Rower elektryczny 2k5W

Rower elektryczny 2k5W

Witam wszystkich Majsterkowiczów!
W ramach konkursu chciałbym zaprezentować mój projekt roweru elektrycznego. Pomysł zrodził się półtora roku temu. Pod koniec ubiegłego sezonu rowerowego kupiłem Romet Rambler 6.0. Wybór padła na polską markę – polski przemysł należy wspierać, poza tym rama była mocno rekomendowana przez forumowiczów. Około 3 miesiące temu rozpocząłem konstrukcję roweru elektronicznego, dlatego mam taką skromną dokumentację w postaci zdjęć. Docelowo projekt nie był przeznaczony do publikacji (jest to mój pierwszy wpis – gdziekolwiek), a szczególności projektu w wersji mocno testowej…

Parametry techniczne
Silnik w konfiguracji 14×4
Moc maksymalna: 2500W
Moc ciągła: 1500W
Maksymalne napięcie baterii: 58V
Maksymalny prąd: 45A
Prędkość maksymalna: 75 km/h … w teorii :)
Moment obrotowy: 50Nm
Bateria: 126 ogniw w konfiguracji 14s9p
Aktualna waga zestawu: 29kg
Zasięg: około 50km (w dużym stopniu zależy od dynamiki jazdy, w mieście przy spokojnej jeździe można przejechać 70km na jednym ładowaniu)
Podane wartości parametrów są przybliżone.

Silnik
Prawdę powiedziawszy, od tego się zaczęło… docelowo miałem kupić gotowy zestaw do montażu ale kiedy zobaczyłem ten silnik pomyślałem: „Kiedyś taki sobie kupię…”. Owszem, kupiłem… następnego dnia! ;)
Silnik (firmy Nine Continent) jest bardzo elastyczny – pracuje w zakresie napięcia 24-72V. Konfiguracja 14×4 pozwala uzyskać 1,3km/h na każdy 1V zasilania mając do dyspozycji 50Nm momentu obrotowego. Biorąc pod uwagę, że jest to silnik elektryczny, przyjemność z jazdy jest ogromna! Ze względu na duży moment obrotowy montaż silnika przysporzył sporo problemów, o czym w dalszej części artykułu.

DSC_0037
Rys. 1. Rower z zamontowanym silnikiem.

Bateria
Bateria jest złożona ze 126 ogniw w konfiguracji 14s9p (połączenie: 14 szeregowo, 9 równolegle). Zastosowano ogniwa LiOn firmy Samsung o pojemności 2200mAh – każde. Po maksymalnym naładowaniu baterii, napięcie wynosi  około 58V. Wymiary baterii dostosowano do ramy roweru dlatego ogniwa rozmieszczono w sposób jaki przedstawia poniższy rysunek.

bateria
Rys. 2. Rozmieszczenie ogniw baterii.

W miejscu pustej przestrzeni, nad baterią umieszczono BMS (Battery Management System), bezpiecznik (rys. 3) oraz sterownik.

DSC_0039
Rys. 3. Zamontowana bateria w rowerze, wbrew pozorom srebrna taśma daje radę.

Sterownik
Co tu dużo pisać, podaje napięcie na cewki z odpowiednim przesunięciem fazowym. Warto wiedzieć, że oznaczenia kolorów przewodów nie posiadają ujednoliconego standardu. Linie zasilające silnik oraz sygnałowe czujników halla oznaczane są wedle własnego uznania producenta. W moim przypadku przewody zasilające silnik podłączone są w następujący sposób: niebieski<->niebieski, żółty<->zielony, zielony<->żółty, natomiast sygnałowe czujników halla: zielony<->zielony, niebieski<->żółty, żółty<->niebieski. W przypadku błędnego podłączenia przewodów, silnik nie kręci się płynnie, szarpie lub drga, ewentualnie obraca się w przeciwnym kierunku.
Sterownik posiada funkcję tempomatu, przydatna przy jeździe poza miastem oraz biegu wstecznego – zupełnie zbędna ;) Warto wiedzieć, że jadąc na biegu wstecznym obracają się pedała… Po małej modyfikacji (która jest w planach) sterownik, może obsługiwać czujnik PAS (Padel Assistant Sensor). Jest to układ który wspomaga pedałowanie, raczej stosowany w silnikach o mniejszej mocy.

