Ostatnio robiąc porządki w komórce , którą odziedziczyłem po moim „teściu” znalazłem coś dziwnego, początkowo myślałem że jest to jakaś opornica drutowa, lecz poprzedni właściciel szybko wyprowadził mnie z błędu.
Okazało się, iż jest to nic innego jak autotransformator wymontowany ze starej maszyny dziewiarskiej (wcześniej miałem ogólne pojęcie jak działa i wygląda autotransformator, ale szczerze mówiąc takiego jeszcze nie widziałem) szybko odświeżyłem swoją wiedzę na temat autotransformatorów, i już w mojej głowie rodził się pomysł na nowy projekt z jego wykorzystaniem.
Postanowiłem wykonać do niego jakąś zgrabną obudowę, by go później wykorzystać w swoim warsztacie, nie ukrywam że wzorowałem się trochę na fabrycznych urządzeniach. A więc do dzieła.
Najpierw zgromadziłem wszystkie potrzebne materiały.
Pierwszym etapem było przygotowanie obudowy, z dwóch dekli i złączki do rury kanalizacyjnej ∅ 160 oraz obudowy Z 56.
Po docięciu, wywierceniu niezbędnych otworów i sklejeniu – powstała całkiem zgrabna obudowa / użyłem kleju do rur PCV, używanego do klejenia instalacji basenowych.
Całość oczywiście została zmatowana i pomalowana lakierem strukturalnym do PCV – tworzy on dekoracyjną powłokę przypominającą trochę samochodowe zderzaki z tworzywa sztucznego, marzył mi się jakiś kolorek wpadający w czerwień, ale chyba wszyscy producenci sprzysięgli się przeciwko mnie – bo w swojej ofercie mieli tylko szary i czarny, dlatego gdyby ktoś miał namiary na inne kolory, to będę wdzięczny.
Następnie przystąpiłem do zamontowania elementów mechanicznych i połączenia wszystkich elementów metalowych przewodem ochronnym.
Gwintowane szpilki posłużą do skręcenia górnego i dolnego dekla razem, metalowy pierścień został zamontowany po to aby uzyskać połączenie ochronne wszystkich szpilek.
Nadszedł czas na montaż osprzętu elektrycznego.
Zasilacz został zaprojektowany w konkretne miejsce w obudowie, nie zamieszczam schematu bo jest on banalnie prosty , całość oparta o stabilizator 7805.
Aby zwiększyć łatwość użytkowania na panelu przednim umieściłem gniazdo sieciowe oraz zaciski laboratoryjne (można pod nie podłączać końcówki widełkowe i wtyki bananowe)
Oraz skręcenie wszystkich elementów w całość.
Teraz już wystarczy wykonać wszystkie połączenia elektryczne według wcześniej obmyślanego schematu połączeń.
I można przystąpić do testowania urządzenia, jak widać wskazania woltomierzy są takie same.
Na koniec kilka ważnych informacji na temat autotransformatorów:
Należy pamiętać ze autotransformatory nie gwarantują nam separacji galwanicznej od sieci elektrycznej do której są podłączone, obwód pierwotny jest fizycznie połączony z wtórnym przez co oddzielenie nie zachodzi jak w przypadku tradycyjnego transformatora gdzie mamy do czynienia z integralnym obwodem wtórnym oraz pierwotnym.
Odpowiednie podłączenie przewodu fazowego oraz neutralnego na wejściu autotransformatora także jest niezwykle istotne z uwagi na fakt, iż przy błędnym fazowaniu w pozycji pokrętła 0V na wyjściu możemy uzyskać maksymalne napięcie.
Zapraszam do komentowania.
Świetny projekt. Bardzo ładne wykonanie i… w sumie nie wiedziałem nawet, że takie urządzenie istnieje! A ostatnio jeszcze znajomy mnie pytał, czy mogę zrobić układ, który będzie mu liniowo obniżał napięcie przemienne. Teraz już umiem ;)
self::blockquote
Gdyby tylko początki zdań były wielką literą ;)
Najlepszy projekt jaki tutaj widziałem. Bezpieczeństwo na 1 miejscu a pomysł na obudowę genialny w swojej prostocie i cenie. Gratulację
Bardzo ładny zasilacz AC Ci wyszedł. Jaką ma moc maksymalną?
