Jak naprawić przecięte słuchawki?

Jak naprawić przecięte słuchawki?

Kable od słuchawek są chyba najczęściej uszkadzanymi kablami. Nie dość, że są cienkie, to jeszcze cały czas narażamy je na zgięcia, przetarcia, zgniecenia, przecięcia, a nawet zęby kotów, czy chomików ;) Dla większości ludzi uszkodzony kabel jest równoznaczny z potrzebą wyrzucenia pieniędzy na nowe słuchawki, chociaż w rzeczywistości wystarczy kilka minut pracy, by przywrócić do życia te uszkodzone :)

Kilka dni temu moja Kasia robiąc coś w Karteczkowie odcięła sobie nożykiem do tapet jedną ze słuchawek, co stworzyło mi świetną okazję do zaprezentowania na blogu, jak sobie z takim problemem poradzić.

Przecięty (uszkodzony) kabel od słuchawek

Na początku musimy ściągnąć z obu stron kawałek izolacji. Trzeba tylko mieć trochę wyczucia, żeby przy okazji nie pourywać żył znajdujących się w środku :)

Ściąganie izolacji z przeciętego przewodu słuchawkowego

Budowa kabla słuchawkowego może wyglądać różnie. U mnie były to dwie plecionki (złota i czerwona) umieszczone we wspólnej izolacji. Czerwony lakier, którym została pokryta jedna z plecionek pełni też rolę izolacji, dzięki temu żyły się ze sobą nie zwierają. Zamiast tego lakieru, jedna z żył mogłaby być po prostu w dodatkowej izolacji, którą także trzeba by ściągnąć.

Zanim weźmiemy się za lutowanie przewodów, trzeba sobie wsunąć na kabel kawałek koszulki termokurczliwej, którą później zgrzejemy na miejscu lutowania.

Lutowanie jest niby czynnością banalnie prostą… – ale nie w przypadku tych przewodów ;) Pokrycie cyną tej plecionki pokrytej lakierem było nieco męczące. W przypadku takich przewodów trzeba najpierw wypalić na końcówce trochę lakieru grzejąc go przez chwilę lutownicą. Dopiero po takim zabiegu można próbować je lutować – chociaż i wtedy trzeba się nieco pobawić, żeby wyszedł jakiś w miarę ładny lut…

Zlutowany kabel od słuchawek

Mając już zlutowane ze sobą żyły, wystarczy owinąć jedną z nim malutkim kawałeczkiem taśmy izolacyjnej (tak, żeby dosłownie tylko raz ją owinąć):

Zlutowany przewód słuchawkowy owinięty taśmą izolacyjną

Następnie ostrożnie naciągamy na “ranę” koszulkę termokurczliwą:

Koszulka termokurczliwa na przewodzie słuchawkowym

I ogrzewamy ją opalarką, zapalniczką, lub ewentualnie lutownicą z wyczyszczonym grotem.

Naprawiony kabel od słuchawek

Tak naprawiony kabel powinien nam jeszcze długo służyć :) Nie ma się też co martwić o wytrzymałość takiego łączenia – koszulka termokurczliwa dosyć mocno “łączy się” z oryginalną izolacją, więc urwanie się przewodu w miejscu lutowania jest praktycznie niemożliwe.

Naprawiony przewód słuchawkowy

Naprawiony kabel słuchawkowy

Wiem, że ten post może się wydać niektórym z Was bardzo banalny i oczywisty. Wiem też jednak z doświadczenia, że dla przeciętnego mieszkańca Ziemi taka operacja jest nie lada wyzwaniem :) Mam nadzieję, że ten post doda komuś odwagi i pozwoli zaoszczędzić kilkaset złotych, które normalnie wydałby na nowe słuchawki :)

Ocena: 4.48/5 (głosów: 77)

Podobne posty

131 komentarzy do “Jak naprawić przecięte słuchawki?

      • Dokładnie:) lepiej sprawdza się zapalniczka, a co do napraw słuchawek to zdecydowanie częściej zdarza się mi wymiana jacka niż przerwanie kabla gdzieś na środku kabelka;)

        Odpowiedz
          • W każdym elektronicznym/elektrycznym sklepie, a także na działach elektrycznych w takich marketach, jak Castorama czy Leroy Merlin.

            Koszulki są dostępne w najróżniejszych rozmiarach i kolorach, więc wachlarz zastosowań jest naprawdę spory :) Najczęściej wykorzystuje się je jako izolację przy naprawach różnych przewodów, bo są trwałe, estetyczne (w porównaniu do taśmy izolacyjnej) i zapewniają szczelność (jeżeli rozmiar został dobrze dobrany).

