Mała stacja dokująca

Mała stacja dokująca

Witam Wszystkich!
Jest to mój pierwszy post dlatego proszę o wyrozumiałość.

Chciałbym wam przedstawić podstawkę pod smartfona z układem ładowania(podłączenia do komputera).

Na początku chciałem zaznaczyć, że wszystko powstało z materiałów znalezionych w domu.

Co nam się przyda:
Materiały:
– kawałek starej deski (ja wykorzystałem fragment starej podłogi)
– kabelek USB dołączony ze smartfonem.
– kawałek filcu
– fragment dętki rowerowej
– śruby
Narzędzia
– piła tarczowa (jak nie masz wystarczy brzeszczot)
– szlifierka taśmowa (jak nie masz wystarczy papier ścierny z kawałkiem drzewa)
– miarka
– ołówek
– wiertła
– wkrętarka
– pistolet do klejenia na gorąco
– kątownik
– mała szlifierka tarczowa (niekoniecznie)
– skalpel
– klej kropelka(lub inny)
– trochę dobrych chęci

Oczywiście można sobie poradzić bez większości tych narzędzi, ale potrwa to troszkę dłużej.
Dodam, że mi zeszło się jakieś 3 godziny na zrobieniu stojaczka.

Zaczynamy.
Pierwszą rzeczą jaką wykonałem to przygotowanie materiału. A, że korzystałem ze starej deski musiałem ją najpierw doprowadzić do stanu używalności.
Pierwsze zdjęcie przedstawia masz zdobyty materiał.
20140215_142914
Przycinamy ją ma szerokość naszego smartfona (w moim przypadki 80mm)
20140215_143214
Ponieważ moja deska jest strasznie z zniszczona postanowiłem zebrać z niej wierzchnią warstwę.
20140215_143714
20140215_143403
Tak wygląda nasza deska po przycięciu.
20140215_143811
Trzeba ja jeszcze trochę wyszlifować.szlifowanie
Pod-szlifowałem też narożniki aby nie były zbyt ostre(z lewej strony deska ze zeszlifowanymi narożnikami z prawej jeszcze przed szlifowaniem).
20140215_144623
Idąc dalej, przycinamy część górną naszej podstawki pod kątem wygodnym dla nas. Kąt wybrałem metodą “na oko” natomiast wysokość to 140mm (wynika z wysokości smartfona).
20140215_145911
Do docięcia została nam podstawa (zapomniałem zrobić foto, ale jej wymiar to szerokość 80 mm długość 100mm).
W podstawie musimy teraz wyciąć zagłębienie na którym będzie opierał się masz smartfon.
20140215_152000
Szlifujemy.
20140215_152008
I wiercimy otwory ma śruby.
20140215_152745
Teraz wiercimy otwór w środkowej części naszego frezu na wtyk do zasilania(musi być wywiercony pod tym samym kontem co będzie zamocowana górna część naszej podstawki) i wykonujemy frez na kabelek zasilający.
20140215_154559
Skręcamy.
20140215_154758
I mamy juz prawie gotową stację dokującą.
20140215_154752
Teraz czas zamontować kabelek.
20140215_170921
Ale zanim to zrobimy trzeba go przygotować czyli ściąć kawałek obudowy wtyczki.
20140215_171600
W międzyczasie przygotowujemy sobie nóżki z filcu i dętki rowerowej.
20140215_174414
Teraz zakładamy smartfona aby ustawić kąt pod którym ma być wklejona wtyczka.
20140215_171411
Wtyczkę i kabel przyklejamy za pomocą kleju na gorąco a nóżki klejem Kropelka.
20140215_174719
Efekt końcowy wygląda mniej-więcej tak.
20140215_174745
20140215_174936
20140215_175443
20140215_175431

To by było na tyle. :)
Mam nadzieje, że się podobało. Dodam, że zdecydowałem się na podstawkę z podpórka ze względu na wyświetlacz. Nie chciał bym, żeby przez nieuważnie i zbyt mocne naciśnięcie na ekran skończyło się jego pęknięciem. A i gniazdo zasilające dłużej pożyje:)

Pozdrawiam
Sołtys

Ocena: 3.88/5 (głosów: 84)

