Jakiś czas temu polubiłem akwarystykę. Na początku minimalizm – biały piasek, 2-3 budowle z motywem greckim. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia – zwłaszcza w zbiorniku 240L. Przyszła pora na zmianę adaptacji terenu, przyszedł czas na roślinki. Jedne przyjęły się bardzo dobrze, inne niestety umierały. Problem tkwił w CO2, a właściwie jego braku. Rozglądając się na rynku za technologią CO2 do akwarium można dostać bólu głowy, zwłaszcza jeśli chodzi o ceny. Pełne zestawy (butla CO2 + pakiet instalacyjny) to wydatek w przedziale od 400 – 800zł, a czasem i więcej. W sumie można by było poświęcić takie środki gdyby nie jeden mankament – utrzymanie instalacji, które wynosi około 120zł na 3 miesiące. Łatwo wyliczyć że w pierwszym roku (instalacja + utrzymanie) to minimum 760zł, a następnie 480zł rocznie. To troszkę za dużo. Czy istnieje tańsza alternatywa? Oczywiście! A koszt alternatywy to niecałe 40zł a następnie 7zł miesięcznie, co w pierwszym roku daje wydatek rzędu 115zł a następnie 84zł rocznie. Jest różnica? Jest i to spora.
A więc teraz instrukcja krok po kroku jak zrobić własną tanią instalację CO2.
Do budowy instalacji CO2:
• Butelka plastikowa 2L
• Butelka plastikowa 1L (z szerokim korkiem)
• Wężyk (4mm) 2m
• Zawór zwrotny
• Kamień napowietrzający
• Taśma teflonowa
• Wiertełko do drewna 5
• Klej szybko schnący lub silikon sanitarny
Wkład do generatora CO2:
• Drożdże w proszku
• Soda oczyszczona
• Cukier
• Woda
Budujemy instalację wg. Schematu
A – Generator CO2 (butelka 2L)
B – Skraplacz (butelka 1L)
C – Zawór zwrotny
D – Kamień napowietrzający
Robimy dziurkę w korku z butelki 2L. Jako że w marcu oszczędzamy prąd i nie używamy elektronarzędzi, dziurkę można zrobić takim ręcznym wiertełkiem lub bez problemu samym wiertłem.
W szerokim korku z 1L butelki robimy dwie dziurki.
Jeśli otwory są zbyt małe, musimy je wyszlifować zaokrąglonym pilniczkiem.
Wkładamy rurkę w korek z jedną dziurką tak aby wchodził do butelki 1-2cm.
Teraz musimy sprawdzić odległość tak, aby z butelki 2L wężyk wchodził na sam spód butelki 1L. Odcinamy w odpowiednim miejscu wężyk i przekładamy przez jedną z dziurek w dużym korku. Następnie w drugi otwór wkładamy pozostały wężyk tak aby ponownie wchodził 1-2 cm do butelki.
Teraz ten sam wężyk przecinamy aby założyć zawór zwrotny. Chyba nikt nie chce aby woda z akwarium cofnęła nam się do butelek.
Na samym końcu wężyka zakładamy kamień napowietrzający.
Pora uszczelnić wężyki w korkach od butelek. Ja do tego celu użyłem kleju szybko schnącego. Można użyć np. silikonu sanitarnego – tylko trzeba będzie dłużej odczekać.
Dokładnie nakładamy klej wokół wężyków na korkach (najlepiej z dwóch stron) i czekamy aż wyschnie.
Nakładamy na oba gwinty od butelek taśmę teflonową w celu uszczelnienia.
Teraz pora zająć się „wypiekiem” – czyli mieszamy składniki w generatorze CO2 (butelka 2L).
Składniki:
• 2 szklanki cukru
• ¼ łyżki drożdży
• ¾ łyżki sody oczyszczonej
Naszą miksturę w butelce zalewamy do ¾ pojemności ciepłą wodą, mieszamy i zakręcamy korek na gwint owinięty teflonem. Do mniejszej butelki wlewamy zimną wodę (do ¾ pojemności) i zakręcamy.