Montaż
Jak widać na zdjęciach, niezbędnym atrybutem przy montażu jest srebrna taśma :) ale to tylko (mam nadzieję) przejściowa sytuacja ponieważ miałem spore i niespodziewane problemy z montażem silnika w ramie. Z tego okresu mam największą dokumentację techniczną ponieważ cała akcja miała miejsce w maju, a ja już wiedziałem o konkursie na majsterkowo.
Duża moc oraz moment obrotowy silnika powodował wyrywanie silnika z ramy. Za pierwszym razem upiekło mi się, ponieważ koło wyrwało przy ruszaniu (wcześniej przejechałem około 200m) i nie spowodowało większych szkód. Wziąłem dremla, pilnik do metalu i pogłębiłem haki tylnego widelca ramy aby oś silnika leżała „głębiej” w ramie. Ostatecznie pogłębiłem o około 2,5mm.

DSC_0021
Rys. 4. Pogłębione otwory na oś silnika, po lewej stronie widać uszkodzenie ramy jakie spowodowała podkładka blokując w momencie wyrwania silnika z ramy.

Po założeniu silnika sytuacja wyglądała przyzwoicie dlatego wybrałem się na przejażdżkę. Niestety, przy prędkości około 30km/h dodałem gazu i ponownie wyrwało koło, które pogruchotało mocowanie przerzutek, przewód silnika oraz wygięło tarcze hamulcową i zniszczyło klocki hamulcowe.

DSC_0010
Rys. 5. Po lewej uszkodzone mocowanie przerzutek, po prawej nowe mocowanie.

DSC_0012
Rys. 6. Wyrwanie silnika spowodowało wygięcie mocowania przerzutek o kilka stopni.

Na forum rowerowym zalecili spiłowanie “kołnierza haka” (zgrubienie ramy wokół osi koła) oraz montaż torque armów.

DSC_0013
Rys. 7. Spiłowany kołnierz haka, poprawia docisk podkładki blokującej.

Torque arm, jest to dodatkowe ramię montowane do ramy, które blokuje obrót osi silnika wokół własnej osi. Zdecydowałem się na montaż elementów po obu stronach osi.

OK
Rys. 8. Zamontowane zabezpieczenia obrotu osi silnika.

Montaż silnika oraz dodatkowych elementów zabezpieczających zredukował dystans tarczy hamulcowej od ramy rowerowej do około 0,5mm (rys. 9), co uniemożliwia regulację klocków hamulcowych.

zd13
Rys. 9. Widok kąta nachylenia hamulca do tarczy hamulcowej.

W wyniku tego wszystkie jazdy testowe były spowodowane bez tylnego hamulca. Aktualnie udało mi się rozwiązać ten problem po przez zmniejszenie grubości podkładki blokującej o 2mm (rys. 10) oraz wykonanie drugiej podkładki. Były to moje moje pierwsze operacje na tokarce. Podkładka blokująca jest umieszczona po stronie przerzutek, natomiast od strony hamulca założyłem drugą podkładkę o grubości 2mm, którą jest między silnikiem a podkładką blokującą.

DSC_0033
Rys. 10. Widok zwykłej oraz zmodyfikowanej podkładki blokującej.

Akcesoria
Na kierownicy po lewej umieszczone są przycisk: tempomatu, klaksonu, biegu wstecznego oraz najważniejszy – włączania i wyłączania silnika. Po prawej stronie jest manetka gazu. Przetestowałem wszystkie kombinacje manetki: obrotowa, pół-obrotowa i kciukowa. Najwygodniejsza okazała się ta ostatnia. Rower posiada wbudowaną stacyjkę. W najbliższej przyszłości w planach jest wykonanie oświetlenia i… całokształt.

DSC_0037
Rys. 11. Mój rower! :)

Wiem, że ilość wykorzystanej srebrnej taśmy, bateria 58V/45A między nogami i wiszące przewody  mogą nie przekonywać ale ten rower jeździ! :)

Koszty
Jest to moje hobby, wiec koszty schodzą na drugi plan :) ale mogę podzielić się jedną uwagą. Składając zestaw samemu można zredukować koszt o 30-40% w porównaniu do gotowego zestawu, tej samej mocy ale to tylko teoria… przynajmniej w moim przypadku. Budżet został przekroczony prawie dwukrotnie ale składanie tego roweru sprawi mi przyjemność. Oczywiście nie licząc momentów kiedy przyprawia mnie to o ból głowy i palpitacje serca! :)
Przy mojej liczbie wyjeżdżonych kilometrów, inwestycja zwróci się po dwóch kiepskich sezonach rowerowych lub po jednym długim, także moim zdanie WARTO.