Podobne posty

16 komentarzy do “Mała stacja dokująca

    • Bez przesady z “takimi” narzędziami, piła wystarczy ręczna, wygładzić papierem też można ręcznie. Tak naprawdę wystarczy wiertarka za 100PLN, którą przydaje się nawet jak ktoś nie majsterkuje :)

      Odpowiedz
    • Ni w ząb nie rozumiem tych argumentów z narzędziami. Wczoraj na majsterkowym fanpage była podobna dyskusja odnośnie reniferków opublikowanych przez Jarka, który zrobił je na pile taśmowej. Myśl przewodnia dokładnie taka sama, dlatego pozwolę sobie zacytować to, co napisałem tam:

      “Sęk w tym, że to nie jest powód do zakopywania projektów. Nie mogę sobie tego nawet jakoś wyobrazić w głowie… “daję 1 gwiazdkę, bo nie mam takiego sprzętu”?. Pomijam już fakt, że z powodzeniem można by ten projekt wykonać na najtańszej włosowej kupionej za 300zł w markecie. Owszem – wymagałoby to później więcej szlifowania, ale dałoby się.

      A Jarek i tak by tego konkursu nie wygrał (sorry Jarek;), bo wiem, że jest bardziej profesjonalistą, niż majsterkowiczem, więc oczekiwałbym od Niego więcej :) Ale mimo wszystko same reniferki były świetne i jak najbardziej zasługiwały na pojawienie się na głównej (i żałuję, że ich wtedy nie wypchnąłem). I co z tego, że ja piły taśmowej nie mam? Nic. Ważne, że autor ma i potrafi jej użyć.

      Poza tym nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że dobre wyrzynarki włosowe (nazywam je wyrzynarkami, bo robią tak sami producenci) są poza zasięgiem majsterkowiczów. Dobrą włosówkę można już kupić za ~900zł. To mniej, niż różne iPhony i tablety, które większość z majsterkowiczów ma. Kwestia odpowiednich priorytetów :) Ja np. chodzę z Nokią 3310, bo pieniądze wolę inwestować w warsztat.”.

      I dalej się tego zdania trzymam. Co – Jarek, czy Sołtys mieliby wykonywać swoje projekty za pomocą kuchennego noża i pilniczka do paznokci tylko dlatego, że ktoś może nie mieć lepszego sprzętu?

      Odpowiedz
      • Zgadzam się z argumentacją, że nie można wykluczyć projektu z tego powodu, że autor ma fajne narzędzia. Ale z drugiej strony, jednak zastanowiłbym się nad zasadnością umieszczania projektów profesjonalistów w konkursach dla majsterkowiczów. Bo zgodnie ze słownikiem języka polskiego, majsterkowicz to nie jest profesjonalista, a majsterkować to “wykonywać lub naprawiać coś za pomocą prostych narzędzi”.

        Odpowiedz
        • To, że ktoś ma nawet drogie i dobre narzędzia, wcale nie oznacza, że jest profesjonalistą. W garażu moich rodziców też stoi taka duża pilarka stołowa, która była używana w czasie budowy domu. I stoi tam sobie grzecznie od 20 lat, a ja jej nigdy w życiu nie użyłem. Jestem więc profesjonalistą, bo mam taką piłę? ;)

          Z resztą – narzędzia kompletnie o niczym nie świadczą. Dokładnie to samo można zrobić ręczną piłką, dłutem i kawałkiem papieru ściernego. Mając narzędzia można to po prostu zrobić szybciej i się tak nie namęczyć.

          Odpowiedz
        • Idę DIY, jest to, by mógł to zrobić każdy- zwykły “Kowalski” przy użyciu możliwie najprostszych i najtańszych narzędzi.
          Rolą prezentującego rozwiązanie jest przedstawić, je właśnie w ten sposób. A nie na zasadzie “jak masz warsztat stolarski, to da się tam zrobić wszystko”. Wiadomo, że tak. Czapki z głów przed stolarzami i ich warsztatami, ale ani Pan , Pani , Państwo, ani ja nie mamy warsztatu, a w DIY nie chodzi o to by pokazać, że fabryka wszystko zrobi.

          Odpowiedz
    • Bez przesady, ten projekt można w całości wykonać papierem ściernym i brzeszczotem. A że autor miał lepszy sprzęt to miał z niego nie korzystać? Z takim podejściem niczego bym nie zrobił/naprawił samemu. A sam projekt ciekawy.

