Witam, jako że jest to mój pierwszy wpis oraz nie jestem świetnym mówcą pozwólcie że ograniczę opis do niezbędnego minimum. W zamian pokarzę wam kilka zdjęć z budowy. Co będziemy budować? Niżej filmik pokazujący jak działa skończony produkt.
Jest to robo-ludzik zbudowany ze starych części elektronicznych. Kształt i końcowy wgląd są ograniczone wyłącznie naszą wyobraźnią.
Oto lista potrzebnych części:
- świecąca piłeczka, dostępna chyba w każdym chińskim sklepie za parę groszy
- trochę części elektronicznych w tym bateria, dwie diody Led
- i jeszcze więcej elektroniki:)
- czujnik wstrząsów, zamiennie kontaktron (ten pierwszy jest lepszy )
- żywica odlewnicza, ja mam taką, stygnie prawie dwa dni ale za to nie ma bąbli
- zestaw narzędzi w tym wszystko co potrzeba do lutowania,
Jeżeli mamy wszystko możemy zaczynać, na początek rozbieramy święcącą kulkę i wyciągamy z niej elektronikę sterującą. Powstała u mnie wersja gdzie mózgiem był attiny10 ale że nie wszyscy mają programator to postanowiłem tu pokazać alternatywę dla mniej zaawansowanych. Na płytce z zabawki bardzo szybko można zobaczyć jak to działa więc bierzemy długopis do ręki i rysujemy schemat:
Diody to diody u mnie jedna duża robi za głowę, druga podświetla serduszko które trzyma robocik, w miejsce oryginalnej sprężynki lutujemy czujnik wibracji, i tutaj mała uwaga, jest on niezwykle czuły, nawet małe wstrząsy powodowały aktywację całego układu, aby zmniejszyć czułość należy grubszą nóżkę z tego elementu złapać szczypcami i ją wyciągnąć, im więcej wyciągniemy tym mniejsza jest czułość (tu jest usunięte około 2,5 mm). W przypadku montażu kontaktronu robot zaświeci się tylko jeżeli zbliżymy do niego magnes.
Następnym krokiem jest nadanie całości jakiegoś wyglądu, tutaj pokaże tylko kilka foto jak to wygląda u mnie, ja u siebie zamiast baterii dałem ogniwo Li-pol i jedna noga jest jednocześnie złączem do ładowania.
Teraz ważna rzecz czyli forma i zalewanie, to pierwsze paradoksalnie przysporzyło najwięcej kłopotów, tutaj dam kilka rad innym aby uniknęli błędów które ja popełniłem. Forma musi być szczelna, nawet najmniejszy przeciek szybko zniszczy naszą pracę, powinna być wykonana z gładkiego i najlepiej niemalowanego materiału, ja musiałem wszystko szlifować bo cały rysunek z formy odbił się na odlewie. Żywicę mieszamy powoli, wlewamy ją pomału z wysokości kilkunastu centymetrów. Szybkie mieszanie sprawi że wszystko nam się napowietrzy, a bąbelki trudno później usunąć. Na koniec kilka foto, dziękuję za uwagę, z góry przepraszam za wszystkie przeoczenia i błędy.
Mi się podoba, a to pudło kondensatorów – to aż serce mięknie, ten duży zielony to chyba jeszcze z Unitry :-)
Czy jest jakaż żywica w całości transparentna? Ta jest taka trochę żółtawa, myślę że biała (tak jak szkło) dałaby +100% efektu.
witam, ta jest w 100% transparentna ale jak wyżej wspomniałem niewłaściwa forma zmusiła mnie do późniejszego szlifowania po takim zabiegu całość była matowa dlatego całość spryskałem lakierem, dodatkowo aparat wyjątkowo złośliwie podkreślił wszystkie niedociągnięcia, w rzeczywistości wygląda to dużo ładniej choć przyznaję że z innej formy wyszło mi 2x lepiej i to bez udziału papieru ściernego
wyszedł taki Han Solo w karbonicie :D
Niema zdjec
Gdzie mozna kupic tą żywice na miejscu?
Pomysł super. Ja bym z tego zrobił brelok do kluczy. Uwielbiam breloki i często je zmieniam.
no projekt fajny ale schemat pozostawia dużo do życzenia mogłeś użyć eagle