            Odpowiedz
            • @Łukasz Więcek: a czy można taką koszulkę zastosować do zamaskowania w miejscu gdzie wtyczka łączy się z kablem?… bo naprawy żadnej moje słuchawki nie potrzebują tylko przetarła się tam “guma” i odeszła… został goły przezroczysty jack…

              Odpowiedz
              • Zawsze mnie uczono żeby nie robić lutów obok siebie tylko przesunięte o około 1-2 cm :) pod koszulką nie ma wtedy zbyt dużego zgrubienia :)

                Odpowiedz
                • Wiem, wiem – normalnie się do tego stosuję. Tylko w tym przypadku chciałem mieć możliwie krótką “ranę”, żeby nie usztywniać zbyt długiego kawałka przewodu koszulką, bo kilka centymetrów wcześniej była kolejna koszulka po poprzedniej operacji ;)

                  W sumie udało mi się nawet uniknąć zgrubienia, bo grubość lutów zrównała się z grubością izolacji.

                  Ale generalnie jak najbardziej masz rację – jeżeli jest taka możliwość, to powinno się robić takie przesunięcie. Wtedy dodatkowo mamy ten atut, że jak żyły są w osobnych izolacjach, to nie trzeba miejsc lutowania dodatkowo izolować :)

                  Odpowiedz
                  • Fajny post, faktycznie trochę oczywisty.

                    Czyżby to były EP-630? Fajny dźwięk dawały, ale miały jedną poważną wadę – coś się stało przy wtyczce. Okazało się, że problem był fabryczny i Creative chętnie wymieniało, ale niestety, zdążyłem już rozebrać.

                    Nowe słuchawki mają problem tego rodzaju, że dużo rzeczy już tam jest zrobione “na stałe”. Chociażby wspomniana wtyczka, która była w całości zatopiona w plastiku, co skutecznie uniemożliwiło bezinwazyjną wymianę.

                    Odpowiedz
                    • Teraz już sobie nie przypomnę, jaki to jest model – te słuchaweczki mają już jakieś 8 lat ;)

                      A co do robienia rzeczy “na stałe” – dzięki temu można wszystko miniaturyzować. Gdyby wtyczka miała być rozbieralna, na pewno byłaby odrobinę większa (a same połączenia w środku mniej trwałe). Coś za coś :)

                      Odpowiedz
                      • A co jeśli nie mam lutownicy i chciałbym jakoś w inny sposób przyczepić ze sobą te przewody? Wystarczy je jakoś poskręcać i później nałożyć tę izolację czy raczej nie da rady? Wydaje mi się, że działać powinny, ale też o wytrzymałość chodzi, bo jak pisałeś te kable są narażone na różne pociągnięcia podczas wyciągania czy też używania.

                        Jeśli masz jakieś pomysły na poradzenie sobie bez lutownicy to bardzo proszę o odpowiedź to później coś będę majsterkował.

                        Serdecznie pozdrawiam.

                        Odpowiedz
                        • Bez lutownicy raczej ciężko będzie Ci to solidnie połączyć. Wszelkie skręcanie przewodów (szczególnie tak cienkich) jest prowizorką, która podziała kilka dni (góra tygodni). Dodatkowo przy każdym poruszeniu możesz słyszeć trzaski, itp.

                          Kup sobie chociaż jakąś najtańszą lutownicę grzałkową za 20zł – to takich doraźnych napraw spokojnie wystarczy.

                          Odpowiedz
        • @Mateusz: O, swoją drogą – przydałby się taki poradnik, jak wymienić jacka. Mam teraz taki kabel, który przerywa przy samym złączu (przez częste zginanie kabla). Może nie będę musiał kupować nówki :)

          Odpowiedz
          • Świetny blog, to na wstępie muszę przyznać.
            A pytanko mam – jeśli się jeszcze kabel nie przerwał, to co najlepiej zrobić? Mam na słuchawkach dwa miejsca gdzie izolacja się rozcięła prostopadle do osi przewodu i praktycznie trzyma się na samych drucikach – taśma izolacyjna niestety się nie sprawdziła bo po kilku dniach zaczęła latać góra-dół wzdłuż kabla. Koszulki termokurczliwej na to nie naciągnę raczej. Zgrzać taśmę?