Co do samego opisu, to polecam narzędzie, które pomoże Ci we wstawianiu przecinków, bo strasznie ich brakuje.
https://languagetool.org/pl/ Wystarczy wkleić tekst i nam podpowie, gdzie czego brakuje. Akapity zaczynające się od małych liter, też jakoś zbytnio piękne nie są ;)
Pozdrawiam!
jego moc to: 1,4 kVA 0 – 280V / 4A
“Bardzo ładny zasilacz AC Ci wyszedł”. Niestety to nie może służyć jako zasilacz (AUTOTRANSFORMATOR służy np. do sprawdzania wzmacniacza audio który sam zbudowałeś,naprawiałeś). Podłączamy wzmacniacz pod autotransformator i stopniowo zwiększamy volty aby od razu nie dawać mu 230V. Ponieważ jest możliwość uszkodzenia go gdy zrobimy jakiś błąd w budowie/naprawie.
Bardzo ładna obudowa. I dobry pomysł na integrację miernika napięcia wyjściowego – przynajmniej wiadomo, jakie dokładnie napięcie jest na wyjściu. Jeszcze tylko dorzucić amperomierz i będzie full wypas.
Niezły projekt. Brakuje tylko bezpieczników. W razie zwarcia możesz spalić zasilacz lub nawet wywołać pożar.
I mam małe pytanie : Jak dodałeś te ładne czerwone ramki ? Nie widzę tej opcji w edytorze ):
Bardzo podoba mi się obudowa, ale mam kilka uwag.
Po pierwsze autotransformator NIE IZOLUJE od sieci jak zostało to przedstawione na schemacie. Jeden zacisk wyjściowy jest zawsze połączony z jednym zaciskiem wtyczki zasilającej, więc może być tam napięcie sieciowe – pełne 230V.
Po drugie (wynika z pierwszego) nie wiemy gdzie jest faza, a gdzie neutralny – zależy to od tego jak włożymy wtyczkę do gniazdka i jak zostało podłączone gniazdko, Więc opis L oraz N jest mylący a wręcz niebezpieczny.
Po trzecie jak zauważył kolega Bob brakuje bezpiecznika, a w autotransformatorze bardzo łatwo przekroczyć prąd dopuszczalny nie przekraczając jego mocy.
Po czwarte po gabarytach widzę, że na pewno nie ma on mocy 1,4kVA, a sądzę jak widać na zdjęciu 250VA i prąd z tego tytułu około 1A. Przy autotransformatorze 1,4kVA miałbyś problemy z włączenieniem go do sieci bo często zwykłe “S” B16 wybijają i należy stosować softstart.
Gdyby kolega trochę uważniej przeczytał opis budowy urządzenia i uwagi w czerwonej ramce to by wiedział że to urządzenie:
po pierwsze: nie zapewnia separacji galwanicznej od sieci, co za tym idzie jeden zacisk na wyjściu zawsze jest połączony z wtyczką – w moim przypadku jest to N
po drugie: wiemy gdzie jest faza – wtyczki do gniazda z uziemieniem nie da się włożyć odwrotnie (no chyba że jest to wtyczka „euro” ale wtedy nie mamy uziemienia), oczywiście zawsze istnieje możliwość błędnego podłączenia gniazda (szybko zostało by to wykryte podczas pomiarów instalacji) lub jest to stara instalacja (gdzie nie ma w ogóle przewodu ochronnego a faza była podłączana różnie), aby zapobiec przypadkowemu porażeniu prądem na skutek zamiany L i N miejscami, wyłącznik urządzenia odłącza od sieci oba jednocześnie.
Jak pisałem wcześniej jest to autotransformator laboratoryjny który ma być wykorzystywany w moim warsztacie, gdzie instalacja elektryczna została wykonana zgodnie z obowiązującymi przepisami.
po trzecie: w mojej długoletniej praktyce podczas wykonywania zawodu elektryka , nigdy nie spotkałem fabrycznego urządzenia (z płynną regulacją) które posiadało by wbudowany bezpiecznik, jeśli już to wyłącznik bimetalowy, chroniący urządzenie przed przegrzaniem (i to też w urządzeniach przystosowanych do pracy ciągłej)
po czwarte: parametry jakie podałem zostały spisane z tabliczki znamionowej urządzenia( nie ja je wyprodukowałem) , w rzeczywistości wydajność prądowa tego uradzenia to ok. 3,1A. Oczywiście podczas uruchamiania autotransformatorów występuje zjawisko przeciążenia sieci, ale dotyczy to tylko dużych mocy (znacznie większych niż 1,4kVA) oraz autotransformatorów ze stałymi odczepami (gdzie regulacja następuje skokowo) w których przełączanie odbywa się pod obciążeniem – i w takich przypadkach stosuje się układ łagodnego rozruchu.
Co do autotransformatorów z płynna regulacją, to podczas uruchamiania obowiązują pewne zasady: nie należy ich uruchamiać pod obciążeniem (pokrętło regulacji powinno być przekręcone na 0V) ponieważ powoduje to bardzo szybkie zużycie urządzenia (szczotek węglowych) oraz zapobiega przeciążeniu sieci przy uruchamianiu.