Instalujemy w akwarium.
Teraz pozostaje czekać na bujną florę. A tym czasem zestawienie finansowe.
Po przeczytaniu przyszła mi jeszcze jedna rzecz do głowy. Później to co przerobiły drożdże do destylacji, a akwarium można wykorzystać jako chłodziwo do skraplacza… :D
A skąd niby taki wysoki koszt utrzymania instalacji z butlą co2? Ja co 2 miesiące nabijam moją 2 litrową butlę za całe 5 pln i to wszystko. A reaktora jak wyżej nie polecam – zabawa jest i owszem ale w praktyce brak jest kontroli. Na początku za dużo gazu a po kilku dniach za mało. A bez stabilnych warunków w aqwa to tylko glony
Dokładnie.
Nie mówiąc o kosztach czasowych związanych z “serwisowaniem” tego układu – częsty demontaż, mycie, odkażanie, ponowne napełnianie itp itd. Do tego dochodzi charakterystyczny zapach podczas fermentacji i zabieranie więcej miejsca, niż “klasyczny układ”.
Ogólnie zabawa może i ciekawa, ale koszty (wzięte z kosmosu) zwykłej instalacji wcale nie są wysokie i kompletnie nie uzasadniają bawienia się w układy jak wyżej.
Jedyny plus, to jak mamy chłodnicę można zrobić domową destylarnię i od czasu do czasu raczyć się kieliszkiem samogonu ;)
Faktycznie koszty utrzymania wyszły niestety takie “zawyżone” ze względu na wprowadzenie mnie w błąd przez sklep zoologiczny. Dziś specjalnie pojechałem do marketu zoologicznego i tam faktycznie koszty utrzymania są niższe. Jednakże i tak z wyliczeń człowieka który faktycznie miał sporą wiedze, ta instalacja jest tańsza i w założeniu i utrzymaniu. Pozatym kwestia ilości “bąbelków” można rozwiązać za pomocą regulatora, który można założyć pomiędzy drugą butelką, a zaworem zwrotnym.
Nie pomyślałem o nim w sklepie, bo może bym kupił. Jeśli znajdę w tym tygodniu odpowiedni napewno podzielę się spostrzeżeniami na jego temat.
Wrzuć jeszcze zdjęcie całej instalacji
Wszystko ładnie pięknie ale wydajność tego rozwiązania jest raczej za mała na 240L zbiornik (i z biegiem czasu będzie coraz mniejsza)
Hej, nie wiem skąd brałeś wyliczenia odnośnie kosztów utrzymania instalacji CO2 w rozliczeniu kwartalnym, ale moim zdaniem koszta podane przez Ciebie są grubo zawyżone. Uwzględniając zużycie energii i koszt nabicia butli to wydatek około 40zł kwartalnie – tak jest w moim przypadku, a zbiornik mam taki sam.
Takich poradników są setki na forach akwarystycznych.. Nic nowego.
Wychodząc z Twojego założenia to ta strona i forum powino być zamknięte. Bo tutaj nikt niczego nie stworzył od podstaw. Są to projekty inspirowane innymi, modyfikowane, lub poprostu zrobione przysłowiowe “toczka w toczkę”
Ej – alarm z odświeżacza powietrza zrobiłem sam od podstaw (i sam go wymyśliłem!;)
https://majsterkowo.pl/zabezpieczamy-dom-czyli-jak-zrobic-alarm-z-odswiezacza-powietrza/
Zwracam honor. Ale wracając do kolegi akwarysty, wg. jego komentarza karze nam tylko 100%nowe technologie i projekty.
Każe.
Karze to mama niegrzecznego dzieciaka :).
Łukaszu, niestety, były przed tobą;) Wymyśliłeś proza drugi to samo:) Ba, dużo elektroników na to wpadło wcześniej, co nie zmienia faktu że bardzo fajne to jest i powinno być publikowane, to jest urok tej strony:)
Nie byłem pierwszy? :(
No szkoda, że sam niczego nie wrzucisz. Zapewne byłoby iście oryginalne…
Miało być do Akwarysty (przepraszam Piotrze)
Do akwarium?