            Odpowiedz
              • No właśnie, też mam ten sam problem. Kabel w słuchawkach ma naciętą w dwóch miejscach izolację ale same przewody w środku nie są przerwane. Niestety, ze względu na średnicę mniejszej wtyczki (wpinanej do samych słuchawek), rurka termokurczliwa o najmniejszej średnicy jaką udało mi się wcisnąć przez tą wtyczkę na ów kabel, nie spełniła zadania bo po prostu nie skurczy się tak aby “zacisnąć” się dostatecznie mocno na kablu, przesuwa się po nim :( Nie chcę ciąć kabla i go lutować po to tylko aby móc założyć rurkę o mniejszej średnicy :(

                Odpowiedz
        • Zapalniczki żarowe mi, elektrykowi, bardzo się sprawdzają przy koszulkach termokurczliwych. Trzeba uważać, bo faktycznie grzeją bardzo mocno, ale nie wrzucają sadzy na koszulkę. Tak samo będzie z opalaniem linki z lakieru. taka zapalniczka ładnie ją opali, ale nie okopci. Jednak idąc za zdaniem jednego z kolegów, lepiej kupić maleńki palniczek na butan. Daje czysty płomień i za tym też wysoką temperaturę. Ostrożność jest zawsze konieczna. Nie ważne co robimy.

          Odpowiedz
        • A ja do tego celu używam dynaturatu. taż nie zostawia sadzy. Wlewam troszeczkę do metalowej nakrętki,
          odstawiam butelkę w bespiecznej odległości i podpalam. Aby zgasić płomień, wystarczy przykryć nakrętkę kawałkiem blaszki, lub drewnianym klockiem, aby zablokować dopływ tlenu. Trzeba uwarzać aby nie rozlać płynu.

          Odpowiedz
      • @Łukasz Więcek: a ja mam taki problem zeszła mi oryginalna “guma” z wtyczki słuchawek i tam kable zabezpieczone są jakimś plastikiem więc nic więcej się nie stało… zastanawiam się jak zamaskować to miejsce by nie było widać tych kabli… proponujesz również koszulkę termokurczliwą?… w jakim sklepie mogę taką kupić?… a jeśli nie to czekam na jakieś pomysły… mogę wysłać zdjęcie tych słuchawek i zdjęciem wyjaśnić o co mi konkretnie chodzi ale zdjęcie mogę przesłać jedynie na maila…

        Odpowiedz
    • jest trick, który pozwoli zlutować 2 przewody tak, że za skarby nie da się ich potem siłą rozerwać (jak nauczyciel na warsztatach nam zlutował słuchawki, to we dwóch nie mogliśmy rozerwać, tj przewód puścił w końcu, ale gdzie indziej). wystarczy z nitek żyły zrobić jakby miotełki, wprowadzić 1 w drugą, skręcić tak, jakbyśmy wyżymali ręcznik i wtedy zlutować. nie-ma-bata, że się rozerwie, jeśli lut i cyna są okej. nadmienię, że długość całego lutu była równa szerokości rolki taśmy izolacyjnej, więc po owinięciu tego miejsca taśmą i podgrzaniu zapalniczką, miejsce to było a)niemal niewidoczne, b) dość elastyczne oraz c)nierozerwalne.
      dałbym jakiś obraz, ale w necie nie znalazłem, a na codzień nie zajmuję się elektroniką, toteż nie mam jak samemu pokazać:(

      Odpowiedz
  • Bardzo lubię twój blog. Od jakiegoś czasu bawię się już z elektroniką jednak nawet takie proste rzeczy przedstawione w tak idiotoodporny sposób mogą wiele nauczyć ;) mam nadzieję na więcej ciekawych pomysłów. Z tym jackiem rzeczywiście mógłbyś zrobić jakiś projekt aby pokazać jak to zrobić w sposób trwały i estetyczny. Co innego jack wpięty z tyłu komputera, a co innego używany na co dzień przy telefonie albo odtwarzaczu. To jednak jest różnica :) pozdrawiam!

    Odpowiedz
    • Z jackiem używanym z telefonem jest ten problem, że ciężko gdziekolwiek dostać jakiegoś ładnego i w miarę zgrabnego jacka do samodzielnego montażu :) W takich wypadkach lepiej uciąć jakiś fabryczny kabel ze starych słuchawek i go podlutować pod te słuchawki, które chcemy uratować :)

      Odpowiedz
  • Taaak…. Załatwiłem już z 10 par słuchawek. Koss, AKG, Apple, Creative… zawsze kabelek łamie się przy jacku i przestaje działać jedna słuchawka. Niedługo każdy serwis słuchawek w Polsce będzie mnie znał :P

    Odpowiedz
  • Moje słuchawki już dawno wyrzucone wprawdzie, ale można coś zrobić, jesli mam słuchawki z mikrofonem a przerwą się właśnie nad, gdzieś wyżej wspomnianym, wtopieniem do plastiku (w którym była bodajże regulacja głośności)? Mój brat z góry założył że guzik da się z tym zrobić i słuchawki poszły na śmieci.