Jeżeli macie jakieś pytania, z przyjemnością na nie odpowiem.

Ocena: 4.34/5 (głosów: 76)

Podobne posty

56 komentarzy do “Rower elektryczny 2k5W

  • Czy baterie jesteś w stanie ładować jadać z górki albo po równym i pedałując ?
    Jakie wrażenia z eksploatacji ? Jeździsz takim rowerem w teren czy raczej asfalt i płaskie trasy ?

    Odpowiedz
  • A ja jednak pytam o koszty na tym etapie?

    Ps. nie szkoda Ci “dewastować” fajny rowerek ingerencją silnika, baterii itp… Jeżeli cena gotowego zestawu jest tylko wyższa o ok 30 % to ja… podziwiam upór w dążeniu do sukcesu :)

    Odpowiedz
    • Wojtek, co do kosztów… mogę powiedzieć ile zaoszczędziłem składając samem, a nie ile wydałem :D

      Na początku założyłem, aby cały zestaw (rower+silnik+bateria+osprzęt) oscylował w granicy 3500 PLN (nie przekroczył 4000 PLN). Rower kupiłem za ~1200 PLN (urwałem 450PLN przy zakupie). Szczerze mówić szukałem używanego dawcy w dużo niższej cenie ale na giełdzie spotkałem się z dwoma przypadkami: kompletny złom za kilkadziesiąt złoty lub nowy rower szemranego pochodzenia w cenie o 10% wyższej niż w firmowym sklepie. Może trafiłem w taki czas – to była końcówka sezonu, koniec października. Poza tym zależało mi na solidnej wytrzymałej ramie i żeby nie przepłacać za osprzęt. Romet, naprawdę od kilku sezonów robi dobre rowery, warte uwagi.

      Nie spodziewałem się, że będę musiał piłować ramę. W gruncie rzeczy tylko pogłębiłem mocowanie osi koła więc powrót do default’owych ustawień roweru zajmie 30-60 minut ale… nie będę tego robił. Wbrew pozorom, po wyłączeniu silnika (kliknięcie jednego przycisku na kierownicy) można powrócić do rekreacyjnie jazdy. Moim zdaniem, kiedy uporządkuję kable między nogami nie będę czuć żadnej różnicy w jeździe przed i po modyfikacji.

      I najważniejszy powód modyfikacji we własnym zakresie, nie kupię gotowego zestawu mocniejszego niż 500W mocy ciągłej. Poza tym, w takim zestawie moment obrotowy jest dużo mniejszy. Koszt zestwu o 2x słabszych parametrach zaczyna się od 5500PLN i kończy na 14000 PLN. Kolejny powód to elektronika – moje hobby, składanie sprawia mi przyjemność, chociaż tak jak pisałem… rower przysporzył mnie o palpitacje serca! :)
      Dawno nie miałem takiej aktywności na allegro jak podczas składania roweru. W przyszłym tygodniu planuje wykonać oświetlenie :)

      Odpowiedz
  • Pedałując nie ma takiej możliwości, ewentualnie mając czujnik PAS, można ładować silnik pedałując ale to mija się z celem. W silnikach o większej mocy PASa się nie wykorzystuje ale uzyskana energia w trakcie hamowaniu jest przekazywana do baterii.

    Rower jeżdżę po mieście, tak naprawdę to od środy mam względnie sprawny tylny hamulec więc dopiero teraz wyjechałem na ulicę. Jeździ się fantastycznie, średnia prędkość z jazdy to ~14km/h, na ścieżce rowerowej jadę z prędkością max. 25km/h, natomiast po wyjeździe na ulicę to inna bajka -czuć moc. Na światłach samochód nie ma szans! :) Nie ma tez problemu z wjazdem na wzniesienie (kopiec) o 40 stopniowym kącie nachylenia i wysokości około 10m. Ale w przypadku dłuższej jazdy trzeba kontrolować temp. silnika i sterownika (właśnie jestem w trakcie konstrukcji takiego kontrolera/watomierza).

