Jak zrobić szlifierkę z dysku twardego?

Jak zrobić szlifierkę z dysku twardego?

W jednym z ostatnich postów pokazałem Wam, jak bardzo niskim nakładem kosztów można zrobić sobie całkiem fajny zasilacz warsztatowy ze starego zasilacza ATX. Dzisiaj chciałbym Wam przedstawić kolejny projekcik, do realizacji którego wykorzystamy niepotrzebny już nikomu złom komputerowy. Zbudujemy dzisiaj małą, biurkową szlifierkę ze starego dysku HDD :)

Projekt jest naprawdę banalnie prosty i wydaje mi się, że każdy sobie z nim poradzi bez najmniejszego problemu. No to co? Do dzieła!

Przerabiamy dysk twardy na szlifierkę

Do budowy szlifierki będziemy potrzebować w zasadzie tylko i wyłącznie starego dysku twardego i kawałka papieru ściernego.

Na początek trzeba odkręcić górną pokrywę dysku. Wykręcamy więc po kolei wszystkie widoczne gołym okiem śrubki:

Jak rozkręcić dysk twardy (HDD)?

Następnie odkręcamy śrubki, których gołym okiem nie widać ;) Przeważnie kilka dodatkowych śrubek kryje się pod naklejką. Trzeba je sobie palcem wymacać i wyciąć kawałek folii, żeby móc je odkręcić:

Śrubki pod naklejką w dysku twardym

Po wykręceniu wszystkich śrubek ściągamy całą górną pokrywę. Najprawdopodobniej będzie trzeba ją czymś podważyć, bo może być ją ciężko oderwać od uszczelki. Spokojnie możecie wsadzić kawałek śrubokręta pomiędzy dwie części obudowy i podważać tą pokrywę z każdej strony.

Po ściągnięciu pokrywy ukażą się nam wszystkie wnętrzności dysku – głowica zamocowana między dwoma magnesami oraz talerz (talerze) dysku twardego:

Dysk twardy (HDD) od środka

Musimy teraz usunąć wszystko oprócz talerza (talerzy). Wystarczy odkręcić kilka śrubek i usunąć zawleczkę, która trzyma głowicę (zaznaczona zieloną strzałką):

Jak wykręcić głowicę z dysku twardego

Głowicę (razem z tym trzpieniem, na którym była zamocowana) i magnesy sobie zostawcie. Mogą się one przydać w jednym z kolejnych postów ;)

Po ogołoceniu dysku został nam już praktycznie tylko talerz zamocowany na silniku (oraz oczywiście cała elektronika z drugiej strony dysku, bo jej nie usuwamy!):

Talerz dysku twardego

U mnie został jedynie trzpień, na którym była zamocowana głowica. Niestety producent przykręcił go jakimś nietypowym rozmiarem imbusa i nie mogłem go niczym odkręcić. Przeszkadzać to mi nie będzie, dlatego nawet nie chciało mi się nad tym głowić ;)

Teraz musimy odkręcić talerz. Wystarczy wykręcić wszystkie śrubeczki znajdujące się na samym środku. Mając już talerz w ręku, kładziemy go na papierze ściernym i odrysowujemy jego kształt (razem z otworem w środku):

Odrysowywanie kształtu talerza dysku na papierze ściernym

I następnie wycinamy to, co namalowaliśmy:

Krążek z papieru ściernego

Teraz trzeba przykleić wycięty krążek papieru do talerza. Spokojnie można to zrobić klejem Magic :) Można też bawić się z taśmami dwustronnymi, ale nie dość, że jest z tym więcej roboty, to później jeszcze ciężko będzie się je usuwać przy wymianie papieru. A tak, to wystarczy talerz namoczyć w wodzie i zużyty papier ścierny sam odejdzie razem z klejem.

  1. Strona:
  2. 1
  3. 2
Ocena: 4.44/5 (głosów: 52)

Podobne posty

197 komentarzy do “Jak zrobić szlifierkę z dysku twardego?