    Odpowiedz
  • Ciekawy artykuł, co do stapiania lakieru to miałem podobną sytuację – kalafonia pomogła przy nakładaniu cyny (tak jak już wspomniał Michał).

    Jednakże ciekawi mnie jakość dźwięku pochodząca od takiej naprawionej słuchawki. Jest gorzej, czy bez zmian?

    Odpowiedz
    • Myślisz że jesteś w stanie rozpoznać te 2 dodatkowy luty ? w samym odtwarzaczu przed gniazdem słuchawkowym jest kilka elementów które też są lutowane :)

      Odpowiedz
  • Post jak znalazł, dwa dni temu chciałam wymienić wtyczkę jack w słuchawkach, bo kabel przetarł mi się dokładnie na wejściu do jacka. Ale jak już zdjęłam izolację zewnętrzną nie wiedziałam czym usunąć lakier. Skoro mówicie, że wystarczy zapalniczka, spróbuję.
    Dzięki!

    Odpowiedz
  • Mam trzy pary starych telefonowych słuchawek z różnych aparatów, wszystkie na miniUSB a do swojego telefonu nie mam żadnych. Teraz będę mógł w koncu sobie słuchawki zrobić.

    Ja z kolei mam pytanie nie na temat: możliwy jest jakiś tani montaż adaptera microSD do wpinania w port USB?

    Odpowiedz
    • Ja miałem ostatnio niewątpliwą przyjemność lutowania kabla od internetu UTP – 8 żył i to w trudno dostępnym miejscu to dopiero zabawa. Jak się ma opalarkę to jednak 100x ładniej wychodzi niż zapalniczką, czy jak w moim przypadku świeczką. Kabel raz latem dostał szpadlem, bo panowie, którzy go montowali nie zakopali nawet na głębokość 1 tzw. sztycha (powinni do SI dodać sztych jako jednostkę miary :) ), teraz dla odmiany szczeniak przegryzł, bo mu dyndał przy ścianie

      Odpowiedz
  • Ja w przypadku tych emaliowanych kabelków stosuję aspirynę, przykładam kabel do tabletki i podgrzewam lutownicą. Niestety temu zabiegowi towarzyszy niemiły zapach, ale działa.

    Odpowiedz
    • Ile razy zdarzyło mi się, że musiałem specjalnie szukać nowych słuchawek bo poprzednie się “przypadkowo” urwały :/ Jestem fanem czystego brzmienia dlatego czasem kupowałem słuchawki które kosztowały ponad 100 zł. Teraz z chęcią sam bym je naprawił.

      A co w przypadku, jeśli kabel urwie się w samej słuchawce? Trzeba je lutować czy jest jakiś inny sposób na to?

      Świetny blog, będę tu zaglądał częściej.
      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
      • Dużo zależy od samych słuchawek. Jeżeli tylko da się je rozebrać, to można próbować przylutować do nich kabelek. Z nausznymi słuchawkami raczej problemu nie ma. Gorzej z pchełkami wpychanymi do uszu – one często są “jednorazowe” i po rozłożeniu na części może być potrzebna kropelka jakiegoś kleju, żeby je złożyć.

        Tak, czy siak, próbować zawsze warto. W najgorszym wypadku się po prostu nie uda i słuchawki i tak będą do wyrzucenia ;)

        Odpowiedz
      • Chłopie tego szukałem. To co pisałeś, że lakier jest izolacją to prawda, ale w środku są włókna. Można je zobaczyć jak rozwiniesz plecionkę.

        Odpowiedz
        • Teraz tylko pytanie czy takie naprawy nie pogorszą jakości przewodzenia. Ciekawe czy nie lepiej by było wymienić cały kabelek?. Przypadkiem natrafiłem na tego bloga i jestem pozytywnie zaskoczony. Bardzo ciekawe artykuły, które na pewno się przydadzą nie jednemu czytelnikowi. Naprawdę super.

          Pozdrawiam
          Adrian.

