Hej!
Robiąc różnego rodzaju testy muszę czasami zmierzyć napięcie, lub prąd pobierany przez jakieś urządzenie. Czujnika cęgowego jeszcze się nie dorobiłem, więc zawsze musiałem kombinować, żeby zebrać dane do wykresu przedstawiającego np. pobór mocy pracującej wiertarki.
Do tej pory radziłem sobie za pomocą krótkiego przedłużacza – przeciąłem w nim jedną żyłę, w którą wpinałem się przewodami pomiarowymi zakończonymi krokodylkami. Była to jednak straszna i dosyć niebezpieczna prowizorka, której używanie na dłuższą metę mogłoby się źle skończyć ;)
Do zmontowania przystawki pomiarowej zmotywowało mnie jeszcze jedno – kilka dni temu do majsterkowego warsztatu trafił nowy multimetr – Benning MM11, za pomocą którego będę przygotowywał różne wykresy podczas testowania elektronarzędzi. O ile przy sporadycznych pomiarach można się bawić w prowizorki, o tyle przy regularnych testach jest to już zwyczajnie głupie (i męczące). Tym bardziej, że multimetr nie jest mój (udostępnił mi go Lange Łukaszuk), więc nie chciałbym go usmażyć jakimś przypadkowym zwarciem ;)
Co będzie potrzebne?
Do zrobienia przystawki wykorzystałem:
- plastikową obudowę Z23
- kabel sieciowy z wtyczką, oraz gniazdo
- kilka oczek lutowniczych
- dwa wyłączniki
- trzy gniazda bananowe
- dwie odgiętki
Jak zrobić przystawkę do multimetru?
Na początek zaprojektowałem i wydrukowałem etykietę do przystawki (możecie ją pobrać tutaj):
Etykietę zalaminowałem i przykleiłem do obudowy za pomocą taśmy dwustronnej:
Następnie ponawiercałem otwory o średnicy 6,5mm pod gniazda bananowe, oraz 15mm pod wyłączniki:
Mając już wszystkie otwory mogłem zamocować gniazda i wyłączniki na swoich miejscach:
Połączenie wszystkiego jest banalne, więc nie ma nawet sensu tworzyć do tego jakichś schematów ;) Zobaczcie z resztą sami (z lewej jest wyjście, a z prawej wejście):
Patrząc od prawej – obie żyły są podpięte do gniazd bananowych. Dalej każda z żył idzie na jeden z wyłączników. Za wyłącznikami jedna żyła idzie już bezpośrednio na wyjście, a druga do ostatniego gniazda bananowego. Przewód ochronny jest na stałe połączony z wyjściem.
Taką samą przystawkę wykonałem dla urządzeń zasilanych z USB. Zasada połączenia jest dokładnie taka sama – przewody zasilające (czerwony i czarny) połączyłem tak samo, jak w wersji sieciowej, a przewody od danych (zielony i biały) połączyłem ze sobą na stałe:
Po co te dwa wyłączniki?
Część z Was się pewnie zastanawia, po co zamontowałem w przystawce te dwa wyłączniki. Jak już wiecie, są one wpięte w obie żyły przewodów zasilających.
Za pomocą wyłącznika znajdującego się między gniazdami służącymi do pomiaru prądu, mogę szybko bocznikować podpięty amperomierz. Dzięki temu mogę w ogóle nie podpinać amperomierza i wykorzystywać przystawkę tylko do pomiaru napięcia.
Drugi z wyłączników pozwala mi szybko odciąć zasilanie od urządzenia podpiętego do przystawki.
Sposób użycia przystawki – pomiar prądu
Podczas pomiaru prądu dolny wyłącznik powinien się znajdować w pozycji 0, a górny w pozycji 1. Przewody wpinamy tak, jak na poniższym zdjęciu i możemy mierzyć :)
Sposób użycia przystawki – pomiar napięcia
Przy pomiarze napięcia oba wyłączniki powinny być w pozycji 1. Przewody pomiarowe podłączamy tak, jak na poniższym zdjęciu:
I to wszystko :)
Jak widzicie, przystawka jest prosta do zrobienia, a jednocześnie bardzo ułatwia wszelkie pomiary sprzętów, do których nie ma się jak wygodnie wpiąć.
Mam nadzieję, że ten prosty gadżet ułatwi życie również Wam!
Pozdrawiam!
Łukasz
Geniusz prostoty :-) Jedyne co bym zmienił to opisy – bardziej wyróżnił gdzie pomiar prądu, a gdzie napięcia, jakąś grubą czcionkę 18pkt lub jeszcze większymi wołami. W praktyce, po jakimś czasie bardzo łatwo o pomyłkę (“a tu chyba mierzyłem prąd, i ten wyłącznik to ma być włączony czy nie? hmmm….”) a pomiar napięcia sieci amperomierzem jest… wystrzałowy :-)
Dla mnie ten układ jest logiczny, więc nie ma szans, żebym kiedyś czegoś zapomniał ;) Gniazda są rozstawione tak, jak idą żyły przez pudełko, więc wystarczy spojrzeć i już wiadomo, co do czego służy :)
Oczywiście że jest logiczny, napięcie równolegle, a prąd “wzdłuż” szeregowo. Tyle że w takich pudełkach często zadomawiają się złe duszki które złośliwie przekładają przewody :-) Sam kiedyś spaliłem dysk i DVD bo pomyliłem kolejność – oczywiście dobrze opisanych – kabli :-D
A nie lepiej wydać jakieś 40-50zl. na multimetr taki gniazdkowy (watomierz,amperomierz,voltomierz, miernik kwh)?