    • Jak dla mnie straszna głupota. Papier zamocowany jest do nośnika danych, który wykonany jest z czegoś, co jest bardzo kruche, a w przypadku uszkodzenia, rozsypuje się na drobne ostre kawałki. Całość dodatkowo wiruje z prędkością kilku tysięcy obr./s.

      Lepiej wycofaj ten “projekt” zanim ktoś nie zrobił sobie krzywdy.

      Odpowiedz
      • To “coś” to płyta aluminiowa z napyloną warstwą nośnika. Nie ma cudów, żeby rozleciała się na drobne i ostre kawałki. Nawet od uderzenia młotkiem w dysk zamocowany w imadle.Co najwyżej tylko się skrzywi – sprawdzone empirycznie.

        Odpowiedz
        • Chyba jednak nie sprawdziłeś tego empirycznie :) Albo miałeś “radziecki” dysk. Talerze są kruche, ponieważ jest to:

          […]kompozyt ceramiczno-szklanny, który zostaje pokryty warstwą antyferromagnetyczną [AFC]. AFC składa się z dwóch warstw kobaltu rozdzielonych trzy atomową warstwą rutenu.[…]

          Sam widziałem kilka “pukniętych” twardzieli i wierzcie mi, wcale nie trzeba młotka, wystarczy “lekko” wygiąć talerz, by rozpadł się na kawałeczki.

          I to jest sprawdzone empirycznie :)

          Odpowiedz
        • Coś waś ponosi fantazja :D
          Płytę dysku łatwo wygiąć to jakieś alu podobne coś … zrobiłem szlifiere według projektu i użytkuje non stop od paru tyg… jedynie papier źle podklejony mi sie poszarpał ale już zrobiony zestaw kilku tarcz…. Dodam że po waszych wpisach wziąłem jedną tarcze żeby sprawdzić czy jest krucha no nie ma opcji :) Się poprostu gnie a obroty nie są takie duże kilka/nascie tysiecy obrotów ale na minute to nie jest dużo ;/ Projekt bardzo udany dodam tylko że próbowałem na 3 dyskach dopiero 3 wystartował a wszystkie były sprawne nie wiem czemu… %-teczka :)

          Odpowiedz
      • Zależy od producenta. teraz to głównie stop aluminium ale kiedyś bywały talerze wykonane z czegoś podobnego w łamaniu się do szkła hartowanego. Rozpadało się na tysiące kawałeczków.

        Odpowiedz
      • A ja widziałem jak dysk rozpędzony do 7400 obrotów/min rozleciał się i zrobił wgniotę w obudowie komputera. To bardzo niebezpieczna zabawka Już samo dotknięcie brzegu tarczy może przyciąć nie tylko paznokcie

        Odpowiedz
      • Masz rację – najpierw należy sprawdzić z czego wykonany jest nośnik. W niektórych dyskach – np. do serwerów lub w starszych dyskach talerze wykonane były ze szkła kryształowego. Obecnie w większości są wykonane ze stopu aluminium. Łato to sprawdzić naciskając szpikulcem w połowie talerze. Zachować należy ostrożność przy tej czynności – okulary i rękawiczki

        Odpowiedz
    • Pomysł zajebisty ale lepiej najpierw nakleic na talerz filc samoprzylepny do filcu rzep. Wtedy bedzie po problemie z wymiana papieru sciernego gdyz kupujemy tylko krążki papieru na rzep :D

      Odpowiedz
  • Ale tu dyskusja :-) nie mam na razie nie potrzebnego dysku, ale jak będę miał to zrobię. Może kiedyś się przyda, i czekam na następny post z możliwością wykorzystania reszty z dysku.