          Odpowiedz
  • Szkoda że nie znalazłem tego miesiąc temu :D Bo naprawdę głowiłem się który kabel z którym połączyć i dlaczego na skręcanie nie działa, w końcu i tak mi się udało :)

    Odpowiedz
  • Też mam podobny problem . Zerwałam słuchawki i chce je naprawić . z prawej i lewej słuchawki wychodzi mi żółty i czerwony kabelek, a przy wtyczce mam trzy kabelki zółty , czerwony i niebieski jak mam to połączyć . I jeśli połącze to maja być one wszystkie oddzielnie czy złączone w jedna całość ?

    Odpowiedz
  • Człowieku dzięki Ci wielkie za ten artykuł :). W końcu dowiedziałem się na czym polega magiczne zapieranie sie słuchawek w niedziałaniu (mimo że znajdywałem miejsce przerwania pojedyńczego przewodu). A tym magicznym czymś był ten lakier pokrywający druciki w przewodzie pełniący role izolatora. Oczywiście nie wiedząc o tym skręcałem oba przerwne dwa końce ze sobą tak czy siak bez efektu.
    Ps. Czego to Chinole nie wymyślą

    W moim przypadku przyczyną niełączenia kabelków było częste wstawanie od kompa zapominając przy tym zdjąć słuchawki i z mocnym szarpnięciem lądowały na podłodze albo tak jak autor artykułu napisał przewód wkręcał sie w kółka od krzesła.

    Odpowiedz
  • To znów ja. Podgrzałem wysoko nad palnikiem gazowym w kuchence (lakier sie zapalił ale tak powstałą sadze obdrapałem nożykiem)kabelek i prosze DZIAŁA!!! Dzięki dzięki stary. Tyle już słuchawek wyrzuciłem na szmelc że szkoda gadać a dzieki tobie wizja przyszłych wydatków z tym związanych została zażegnana ;]

    Odpowiedz
  • Polecam spróbowania jeszcze patentu z aspiryną podczas lutowania przewodów słuchawkowych. Zazwyczaj nawet po opaleniu izolacji dość ciężko cyna się do nich klei. Zamiast tego można spróbować lutowania na tabletce aspiryny (albo jej pochodnej, chodzi o kwas acetylosalicylowy), podczas podgrzewania jej lutownicą kwas dość ładnie oczyszcza przewody z izolacji i pozwala je lutować trochę bardziej “komfortowo”. Uwaga tylko na opary ;).

    Odpowiedz
  • Kiedyś próbowałam tak zlutować kabel od dość drogiej myszki ( ponad 100zł). Niestety kabelek był bardzo cienki (swoją drogą przy tak małej grubości to nic dziwnego że się tak szybko przetarł). Druga sprawa, przeciął się tuż za wtyczką, więc po zlutowaniu i opatuleniu koszulką termokurczliwą szybko się przetarł. Bo w tym miejscu zgina się kabelek pod katem niemal 90 stopni. Myślę więc że lepiej by było w tym miejscu go całkowicie uciąć i połączyć z wtyczką USB. Więc jak nie masz pomysłu na kolejny artykuł pomyśl o moim problemie :)

    Odpowiedz
  • Michał pisał o wytrawianiu kalafonią. Proszę Fachowca Więcka o usunięcie tego postu ponieważ obraża normalnych ludzi nie wspominając o Fachowcach. Bzdura totalna.

    Odpowiedz
  • mi sie rozwalilo w minijacku (wiem bo jak zginalem to dzialalo chwilowo) to wzialem minijacka od innych sluchawek i sie okazuje ze jest fajnie bo bylo 5 kabelkow w jacku i 4 w moich sluchawkach no ale juz to rozpracowalem :) jak skoncze lutowac napisze jak i czy dziala.

    Odpowiedz
  • mam dość dziwny problem-nigdzie nie widzialem słuchawek nausznych bez kabla-ale chciałbym żeby lączyło sie z urządzeniem przez jecka-czyli wpinam jecka do mojego urządzenia i wszystko działa-urządzenie nie połączy sie brzez blutacz wiec takie odpadaja- wogóle takie rozwiązanie jest stosowane? jeśli ktoś zna model takich to prosze ne email mi napisać-bede wdzieczny. murek.p@op.pl

    Odpowiedz
  • Witam moje sluchawki szwankuja nie graja i problem jest przy wtyczce jak poruszam to graja ale musze wtedy trzymac bo tam jak widac gdzies nie łaczy i wpadlam na pomysl he ucielam wtyczke z tych sluchawek Sony a wzielam wtyczke z Sluchawek Philips polaczyl kolorami i nic niestety nie graja. Co zrobilam nie tam prosze o podpowiedz jak to polaczyc i czy tak moze byc :)

    Odpowiedz
  • W kabelku do słuchawki przerwała mi się izolacja, ale kabelki pozostały całe. Żeby się jednak nie przerwały chciałabym to miejsce naprawić. Czy w tym celu powinnam podkleić to miejsce taśmą i nałożyć koszulkę termokurczliwą?