      Odpowiedz
    • Witam
      Widzę kolega nie czytał treści, tylko oglądał zdjęcia. W opisie zawarłem propozycję alternatywnych narzędzi, które każdy ma w domu (brzeszczot, papier ścierny, wiertarka). A jak nie ma to koszt tych narzędzi, to jakieś 10 zł w markecie budowlanym. Dodam, że zanim dorobiłem się tego, co mam radziłem sobie jakoś. Na tym polega majsterkowanie.

      Pozdrawiam
      Sołtys

      Odpowiedz
  • Hm… widzę, że wszyscy coś się rzucili na podstawki, stacje dokujące etc. robione z drewna.

    Napiszę tak: ogólnie projekt OK, ale mam nadzieję, że nie obrazisz się za nieco konstruktywnej (mam nadzieję) krytyki:

    1) Ogólnie tak wykonana stacja jest dla smartphone’a moim zdaniem niebezpieczna. Powód jest prosty: brak bocznych ograniczeń dla telefonu. O ile Apple ma gniazdo skonstruowane w taki sposób by wtyczkę można było wręcz wyrywać na wszystkie strony (przy czym nie lubię Apple :P ), o tyle taki manewr z mini usb może skończyć się koniecznością wymiany gniazda. Stacja dokująca powinna dawać możliwość bezpiecznej obsługi urządzenia w czasie ładowania/przesyłu danych. W przypadku Twojego projektu bezpieczeństwo jest takie samo jak przy podpięciu samego kabla, a nawet mniejsze, bo na samym kablu jak telefon już leży to się nie przewróci, a tutaj przy próbie obsługi można zahaczyć i przewrócić telefon z kablem w pupce… Tak więc stacja dokująca nie spełnia roli stacji dokującej. Sprawa wygląda tym gorzej, ze względu na użycie jako modelu SGS 3, który jest nie tylko obły z każdej możliwej strony, ale i zwyczajnie śliski. Dwójeczka radziłaby sobie lepiej ;)

    2) Estetyka wykonania na tróję. Klejem to popaćkane niemiłosiernie (a istnieją stosunkowo tanie szpachle do drewna. Klej mógłby być tylko do stabilizacji kabla). Niedoszlify i wżery.

    3) Też związane z estetyką, ale to raczej kwestia gustu: nie wiem czy to taka moda czy co (bo w innych projektach jest podobnie), ale strasznie do wszystko toporne. Decha gruba jakby co najmniej ktoś miał po niej czołgiem jeździć. Dla tak smukłych urządzeń jakimi są smartphone’y sam dałbym deskę maks. 0,5 cm (oczywiście odpowiednio wyważoną).

    Plusem jest użycie materiałów z odzysku.
    Powstrzymuję się od oceny.

    Pozdrawiam,
    Mateusz

    Odpowiedz
    • Witam
      1) Co do korzystania za smartfona w stacji dokującej, to kwestia indywidualna. Ja osobiście bardzo dbam o swoje rzeczy i zwracam uwagę na to co robię. Jeśli ktoś jest niechlujny, to urządzenia mogły by być ze stali, a ten ktoś i tak je uszkodzi. Co do SGS 3 tak się składa, że mam taki w domu, sprawdzałem i jest bardzo stabilny w tej podstawce.
      2) Założenie było takie, że robię z tego co znajdę w domu, dlatego padło na klej na gorąco. Zaletą jego jest to, że trzyma dobrze i jest łatwy w użyciu; gdybym użył szpachli do drzewa zapewne szybko by pękła, a kabelek by po prostu wypadł.

      3) Podobno (tak słyszałem) na temat gustów się nie dyskutuje. Takie miało być. Materiał z którego wykonałem moją podstawkę nie jest przypadkowy. Pochodzi z podłogi z 1930 roku. Starość i grubość materiału dodaje uroku i stylu. Chodziło o zachowanie kontrastu pomiędzy nowoczesnym i smukłym smartfonem, a starym, topornym drzewem.
      Tak jak mówię o gustach się nie dyskutuje.