    Odpowiedz
    • Cześć. To i ja podzielę się swoim doświadczeniem. Też kiedyś, jeszcze w czasach technikum, zrobiłem wraz z kolegami taką szlifierkę. Jednak zamiast papieru ściernego zastosowaliśmy kamień od szlifierki kątowej. Nieporównanie lepsza efektywność urządzenia no i nie zaklejało się niczym. :-) Tylko należy uważać z montażem. Nikt by raczej nie chciał by taki wirujący talerz się “uwolnił” i zaczął latać po pomieszczeniu. ;-)

      Odpowiedz
        • Oczywiście, kręcił się. Zajmowało mu oczywiście kilka sekund zanim zaczął się obracać z szybkością docelową. Szlifierka była oparta na dysku Samsunga o pojemności 20 GB o ile dobrze pamiętam. A zasilacz był ATX ze zwartą parą przewodów, żeby startował bez płyty głównej. ;-)

          Odpowiedz
        • Też od razu pomyślałem o czymś bardziej zaawansowanym. A jakby sprawdził się dysk od szlifierki kątowej?

          A propos głowicy… Może jakiś zegarek?

          Odpowiedz
        • Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma ;) Ale w rzeczy samej masz rację – im szybszy dysk, tym lepszy.

          A co do wkrętaka – dlaczego odwrotnie? Przykładam zgodnie “z nurtem” ;) No chyba, że powinno się przykładać “pod prąd”… – doświadczenia w obróbce metali nie mam, więc może i źle przyłożyłem ;)

          Odpowiedz
        • Mariusz, pod prąd to możesz ostrzyć na prawdziwej ostrzałce z 120 obr./min, a nie przy prędkościach 5,4k-10k obr./min… To byłby bardzo łatwy i szybki sposób do wyrządzenia sobie krzywdy, gdy za bardzo przyciśniemy element do tarczy, przód się zaprze i wszystko rozwali…

          Odpowiedz
  • A ja mam problem, bo zrobiłem wszystko tak jak trzeba z dyskiem, a następnie podłączyłem do zasilacza ATX i dysk owszem kręci się, ale przez chwilę, po czym przestaje.
    Przy komputerze jest to samo, kręci się na chwilę podczas rozruchu i przestaje.

    W czym jest problem ?

    Odpowiedz
  • Takie proste… Świetny pomysł, jutro sobie zrobię! Co do zasilacza, można prościej rozwiązać – ja np. mam interfejs USB–> IDE/SATA do podłączania twardych dysków (via USB…) i ma idealnie pasujący zasilacz. już mnie też korci, aby kamień założyć, ew, od szlifierki, żeby ostrzyć np. noże – sprawdzę na ile silnik da radę i czy sobie poradzi przy drobnych pracach.

    Odpowiedz
    • Ktoś już wyżej pisał, że używał kamienia szlifierskiego w połączeniu z dyskiem i sprawowało się wyśmienicie (jedynie trochę dłużej trwało rozkręcenie do pełnych obrotów).

      Odpowiedz
        • No nie sądzę, aby tam był 10k obrotów ;-) Swoją drogą do ostrzenia noży mam wrażenie, że lepszy jest… wolniejszy (obrotowo…) dysk. Będzie to bezpieczniejsze :>

          p.s. zwykła szlifierka ma średnio 13k obrotów.

          Odpowiedz
              • Do tego na pewno nie dopuszczę. Każdy post będzie przechodził moderację i na pewno wszystko wątpliwej jakości zostanie odrzucone. Nie musicie się więc martwić o to, że zaczną się pojawiać posty typu “jak zawiązać buty”, w których autor pokazuje wszystko na filmiku nakręconym w środku nocy jakąś starą komórką ;) Posty zawsze będą ambitne i dobrze udokumentowane – to jest mój priorytet :)

                Odpowiedz
                • Ja wyjmuję magnesy neodymowe ze starych dysków i zaszywam je w rękawice motocyklowe. Świetny patent, każdy kto jeździ motocyklem, wie o co chodzi. Rękawice nie odlecą od motocyklowego baku nawet przy największych szybkościach i nie ma kłopotu z chowaniem ich po różnych kieszeniach, oraz z gubieniem. A założyć je (te rękawice :) można nawet w czasie jazdy. Kto nie jeździ na motocyklu to pewnie nie zrozumie, dlatego proszę o merytoryczną krytykę pomysłu ale tylko motocyklistów.
                  Sorry, adres e-mail fikcyjny, mam już dosyć spamu.

