Witam,
wakacje za pasem, natomiast czy to na działce, czy na wyjeździe większość z Nas lubi posłuchać sobie dobrej muzyki. Nasz stacjonarny sprzęt grający pozostaje w domu, natomiast ze sobą bierzemy urządzenia poręczne i mobilne. Mój głośnik miał w założeniu łączyć w sobie kilka cech: posiadać wbudowane źródło zasilania, dobrze, oraz głośno grać i być solidny.
Jest to już drugi tego typu głośnik zbudowany przeze mnie. W nowym urządzeniu postanowiłem umieścić gniazdo w obudowie, które umożliwi podłączenie zewnętrznego zasilacza 12 V. Dzięki niemu zasilimy wzmacniacz, lub naładujemy wbudowany akumulator (za zasilacz posłużyła fabrycznie dołączona do niego ładowarka). Drugą innowacją jest woltomierz, przy jego pomocy można określić w jakim stopniu bateria jest naładowana, oraz w przybliżeniu ile czasu głośnik będzie na niej jeszcze działał.
Do budowy użyłem następujących materiałów:
- płyty pilśniowej o grubości 4 mm;
- listewki o przekroju w kształcie trójkąta;
- kawałka pleksi;
- kratki ze starego komputera (dawna osłona na wentylator)
- głośnika (10 W, 8 Ω);
- wzmacniacza akustycznego;
- kolorowych przewodów w ilości ok. 1,5 m żółto-czarnego, pozostałych 3 kolorów ok. 0,5 m;
- koszulki termokurczliwej ok. 0,5 m;
- 2 zielonych diod typu LED;
- 2 oporników (820 Ω);
- woltomierza;
- gniazda zasilania;
- potencjometru obrotowego (20 kΩ) wraz z kapturkiem;
- gniazda Jack 3,5 mm;
- kostki elektrycznej;
- kilkunastu wkrętów, śrub, nakrętek w różnych rozmiarach i 4 podkładek;
- laski kleju na ciepło;
- 2 gumek recepturek:
- cyny;
- kalafonii.
Potrzebne narzędzia to:
- wkrętarka wraz z wiertłami i kompletem bitów;
- otwornica do drewna; śrubokręt;
- linijka i ekierka;
- nóż do tapet;
- drobno ziarnisty papier ścierny,
- brzeszczot,
- pistolet do kleju,
- lutownica,
- imadło (okazało się pomocne).
- ołówek :)
A teraz postaram się Wam opisać przebieg budowy mojego głośnika.
Zacząłem od przelania pomysłu z głowy na papier, tak powstał wstępny projekt. Podczas budowy ulegał on drobnym zmianom, wynikającym z konieczności dopadowania wszystkich elementów w obudowie. Rozmiary obudowy od powstania wstępnego projektu nie uległy zmianie.
Na powyższym rysunku przedstawiony został wstępny projekt, wraz z podanymi dokładnymi wymiarami płyt, z których powstała obudowa.
Tutaj mamy przedstawione części przed zamontowaniem.
Czas brać się do pracy, na płycie pilśniowej należało wykreślić kształt i wymiary części do wycięcia zgodnie z projektem.
Płyta pilśniowa nie należy do szczególnie twardych materiałów, więc do wycięcia poszczególnych elementów posłużył nóż do tapet. Nie dysponuje warsztatem stolarskim, oraz sprzętem w nim zawartym, a ta metoda okazała się wygodniejsza i dokładniejsza, niż użycie brzeszczotu.
Otwór na głośnik został wycięty przed odcięciem tego elementu od dużej płyty, ułatwiło to zrobieniu otworu, gdyż można było pewnie przytrzymać całość. Na zdjęciu widać fazowanie otworów na śruby do przykręcenia głośników.
Śruby włożone, wystarczy nałożyć głośnik i zablokować go nakrętkami.
Przed skręceniem całości wyciąłem i wywierciłem otwory w górnej płycie na przełączniki i pozostałe elementy.
Do połączenia wyciętych elementów posłużyły mi trójkątne listewki przycięte do właściwych wymiarów. (Pozyskałem je z drewnianych koszy na owoce ze sklepu.) Zostały dopasowane i przykręcone.
Całość po skręceniu, wklejeniu cienkiego trójkąta w lewym górnym rogu, wycięciu miejsca na gniazdo zasilania w prawym górnym rogu. (Umieszczenie gniazda zasilania nie jest przypadkowe.) Przy obróbce tych części przydatne było imadło. Przyklejona została także kostka elektryczna.
Potrzebny kawałek pleksi wyciąłem przy użyciu brzeszczotu i imadła. Ostre krawędzie zeszlifowałem drobno ziarnistym papierem ściernym. Na zdjęciu widać potrzebny kawałek przed wycięciem.