    Odpowiedz
    • O ile rower hybrydowy ma wspomagać rowerzystę i wydaje mi się, że jest to sprzęt raczej dla rowerzystów o słabszej kondycji, którzy chcą podróżować rowerem i mniej się męczyć. Rower elektryczny (taki jak ten) chyba powstał z myślą o samodzielnej jeździe + możliwość pedałowania i szybszym transportowaniu się w obrębie miasta

      . Brakuje mi tu możliwości ładowania aku (jak w hybrydach). Taki rower chyba nie nadaje się na dłuższe trasy, bo po utracie zasilania silnik i aku stają się zbędnym obciążeniem.

      P.S Romet tu tylko składa rowery czy również produkują ? Nie wiem czemu ale ich skutery kojarzą mi się z typowo chińską produkcją.

      Odpowiedz
      • W dni robocze na rowerze przejeżdżam około 25 km, bywa tak, że dystans przekracza 40 km i na taką drogę bateria w zupełności wystarczy. Aktualnie pomagam silnikowi (w sumie to baterii) przy ruszaniu z miejsca, przekręcę pedałami 2-3 razy, żeby było lżej. Mam kupiony czujnik PAS, który wspomaga pedałowanie i tak jak pisałem w artykule, są plany jego montażu. Z przestudiowanej literatury mogę powiedzieć tyle, że przy mocach powyżej 1000W tego czujnika się nie stosuje ponieważ rower szarpie, poza tym moc wystarcza do samodzielnej jazdy. Ale… osobiście, empirycznie przetestuje i wtedy podzielę się doświadczeniami :)

        Są różne rozwiązania, można podłączyć dodatkowe dynamo, które może ładować baterię w trakcie jazdy ale ja do tego rozwiązania nie jestem przekonany. Nie myślałem nad tym ale kiedy rower będzie z grubsza ogarnięty jest to temat godny uwagi.

        Romet ramy robi własne, a osprzęt jest kupowany (np. od Shimano) i składany, więc uznałbym, że rowery są tu produkowane. Kwestii skuterów nie podejmuję, ponieważ nie mam miłych wspomnień – Keeway Hurricane, nie był takim huraganem dróg… :D

        Odpowiedz
        • Odzysk energii w czasie hamowania pedałowania jest prosty, wystarczy stepup i trochę prostej elektroniki która wykryje hamowanie. Silniki BLDC to bardzo przyjemne prądnice ;)

          Odpowiedz
        • pracuje 30 km od mojego miejsca zamieszkania i ostatnio przejechałem sie pare razy rowerem zwykłym … zajeło mi to 1;20+- chciałbym kupić i zalegalizować rower elektryczny który by zmiejszył czas podróży do 1h albo najlepiej 45 min… wtedy auto było by tylko na wypady zakupowe. Aktualnie już załatwiłem zakup i będę kupować rower w ciągu 1-2 mieśięcy (do 45 km/h i silnik 3kw)… Co do legalizacji – UE wprowadza jakies prawo dotyczące s-pedalec – “L1e-B is for “mopeds” with maximum 45 km/h and 4 kW. So-called speed pedelecs up to 45 km/h come under this category.”. Ciekawe jak jest z legalizacją ? mogę zarejestrować zakupiony rower no i gdzie i jak ? Wg mnie zakup auta elektrycznego to za duży wydatek, a branie w leasing to porażka… co do rowerka elektrycznego myślę że to super wyjście.

          Odpowiedz
    • Z przyjemnością wrzucę film ale aktualnie nie mam czym go nakręcić. W przyszłym miesiącu planuje kupno kamery/videorejestratora.
      Co byś chciał aby znalazło się na filmie?

      Odpowiedz
      • Przede wszystkim jak to dziala w praktyce – zarowno krecono “on-board” jak i “fly-by”. Milo by bylo zobaczyc takze samo ruszanie (w warianacie ‘spokojnym’ i ‘agresywnym’) no i predkosc maksymalna. Oczywiscie wszystko w “on-board” jak i “fly-by” – to daje co najmniej 2+2*2+2=8 filmikow “na temat” tudziez “rozdzialow” :)
        Czekam z niecierpliwoscia, tym bardziej ze chodzi za mna mocny rower elektryczny.
        Zanim zanabedziesz kamere moze jakis film z komorki chociaz poki co?