    Odpowiedz
    • Sama taśma klejąca (czy izolacyjna) nie wzmocni za bardzo całego kabla. Najlepiej by bylo założyć koszulkę termokurczliwą, ale nie założysz jej, jeżeli kabel nie jest całkiem przerwany. Można próbować z szerszą koszulką, którą się przełoży od strony wtyczki, ale raczej nie skurczy się ona na tyle, żeby dobrze przylec do kabla…

      Odpowiedz
  • Witam.
    Jestem “przeciętną mieszkanką Ziemi”, jak wyraził się Pan Łukasz, i bardzo dziękuję za ten artykuł. Kiedyś chciałam przylutować kabel do słuchawek i zamiast pięknego luta wyszedł mi srebrny gniot wielkości paznokcia i zerowym przewodnictwie dźwięku ;) To było wieki temu.
    Całe szczęście tym razem trafiłam tu i okazało się, że jednak umiem lutować, bo i udało się już za drugim razem i słuchawki grają i kabel nie wygląda jak wąż, który pożarł słonia!
    W planach mam też lampkę LED na USB… :P

    Odpowiedz
  • Świetny artykuł, w domu znalazłem ~10 par słuchawek gdzie coś było nie tak z kabelkami… ile to kasy zostało na nie przeznaczone 0.o

    Jeśli
    po stopieniu lakieru lutownicą DALEJ nic NIE SŁYCHAĆ, to u mnie
    wystarczyło nałożyć pastę lutowniczą – 30sek nanoszenia na już złączone
    kabelki i działa, dźwięk czysty ;)
    PS
    Może to logiczne dla większości… to moje 3 lutowanie w życiu… ale działa ;)

    Odpowiedz
    • Zapomniałem dodać.
      Przed użyciem lutownicy zawsze przypalam kable zapaloną zapałką/zapalniczką.
      Raz zdarzyło mi się tak, że już skręcone kabelki nie chciały czysto grać… znów pomogło przypalenie zapaloną zapałką.

      Odpowiedz
  • witam wszystkich
    Posiadam dość stare, ale niezłe słuchawki douszne z jackiem TRS 3.5mm stereo Skullcandy Ink’d v1.0. Słuchawki swoje przeszły- były ze mną na delegacjach w terenie, w czasie uprawiania sportu (jazda na nartach, bieganie) itp. O ile dobrze pamiętam były już 2 razy lutowane (na pewno raz) w miejscu gdzie żyły kanałów wchodzą do jacka (przetarcie/złamanie żyły). Podobna sytuacja miała miejsce niedawno, po rozebraniu wtyczki (taśma izolacyjna + stara rozcięta wdłużnie gumowa osłonka jacka) i po pomierzeniu przejść, stwierdziłem brak przejścia żyły jednego kanału (masa kanału była ok). Jako, że nie jestem wprawny w lutowaniu (poprzednie wykonał ojciec w pracy ze wzgledu na owczesny brak lutownicy w domu) pierwsze lutowanie nie było idealne. Troche popaprałem po czym okazało się, że narobiłem zwarć. Wszystko jeszcze raz rozlutowałem i usunąłem całą starą cyne. Oczywiście przystępując do lutowania miałem przygotowane przewody (zdjęta izolacja, pobielone końcówki, wcześniej końcówki żył kanałów odrapane nożykiem / opalone z tego anodowego “lakieru”). Po ponownym polutowaniu wszędzie pokazało mi przejścia. Dlaczego? Skoro żyły kanałów są iolowane w tym “lakierze” a luty wyraźnie się nie zwierają to dlaczego pokazuje mi wszedzie przejście (zmierzyłem nasadka-jej końcówka, pierścień-końcówka, nasadka-pierścień, nasadka-tuleja i pierścień-tuleja wszedzie jest przejście; przynajmniej nie narobiłem zimnych lutów ;) ). Zrobiłem test słuchawek, działają idealne, ale tu drugie pytanie: dlaczego mono? skoro są to słuchawki stereo. Podkreślam, że na 100% nie zwarłem cyną punktów lutowniczych ani żył L i R kanału. Podłączyłem do mp3-ójki i laptopa i puszczając muzykę, bawiłem się balansem. Nowsze nigdy nie naprawiane słuchawki z TDK dają sobie z tym idealnie radę. Naprawione słuchawki zachowują się następująco: przy przesuwaniu suwakiem balansu kanałów jedyną istotną różnicą jest zmiana głośności- obydwa kanały zachowują się jak jeden. Głośność i jakość dźwięku są naprawde ok, bez zarzutu. Co zrobić żeby słuchawki grały w stereo?
    PS. pomierzyłem impedancję, między lewym kanałem i masą mam ok 18.5 ohma, między prawym i masą ok 19 ohmów a między lewym i prawym ok 36 ohmów, czyli wszystko zdaje się być dobrze polutowane. Czy możliwe jest, że ze zużycia i parokrotnego lutowania uszkodzony jest jack (dokładnie tuleja z masy) i słuchawki nie pójdą już w stereo (taką opinię znalazłem w internecie).
    Jeszcze ostatnia sprawa- co zrobić żeby całkowicie wyeliminować brum/przydźwięk. Na laptopie na max. głośności słyszę szumy w słuchawkach, niezbyt duże, ale troche wkurza.
    Czytałem o pętlach masy itp. Czy może żyły mas obydwu kanałów nie powinny być dolutowane dokładnie w 1 punkcie do tulei? Ja tak zrobiłem, może to jest przyczyną.
    pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedzi,
    michauus

