Renowacja starej klawiatury PC

Renowacja starej klawiatury PC

Czy pamiętacie swój pierwszy komputer? Niezależnie od tego, kiedy w Waszym życiu takowy się pojawił, takim wspomnieniom towarzyszy mnóstwo nostalgii. Do dziś pamiętam dzień, gdy w 1999 albo w 2000 roku w naszym mieszkaniu stanął pierwszy komputer PC. W ciągu tych 18 lat jednostka zmieniała się kilkukrotnie, monitor pewnego dnia przestał działać i został zastąpiony monitorem LCD, mysz kulkowa odeszła od lamusa, jednak z oryginalnego zestawu zachowała się klawiatura, która przez te 18 lat pracowała intensywnie i bezawaryjnie.

Niestety ząb czasu zrobił swoje. Klawiatura zaczęła żółknąć, była brudna, a w środku zebrało się mnóstwo kurzu. Postanowiłem, że po tylu latach czas o nią zadbać i sprawić, by wyglądała jak nowa.

Nim rozbierzemy klawiaturę, warto zrobić jej zdjęcie, by każdy klawisz trafił na swoje miejsce.

Zaczynam od wyjęcia wszystkich klawiszy. Za pomocą płaskiego wkrętaka z należytą czułością wymontowałem wszystkie klawisze. Klawiatura ma klasyczny mechanizm bez nożyc, więc nie ma ryzyka pogubienia drobnych elementów. Zobaczcie, ile brudu się tu zebrało!

Brud usnąłem odkurzaczem. Teraz pozostaje rozebrać klawiaturę i wymontować z niej wszystkie podzespoły. Przy okazji można zobaczyć, w jakim stanie jest elektronika. Jak widać jest to klawiatura membranowa. Ostrożnie wyjąłem płytkę i membranę, z dolnej części obudowy zdjąłem podstawki podwyższające profil klawiatury, odkleiłem również gumowe nóżki. Ze środka usunąłem resztę brudu.

Gdy klawisze i części obudowy były już gotowe, trzeba było je wyczyścić. Każdy klawisz został umyty ciepłą wodą z płynem do naczyń od każdej strony. Sama obudowa również została umyta za pomocą ciepłej wody z płynem do naczyń. Tu przestrzegam przed używaniem rozpuszczalników – w moim przypadku rozpuszczalnik nitro powodował że plastik się „nadtapiał” i robił się lepki. Gdy wszystko wyschnie, przystąpiłem do najważniejszej części – wybielania.

Technika, którą stosuje jest znana wśród entuzjastów starych komputerów i nosi nazwę „retr0brighting” (polecam wpisać w Google tą frazę by znaleźć więcej informacji). Do jej wykonania potrzebować będziemy wody utlenionej w żelu. Bardzo dobrze sprawdza się utleniacz do włosów, który można kupić w sklepie z artykułami fryzjerskimi. Tak naprawdę to nic innego, jak roztwór wody utlenionej w formie żelu. Z forumowych rozmów wynikło, że najlepiej sprawdza się roztwór 12%, w który to się zaopatrzyłem. Tubka 120ml kosztowała mnie 9 złotych, a zapas starczy na niejedną obudowę. Oprócz tego potrzeba będzie folia kuchenna, pędzel i słoneczny dzień.

  

Sama procedura jest bardzo prosta. Za pomocą pędzla rozprowadzamy utleniacz po folii, następnie obwijmy nią obudowę i wystawiamy na słońce. Musimy pamiętać, by obwinąć  każdy widoczny element. W przypadku klawiszy uznałem że najlepiej będzie, gdy każdy klawisz zostanie zawinięty w oddzielny kawałek folii, co zabrało mi sporo czasu. Aby klawisze nie stały na boku, musiałem wykombinować, w jaki sposób je ułożyć. Udało się z pomocą skrzynki na owoce.

    

 Co jakieś pół godziny dobrze jest obrócić obudowę, by każda ścianka złapała trochę słońca. Po kilku godzinach obudowa rzeczywiście przestała być żółta. Potem wystarczy odwinąć folię i zmyć resztki żelu.

Nieco troski wymagał sam przewód. Tu również woda z płynem do naczyń zdziałała cuda.

Gdy obudowa i klawisze wyschną, pora na składanie. Montujemy  odklejone nóżki i wyjęte podwyższenia. Z powrotem montujemy płytkę i membranę do obudowy. Następnie skręcamy obie części. Z pomocą wcześniej wykonanych zdjęć wkładamy kolejne klawisze. Warto zacząć od klawisza spacji, by prawidłowo umieścić znajdujący się pod nim drucik.

  

Wkładamy ostatnie klawisze i klawiatura jest gotowa. Po lewej zdjęcie przed, a po prawej po renowacji. Wprawdzie obudowa nie była bardzo żółta, niemniej różnica jest widoczna.

  

W ten sposób klawiatura zyskała nowe życie. Jest to jedna z tych klawiatur, na których pisało się i pisze bardzo wygodnie. Skok klawiszy jest spory w porównaniu z klawiaturami z laptopów, ale można się do niego przyzwyczaić. Poza tym mogłaby być cichsza, ale ten głośny stukot w połączeniu z dźwiękiem stacji dyskietek przypomina stare dobre czasy Windowsa 98. Ubolewam nad tym, że nie da się jej podłączyć do laptopa, gdyż posiada ono trochę już zapomniane złącze PS/2. Oby przez następne lata (a może i dekady) działała równie sprawnie. Koszt całej akcji to w zasadzie tylko koszt utleniacza – 9 złotych.

Pozdrawiam

Hubert.

Ocena: 4.73/5 (głosów: 11)

Podobne posty

13 komentarzy do “Renowacja starej klawiatury PC

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?