        Odpowiedz
        • Widzę, że w kwestii kręcenia filmów jestem uwsteczniony! :D Ale już wiem do kogo zwrócić się o ewentualną pomoc! :)
          Aktualnie jestem w trakcie wymiany tarcz hamulcowych na większe i klocków z żywicznych na metaliczne bo żywiczne po prostu się paliły… o tym nie wspomniałem w artykule ale po zamontowaniu tourqe arm’ów i pierwszych jazdach próbnych niezłego pietra mi to przysporzyło. Myślałem, że spaliłem silnik ale okazało się, że to “tylko” hamulce :)

          Odpowiedz
  • MacGyver też stosował taką taśmę (i to z powodzeniem) ;-)
    Podejrzewam, że jakbym coś takiego sklecił u siebie i zaczął tym jeździć to też bym się nie przejmował wystającymi kablami i jakąś tam szarą taśmą (w końcu frajda z jazdy byłaby zajeduża).

    Odpowiedz
  • Jest w planach wykonanie obudowy w trójkąt ramy na całą elektronikę tylko, że muszę skompletować wszystkie elementy jakie chcę tam umieścić. Obudowę planuję wykonać z żywicy/żelkotu + utwardzacz i maty szklanej + ewentualnie kawałek styropianu na formę obudowy.

    Odpowiedz
    • A ja się zastanawiam, czy nie dałoby się choć części ogniw bateryjnych umieścić w środku stalowego profilu ramy? W rowerach składanych można się tam dostać przez “zawias”, może podobny mechanizm łączenia można by zaadoptować do zwykłego roweru. Oczywiście tak duży pakiet się tam nie zmieści, ale w górnej i dolnej “rurze” chyba dałoby się upchnąć choćby 1/3 Twojego pakietu, a to już by dało ~15km zasięgu, wystarczająco dla kogoś, kto ma do pracy 8-10km.

      Odpowiedz
      • Powiem szczerze, że nie widzę takiego rozwiązania. Ogniwa w baterii powinny być umieszczone możliwie najbliżej siebie ze względu na przepływające duże prądy (w tym przypadku nawet 45A). W mojej ramie jest “dojście” tylko do rury na sztyce siodełka, w której niewiele się zmieści.
        Być może w przypadku rozwiązania o mniejszej mocy, w składanej ramie sprawdzi się taka konfiguracja baterii :)

        Dzisiaj miałem chwilę wolnego czasu i z grubsza ogarnąłem przewody, całość wygląda troszkę lepiej :)

        Odpowiedz
  • Rewelacyjna sprawa – 70km/h tego chyba niema żaden inny rower wiec jasne musi być ze budżet został przekroczony. Fajnie było by gdyby zrobić jeszcze ładną obudowę na tą baterię i kable :) trzymam kciuki za kolejne pomysły

    Odpowiedz
    • 70 km/h jeszcze nie jechałem. Wczoraj rozpędziłem się do 55km/h ale odpuściłem. Było to w mieście pośród samochodów, poza tym największy problem to pęd powietrza, który powodu łzawienie oczu. Mam okulary korekcyjne ale mimo to powyżej 50km/h oczy zaczynają łzawić, muszę się sobie zasponsorować porządne okular! :) Zapas mocy jeszcze jest, przy tych 55km/h rower się jeszcze rozpędzał ale po prostu się bałem o życie. Może w długi weekend pojadę na obrzeża miasta i sprawdzę Vmax :)
      Powiem szczerze, że budżet został przekroczony nieznacznie, wyskoczyło kilka dodatkowych rzeczy jak tourqe arm’y czy zaplecenie silnika w szersza i mocniejszą obręcz.