Nie lepiej, bo:
No faktycznie ale czemu miałyby być mało dokładne? mówię tutaj o cyfrowych.
Łukasz z tego co widziałem na allegro to te miernik co ty masz kosztuje 1800 zł a ty ile za niego zapłaciłeś
Napisałem przecież w tekście, że multimetr nie jest mój, tylko udostępnił mi go Lange Łukaszuk :)
Łukasz, zrobiłbyś jaką informację, że jest nowy post w testach lub na blogu, bo ciągle o nich zapominam :( Może jakiś czerwony wykrzyknik pokazujący się przez tydzień od napisania postu?
Nowe testy pojawiają się w kanale RSS razem z projektami z głównej :) Blog też ma swój własny kanał RSS. Info o nowych postach na blogu i nowych testach jest też w pasku bocznym wyświetlanym przy każdym projekcie.
Ale coś pomyślimy. Od kilku dni zaczęliśmy omawiać nowy layout Majsterkowa, w którym chcemy właśnie nieco lepiej wyeksponować kilka rzeczy na głównej. I wreszcie Majsterkowo będzie miało też wersję mobilną :D
Rzeczywiście, bardzo proste, ale przydatne.
Łukasz to jest świetne. Weź to opatentuj (mówię poważnie). Brak chyba tylko możliwości jednoczesnego pomiaru prądu i napięcia (na dwóch miernikach)… ale wszystko da się zrobić :)
A dlaczego miałoby się nie dać mierzyć jednocześnie napięcia i prądu (zerknij na obrazek)? ;)
Ale patent chyba nie przejdzie, bo już widziałem podobne urządzenia w sprzedaży. Chociażby Voltcraft wypuścił coś, co działa na podobnej zasadzie: http://www.conrad.pl/Adapter-pomiarowy-Voltcraft-SMA-10.htm?websale8=conrad&pi=123980
Aaaa przy takim połączeniu to tak :) ale tu masz inne sondy :) (no i takie lubią “wypadać” – przynajmniej u mnie)… w sumie jeden banan więcej nie zaszkodziłby ;)
Jak się dobrze dokręci, to nic nie ma prawa wypaść ;)
U mnie to wystarczy, ale jak ktoś ma potrzebę, to może porobić i po trzy gniazda :)
Że ja sam na to nie wpadłem, to ja nie wiem… To jest genialne!! :)
Łukaszu, czy mógłbyś napisać coś więcej o tym multimetrze? Jak się sprawuje? Może zrobiłbyś jakis test?
Pozdr!
Zrobiłem coś takiego kilka miesięcy temu :)
Wersję dla urządzeń zasilanych z USB zrobiłem już kilka lat temu, tylko była ona taka mocno… prowizoryczna (miała być na jeden raz, a służyła do tej pory;)
Świetny pomysł
A ten do USB, to przypadkiem nie ma zbyt długich kabli?
Kiedyś mierzyłem ile prądu gubią różne kable USB micro USB i lekko się zdziwiłem, jak w zależności od jakości i długości kabla, na wyjściu dostawałem wartości rzędu bodaj od 3,8 do 4,8 V między USB a końcówką micro USB. A były krótsze od Twojego – ot takie standardowe do telefonów.
Przy prądach jakie wychodzą z USB taki przedłużacz, który zrobiłeś,zapewne sam w sobie będzie wpływał na wartości i urządzonko po drugiej stronie tego węża nie będzie miało zbyt dużo papu ;)
Widzę dodatkowe zastosowanie: szeregowo można wpiąć żarówkę 100W do testowania urządzeń które mogą mieć zwarcie.
Słusznie :)
A na jakiej zasadzie to by działało ? Tzn ten pomiar czy jest zwarcie w urządzeniu. Nie mogę sobie wyobrazic. Gdyby ktoś opisa w dwóch zdaniach :)
Gdybym mieszkał w domu, a nie w bloku, to bym przetestował z wielką chęcią :)
Super sprawa, wyjątkowo przydatne!
Witam, czy pomiar prądu nie powinien odbywać się tylko i wyłącznie po wpięciu multimetru rownolegle w żyłę fazową, a nie w neutralną tak jak to jest przedstawione na przystawce, czy poprostu nie ma to znaczenia?
To nie ma znaczenia, a przecież po wpięciu do gniazdka i tak nie wiesz która żyła jest fazowa.
nie ma znaczenia dla wyniku pomiaru, moze miec dla bezpieczenstwa. Majac gorny przycisk wlaczony i rozlaczajac przeplyw pradu poprzez usuniecie probnika multimetru (“na szybko”) zostawiasz odbiornik pod napieciem. Jesli o tym zapomnisz i zaczniesz w nim dlubac to wiadomo.
p.s. Zawsze powinienes wiedziec, ktora zyla w gniazdku jest fazowa. Generalnie faza powinna byc po lewej, alew czywiscie zeby miec pewnosc trzeba to przy kazdym gniazdku weryfikowac, I pamietac, ze gniazdka podwojne maja w “gornej czesci” faze i zero zamienione!
Bardzo ciekawy projekt! Sam lubię sobie tworzyć podobne urządzenia, choć przyznam, że nie każdy był wypałem ;) Skończyłeś może jakiś kurs na pomiary elektryczne czy samemu udało Ci się wszystkiego nauczyć? Ja chciałbym dalej rozwijać się w tym kierunku, więc każda porada się przyda :)