Cześć nazywam się Sebastian Kurzynowski a oto mój pierwszy projekt:
Wszystkie wyliczenia prowadziłem w trakcie wykonywania projektu.
Niezbędne materiały kosztowały mnie około 40 euro. (W Polsce pewnie polowa tego.)
Zdecydowałem się na stworzenie takiego biurka ponieważ w pracy siedzę cały dzień. W domu podobnie.
I pomimo biegania w maratonach zauważyłem, ze od pewnego czasu czuje się coraz gorzej.
Okazało się ze siedzie ponad 12h dziennie (przez prace itp itd) wpływa na organizm tak samo jak palenie.
W moim przypadku się to sprawdza. Biurko wpływa na komfort mojego życia w znaczącym stopniu. Polecam.
Zestaw niezbędnych narzędzi oraz materiałów widać na zdjęciu poniżej.
Wymiary poszczególnych elementów dobierz sam.
PAMIĘTAJ aby wysokość blatu była dla Ciebie ergonomiczna.
Mój projekt jest na nogach wysokości 105cm.
Mniejszy blat jet oddalony od większego o 30cm.
Poniżej kilka prostych rad jak je złożyć:
- Przygotuj odpowiednio miejsce pracy. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
- Przygotuj otwory w które wkręcisz wkręty wywiercając w nim otwór wiertlem malej średnicy.
- Biurko może być mało stabilne. Trzeba usztywnić jego konstrukcje.
- Może być potrzebna pomoc osoby trzeciej (drugiej).
- Skręć mały blat z nóżkami a następnie powstały element z dużym blatem.
- Następnie nogi tylne połącz deska poprzeczna i przykręć do blatu.
- Pozostałe dwie nogi przykręć do blatu i ustabilizuj je poprzecznymi deskami.
Projekt łatwy i przyjemny. Praca przy takim biurku to ciekawe doświadczenie. Ja czuje się jakbym sterował statkiem kosmicznym :)
dodaj zdjęcie z miniaturki artykułu do samego artykułu (efekt końcowy z komputerem)
Proszę bardzo.
Proponuję zabezpieczyć materiał jakimś lakierem (np. wodnym) albo lakiero-bejcą :-)
A jak będziesz chciał coś zanotować na kartce papieru? To gdzie?
U narzeczonej na biurku :)
Nie wiem, co to za urządzenie za klawiaturą, ale gdyby udało się dorobić jakąś półkę nad jego obecnym miejscem i wstawić to urządzenie na nią, to pod spód można by wsuwać klawiaturę i myszkę.
Tak zgadza się można wiele rzeczy dodać. (z tylu leży głośnik)
Jednak to jest moje miejsce do nauki a jako takie cechować je powinien minimalizm.
Ogarnij też przewody – widok takiej plątaniny nie sprzyja skupieniu.
Widzę, że też się uczysz z Codecademy :D
dokładnie tak :D
Ta jednostka tak na stałe? Nie zawadzasz o nią stopami? Btw, teraz jeszcze bieżnię tam wpasować:)
Jednostka nie na stale. w planach jest ulokowanie jej pod biurkiem.
A o nią nie zawadzam ponieważ stoję w odpowiedniej odległości od monitora.
Bieżnia tez chodzi mi po głowie. :)
Ale to się jeszcze okaże. Pracując po 14h dziennie nie ma czasu na poprawianie detali. :(
Tak się zastanawiam mistrzuniu :D czy jazdą rowerem zalicza się do siedzenia?
Moj prosty umysł podpowiada mi, ze nie. Głównym problemem siedzenie jest to, ze zakłóca ono krążenie w ciele. Mięśnie nie są utrzymywane w odpowiednim napięciu. Jazda rowerem pomimo siedzenia wymaga pracy całego ciała. Utrzymujemy równowagę, balansujemy ciałem. Pracują nie tylko nogi ale również cały legion mięśni wewnątrz ciała. Układ krwionośny jest pobudzony.
Mozesz się z tym nie zgodzić, ale jak mówiłem jest to moja osobista opinia oparta na prywatnych doświadczeniach.
Jednostka centralna powinna być min. kilka cm nad ziemią – poczytaj o tym, dlaczego.
Ale czy stanie nie jest tak samo szkodliwe? Przecież bóle nóg, żylaki, mnie np. od dłuższego stania zaczyna drętwieć łydka, itd. itd.
Przecież robotnice (i robotnicy) na halach mieli problemy z krążeniem i kręgosłupem – od stania?
I ostatecznie po drążeniu tego tematu dostałem odpowiedź od rehabilitanta, że i stanie i siedzenie jest szkodliwe, a zasadniczo WSZYSTKO jest szkodliwe co jest jednostajne i trwa dłuższy okres czasu.
Ja np. szybciej odczuwam jakiś ból ciała po staniu niż po siedzeniu (a nawet próbowałem to jakoś zmierzyć i mi wyszło, że po okołu 20 min. już mam bóle krzyża albo łydek od pozycji stojącej, a przy siedzącej niewygodę i jakiś ból (zmęczonych od ciągłego napięcia mięśni, które w końcu nie wytrzymują)….po godzinie.
I tak patrzę na mojego ojca, który jest już na emeryturze itd. i NIGDY nie zajmował się sportem. Jest typem “szachisty” (dosłownie i w przenośni). Ma teraz wielki bebech (ten typ z bebechem i chudziutką całą resztą). I NIE MA ŻADNYCH PROBLEMÓW Z KRĘGOSŁUPEM! Żadnych problemów z kolanami.
I patrzy na mnie i drwi i mówi mi, że jest dowodem na to, że moje wybory co do życia są porażką. Bo ja wcześnie zacząłem się zajmować różnymi sportami…i przy 40 mam zniszczony organizm. Kręgosłup, kolana, nadgarstki, przyczepy tricepsów, zwyrodnienie barków…i jeszcze ostatnio doszła przepuklina :D
A ON NIC ZWIĄZANEGO Z MECHANIKĄ RUCHU!
I on to tłumaczy sobie, że nie miał pracy ani ciągle siedzącej, ani stojącej, ani zapitalającej z jakimś noszeniem ciężarów itd. Był inżynierem budowy czy jakimś kierownikiem budowy czyli tutaj posiedział trochę w biurze, potem gdzieś pojechał, gdzieś poszedł, coś pogadał, znowu w biurze posiedział itd. Czyli nie jednostajna pozycja przez 8 h tylko częste zmienianie pozycji.
Podsumowując ;)
Biurko stojące, dla mnie, było by tak samo szkodliwe jak biurko siedzące ;)