Podstawowa konstrukcja głośnika jest już gotowa, więc czas na montaż układu zasilającego i pozostałych części.
Powyższy schemat przedstawia układ zasilnia wzmacniacza. Wykonałem go w programie ElektroSym.
Do podłączeniu wtyczki zasilacza trzeba użyci trochę siły, więc zablokowałem gniazdo wkrętem, by uniemożliwić przypadkowe wciśnięcie go do środka. Do gniazda przylutowane zostały przewody, żółto-czarny – przewód liniowy (przewód fazowy), niebieski – przewód neutralny.
Powyżej pokazane jest podłączenie przewodów do gniazda Jack. Wystarczy przylutować tylko jeden przewód liniowy (na zdj. prawy), gdyż podłączony będzie jeden głośnik. Następnie gniazdo umieściłem w wywierconym otworze w obudowie.
Na tym etapie pracy przylutowałem do potencjometru przewody jak powyżej, natomiast nie podłączałem go do innych elementów. Schemat przyda się przy jego podłączaniu.
Do każdej diody przylutowałem rezystor.
Na zdjęciu przedstawione jest pierwsze podłączenie układu do prądu (mające za zadanie sprawdzić czy woltomierz działa prawidłowo).
Powyżej jest przedstawiony sposób poprowadzenia przewodów (zostały przyklejone klejem na ciepło do obudowy), zabezpieczenie potencjometru i gniazda Jack.
Jak wiadomo podłączenie bezpośrednio głośnika do np. smartphonu nie daje żądanego efektu, więc konieczne stało się podłączenie wzmacniacza.
Na zdjęciu widnieje wzmacniacz NE530, kupiłem go jako zestaw do samodzielnego montażu. Gdy by zależało komuś na samodzielnym zrobieniu wzmacniacza (wytrawienie płytki itd.), to schemat jest w internecie, a części ogólnie dostępne. Można także użyć innej konstrukcji, o podobnych wymiarach.
Wzmacniacz zaplanowałem umieścić na lewej ścianie, użyłem do tego śrub, które przykleiłem do obudowy klejem.
Wzmacniacz podłączyłem zgodnie z wcześniej zamieszczonym schematem.
W panelu przednim wywierciłem następne 4 otwory, aby przykręcić kratkę chroniącą głośnik, oraz przymocować panel z głośnikiem do reszty obudowy.
Widok od tyłu.
Do kostki podłączyłem akumulator. Dzięki temu iż między nimi są wtyk i gniazdo, można w szybki sposób odłączyć akumulator.
Bateria została bez problemowo dopasowana do obudowy.
W prawy górny róg wkleiłem trójkątny kawałek drewna, mający za zadanie usztywnić konstrukcję.
Do tylnej płyty przykleiłem 2 gumki recepturki, uniemożliwiają przemieszczanie się baterii w obudowie.
Wywierciłem 4 otwory, by móc przykręcić ten element do reszty obudowy. Ważne aby tak dobrać położenie otworów, aby wkręty które w nie wkręcimy nie kolidowały z innymi wcześniej wkręconymi wkrętami.
Po skręceniu.
Na zdjęciu widać przygotowane miejsce do wklejenia pleksi. Ważne aby całą operacje wykonać dość szybko, gdyż klej na ciepło po chwili wystyga i trzeba zacząć operacje od nowa. (Użycie silikonu zamiast kleju może ułatwić zadanie, o ile się go posiada.)
Budowa głośnika dobiegła końca, mam nadzieją że mój opis okaże się dla kogoś pomocny.
Nadszedł czas aby zaprezentować gotowe urządzenie.
Powyższe zdjęcia przedstawiają głośnik za dnia, natomiast te poniżej wieczorem.
A to film przedstawiający pracę urządzenia:
Na koniec proszę aby po zauważeniu jakiś błędów opisać je w komentarzach. Nie sztuka wstawić niską ocenę, tylko opisać i uzasadnić swoje uwagi. Mam nadzieję że mój pomysł się spodobał.
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do komentowania, oceny i budowy podobnego urządzenia.
Ode mnie 4 i przerzucam na główną :) Co prawda można by się przyczepić do mnóstwa rzeczy, ale sam pamiętam, jak robiłem podobne projekty. Pamiętam też ile satysfakcji czułem w sercu, gdy gotowe urządzenie działało i spełniało swoje zadanie :) I co z tego, że mogłoby być ładniejsze? Ważne, że projekt został ukończony i działa! :)
Można to traktować jako prototyp.
W przyszłości możnaby dorobić nową obudowę i będzie dobrze :)
ten głośnik na pewno ma kop(p)a :)
Daję 5, ponieważ konstrukcja jest dość fajnie przemyślana.