Niemniej jednak bardzo dziękuje za ten komentarz, jest to pierwszy który cokolwiek wnosi do tego projektu, mam nadzieję że wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione do końca, jeżeli nie to proszę o uwagi.
Nie ma żadnych przepisów dotyczących usytuowania przewodu fazowego względem bolca ochronnego.. Ok, jest dobra praktyka nakazująca po której stronie powinien on się znajdować, ale… weź takie zwykłe podwójne gniazdko- względem bolca ochronnego raz faza jest po lewej, a raz po prawej.
I właśnie dlatego w instalacjach zabezpieczonych wyłącznikiem RP – takich gniazdek się nie stosuje, tylko gniazdka modułowe.
Poza tym fazę po lewej stronie ma większość przyrządów pomiarowych produkowanych przez czołowe firmy.
Witam.
Cytuję: Po drugie nie wiemy gdzie jest faza, a gdzie neutralny – zależy to od tego jak włożymy wtyczkę do gniazdka i jak zostało podłączone gniazdko, Więc opis L oraz N jest mylący a wręcz niebezpieczny.
Odpowiedź:
Jeżeli podłączał gniazdko elektryk to faza L jest zawsze z lewej strony bolca PE a neutralny N z prawej i tak też są wykonane przewody zasilające do odbiorników z bolcem i tego się trzymajmy.
Bardzo dziękuję za szybki odzew. Kolego ja zwróciłem uwagę na błędny schemat, który nie przedstawia autotransformatora i może wprowadzać w błąd. Natomiast co do wiedzy z której strony jest faza w gniazdku to gratuluję. Bo ja np. mam w domu i w pracy ogromną większość gniazdek podwójnych i o ile w domu montowałem to tak aby faza była po lewej w dolnym gniazdku to niestety w górnym jest już odwrotnie. Oczywiście są gniazdka podwójne fazowane ale są droższe i są stosowane w mniejszości. Kolejna sprawa to przedłużacz, czy kolega sprawdzał fazowanie kupionych?
Bezpieczniki oczywiście występują w nowych, a w starszych polskich (szare blaszane obudowy Warel, Eltra) także nie spotkałem.
Co do parametrów to tylko zwróciłem uwagę patrząc na zdjęcie nr 2, patrząc na gabaryt moje doświadczenie sugeruje że jest to moc znamionowa, ale oczywiście mogę się mylić.
Odnośnie rozruchu to nie ma znaczenia czy jest to autotransformator czy transformator toroidalny. Oba mają podobne problemy z rozruchem, a prąd udarowy przy podłączaniu do sieci zależy głównie od mocy transformatora i kąta napięcia w jaki trafimy. Np. autotransformator 3,2kVA ma udar przy załączeniu około 120A i nie jest to zależne od jego obciążenia, a dzieje się tak ponieważ jest to prąd magnesujący rdzeń i wpływa on jakoby w gałąź poprzeczną transformatora. Wynika też z tego, iż do zużycia szczotek nie przyczynia się położenie podczas załączenia autotrafo. Zużycie szczotek jest mechaniczne – od kręcenia oraz przegrzania przy przeciązeniu. Także położenie ślizgacza nie ma znaczenia na udar łączeniowy, i nie można tu mówić o przeciażeniu sieci ponieważ udar trwa bardzo krótko – pierwszy pik około 1-3ms.
Zgodnie z sugestiami, schemat został poprawiony :)
http://allegro.pl/emalia-farba-spray-na-metal-drewno-beton-pcv-400ml-i6462686363.html
tu są dostępne różne kolory
@Michał: Chodziło mi bardziej o lakier strukturalny do PCV, ale dzięki za dobre chęci:)
Masakra jakaś:D chylę czoło:D myślałem po pierwszym zdjęciu że go kupiłeś ,a tu takie zdziwko:D Robota pierwsza klasa!! Jak dorwę taki autotransformator to z chęcią wykorzystam obudowę jeżeli wolno:)
Podaj proszę wymiary zastosowanej skrzynki i rodzaj kleju, którym skleiłeś skrzynkę z rurą.
Wszystko jest w opisie… Nadaje się każdy klej polimerowy do klejenia PCV.
Pomysł obudowy i szczegółów montażu doskonały. Wykorzystam go – jeśli wolno oczywiście ;) – do swojego zasilacza, ponieważ mam transformator regulowany (nie autotransformator!) i zamierzam zrobić z niego regularny regulowany zasilacz laboratoryjny. Tylko nie wiedziałem, jak go sprytnie obudować. A teraz już wiem :) Dziękuję.
Witam. Jest extra czysto i elegancko wykonane.
Proszę o linka gdzie kupić taki woltomierz AC zasilany osobno a nie z mierzonego napięcia.