    Odpowiedz
    • Problem rozwiązany, przy 1. rozlutowaniu wcześniej i tak lutowanej wtyczki nadtopiłem plastik izolujący końcówki do wlutowania żył, przy zalutowaniu brak plastiku zalał się tinolem i zrobiło się zwarcie. Słuchawki grały mono. Rozlutowałem wszystko, jack miał już zwarcie L z R bez przewodu słuchawkowego.
      Stwierdziłem, że nie usunę/wydłubię całej cyny i z ciekawości rozwaliłem wtyczke, pooglądałem od środka i potem ja wyrzuciłem. Wsiadłem na rower i kupiłem 2 wtyczki nakręcane stereo pozłacane ze stopkami z dziurkami za 3.50 zł/sztuka.
      Dziś wszystko zalutowałem, oczywiście za pierwszym razem zapomniałem o założeniu nakrętki na jacka na kabel słuchawek ;) Wściekłem się, ale cóż robić, rozlutowałem i zabrałem się do roboty od nowa. Jedna dziurka była zalana, ale “obwiązałem” żyłą stopkę i dolutowałem. Z drugim kanałem i drucikami na masę było mniej problemu (pozahaczałem o dziurki). Polutowałem i gra wszystko super. We wtycze był izolujący pierścień w postaci kawałka plastikowej rurki, dodatkowo dałem zlożony kawałek taśmy elektrycznej między stopki z lutami kanałów L i R, żeby uniknąć ew. zwarcia. Wcześniej na kabel miałem nawleczoną także rurkę termokurczliwą która lekko podgrzałem przy wyjściu przewodu ze sprężynki, potem wcisnąłem w nią i dogrzałem do końca. Wygląda to nieźle i działa :) Wreszcie sie udało, ale lutowanie napsuło mi dużo krwi, bo nie umiałem wszystkiego skoordynować manualnie.

      Podsumowując do osób, które się za to zabierają, ale nie wiedzą jak się za to wziąć, albo nie chcą o czymś zapomnieć ;)

