Historia w czterech odsłonach o tym jak dałem drugie życie staremu Romansowi 6214 Diory.
Projekt jest odpowiedzią na moje potrzeby, potrzeby entuzjasty współczesnych technologii, ceniącego sobie wyjątkową estetykę starych przedmiotów. Uprzedzam, że nie jest to materiał dla purystów elektroniki z lat 50-tych ubiegłego wieku i wielbicieli lamp – radio od lat przebywało w stanie śmierci klinicznej i jego ratowanie byłoby dość karkołomnym przedsięwzięciem.
Część 1. Lista części i plany.
Część 2. Demontaż starego radia, małe naprawy stolarskie, fabrykowanie części.
Część 3. Usuwanie politury, szlifowanie i lakierowanie forniru.
Część 4. Montaż części, uruchomienie radia.
Ocena: 4.44/5 (głosów: 73)
Subwoofer powinien grać swobodnie (otwór bass-reflex).
Ale wygląda ładnie. ;)
Nie zgadzam się. Wszystko zależy od preferencji słuchacza i sluchanej muzyki. Jeśli ktoś lubi dynamiczny bass brzmiący falą powinien wybrać subwoofer zamknięty. Jeśli kto preferuje mniej dynamiczny bass z takim “przeciągiem” i lubi brzmienie powietrza a nad fali powinien wybrać obudowę otwartą. Jeśli jeszcze 4 inne typy subwooferów ale to już bardziej dla audiofili i pasjonatów.
Fajne, bardzo lubię takie klimaty – połączenie retro z nowoczesnością. Chętnie dałbym za ten projekt 5 ale jakoś mnie do końca nie przekonuje opinia iż Twoja Diora może się równać z BOSE.Na pewno to gra ale nie tak jak to zachwalasz. Zastosowałeś dwudrożne głośniki samochodowe ,są to dwa głośniki wysoko + nisko tonowy + zwrotnica w jednym koszu, gotowe do podłączenia pod wyjście wzmacniacza. A Ty podłączyłeś je pod zwrotnice dwudrożną, jeszcze do tego pod filtr górnoprzepustowy i próbujesz wszystkim wmówić,że głośnik doskonale przenosi tony średnie i wysokie. Podłącz je bezpośrednio do wyjścia wzmacniacza (pomijając zwrotnicę) a usłyszysz ogromną różnicę. Druga porażka to zamknąłeś w obudowie radia subwoofer, przecież on ma już swoją doskonale zestrojoną obudowę – to tak jak byś zamknął subwoofer w drugiej obudowie… do tego bez żadnego otworu. Tak swoją drogą jeżeli podłączysz właściwie głośniki to dadzą one tyle basu że będzie on raczej zbędny. No chyba że bardzo lubisz mocne podbicie basów. Mimo wszystko daję jednak 5 bo na tyle ten projekt zasługuje. Widać ogrom włożonej pracy, a błędy no cóż nie popełnia ich tylko ten co nic nie robi… Powodzenia w kolejnych projektach.
Dzięki za konstruktywne uwagi i za piątkę ‘na zechętę’. Żaden ze mnie inżynier akustyki, ale umysł mniej-więcej ścisły posiadam, także moje działania nie były zupełnie przypadkowe i też pozwolę sobie ustosunkować się do komentarzy.
Mimo wszystko namówiłeś mnie – sprawdziłem jak Diora zagra po podłączeniu Magnatów bezpośrednio do wzmacniacza. Efekt był dokładnie taki jak można było się spodziewać – niskie częstotliwości bardziej stukały niż były odtwarzane. Nie jestem dyskomułem, ale lubię soczysty bas – do tego potrzebny jest albo rozsądnej średnicy przetwornik w odpowiednich rozmiarów obudowie, albo wymyślna konstrukcja jak zastosowany przeze mnie Pioneer.
A co do mojego porównania – w przeciwieństwie do BOSE – ja nikomu nie próbuję niczego sprzedać, a swoją subiektywną opinię w dalszym ciągu podtrzymuję i nie miałbym kompleksów, żeby postawić moją Diorę obok SoundToucha 30.
Mam takie same radio w piwnicy po poprzednich lokatorach :D
Dobra robota. Pięknie masz to też sfilmowane. Piąta gwiazdka leci właśnie za jakość video.
Podziękował :)
Najlepszy kot na ostatnim filmiku ;p
Podoba i się ten blog, bardzo dobre porady:)
Pewnym minusem jest czas oczekiwania na start systemu na malince po podaniu zasilania. Jak coś podobnego robiłem na pierwszej malince to był on rzędu 30s.
To akurat mi absolutnie nie przeszkadza ;)
Też mnie to boli. Żaden “zwyczajny” sprzęt nie potrzebuje aż tyle czasu na uruchomienie. Dla mnie to jedyny, ale i największy minus malinki i podobnych projektów.
Właśnie jestem w trakcie kończenia mojego projektu – Diora Calypso 62127, RPi Zero, wzmacniacz z Chin i oryginalne głośniki :) Dodatkowo u mnie działa pokrętło głośności + włączamy za pomocą przycisku z przodu.
Sama instrukcja jak najbardziej na +, widać że nie tylko mi po głowie chodził taki pomysł :)
Wzmacniacz już potencjometrem? Też rozważałem takie rozwiązanie, ale ostatecznie zdecydowałem się na płytkę AMP+ HiFiBerry.