      Odpowiedz
        • Niekoniecznie. Był problem z hamulcami. Zamontowanie silnika spowodowało rozszerzenie tylnego widelca ramy, co wpłynęło na kąt położenia klocków hamulcowych, które permanentnie tarły o tarczę hamulcową. Powodowało to palenie/topienie klocków hamulcowych. Trzeba zaznaczyć, że były to żywiczne klocki więc przeznaczone do rekreacyjnej jazdy w mieście, gdzie dość często wykorzystuje się hamulce.
          Aktualnie jestem w trakcie wymiany klocków hamulcowych na metaliczne i tarczy ze 160 na 208. Ogólnie przy ostrym hamowaniu widać jak duże siły działają na tarczę hamulcową dlatego zdecydowałem się na większy rozmiar. Dodatkowa zaleta jest taka, że większa tarczy zwiększy zakres regulacji klocków hamulcowych. Poza tym koszt nie jest powalająco duży a korzyści mogą być dużo większe. :)

          Odpowiedz
        • Ja po rozpędzaniu się do 50km/h zwykłym tanim rowerem z hamulcami tarczowymi po próbie hamowania złamałem dźwignie hamulca… A zbliżałem się do skrzyżowania nadal pędząc z dużą prędkością, dodam, że miałem tylko jeden hamulec- tylny… Wiec musiałem hamować nogami… Ledwo zdążyłem się zatrzymać ;)

          Odpowiedz
  • Niestety, ale Twój rower nie może poruszać siępo drogach publicznych.
    Po pierwsze za duże napięcie akumulatorów (max. 48V).
    Po drugie brak odcięcia pow. 25km/h.
    Po trzecie z tego co rozumiem wspomaganie nie jest aktywowane przez nacisk na pedały.
    Po czwarte raczej przekracza 250W

    Aczkolwiek na pewno hobbystycznie ciekawy projekt i satysfakcja spora :)

    Odpowiedz
    • Wszystkie ograniczenia można wykonać (ograniczyć napięcie, prędkość, zamontować czujnik PAS) ale to nie ta sama przyjemność z jazdy. Ewentualnie można zarejestrować pojazd ale trzeba spełnić dodatkowe wymagania i raczej nie będę się tego podejmował.

      Dzięki :)

      Odpowiedz
  • Dzisiaj na prostym odcinku ścieżki rowerowej przetestowałem Vmax, które wynosi 70,2km/h. Nie wiem czy szybciej bym pojechał – nie czułem, że jest jeszcze zapas mocy a oczy naprawdę bardzo łzawiły, także spasowałem kiedy przekroczyłem 70km/h. :D

    Odpowiedz
  • Witam. Miałeś kolego jeździć i pedałować na tym rowerze a nie robić z niego dziwoląg na kołach. Zrób lepiej elektryczny motor bo na niszczenie roweru nie mogę patrzeć.

    Odpowiedz
    • Panie Macieju, rower docelowo był kupiony z zamiarem przerobienia go na rower elektryczny.
      Zastąpienie roweru motorem mija się z celem ponieważ:

      1. Odpada poruszanie się po ścieżkach rowerowych.
      2. Wydłuża to czas lub jest porównywalny z czasem przejazdu motocykla.
      3. Większe koszty eksploatacyjne.
      4. Brak dopłaty do pensji od pracodawcy za przyjeżdżanie rowerem do pracy. ;)

      Poza tym wspomniałem w artykule, że rower nie stracił swoich właściwości jezdnych. Nadal można się nim poruszać pedałując. Większa waga zmniejsza zwrotność w dynamicznych zmianach kierunku. Przede wszystkim wtedy kiedy balansujemy ciałem na rowerze.

      Dla mnie to jest fantastyczna rzecz a nie “dziwoląg”! :)

      Odpowiedz
  • Świetny projekt :) Troche sie przestraszylem tej baterii, naprawde kolos ;P Mogles jednak ograniczyc ta moc bo nie wiem czy tyle jest naprawde potrzebne ale wielki podziw dla Ciebie za zrobienie czegoś takiego :)

    Odpowiedz
    • Dzięki, niby tych ogniw dużo ale bateria nie wygląda na dużą. Oczywiście większa w porównaniu ze standardowymi modelami! ;)

      Moja przeciętna prędkość po mieście to ~20km/h, także permanentnie nie wykorzystuje tej mocy ale fajnie jest poczuć przyspieszenie kiedy jedziesz 40km/h i śmigniesz między samochodami :)

      Odpowiedz
  • Człowieku czy ty zwariowałeś, 2,5kW do roweru? Tyle to sprinterzy torowi osiągają na kilka sekund. Nie dziwię się że koło wyrwało, zaraz Ci się rama złoży albo coś innego.

    Odpowiedz
  • Masakra (2,5kW w rowerze) czymś takim jeździć po drogach (mam chociaż nadzieje, że nie po chodniku). Mam nadzieję, że autor nikomu krzywdy tym nie zrobi. Naśladowcom polecam kupić skuter, a jak za wolne to motocykl.