                  Odpowiedz
          • mitcom: ale zasilisz np. z ładowarki do telefonu, czy do GPS :> Ja np. mam zasilacz do do czegoś tam na USB, gdzie można wpiąć dowolny kabel USB. Mam też uszkodzony intefejs IDE–> USB (przejściówka do podłączania dysków twardych przez USB). Dysk twardy IDE do laptopów spokojnie można zasilić z USB, tak samo z zasilacza (tzw. ładowarki) do telefonów itd. Będę miał czas, pobawię się w weekend.

            Odpowiedz
      • Wolnoobrotowe są lepsze nie tylko ze względów bezpieczeństwa. Gdy ostrzymy przy zbyt wysokich obrotach materiał ostrzony grzeje się bardzo szybko (szczególnie płaski, cienki nóż). Można łatwo rozhartować stal i mamy po nożu.

        Odpowiedz
  • Nie wiem czy nie doczytałem w komentarzach lub w samym wpisie. jeżeli tak to usuń. Czy ostrząc np. nożyk wyczuwasz jakiś znaczący opór? Na ile oceniasz siłę tego napędu?

    Zastanawiałem się nad zrobieniem np. małej wirówki do suszenia skarpetek. Przy 10 tyś obrotów wystarczy chwila aby wyschły.

    Odpowiedz
    • Jestem wanie wieżo upieczonym posiadaczem takiej szlifierki. Działa znakomicie. Do ostrzenia śrubokrętów, scyzoryków i noży idealna ;)

      Co do siły napędu to nie jest jakieś monstrum ale i tak naprawdę przeszła moje oczekiwania. Obroty w granicach 7200 rpm (zależy jakiego dysku użyjesz). Przy większym nacisku oczywiście spowalnia.

      Ps. 1
      Zamiast przyklejać papier ścierny, można z powodzeniem po prostu przykręcić go do tego talerzyka głowicy. Tak właśnie zrobiłem i działa super.

      Ps. 2
      Panie Łukaszu: może znalazł by Pan jakiś pomysł to jak zrobić szlifierkę kontową (lub jak kto woli “byka”) z czegoś takiego:

      http://mpmproduct.pl/uploads/products/XB-981E.jpg

      Głowię się już jakiś czas jakim sposobem zamontować do tego głowicę z tarczą. Myślę że wiele osób miało by coś podobnego w domu, a taka szlifierka też by się przydała w domowym warsztacie :)

      Odpowiedz
      • Musiałbym wziąć taki blender do ręki i popatrzeć, jak to jest tam w środku rozwiązane. Na pewno trochę trzeba by całość skrócić, żeby się przy bocznym nacisku nie wyginała oś. Pomyślimy, bo pomysł dobry :)

        Odpowiedz
    • Po mocniejszym przyciśnięciu talerze wyraźnie zwalniają (bez problemu można je nawet zatrzymać), ale dwie osoby potwierdziły, że nawet po założeniu kamienia szlifierskiego zamiast papieru, dalej wszystko super działało. Myślę, że spokojnie możesz spróbować :)

      A może, jak już zrobisz tą suszarkę, chciałbyś ją opisać tutaj na blogu? :)

      Odpowiedz
  • Prowadzę projekt o nazwie Boungler (link jest w moim nicku) gdzie omawiamy różne sytuacje związane z przygotowaniem na przetrwanie różnych sytuacji z pogranicza katastrof naturalnych lub typowych klęsk żywiołowych, tam również publikuję różne wynalazki swojej roboty. Przyznam że koniecznie muszę przetestować patent z wirówką. jak zrobię zdjęcia to się odezwę.Ktoś tam gdzieś po drodze dał link do twojego bloga i zauważyłem że jesteś takim mechanikiem praktykiem :) To dobrze, bo właśnie ludzie którzy potrafią zrobić coś z niczego są najbardziej poszukiwanymi fachowcami.