      Pozdrawiam

      Sołtys

      Odpowiedz
      • Nieuwaga, pośpiech = niechlujność? Aha. Osobiście podchodzę do rzeczy niemal pedantycznie, szczególnie gdy sam musiałem za nie zapłacić, a w pokoju mam zawsze porządek (to co do niechlujności, której definicji najwidoczniej nie rozumiesz), na dodatek też mam SGS 3 w domu, podobnie jak SGS 2. Stabilność w przypadku Twojej “stacji dokującej” zawdzięcza tylko wtykowi. Wystarczy trochę pomyśleć jak rozkładać się będą wektory siły w różnych sytuacjach*. Co o tym myślisz jest mi w zasadzie obojętne. Nie mój telefon, a wymiana gniazda nie jest droga.

        Co do kleju i szpachli pozwolę sobie nawiązać do innego Twojego komentarza: widać kolega nie czytał treści (mojego komentarza w tym przypadku). Paradoksalnie tak się składa, że właśnie w temacie kleju w tym projekcie możesz się dobrze zapoznać z definicją słowa “niechlujny”. (Swoją drogą deska choćby i z 1930 p.n.e. była, wymaga odpowiedniej obróbki i nie mam na myśli jej grubości. Skoro na fotce widać niechluje wykończenie to cóż jest w realu?)

        Co do gustów: dziękuję, sam zaznaczyłem truizm, który raczyłeś powtórzyć.

        Mam wrażenie, że mój komentarz odebrałeś jako atak, przez co odpowiedziałeś miejscami ironicznie, a tak nie było. Publikując projekt narażasz się na krytykę, w której sam zachowałem przyjazny ton. Wypada odpowiedzieć tym samym by nie być oskarżonym o brak profesjonalizmu. Niniejszą wiadomość możesz oczywiście odebrać jako agresywną, bo w pewnej mierze taka jest.
        Niemniej mam nadzieję, że nadal w specjalny sposób Cię to nie dotyka. Jestem tylko kolesiem z internetu, który ocenia coś na podstawie zdjęć, więc nie ma co się spinać. W każdym razie, mogę szczerze zapewnić: chciałem pomóc. I tyle.

        Pozdrawiam,
        Mateusz.

        • Przepraszam jeśli mieszam pojęcia z fizyki. Dawno nie miałem przyjemności się jej uczyć, a obecne zainteresowania naukowe dążą w nieco odmiennych kierunkach.
        Odpowiedz
        • Witam
          Dziękuję za krytykę. Do końca lutego mamy jeszcze prawie 2 tygodnie i chętnie bym zobaczył kolegi projekt podstawki pod smartfona.
          PS. fajnie, że masz porządek w pokoju :)

          Pozdrawiam
          Sołtys

          Odpowiedz
  • W sumie spoko, ładnych parę lat temu zrobiłem sobie coś takiego dla mojego odtwarzacza mp3 i głośników do niego, żeby mieć tanie granie w warsztacie :)

    Odpowiedz
  • Kolejna drewniana podstawka pod tablet lub telefon, zrobiona z dechy, wyglądająca jak cegła i mało praktyczna. Efekt wizualny co prawda nie powala, ale przecież nie tylko to się liczy. Mnie w projekcie nie podoba się jedna rzecz, do której faktycznie można się przyczepić (trudno kogoś karać za takie, czy inne poczucie estetyki) – mianowicie to zamocowanie USB na stałe. Istnieją momenty, w których chcemy telefon po prostu położyć, a nie podłączać do zasilania. Wystarczyłoby ten telefon lekko trącić, a mielibyśmy wymianę gniazda na głowie. Gdyby to było wysuwane bądź np. dorobione zdejmowalne pięterko, to całość zyskałaby może ode mnie większą ocenę.

    Wygląd – to sprawa bardzo osobista, a mi nie przypadł do gustu. Dam 3, bo takich samych projektów jest sporo.
    Funkcjonalność – tu też zależy jaki kto ma model, w moim HTC gniazdo jest z boku, ale tu mam na uwadze właśnie fakt zamocowania wtyczki na stałe. Za to 3.
    Oryginalność – no niestety nie jesteś pierwszy z drewnianą podstawką, 2.
    Średnia w zaokrągleniu wychodzi 3 i właśnie taką notę Ci przyznaję.

    Życzę miłego dnia

    Odpowiedz

Odpowiedz

anuluj

Masz uwagi?