Jak dla mnie fajnie by było jakoś zamaskować łączenia płyt (np, narożnikiem drewnianym), lub całość okleić okleiną lub fornirem.
nie podoba mi się pleksa i plątanina kabli w środku
Szkoda, że wybrałeś taki materiał. Mogło być dużo ładniej. Za estetykę zabieram jedną gwiazdkę. Elektronikę ocenią pewnie elektronicy…
Co do estetyki racja, ale przynajmniej na miniaturce wyglądało ekstra :D
Jakbym widział swoje pierwsze majsterkowanie :-D Za wykonanie 4 – umiarkowanie estetycznie wygląda ta obudowa i plexi pokazująca wszystkie flaki ze środka. Diody wiszące na w powietrzu, nieopisane, nadmiar włączników i wszystko montowane klejem. Uwaga praktyczna – jak korzystasz z zasilacza i włączysz Ł2, to masz podpięte 12V bezpośrednio do akumulatora 9,6V – obawiam się że na dłuższą metę grozi to efektownym zniszczeniem akumulatorów – brak kontroli procesu ładowania. Wykonanie:4/5, elektryka 3/5, serce włożone w projekt: 6/5 – wychodzi mocna czwórka :-)
Obudowa z małego zasilacza komputerowego była by lepsza i ładniejsza po pomalowaniu, No i oszczędza to sporo pracy i bawienia sie z rozpórkami :)
głośnik w metalowej obudowie to chyba nie najlepszy pomysł
Żeby to wmiare grało wnętrze powinno być wygłuszone i szczelne – bo jakby nie patrzeć głośnik jest w obudowie zamkniętej nieszczelnej.
Jakby co : Dr. Kucho!&Gregor Salto – Can’t Stop Playing (Oliver Heldens&Gregor Salto Remix)
Obudowę zrobić ze sklejki, polakierować i dorobić VU Meter i cud miód by był :) Fajny projekt :)
Gratuluję że komuś chciało się przedstawić taki pomysł. Ze swojej strony zaproponowałbym zastosowanie przełącznika 3 pozycyjnego do wyboru trybu zasilania bateria/wyłączony/zasilacz na pewno zmniejszyłoby to ilość przełączników
Co do zasilania warto pomyśleć o akumulatorach li-ion oraz jakiejś ładowarce (mówię o gotowym układzie) oraz przetwornicy
nie wiem jak jest z podanym w przykładzie wzmacniaczem, ale:
Co do samego gniazda jack nie wiem może się mylę ale czy przypadkiem nie istnieją takie gniazda z wyłącznikiem. Można by wtedy pozbyć się jednego wyłącznika i odpięcie kabla wyłączałoby układ.
Konstrukcja warta rozwijania.
1. Lewa “strona” wzmacniacza nie jest podłączona do gniazda Jack, więc podłączenie jej do głośnika raczej nie ma sensu.
Faktycznie takie gniazdo było by dobry rozwiązaniem lecz użyłem takich które posiadałem w domu, mogło by zastąpić przełącznik nr. 1.
Uwielbiam pasjonatów! Nie jestem fanką majsterkowania ale fajnie się czytało.
Pozdrawiam
Jakbyś użył sklejki i wywalił stamtąd tą pleksję , zamiast tego wyciąć otwory na wyświetlacz na górze, to wyglądało by to całkiem fajnie, a tak, to słabo :/
Pomysł świetny, ale wykonanie to niezła partyzantka :)
W założeniach napisałeś że ma grać głośno i być solidne… Śmiem wątpić w jedno i drugie :D Powiem szczerze że sam chciałem coś takiego popełnić i fajnie że pokazałeś co tam majstrujesz.
Wielkim błędem było użycie płyty pilśniowej, ona nie nadaje się absolutnie do niczego, conajwyżej jako podkładka pod szafę żeby się nie bujała.
Pomysł dobry ale ja bym zmontował to ze sklejki, całość szczelna, skręcona wkrętami albo sklejona porządnym klejem do drewna a nie ciepłym glutem, bez pleksy tylko jak ktoś tu już wcześniej pisał wycięcie pod wyświetlacz i diody. Przyciski podpisać i grałoby lepiej i wyglądało lepiej i byłoby solidne :)
ALE pomysł dobry, chęci były i dokończyłeś projekt więc pochwała się należy bo lepiej zrobić nawet chłam niż siedzieć i nic nie robić :) Oceniłbym na 4, zbuduj wersje finalną.
Zgadzam się z kolegami. Obudowa nie z tej epoki.
Pingback: thomas
Pingback: Jesus
Kochany! podsunąłeś mi świetną myśl Ja też sobie zrobie , ale do auta w badażniku taka obudowę , na 2glosniki Jak radzicie ? Dac 2 glosniki do do jednej skrzynki ,czy zrobić oddzielne ?
Pingback: Reginald
Pingback: Milton