    Odpowiedz
  • Polak potrafi… Zaciekawiłeś mnie tym wpisem… Taka szlifierka wogóle mi nie jest potrzebna ale i tak mam wielką ochote taką zrobić. Podsumowując “kopara mi opadła” :-)

    Odpowiedz
  • pomysł jest nieziemski więc zaczynam w pracy szukać uszkodzonego dysku ;)
    na pewno przyda mi się przy sklejaniu modeli plastikowych do szlifowania elementów :-)

    Odpowiedz
  • Panie Łukaszu, zastanawiam się nad wykorzystaniem jakiegoś układu lub po prostu przekaźnika, który załącząłby układ automatycznie po “limicie” czasowym pracy dysku. Może spotkał się Pan z czymś takim na swej drodze majsterkowania ?

    Odpowiedz
    • Z tym zabezpieczeniem można sobie poradzić, ale to upierdliwe i wymaga nieco większej wiedzy elektronicznej :(

      Motyw jest taki, że przerabiamy elektronikę dysku podłączając się pod układ odpowiedzialny za sterowanie silnikiem albo wywalamy całą elektronikę (zostawiamy tylko silnik i talerze). Zamiast fabrycznej elektroniki montujemy coś takiego http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic169734.html Jeśli wsadzimy jakieś kondensatory w których zmieniamy pojemność pokrętłem to dostajemy dodatkowo możliwość zmiany prędkości silnika :)

      Odpowiedz
  • No i zrobiłem sobie taką szlifiereczkę. Zauważam problem – pod obciążeniem dysk się wyłącza, musze nawet na ułąmek sekundy wyłączyć zasilanie.

    Odpowiedz
  • Fajny pomysł zrobie se coś takiego
    Ale jeszcze jeden pomysł: mianowicie nie trzeba robic następnych szlifirek z następnych dysków wystarczy z innych dysków powykrecac tylko talerze i poprzyklejać papier ścierny o różnej ziarnistości i wtedy możnaby sobie wymieniać tak jak w prawdziwej szlifierce

    Odpowiedz
  • cześć, zrobiłem sobie aż 3 takie (każda z różnym ziarnem papieru) działają wyśmienicie. Podłączam do starego typu zasilacza AT z komputera. dzięki za super pomysł. Dla majsterkowicza w sam raz.

    Odpowiedz
  • Widziałem ten pomysł jakiś czas temu na jakimś forum modelarskim ale zapomniałem o nim. Bardzo się przyda do tego typu zastosowań, obrabiania drobnych elementów, ostrzenia noży itp. Właśnie uruchomiłem pierwszą szlifierke z dysku 3 GB Western Digital. Wyłącza się po ok. minucie, wystarczy. Prędkości zabójczej nie ma ale spróbuje jeszcze z innymi dyskami. Kamień szlifierski też poszukam hehe.

    Znalazłem też układ do sterowania tym silnikiem na elektrodzie Może komuś się przyda. http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic169734.html#821897

    Szkoda, że nie można szybko zmieniać tarcz na inne ziarno, będę musiał wymyślić jakiś sprytny uchwyt. Myślałem kiedyś o uchwycie ze starego discmana i tarczach na płytach cd, tylko miałyby pewne wady, byłyby bardziej miękkie niż aluminiowy dysk i mniej odporne na temperaturę. Ale sprawdzenie tego w praktyce dużo by nie kosztowało. ;)

    Aha i co z tym ramieniem ? ;] Swoją drogą magnesy w twardzielach też są potwornie mocne przydawały mi się już do wielu różnych rzeczy.

