Elektryczny go cart w stylu lat dwudziestych

Elektryczny go cart w stylu lat dwudziestych

Cześć,

Chciałbym zaprezentować elektryczny samochód, który zrobiłem dla swojego syna. Samochód jest wzorowany na samochodach z lat 20, a zbudowałem go głównie z.. drewna! Nawet zwrotnice zrobiłem drewniane. Ogólnie mój zamysł był taki, by zbudować coś ładnego, jeżdzącego, elektrycznego z części i materiałów, które mam w swoim warsztacie. Wyszło, moim zdaniem całkiem nieźle i tanio.
Cała przygoda związana z budową i projektowaniem była ciekawym i dającym mnóstwo satysfakcji, wyzwaniem, lecz przyznać musze, że momentami wcale nie było łatwo i musiałem sporo wiedzy uzupełnić, by skończyć autko.

Jeśli ktoś chce zobaczyć gotowy samochód, zapraszam do obejrzenia tego filmu, który prezentuje autko w pełni okazałości :)

Po kolei. Najpierw rama.
Przedewszystkim zależało mi na małej masie, łatwości obróbki (nie mam doświadczenia w pracy z metalem) i łatwości zdobycia materiału.
Wykonałem ją z wysuszonej kantówki sosnowej, gdyż ten gatunek drewna jest dość lekki (jak na drzewo rodzime), nie pęka jak śwwierk, czy brzoza ale posiada pewną elastycznośc, co jest olbrzymią zaletą, gdyż mój elektryczny gokart nie posiada amortyzatorów.
Rama została wzmocniona elementami dębowymi. Przedni napęd został zamocowany do poprzecznic wykonanych właśnie z tego twardego, wytrzymałego drewna.

Podłoga, w celu zaoszczędzenia wagi została wykonana z poprzecznych, cienkich listewek, na które została położona cieniutka sklejka.

Karoseria
Karoserię wykonałem z cienkiej sklejki, gdyż jest łatwa w obróbce, lekka i nie odkształca się przy byle uderzeniu tak jak cienka blacha. Tylko niektóre elementy, jak ‘drzwi’ wykonałem z desek calówek, gdyż były narażone na większe obciążenia przy wsiadaniu i wysiadaniu.
Front samochodu, grill/maskownica, zostąły zrobione z.. siatki zbrojeniowej wykorzystywanej przy kładzeniu tynków zewnętrznych :)

Przednia oś
Samochód obraca się na 20″ kołach rowerowych. Rozwierciłem tylko trochę piasty, by weszły w nie lepsze, gróbsze ośki. W przednich kołach użyłem osi 14mm z rowerów BMX-są wystarczająco sztywne i wytrzymałe. Osie te są zamontowane w… drewnianych zwrotnicach zrobionych z klejonej akacji (wystarczająco twarda). Jeśli ktoś wątpi w trwałość takiego rozwiązania, to mój syn jeździ już od 3 miesiecy, również po polnych drogach, i nic złego się nie dzieje.

Tylna oś
Tylny napęd jest trochę kombinowany. Ponieważ zależało mi na jak najmniejszym zużyciu baterii i zmniejszeniu tarcia podczas skrętów, nie użyłem sztywnej osi. Dziś jednakjuż wiem, że gdybym jeszcze raz miał budować go karta, to zrobiłbym sztywną oś. Auto i tak jezdzi bardzo długo na zamontowanych bateriach, a sztywna oś poprawiłaby jakość jazdy w terenie/piachu.
Lewe koło jest więc zamontowane na.. starym supporcie rowerowym i po prostu się obraca.
Prawe tylne koło jest kołem napędowym. Jest na nim zamontowane wolne koło/wolnobieg od skutera, na który przenoszona jest moc z silnika za pomocą łańcucha motocyklowego.
Dlaczego wolnobieg ? By nie było indukcji prądu podczas np jazdy z górki. Taki prąd uszkodziłby kontroller silnika.
Użyłem osi z najtwardszej śruby jaką znalazłem (norma to chyba 12.8, podczas, gdy te wykorzystywane w budowlance mają symbol 4 coś tam). Narazie spisuje się znakomicie. Oczywiście musiałem rozwiercić trochę piastę.

Silnik
Uzyłem (ze względów finansowych) silnika szczotkowego. 350W z reduktorem do ok 600RPM. Silnik chiński ale działa-uff:) Do niego zamontowałem zębatkę chyba (nie pamietam juz) 9 zębową, która razem z wolnobiegiem (27, albo 32 zeby), kołami 20″ i oponami 1.8 daje predkość max ok 16kmh. Moc silnika jest więcej niż wystarczająca. Projektowałem pod taką predkość ze wględów bezpieczeństwa (samochód dla dziecka, brak amortyzacji, słaby hamulec itd), ale myśle ze przy zastosowaniu innych zębatek mógłby spokojnie przekroczyć i 25kmh.
Silink pobiera ok 28A max, więc dobrałem do niego odpowiedni, również chiński, kontroller i hallotron jako pedał gazu. Niestety nie obyło się bez drobnych poprawek w elektronice, gdyż wyjścia z kontrollera były pomieszane :| metodą prób i błędów dochodziłem, co jest czym. Nie polecam zatem chińszczyzny tym, którzy nie chcą się pobrudzić lutownicą:)
Sillnik waży ok 5kg i umieściłem go z tyłu. Z przodu zaś, dla zbalansowania wagi silnika i kierowcy, dałem akumulatory (każdy ok 4,5kg). Odległość pomiedzy silnikiem, a bateriami to około 1,2m i jest to już na tyle znacząca odległość dla prądu stałego, że powoduje pewne spadki napięcia w przewodach. Użyłem przez to dość grubych przeowdów, które zmniejszą spadek napięcia i umożliwią przepływ prądów rzędu 30A.

Baterie
Wiem, że najlepsze do elektryków są litowe, albo inne nowoczesne, ale ze względów finansowych i łatwości obsługi, użyłem żelowych-ołowiowych. Są one jak wiadomo przeznaczone do pracy cyklicznej, a nie ciągłej, jednak przy zachowaniu pewnych zasad nadają się i do ciągłej. Jeśli tylko przypilnujemy, by ich nie rozładować poniżej pewnego napięcia (wg dokumentacji), to będą służyć naprawdę długo. Dlatego właśnie do każdego aku zamontowany jest voltomierz umieszczony na desce rozdzielczej.
Aku mają pojemność 18Ah. Waga jednego, jak już wspomniałem, to ok 4,5kg.

Wnętrze i dodatki
Wnętrze i dodatki to przysłowiowa wisienka na torcie. Najfajnieszy etap budowy, od którego zależy charakter auta. Środek został obity skają szumnie zwaną skórą ekologiczną i obity ćwiekami tapicerskimi. Siedzenie zrobione jest z deseczek okręconych grubą warstwą gąbki oklejonej skórą.
Do tego wszystkiego takie drobnostki jak światły tył, przód (od rowerów), rączka hamulca, stacyjka (od skutera) i oczywiście konik jako znaczek (stara zabawka).

Osiągi
Waga auta – 35kg
Silnik – 350W
Vmax – 15kmh
Czas jazdy na jednym ładowaniu aku – nigdy mniej niż 3h, max 6h (przy terenie dość płaskim)

Ocena: 5/5 (głosów: 24)

Podobne posty

22 komentarzy do “Elektryczny go cart w stylu lat dwudziestych

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?