    Odpowiedz
    • Zdecydowanie nie po chodniku! Od tego są drogi i ścieżki rowerowe. Tak jak wcześniej wspomniałem, na ścieżce rowerowej jeżdżę max ~25km/h, natomiast po drogach ~50km/h ale na rzadko eksploatowanych drogach lub wałach przeciwpowodziowych lubię przycisnąć gazu i 70km/h można bez problemu osiągnąć.
      Na rowerze jeździ się FANTASTYCZNIE! :) Z Żoną, kiedy jedziemy na przejażdżkę to używam go jako zwykłego roweru – pedałując ale dojeżdżając do pracy nie mam żadnych obiekcji :)
      Inwestycja zwraca się błyskawicznie, polecam każdemu!

      Odpowiedz
  • Drogi autorze jak nie znasz się na elektryce i elektronice to lepiej nic nie pisz.
    Wykazuj to zdanie bo się ośmieszasz a innych wprowadzasz w błąd.
    “STEROWNIK. Co tu dużo pisać, zmienia napięcie stałe na zmienne. ”

    Sterownik nie ma na celu zmieniać prądu stałego na zmienny. Jak wiesz, ale widać że nie wiesz silnik jest zasilany z prądu stałego. Sterownik zaś ma za zadanie wyprowadzić prąd na cewki w przesunięciu FAZOWYM,

    A na k swoją drogą to obecnie popularny jest napęd centralny np. Bosch czy Bafang 8FUN, gdzie silnik wykorzystuje przełożenia kasety. Przez co silnik mający 500w jest o wiele wydajniejszy niż ten twój opisywany 1,5kw.
    Dużo lepsze jest w centralnym rozłożenie masy na środku roweru i nisko. SAm silnik też waży dużo mniej.

    Odpowiedz
  • Ta, kupiłem taki, po roku się nadaje na śmietnik.
    – układ korbowy zmieniam co 1000km – wszystko się naciąga, kto to w ogóle wymyślił taki napęd
    – nieintuicyjne wspomaganie
    – akumulator 11Ah 36V kosztuje 4500zł, po 2 latach nie do kupienia bo wchodzą kolejne modele
    – głośna praca
    Ogólnie nie polecam silników montowanych po środku :(

    Odpowiedz
  • kupiłam sobie w tamtym roku rower elektryczny żeby dojeżdżać do pracy. Znajomy polecił mi http://zasada-rowery.pl/e-bike bo sam kupował rok wcześniej i był bardzo zadowolony. Ja jeździłam przez całe wakacje do pracy i też jestem bardzo zadowolona. Jest bardz wygodny i nie trzeba się tak namęczyć zwłaszcza jak się jedzie z rana ;)

    Odpowiedz
  • Waga pewnie 30-40 kg, mnie zastanawia jak to hamuje, sam na zwykłym rowerze nieraz mam problemy z wyhamowaniem zjeżdżając z dużą prędkością, a tutaj dochodzi jeszcze większa masa roweru. Niemniej jednak temat rowerów elektrycznych coraz bardziej na czasie.

    Odpowiedz
    • Eksperci od sensu też się trafiają.
      Ja mam 26″ RH2806 48V 45A 15Ah lipo i ma sens. Vmax=50kmh, zasięg 20km-40km w zależności od stylu jazdy. W Holandii ludziska naciskają na rząd żeby podnieść prędkość z 25kmh do 40km/h. Wtedy jest i frajda i praktyczne wykorzystanie.

      Odpowiedz
  • witam jak mam wlaczac i wylaczac sterownik w rowerze bo nie mam wyswietlacza tylko przelacznik 1.2.3 na kierownicy czy to wystarczy?

    Odpowiedz
  • W dzisiejszych czasach rowery elektryczne przeżywają bum. Jest ich coraz więcej i kosztują coraz mniej. No i z całym szacunkiem do powyższego konstruktora nie wyglądają jak rower z doklejonym kartonem :)

    Odpowiedz
  • Cóż, przy mniejszym silniku byłoby bezpieczniej, nieco lżej i zasięg większy. Moim zdaniem moc jest 2-3 razy przesadzona. Takimi kilowatami to tępe dzidy jeżdżą na YT.

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?