    Świetny tutorial, właśnie najlepsze są takie które pokazują jak samemu zrobić przydatne narzędzia i do tego precyzyjne hehe.

    Odpowiedz
  • Mam mały problem z tym. Otóż zrobiłem wszystko jak w tutorialu, a następnie podłączyłem to wszystko do zasilacza 300W i nie działa. Mój dysk to Seagate U8. Zasilacz jest sprawny, gniazdko też. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.

    P.S. Zadziałało gdy podłączyłem dysk i zasilacz pod płytę główną (jakąś starą) i uruchomiłem przez zwarcie zworek.Tylko chodzi o to aby to działało bez płyty głównej.

    Odpowiedz
    • i kto teraz będzie wyrzucał elektrozłom, ciekawe co można zrobić z Arii – pamiętacie taki sprzęt hi-fi? U mnie w domu są dwie jakoś nie jestem wstanie się ich pozbyć. Macie jakieś zastosowania dla tego urządzenia.
      Wzmacniacz który był zarazem radiem przerobiłem i wykorzystywałem jako głośniki komputerowe – kilka imprez obsłużyły ale membrany papierowe w głośnikach szybko się zużyły.
      Chętnie poznam wasze propozycje

      Odpowiedz
      • Widziałam już naprawdę różne cuda, ale to – jest już naprawdę doskonałe.
        Zawsze zastanawiam się skąd ludzie biorą pomysły na takie rzeczy?
        Chociaż kiedyś miałam swojego starego golfa przerobionego w ten sposób, że zamiast kluczykiem odpalało się go przyciskiem wbudowanym w deskę rozdzielczą. Stacyjka się coś psuła inie stykało, więc tato przerobił odpalanie dla mojej wygody. Jak znajdę zdjęcie to podeślę.

        Odpowiedz
        • Zauważyłem, że bardzo dużo projektów na Twoim blogu to tak naprawdę przedruk rzeczy, które ktoś wcześniej już wymyślił. Szczególnie z anglojęzycznego netu. Szkoda, że to nie są materiały autorskie….:(

          Odpowiedz
  • Pomysłów na wykorzystani dysków twardych jest wiele. Sposób który przedstawiłeś był mi już znany wcześniej. Co prawda nadal nie wiem na jakiej zasadzie to działa ale znajomy z talerzy od dysków twardych tworzy ładne i piękne zegary. Postaram w najbliższym czasie jak go spotkam zdobyć jakieś zdjęcie z jego cudnych zegarów. W takim razie czekaj na e-mail  Czytam twojego bloga od dłuższego czas i jestem pod wielkim wrażeniem twojej twórczości i zapału.

    Odpowiedz
  • Dopiero niedawno trafiłem na tę stronę. Gratuluję pomysłowości w tej dziedzinie.
    Przy kłopotach z odkręceniem śrubek w dysku twardym zalecam stosowanie wkrętaków do telefonów komórkowych – występują tam imbusy lub gwiazdki – rozmiar klucza T8 lub T5.

    Janusz

    Odpowiedz
  • Jestem zdumiony jak w łatwy sposób można wykorzystać stary dysk twardy. Tchnąłeś 2 życie w urządzenie z czego powstała szlifierka oscylacyjna  Przyznaję że prędkość jak kosa – może zrobić krzywdę ;) Zastanawia tylko fakt czy silnik wytrzyma prędkość obrotową i oporność szlifowanego materiału. Myślę że ołówek naostrzysz ;) może plastik, aluminium, ale metalu nawet nie zarysuje ;) Podsumowując : świetne narzędzie do domowych prac !

    Odpowiedz
  • Ku przestrodze: zrobiłem tą szlifierkę i działała na początku super do czasu aż tarcza eksplodowała na milion kawałków, na szczęście zdążyłem odwrócić wzrok i skończyło się na paru zadrapaniach po odłamkach na rękach i olbrzymim bałaganie wokół. Nie naciskałem ani nie wywierałem jakiegoś oporu, po prostu musiałem szlifnąć plastikowy element 5x3mm… Odradzam tą zabawkę, znacznie lepiej zakupić jakąś oryginalną szlifierkę Dremel lub podobną.