      -kupcie sobie jacka nakręcanego jeżeli nie macie wprawy w lutowaniu, wlutowanie w punkty starej wtyczki (małej) przy małej wprawie jest dość trudne
      -rozbierzcie jacka i nawleczcie w takiej kolejności elementy na kabel słuchawek: najpierw ew. kawałek rurki termo, potem nakrętka z jacka, potem pierścień izolujący. Jeżeli tego nie zrobicie, będziecie musieli wszystko rozlutować tak jak ja
      -nacinacie i zdejmujecie nożykiem albo obcinaczkami izolacje z przewodów, opalacie przewody zwłaszcza te kolorowe + proponuję podrapać koncówki małym nożykiem
      -jeżeli macie miernik/multimetr sprawdźcie czy macie przejście miedzy danym kanałem i jego masą
      -jeżeli jest ok, to weźcie wtyczke, rozegnijcie stopki i przewleczcie druciki kanałów przez dziurki w stopkach (jak nić przez igłę) z uwzględnieniem, który kanał ma być prawy a który lewy (sprawdźcie multimetrem wtyczke- co gdzie wychodzi i co jest napisane na słuchawkach, która lewa a która prawa). ja miałem łatwo bo nie miałem opisane, która lewa, a która prawa to potem cienkopisem do CD sobie je opisałem testując balansem czy jest stereo
      -lutujecie: wtyczke trzymacie w lewej ręce przez drewnianą klamerkę do prania :) coby się nie sparzyć, prawą lutownice, na której macie już troszkę cyny i wpuszczacie kropelkę cyny na każdą stopkę (układów scalonych tak się nie lutuje, ale to inna sprawa) ew. korzystacie z jakiegoś uchwytu/imadła (patrz koniec postu) i w prawej lutownica w lewej tinol (dla leworęcznych odwrotnie ;) )
      – druciki z masy skręcacie razem, przetykacie od zewnątrz przez dziurke w najdłuższej (środkowej) stopce i lutujecie to razem
      -zginacie stopki do pierwotnych położeń, teraz można to zalać termoklejem, ale wtyczka stanie się już nie do rozebrania gdyby coś się stało z połączeniami lutowanymi, ja dla izolacji między stopki włożyłem poskładany kawałek taśmy elektrycznej
      -naciągacie na całość pierścień izolujący, dociskacie go, nakręcacie na to nakrętke
      -ja dodatkowo opaliłem rurke termo, jak się troche skurczyła wsadziłem jej końcówke w sprężynkę i dalej opalałem (opalacie aż skurczy się na kabelku albo aż przestanie się kurczyć jak jest lekko za duża)
      to wszystko, testujemy, sprawdzamy czy nie ma szumów, trzasków, przydźwięków, czy dźwięk jest w obydwu słuchawkach i czy kanały działają w stereo. jeżeli nie narobiliście zwarć przy lutowaniiu lub montażu, zimnych lutów i nic sie nie ukruszyło to musi działać.

      Lutowanie przeprowoadzałem z wtyczką na sztorc w pionie, wtykiem w dół, włożoną w drewnianą klamerkę. Stopki rozgięte i uprzednio nawleczone druciki. Klamerka wsadzona w leżące na biurku kombinerki pod kątem prostym, rączki kombinerek pościągałem mocno sznurówką :) tak stworzyłem małe imadło. W prawej lutownica w lewej ew. drut lutowniczy (jeżeli drucik w dziurce) lub drucik (dziurki brak lub już zalana lutem)

      pozdrawiam, zycze miłej i sprawnej naprawy, bez zimnych lutów i poparzeń palców :)

      Odpowiedz
  • WIDAĆ NIE JESTEŚCIE RADIOAMATORAMI I NIE MACIE POJĘCIA O LUTOWANIU licy w.cz. tak samo postepujemy przy lutowani nieszczęsnych kabli od słuchawek mianowicie

    po usunieciu izolacji i dokopaniu sie do żyły należy delikatnie opalić końcówkę np. zapalniczka gazową ,delikatnie oskrobać spalony lakier i pobielić końcówki .Lutowanie bedzie już tylko zabawą /.można użyć pasty lutowniczej/

    Odpowiedz
  • dzięki kolego :D właśnie mam mieszankę pionierki i sony >.< (pioniery lepsze :V ) i nie wiem czemu zawsze rozwala mi się lewa słuchawka tak samo ;c ale już działają :V

    Odpowiedz
  • a co gdy kabel jest cały (nie nastąpiło przerwanie) a dźwięk ginie gdzieś po drodze na jednej słuchawce?
    mniej więcej namierzyłem miejsce poprzez wyginanie kabla czasem następuje przepływ (wyginałem na dł. ok. 5 cm) ale co dalej?

    Odpowiedz
  • Panowie, a co gdy kabel jest cały (nie nastąpiło przerwanie) a dźwięk ginie gdzieś po drodze na jednej słuchawce?
    mniej więcej namierzyłem miejsce poprzez wyginanie kabla czasem następuje przepływ (wyginałem na dł. ok. 5 cm) ale co dalej?

    Odpowiedz
  • Szczerze mówiąc, to wystarczyło tylko zdjąć trochę izolacji, spleść kolorek z kolorkiem, obwinąć izolacją jeden i drugi przewód i całość znowu zabezpieczyć izolacją i również by śmigały ;) Pozdrawiam

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?