. wystawce przy osiedlowym śmietniku kto postawił dwie drewniane skrzynki o wymiarach 50 x 30 x 20 cm, w których (jak wynikało z doczepionego listu przewozowego przyjechały z Seulu akumulatory do smartfonów. Nieoszlifowane deseczki w ściankach były połączone gwoździami (wyglądają jak z sosny, ale mają twardość dębu). Wnętrza ścian były wyłożone pospinanymi na zszywki płytami bambusowej sklejki. Denka i pokrywy również zrobione z tej sklejki, ze wzmocnieniami z drewna. Na ścianach były liczne nadruki firmy kurierskiej oraz stemple koreańskiej spedycji. Z obu skrzynek usunąłem dna i pokrywy. Korpusy połączyłem w całość czterema łącznikami, wyciętymi ze wzmocnień pokryw. Z pozostałych kawałków zrobiłem szerokie nóżki i uchwyty boczne do podnoszenia. Skrzynka prezentowała się okazale, ale wizualnie była toporna. Następnie oszlifowałem ją z zewnątrz szlifierką oscylacyjną. Prz okazji wydobyłem jaśniejszy niż wcześniej odcień drewna. Sfazowałem wszystkie krawędzie, a narożniki korpusu zrobiłem na półokrągło. Teraz czeka ją malowanie impregnatem na mahoń, a następnie montaż odbojów na nóżkach. Wykonam je z odcinków zielonego węża ogrodniczego, ponieważ skrzynka ma stać na trawniku. Skrzynia donicowa wyżej jest OK poza jednym detalem. Moim zdaniem wszystkie wystające w narożnikach kantówki powinny być przycięte na jednakową długość. Może należałoby się pokusić o przycięcie ich pod takim kątem w stosunku do linii wzdłużnej, aby pochylały się od góry ku dołowi np. pod kątem 45 stopni. Dałoby to wrażenie płatków rozwiniętej szyszki.
Po opisie ciekaw jestem Twojego projektu, może warto zrobić zdjęcia i się pochwalić?
Z przycinaniem po kątem dobry pomysł, przy następnej sprawdzę jak to będzie wyglądało. Dzięki za uwagi! :)