    Odpowiedz
  • A po drugie jeśli komuś się wyłącza po iluś tam sekundach to proponuję poczytać specyfikację techniczną dysku i tam powinny być opisane kombinacje jakie trzeba wykonać zworkami żeby to ominąć. U mnie dało radę. Ale nadal nie polecam budowy tej szlifierki.

    Odpowiedz
  • Mam takie pytanie jak to działa jakie jest żródło zasilania bo chce taka szlifierke zrobić tylko nie wiem jak on jest napedzana a nie chce

    Odpowiedz
  • A Powiedzcie mi jak z zasilaniem ?
    Ja bym rozwinął ten temat co do szczegółu jak z podłączeniem jaki adapter dać o jakiej mocy do której dziórki podłączyć kabel “+” a do jakiej kabel “-” również jeśli jakiś adapter posiada masę również bym rozpisał..
    Taki TUTORIAL to nie tutorial.

    Odpowiedz
  • Ryszard Sam jesteś płyta aluminiowa a ty Kuba to uważaj bo kiedyś sam się z takiej głupoty rozlecisz na kawałki.
    To płyta ferrytowa nie jest krucha i się nie rozleci ale i tak trzeba postępować z tym ostrożnie moim zdaniem to świetny pomysł na małą szlifierkę do noży w kuchni ;)

    Odpowiedz
  • Witam. Nie radzę tego robić ! Po pierwsze i tak się to nie przyda gdyż silnik dysku ma za małą moc, lekkie przyciśnięcie obrabianego przedmiotu spowoduje natychmiastowe zatrzymanie tego “urządzenia”. Należy pamiętać że same obroty nie mają tu znaczenia, zbyt wysokie powodują raczej “przypalanie” materiału niż jego prawidłową obróbkę a jeśli ktoś kombinuje założenie kamienia to niech przemyśli sprawę sto razy zanim to zrobi. Ja kiedyś myślałem podobnie, i to że teraz piszę ten post oznacza że miałem więcej szczęścia niż rozumu. Byłem młody i posłuchałem się starszych, co nie znaczy że mądrzejszych osób. Nie ma możliwości wyważenia tarczy przy tak dużych obrotach, możecie mi wierzyć że się Wam to nie uda w domowych warunkach. Talerze dysku pracują z wyważeniem do tysięcznych milimetra, drobna odchyłka spowodowała by natychmiastowe uszkodzenie, więc nie próbujcie tego robić bo nawet wyrwany papier wirujący z taką prędkością może zrobić krzywdę. Koszt zakupu fabrycznej maszyny to kilkadziesiąt złotych, warto przemyśleć sobie czy to jest wysoka cena za zdrowie…

    Odpowiedz
  • Więc tak: 10k obrotów poza dyskami SCSI to tylko Raptory od WD, biorąc pod uwagę ryzyko (fizyka się kłania) dodam NA SZCZĘŚCIE. Naprawdę stare dyski (powyżej 10 GB już takich chyba nie było) to miały nawet mniej niż 5400 obr/min. Co do materiału talerzy: jeśli mowa o pojemnościach poniżej 20GB na talerz to o ile dobrze pamiętam tylko IBM stosował “szklane” (co zresztą negatywnie dobiło się na ich awaryjności bo napylanie szkła okazało się niedopracowane) całą reszta aluminiowe.

    Hasła o absolutnym wyważeniu to bajki, dysk porysowany głowicami czy z ubytkami dalej się kręci w najlepsze a wyważony na pewno nie jest.
    Tym niemniej owszem ryzyko jest i zalecana nie tylko ostrożność ale i odpowiedzialność, bo krzywdę możecie zrobić nie tylko sobie!!