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Także ma akwarium i z doświadczenia wiem że najlepiej spisuje się po prostu wywiercenie wiertarką czy nożyczkami ciaśniejszych otworów od wężyków tak, żeby wężyki wchodziły ciężko. Zrezygnowałbym także z tego zaworka bo stawia on dość duży opór, i zamiast kamienia napowietrzającego dobrze sprawuje się kostka z drewna lipowego. Ja mam drabinkę i daje to ciekawy efekt. Roślinki lubią także nawozy :)
Słyszałem, że tanim rozwiązaniem jest kupienie CO2 jako gazu technicznego, jednorazowy większy wydatek na butlę, później już jest taniej… a z tym generatorem, z doświadczenia wiem, że po 1, 2 napełnieniach “bimbrowni” odechciewa się tego robić i akwarium stoi bez CO2…
Ten artykuł jest w konkursie “Prace ręczne”, a została użyta wiertarka. To powinno dyskwalifikować projekt. Pozdrawiam
W którym miejscu widzisz tą wiertarkę? ;)
Panie, czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Co chwile rób zacier, co 2 dni robota od nowa a moja roboczogodzina to 100 zł. Brak panowania nad dostarczanym co2. Jak to posumujemy to najdroższy zestaw z butlą wychodzi najtaniej.
Do autora “poradnika”:
Twoje wyliczenia to kompletna bzdura!!!
Podejrzewam że nigdy nie używałeś ani bimbrowni ani zestawu CO2.
Nie wypowiadaj się w tematach o których nie masz wiedzy bo siejesz zamęt wśród osób które dopiero zaczynają z CO2 w akwa.
i jeszcze ten kamień napowietrzający :-D …gratulacje… :-D
Sprubujmy
Witam… posiadam kilka akwariów i stosowałem różne pomysły na nawożeniem CO2 na dzień dzisiejszy nie stosuje już od listopada 2015 r. Jeśli równowaga jest zachowana pomiędzy rybami a roślinami nie potrzeba żadnych nawozów.pozdrawiam projekt fajny :) podobne przerabiałem.
zdjecie mojego zbiornika poniżej… pzdr
Po co wam w ogole to dozowanie co2? wystarczy ziemia z kretowiska ktorą sie mineralizuje samodzielnie ,wsadza sie do takiego podloza oryginalne lignity(to musi byc lignit a nie np korzen ) (jako zrodlo wegla ) dodaje wegiel drzewny(do absorpcji skladnikow pokarmowych i pozniejszego ich uwolnienia oraz tez po to zeby nie gnily korzenie) ,gline(jako zrodlo glownie zelaza) oraz mozna dolomit(jako zrodlo wapnia i magnezu) jak ktos uzywa wody z RO .
Co2 ma sens dopiero jak chce sie hodowac rosliny emersyjne w cakowitym zanurzeniu i nie maja mozliwosci wyrosnac ponad lustro wody ,wtedy to jasne ze potrzebuja wiecej swiatla a jak wiecej swiatla to i wiecej co2.Co2 mozna tez wypodukowac sobie samemu ze sody spozywczej ,wody i kwasku cytryniowego niekoniecznie trzeba zaraz robic bimbrownie ,co2 znajduje sie rowniez w wodach gazowanych i wreszcie z aldehydu glutarowego tez mozna zrobic tzw wegiel w plynie lub mozna kupic tutaj za 9.50pln 250ml http://www.akwanawozy.com.pl/towar/297/aldehyd-glutarowy-25-250-ml.html
Mineralizacja ziemi polega na jej namoczeniu i cienką warstwe9rozlozona np na folii) suszymy na powietrzu ,jak wyschnie calkowicie ponownie namaczamy i tak przez 3 tyg.Reszte zrobi za nas natura .Czytajcie takiech autorow jak np Walstad ,Barr