Bez przesady, wzmacniacz ma gałkę od głośności więc po prostu połączyłem ją sznurkiem z oryginalną gałką :) Działa wystarczająco dobrze, tym bardziej, że głośność można regulować też z poziomu PiMusicBox.
Autorze yetanothertechchannel.com po pierwsze jest to profanacja radia Diora. Po drugie na jakiej podstawie twierdzisz ,że:”jego ratowanie byłoby dość karkołomnym przedsięwzięciem.” Moim zdaniem dla chcącego nic trudnego. Ale zrobiłeś jak zrobiłeś. Twój wybór.
Po drugie to za bardzo się nie wysiliłeś. Zamocować płytkę z malinką, zamocować gotową płytkę wzmacniacza i to wszystko razem połączyć przewodami to żadna filozofia. Jedynie na czym się natrudziłeś to odrestaurowanie obudowy. To jak już chciałeś przywrócić”Nowe życie starej Diory” to mogłeś samemu chociażby wykonać wzmacniacz.
Co to znaczy wlutować rezystory liniowo. Nie znam takiego określenia. Znam połączenie równoległe i szeregowe. Tak gwoli ścisłości.
Po za tym projekt oceniam na 3+.
…wydawało mi się, że to mój projekt a co za tym idzie mam dowolność w dobieraniu komponentów i profanowaniu co tylko mi się podoba.
Twoją umiejętność czytania ze zrozumieniem (zarówno mojego wstępu jak i regulaminu komentowania) oceniam na 2-.
Mi osobiście zabrakło części DIY w części elektronicznej. Zdaje sobie sprawę, że tu sami fachowcy ;) ale czasem zdarzy się zbłąkana dusza, która z chęcią usłyszała by jak postawić system, czy aplikacja której używałeś do puszczania muzyki jest integralną częścią maliny, itd.
Myślę, że kilka podstawowych informacji to dodatkowe 3 min filmu, a ile radości dla maluśkich :P
No i gdzie znalazłeś taki materiał?
Dobra robota :)
Materiał znaleziony na allegro :)
Instalację Volumio poruszyłem w jednym z wcześniejszych filmików https://youtu.be/xip1snTIYWs, ale fakt – mogłem i tutaj omówić ten temat.
Heh, mógłbym zrobić wszystko DIY, ale ukończenie projektu zajęłoby nieporównywalnie więcej czasu (którego najzwyczajniej w świecie nie mam) a skorzystanie z gotowców czyni ten projekt bardziej przystępnym dla innych :)
Pisząc o DIY myślałem raczej o tym, że filmy nie są poradnikiem. Czyli ktoś oglądający nie może zabrać się do pracy od razu po zobaczeniu filmu i stworzyć coś podobnego. Ale inspiracją są na pewno ;)
A są jakieś moduły FM do Malinki? Może warto by Diorę zaopatrzyć w możliwość słuchania radia FM? :D
Co do istnienia modułów FM to się nie orientuję, ale radia można jak najbardziej słuchać – Volumio obsługuje strumienie rozgłośni internetowych :)
Ja oceniam projekt na 5. Sam kiedyś miałem plany stworzyć coś takiego. Nawet swojego czasu kupiłem takie stare radio w świetnym stanie – dalej w piwnicy czeka na wskrzeszenie. Chciałbym jednak wykorzystać istniejące pokrętła i przyciski a być może dodać jakiś mały wyświetlacz :)
Właśnie zostałem natchniony ;) PIĄTKA! I biore się za swoją “babunie”, zrobimy z niej laske jak trzeba :D
Bardzo podoba mi się projekt renowacji obudowy.
Patentowanie kształtek, wymiana tkaniny, dbałość o oryginalną okleinę i odrestaurowywanie frontu z podziałką radiową.
Wszystko to zasługuje na pełen szacunek.
Co do samego wyrzucenia serca urządzenia i przekształcenia de facto całej Diory w mp3 playera – myślę, że to może ruszać nawet “nie purystów”. I ja tego nie oceniam negatywnie – każdy robi co tam czuje, że powinien :) Dobrze, jest w ogóle robić.
Natomiast odnoszę wrażenie, że tytuł może prowadzić do niezrozumień.
To, co tak naprawdę zyskało II życie, to tylko obudowa.
Każdy, kto czyta tytuł myśli sobie – o WOW, koleś będzie odnawiał lampowca.
A tutaj nagle klops, montaż nowego zestawu. Pokrętła i przyciski to atrapy, klops, rozczarowanie.
Dlatego dość śmiało zachęcam do rozważenia uściślenia co jest realizowane i nie będzie żalu a wyłączny podziw.
Bo tak naprawdę, robota jest MEGA, tylko tytuł sugeruje, że zrobiono jeszcze więcej, jeszcze bardziej, jeszcze jeszcze jeszcze.
Tak czy inaczej, respect.
Dno, bagno i wodorosty. To jest klasyczne i niemalże zabytkowe radio a ty je zepsułeś. Tych sprzętów jest coraz mniej bo takie jak ty oszołomy albo wyrzucają, albo robią takie coś. Jak chcesz mieć coś co gra to wsadź te chińskie badziewie w pudełko po butach. Do tego to się nadaje. Radio trzeba było oddać komuś kto by je ładnie odnowił, na pewno grałoby pięknie. I nie jest to karkołomne, chyba że dla takiego ignoranta jak ty.