    PS: nietypowe imbusy czasem idzie odkręcić gwiazdką ;-)

    Odpowiedz
  • Rozwiązałem problem wyłączania się, znalazłem sposób na obejście zabezpieczenia dysku Samsung.
    Na potwierdzenie mych słów filmik: https://youtu.be/zwsdpvaaCMM

    W najbliższym czasie planuję zaś budowę przejściówki umożliwiającej używanie zasilacza 12V zamiast zasilacza komputerowego.

    Odpowiedz
  • Świetna rzecz taka szlifierka, nawet ją sobie zrobiłem. Wszystko niby pięknie(oprócz tego zabezpieczenia) ale po jakimś czasie dysk po prostu umarł :(. Mógłby mi ktoś powiedzieć czy to może być przez za mocne przyciskanie(za duży opór) różnych rzeczy do talerza?

    Odpowiedz
  • A gdyby włożyć tarcze od diaxa (szlifierki kontowej) te tarcze są przystosowane do dużych prędkości obrotowych

    Odpowiedz
  • Zrobiłem szlifierkę z 300 watowego silnika o napięciu 24v i nawet iskry nie lecą. Zapierdala jak szalony, czy chodzi o grubość papieru? Ja mam tylko 180.

    Odpowiedz
  • Mateuszu,
    kupilem inny dysk 3,5 cala. Miernik posiadam (nawet dwa). Talerz dysku kreci sie po podlaczeniu. kreci sie pare sekund a puzniej na sekunde przestaje i tak 9 razy puzniej sie wylacz. Mysle ze glowica prubuje cos odczytac z talerza.

    Odpowiedz
  • A próbował ktoś zamontować zamiast dysku tarcze szlifierska niedużych rozmiarów? Bo to byłoby lepszym rozwiązaniem niż klejenie papieru ściennego do dysku.

    Odpowiedz
  • Właśnie rozprułem hdd 500gb Western Digital WD5000AAKS 7200 obr/min, 3 talerze. Usunąłem jedynie obudowę / pokrywę.
    I też się wyłączą, po upływie ~16 sekund. I albo to wynika z uszkodzenia dysku (sprawnego taki los by nie spotkał) albo z obecności wspomnianego zabezpieczenia.

    Przy okazji zdradzę, że planuję “poważniejsze / ambitniejsze” wykorzystanie pomysłu ze szlifierką. Chciałbym sobie zmajstrować szlifierkę kątową :-)
    Jestem ciekaw czy poradziła by sobie z blachą spotykaną we współczesnych obudowach komputerowych (czyli nie wiele grubszych niż konserwy).

    Problem na już do rozwiązania, to jak sfrezować “oś” dysku o 3 mm. Otwór talerza dysku ma 25 mm a otwór tarczy szlifierskiej 22 mm.

    Odpowiedz
  • Witam.
    @Łukasz Więcek
    Projekt świetny z chęcią go zrobiłem lecz można zrobić mały upgrade:
    A dokładnie zamiast naklejania papieru ściernego do tarczy można
    wykorzystać “rzep” ja otrzymałem go ze starej tarczy od szlifierki kontowej.

    Link jeśli ktoś nie wie o co chodzi : https://eshop.wurth.pl/Kategorie-produktow/Tarcza-papieru-sciernego-na-sucho/311175060904.cyid/3111.cgid/pl/PL/PLN/?gclid=Cj0KEQiA08rBBRDUn4qproqwzYMBEiQAqpzns5UxtN0vFboOTvmxGotvDReqxoItG9EJ7S__LdNI9dkaAiVS8P8HAQ

    Więc wyciąłem go na wymiar tarczy od dysku i przymocowałem do niej za pośrednictwem “Kropelki”.
    Po odczekaniu paru minut, przyczepiam papier i gotowe.
    Bez zarzutów (jak na razie).
    Także pozdrawiam, oraz zachęcam do poprawień miło będzie modyfikować maszynkę. :D

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?